X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

Numer: 52345
Przesłano:

Przedstawienie o św. Mikołaju Biskupie - Nadanie imienia szkole

Grudzień to miesiąc obfitujący w święta, to przede wszystkim czas Adwentu, oczekiwania na przyjście Chrystusa.

Przełomowym momentem przed Bożym Narodzeniem jest Dzień Świętego Mikołaja. W radosnej atmosferze oczekujemy na mikołajowe niespodzianki, upominki od tego, który do dzisiaj oczarowuje nas swą gotowością w pomaganiu ludziom i otwieraniu naszych serc na potrzeby innych.

Święty Mikołaj zdobył wielka sławę, a przecież nie był bohaterem bitew, nie poniósł męczeństwa, chociaż cierpiał w czasie prześladowań w IV wieku za czasów Dioklecjana.
O rozwoju jego kultu nie decydowały też liczne cuda.

W jego żywotach podkreślano przede wszystkim fakt, że świadczył dobro innym ludziom, Czynił dobroć bez rozgłosu, dyskretnie, bez afiszowania się i szukania własnej chwały. Podkreślał, iż ważne jest to, aby nie czynić dobra jedynie po to, by być podziwianym.

Ile dziś wiemy o biskupie Mikołaju?
Pytania do widzów... Dochodzimy z mikrofonem.
- Skąd pochodził? – z Miry – prawie dobrze – tam był biskupem
- kiedy się urodził – 270r. – III w.
- kiedy zmarł – 6 grudnia
Z tymi pytaniami poradzili sobie Państwo całkiem dobrze, teraz pytania dla bardziej wtajemniczonych...
- czy Mikołaj kiedykolwiek kogoś uderzył?
- czyim jest patronem?
- czy mamy w Polsce cudowną figurę św. Mikołaja?
- co wydobywa się z jego trumny?
Na te i wiele innych postaramy się opowiedzieć w naszym spektaklu. A więc zapraszamy na . . . . . . . . .
Wspólnie
Pierwszą Mikołajową Balladę w Kacicach!

TEATR CIENI:

AKT I

Mikołaj urodził się około 270r w portowym mieście Patara, gdzie jego wuj – podobno również o imieniu Mikołaj – był biskupem. Rodzicami Mikołaja byli bogaci i wielce pobożni chrześcijanie, którym tradycja nadała imiona Teofoniasz i Nonna. Długo czekali na potomka, kobieta uchodziła za niemogącą mieć dzieci. Małżonkowie nie ustawali jednak w modlitwach, jałmużnie i postach w intencji poczęcia upragnionego dziedzica. Zostali wysłuchani; na świat przyszedł syn Mikołaj. Pozostał jedynakiem, gdyż po narodzinach chłopca jego matka znów stała się niepłodna.

Że urodziła dziecko nadzwyczajne, rodzice mogli przekonać się natychmiast po jego przyjściu na świat. Od samego początku ssał bowiem tylko prawą pierś matki „jakby chciał zaświadczyć, że chce stać po prawej stronie Boga – Sędziego razem ze sprawiedliwymi”. W środy i piątki karmił się tylko raz i to wieczorem, gdy rodzice skończyli się modlić. W dniu swego Chrztu, gdy zanurzono go w święconej wodzie, Mikołaj stanął sam na nóżki i trwał tak przez trzy godziny „oddając w ten sposób cześć Przenajświętszej Trójcy, której wielkim głosicielem i wielbicielem był przez całe swoje życie.”

Wychowywano go w wierze chrześcijańskiej. Otrzymał gruntowne wykształcenie. Czuł powołanie do stanu kapłańskiego i otrzymał święcenia.
W czasie panującej w Paterze epidemii w 300 r. Mikołaj stracił matkę i ojca – jak łatwo policzyć miał wówczas 30 lat. Ponieważ jego rodzice byli bogaci, po ich śmierci otrzymał duży majątek, który rozdawał ubogim ludziom, zwłaszcza biednym dzieciom i sierotom. Nie chciał, żeby go chwalono, więc czynił to w ukryciu. Ludzie interesowali się kto w taki sposób pomaga biednym, Jednej nocy schowali się i już mieli się z nim spotkać, ale ten zostawił tylko swoje sandały i odszedł. Szewc poznał sandały i ludzie już wiedzieli, że tym dobrym człowiekiem był Mikołaj.

Po ustaniu zarazy zdecydował się pielgrzymować do Ziemi Świętej, albowiem miał wielkie nabożeństwo do Męki Pańskiej. Po powrocie z Ziemi Świętej wybrał się do Miry Licejskiej, by w tamtejszej świątyni podziękować Panu Bogu za szczęśliwy powrót z pielgrzymki. Akurat wtedy, po śmierci tamtejszego arcybiskupa Jana, zebrali się w Mirze duchowni w celu wyboru jego następcy. Długo obradowali i nie było pośród nich jednomyślności. Nie potrafili się zdecydować na żadnego kandydata. Postanowili wreszcie zdać się na los – nowym biskupem zostanie mężczyzna, który nazajutrz jako pierwszy przyjdzie do kościoła – a więc, w domyśle, okaże swoją szczególną pobożność i zostanie wskazany przez Boga. Tym kimś okazał się właśnie Mikołaj.

Mikołaj, wedle średniowiecznego żywota „mimo niechęci i oporu musiał osiąść na stolicy Biskupiej” Mikołaju – westchnął w pokorze – godność ta wymaga świętobliwszego żywota niż twój, a słowa twe tylko wtedy głód twej trzody zaspokoją, jeśli im przyświecać będziesz przykładem wszelkich cnót . Odtąd podwoił posty, czuwania nocne, dzieła pokuty i modły.

Jakub de Voragine pisze z kolei, że to pewien stary, cieszący się szacunkiem biskup usłyszał w nocy głos „mówiący mu, aby w czasie jutrzni czuwał u drzwi kościoła i pierwszego człowieka, który przyjdzie do kościoła, a który przy tym będzie zwał się Mikołaj, wyświęcił na biskupa”. W czasie jutrzni, jakby cudem przysłany przez Boga, przed innymi nadszedł Mikołaj, a biskup chwytając go za rękę zapytał: Jak ci na imię? On zaś pełen głębokiej prostoty rzekł, pochylając głowę: Mikołaj, sługa waszej świątobliwości. Wówczas wprowadził go do kościoła i choć bardzo się wzbraniał posadzili go na stolicy biskupiej.

Święty Mikołaj zmarł w Mirze w połowie IV wieku, dożywając późnej starości, a jego ciało spoczęło w miejscowym Kościele. Kult św. Mikołaja rozpoczął się już w dniu śmierci – 6 grudnia.

Wbiegają rozwrzeszczane dzieci –
MAMA
Co to ma być? Co to za hałasy?
DZIECKO – Natalia Fundament
Bo nam dziś wesoło. Sami mówiliście, że Adwent to radosny czas oczekiwania na przyjście Pana.
CIOCIA
No... Radość radością ale no....wszystko ma swoje granice...
DZIECKO MIKOŁAJ
To co mamy robić? Nudzi nam się..
DZIECKO – Malwina Morek
W szkole każecie nam być cicho i słuchać Pani, żeby nie robić wam obciachu jak nas odbieracie ze szkoły...A my jesteśmy tylko dziećmi i mamy prawo do zabawy.
DZIECKO – Natalia Fundament
Jak nie wiecie to wam przypominam, że konwencja praw dziecka nam to gwarantuje.
MAMA
No popatrz kogośmy sobie wychowali ...
CIOCIA
Jajko mądrzejsze od kury...
DZIECKO – Natalia Fundament
I jeszcze są Mikołajki...
DZIECKO – Emilia Orda
Ja list napisałam już w listopadzie... Marzył mi się taki....
Babcia odciąga na stronę Lucynkę.
BABCIA
Ty co ich się tu tyle naszło?
MAMA
śmiech Mikołajkowe spotkanie w ramach integracji klasowej, pomysł naszej wychowawczyni.
BABCIA
no ma kobieta fantazję.. nic lepiej nie powiem... za moich czasów...
Wchodzi szalona ciocia – Marysia????
DZIECKO – Malwina Morek
Cześć ciociu...
BABCIA
Maryś a coś ty na głowę na założyła?
SZALONA CIOCIA MARYSIA
Proszę!
Nawet ciebie porusza
widok mego kapelusza...
No...
Lecę dzisiaj do Bari
i nie chcę żeby mnie za byle kogo tam brali.
BABCIA
Ło matko... Na jakie safari?
SZALONA CIOCIA MARYSIA
Do Bari...
Tam gdzie szczątki biskupa Mikołaja schowali.
BABCIA
A gdzie leży do Bari? Koło Sfarzędza?
SZALONA CIOCIA MARYSIA
Bari leży w słonecznej Italii...
BABCIA
W jakiej znowu litanii.. Bierze na stronę mamę. O czym ona gada? (pokazuje gestem ręki że coś z nią nie tak)
MAMA
śmieje się ... Spokojnie mówi rymem ale z sensem... Zaraz ci wytłumaczę... Nasza szkoła wybrała na swojego patrona św. Biskupa Mikołaja a ona bardzo się zafascynowała jego postacią i postanowiła odbyć pielgrzymkę śladami św. Mikołaja. Od miesięcy niczym innym się nie zajmuje tylko czyta o nim, zbiera różne ciekawostki, godzinami opowiada nam o legendach z nim związanych... ostatnio dzwoniła do mnie o 1 w nocy... Muszę przyznać, że bywa to męczące, ale dzięki niej ja też posiadłam sporą widzę o Mikołaju biskupie... zakręcona z niej kobieta ale pozytywnie...
BABCIA
No cel szczytny ale dla mnie to ona jest troszkę (pokazuje fisiu)
Akcja przenosi się na ciocię, która podczas tej rozmowy próbuje wtaszczyć prezent dla dzieci... może mieć pomocników i nimi dyrygować...
DZIECKO –
Ciociu co to...
DZIECKO –
Ale fajne co to?
przekrzykują się nawzajem
SZALONA CIOCIA MARYSIA
Oto mikołajowy kalendarz adwentowy.
DZIECKO – Zuzanna Marszałek
Uuu ja to mam już ze 4 kalendarze...☹
DZIECKO – Natalia Fundament
Szału ni ma... ☹
Jedno przez drugie okazuje niezadowolenie
DZIECKO –
Są w nim czekoladki?
DZIECKO –
A może jakieś zabawki?
DZIECKO –
Może perfumy?
DZIECKO MIKOŁAJ
A może jakieś inne bzdury?
SZALONA CIOCIA MARYSIA
Proszę nawet wam w duszy zaczęła grać kacicka poezja ma....
DZIECKO –
Ale co z tym kalendarzem...
SZALONA CIOCIA MARYSIA
Właśnie, właśnie...
Ten kalendarz adwentowy
jest troszeczkę nietypowy

ZADANIE 1
DZIECKO MIKOŁAJ
Nie ma czasu na gadanie...
Już się ściemnia a do odkrycia mamy aż 6 okienek.
SZALONA CIOCIA MARYSIA
Kto chce otworzyć pierwsze?
DZIECKO –
Ja, ja, ja....
DZIECKO MIKOŁAJ
To ja mam dziś imieniny...
SZALONA CIOCIA MARYSIA
No dobrze Mikołaju otwórz pierwsze okienko...
DZIECKO –
Dziwne skrzynka... na dodatek pusta...
Morze trzeba ją potrzeć jak lampę Alladyna?
DZIECKO –
Głupoty opowiadasz!
DZIECKO –
No co każdy pomysł dobry, jak nie wiemy co z nią zrobić.. Spróbuję co mi szkodzi.
Pociera skrzynkę. Światła zaczynają migać. Ze strachem odkłada ją na środek Sali. Światła gasną i z małej skrzynki robi się ogromna skrzynia w której ktoś siedzi. Światłą się zapalają.
DZIECKO MIKOŁAJ
Wow... Co to? Otworzę.
DZIECKO –
No co ty! Nie boisz się? Ta skrzynia wygląda na starą, może siedzą w niej jakieś myszy.
DZIECKO MIKOŁAJ
Myszki się boi... Otwiera skrzynię z niej wyjawia się bard. I zaczyna snucie opowieści.
BRAT STARSZY SKRZYNI –
Dawno, dawno temu...
Niczym św. Mikołaj „w ciemnościach nocy, zjawiał się gdzie się go nie spodziewano i wrzuciwszy do wnętrza domu lub przed progiem tłumok z darami, znikał bez śladu”
Do meritum.... ofiarował im posag, który mogły ofiarować swojemu przyszłemu mężowi a co za tym idzie założyć rodzinę i przestać być pośmiewiskiem miasteczka
DZIECKO MIKOŁAJ
Wszystko fajnie panie...?
BRAT STARSZY SKRZYNI
Jestem Bratem Starszym skrzyni św. Mikołaja
DZIECKO MIKOŁAJ
Starszy bracie skrzyni św. Mikołaja... co ma do tego skrzynia?
BRAT STARSZY SKRZYNI
nie starszy bracie skrzyni... to nie moja siostra... Jestem Bratem Starszym ... Oj ty łobuzie.... (szczypie go w policzek pieszczotliwie) Ten dobroczynny gest stał się inspiracją dla ks. Piotra Skargi dla powołania funduszu charytatywnego, który nazwał skrzynką św.
Mikołaja. Darowizny te obejmowały konkretne kwoty pieniężne, które były przeznaczane dla ubogich panien, na rzecz ich posagu. Rozpatrywanie spraw posagowych odbywało się w miarę potrzeb konkretnych dziewcząt tylko raz w roku – na dzień św. Mikołaja czyli 6 grudnia... Tu ciekawostka klucz do tej skrzyni posiada tylko Brat Starczy czyli ja... Wasze zadanie to podzielić się dobrami z innymi i pamiętajcie o koniecznej w dobroczynności dyskrecji... Niczym św. Mikołaj „w ciemnościach nocy, zjawiał się gdzie się go nie spodziewano i wrzuciwszy do wnętrza domu lub przed progiem paczkę z darami, znikał bez śladu

 migotanie świateł, światła gasną skrzynia znika a na jej miejsce powraca mała skrzynka, chłopiec podchodzi w miejsce gdzie była skrzynia, szalona ciotka również machają rekami jakby chcieli złapać coś czego nie widać, w końcu chłopiec bierze skrzynię do rąk
DZIECKO –
No i znikął bez śladu...Niczym święty Mikołaj
DZIECKO –
Otwierajmy drugie okienko.. jak takie cuda się dzieją to już jestem ciekawy co będzie dalej
DZIECKO –
Hola, hola ... nie słyszeliście? Mieliśmy wykonać zadanie
DZIECKO –
E tam...
DZIECKO -
Mamy postępować jak św. Mikołaj on był uczciwy...
DZIECKO –
No tak... ☹ to może otworzymy wszystkie i potem hurtowo je wykonamy...
DZIECKO –
To chyba nie jest uczciwe...
Zanim ostanie zdanie zostanie wypowiedziane chłopiec szarpie się już z kalendarzem... ten jednak nie da się otworzyć..
DZIECKO –
No dobra... ☹ Co mieliśmy zrobić?
DZIECKO –
Wymyślić ...
DZIECKO –
Tak... wymyślić...
DZIECKO -
Kurcze coś wymyślić...
DZIECKO –
Chyba nie uważaliśmy, jednak nauczyciele mają rację co by uważać na lekcji....
DZIECKO –
Wychodzi na to że całe życie trzeba być uważnym... zwariować idzie... Wymyślić...
Głos z tła...
BRAT STARSZY SKRZYNI –
Wasze zadanie to podzielić się dobrami z innymi i pamiętajcie o koniecznej w dobroczynności dyskrecji...
DZIECKO –
O mówisz i masz...
DZIECKO –
Nie sądzicie, że to troszkę dziwne...?
DZIECKO –
Że co ?
DZIECKO –
Ten głos, ta skrzynia... Starszy Brat skrzyni...
Głos z oddali...
BRAT STARSZY SKRZYNI –
Brat Starszy Skrzyni!
DZIECKO –
Dziwne nie dziwne wymyślajmy. Jestem taki podekscytowany i ciekawe co będzie dalej.
DZIECKO –
To może... o tu mam cukierki.. podzielę się z wami...
DZIECKO –
E to chyba nie o to chodzi...
Dzieci cały czas debatują. Nagle jedno podchodzi do kuchni i zaczyna podsłuchiwać. Coś tam usłyszało i przybiega do innych dzieci.
DZIECKO MIKOŁAJ
Słyszałem jak pani Helenka mówiła mamie o dziewczynce która jest bardzo chora. Jej rodzice nie mają już pieniądze na leki dla niej. Strasznie mi się jej szkoda zrobiło... My dostaliśmy dziś mnóstwo prezentów od Mikołaja... Ciekawe dlaczego nie przyniósł jej leków skoro tak ich potrzebuje...
Panie z kuchni zorientowały się, że były podsłuchiwane i teraz one nadzorują i podsłuchują dzieci.
MAMA
Może dlatego, aby pozwolić ludziom na szukanie w sobie dobra...
DZIECKO MIKOŁAJ
Jak to ?
Co to znaczy?
MAMA
Zarówno Bóg jak i św. Mikołaj za pewno mogą wszystko uczynić ale dali człowiekowi wolną wolę.. To znaczy, że człowiek może sam decydować i zmieniać zarówno siebie samego jak i świat. Posłuchajcie... opowiadałam wam już kiedyś o biskupie Mikołaju
DZIECKO
Coś tam opowiadałaś... Pamiętam, że trafił do więzienia bo kogoś uderzył w twarz jakiegoś heretyka chyba Ariusza za to że ten opowiadał głupoty, że Jezus Chrystus jest stworzeniem i zwyczajnym człowiekiem
MAMA
Tak to prawda ale mam na myśli coś innego... Wiecie, że jego rodzice bardzo długo starali się o niego... i do końca pozostał jedynakiem ponieważ jego mama nie mogła mieć już dzieci.. podobnie było z nami ... długo staraliśmy się o ciebie Mikołaju... Kiedy się urodziłeś byliśmy z tatą najszczęśliwszymi ludźmi na świecie a urodziłeś się jak sam wiesz...
DZIECKO MIKOŁAJ
6 grudnia...
MAMA
Tak 6 grudnia dlatego nadaliśmy ci imię Mikołaj
DZIECKO MIKOŁAJ
Tylko dlatego? Przecież mam imieniny i urodziny w 1 dniu, na dodatek jeszcze Mikołaj wówczas przychodzi... Ale on to się wywiązuje z prezentów akurat... Za to jakoś podwójnych prezentów nie dostają z okazji 2 świąt.
MAMAM
No wiesz... W czasach staropolskich noszenie imienia Mikołaj, które nadawano potomkom rodów szlacheckich, zobowiązywało do czynienia dobra, prowadzenia życia według przykładu patrona, ćwiczenia się w skromności, pobożności, rozwadze i roztropności. Marzyliśmy, abyś był tak dobrym i skromnym człowiekiem jak twój patron...
W trakcie tej rozmowy wchodzi babcia i ciocia. Babcia mówi do cioci na stronie. Mama jednak słyszy ich rozmowę i patrzy wzrokiem błagalnym na kobiety. Dzieci nie zwracają uwagi na tą scenę i szepczą coś między sobą jakby obmyślały plan pomocy.
BABACIA
Do dziś zastanawiam się co poszło nie tak..
CIOCIA
Może i jest łobuzem ale o dobrym sercu...
DZIECKO MIKOŁAJ
Mamo słyszałem jak mówiłaś do naszej sąsiadki o jakiejś chorej dziewczynce... Może moglibyśmy jej jakoś pomóc...
DZIECI przekrzykując się
Tak to świetny pomysł
MAMA
Ładnie to tak podsłuchiwać...
DZIECKO MIKOŁAJ
No... przechodziłem i usłyszałem...
BABCIA mimochodem przechodząc obok mamy
Uważaj kłamie
DZIECKO MIKOŁAJ
No dobra podsłuchałem ale w słusznej sprawie... Może zrobilibyśmy z klasą zbiórkę zabawek, które dziś otrzymaliśmy od świętego Mikołaja / oczywiście nie wszystkie ale chociaż część/ ile kto będzie chciał ofiarować i wystawimy je na sprzedaż za niewielką kwotę a zarobek przekażemy rodzicom tej dziewczynki na leki?
DZIECKO –
Miało być animowano
MAMA
Anonimowo
DZIECKO –
No czy jakoś tak
DZIECKO –
No to wrzucimy w nocy do ich skrzynki na listy...
MAMA
Świetny pomysł. Podchodzi do sąsiadki z dumą(dzieci w tym czasie się naradzają)...
CIOCIA
Mówiłam ci że to dobre dziecko...
Wszystkie kobiety wracają do swoich kuchennych obowiązków.

ZADANIE 2
Światła zaczynają migać, gdy przestaną w magiczny sposób otwiera się drugie okienko kalendarza.
DZIECKO -
I zaczęło się... To ja wyjmę...
DZIECKO –
Uważaj...
DZIECKO –
Wyjmuje i czyta... Kasza manna
DZIECKO –
Co?
DZIECKO –
No grysik.
Dominik przygląda się dziwnej zawartości, dzieci
DZIECKO –
Czekajcie jest jakaś płyta...

DZIECKO
Daj mi, ja to załatwię.
Podchodzi do nagłośnieniowca i prosi o włączenie płyty.
Czy może Pan nam to włączyć?
Dziękuję uprzejmie.
NAGRANIE Z PŁYTY. NA RZUTNIKU WYŚWIETLANA SĄ ZDJĘCIA TRUMNY MIKOŁAJA.
 „Po śmierci z ciała Mikołaja ......
Od 1980 roku „manna” jest oficjalnie pobierana każdego roku, 9 maja. Wiernym ofiaruje się następnie ampułki z wodą święconą, do której wlewa się „mannę”, aby ją spożywali lub obmywali nią chore ciało.
Wasze zadanie. Odpowiedzcie na pytania..
 Co to jest manna św. Mikołaja?
 Kiedy jest pobierana manna?

DZIECKO
Kurcze słuchaliście uważnie?

DZIECKO –
No kto mógł to przewidzieć, że będą pytania do tekstu..

DZIECKO –
A pani w szkole mówiła...

DZIECKO
Wiem co mówiła

DZIECKO –
Pierwsze pytanie było... Co to jest manna św. Mikołaja...

DZIECKO –
No to jest

DZIEWCZYNKA –
To jest taka woda co pachnie jak perfumy

DZIECKO –
I leczy ludzi

DZIECKO –
I to nie są bajki bo naukowcy tego dowiedli, że to nie jest żadna ściema.
Światłą zapalają się na zielone/ oklaski/

DZIECKO –
Następne było ...

DZIECKO –
Kiedy jest pobierana manna...

DZIECKO –
Może 6 grudnia
Światło czerwone / dźwięk nie eee/

DZIECKO -
Jakieś inne pomysły?

DZIECKO –
To był maj ale który...?
Wbiega do kuchni
DZIECKO MIKOŁAJ
Mamo kiedy jest pobierana manna?

MAMA
Kiedy jest co pobierane?

DZIECKO MIKOŁAJ
No manna. W maju ale którego?

MAMA
Synu nie nadążam za tobą...
Macha ręką w geście, że nic się nie dowie. I wychodzi z kuchni do dzieci.

BABCIA
Mówię ci z nim coś jest nie tak. Może i dobry chłopok ale sprawdzić warto
Opuszcza kuchnię i podchodzi do widzów.
DZIECKO MIKOŁAJ
Może ktoś z państwa słyszał i pamięta?
Czekamy na odpowiedź z publiczności/ światła w zależności od odpowiedzi/

ZADANIE 3

DZIECKO –
Uf... udało się... to ja otworzę następne / patyki, ale jakieś ozdobne.../

DZIEWCZYNKA –
Rózga kochany to jest rózga...

DZIECKO –
Nie dostałeś nigdy rózgi od św. Mikołaja

DZIECKO –
Nie

DZIECKO –
To aż dziwne, biorąc pod uwagę twój styl życia

DZIECKO –
Rózga i tyle...?
Tak nie może być... sprawdzę... jest karteczka...

 W małopolsce w 2 połowie XIX wieku przyjął się zwyczaj chodzenia 6 grudnia od domu do domu ze świętym Mikołajem, za którego przebierał się najczęściej organista. Wkładał długo płaszcz przypominający kapę, na głowę zakładał infułę, do ręki brał laskę, która przypominała pastorał. Towarzyszyły mu aniołki niosące koszyki z łakociami – jabłkami, piernikami oraz rózgi. Za Mikołajem i aniołkami szli dziad i diabeł. Św. Mikołaj pytał dzieci w domach, czy znają pacierz i katechizm. Jeśli znały, dostawały od aniołka słodycze, jeśli nie – diabeł wręczał im rózgę.

W czasie tej opowieści odbywa się inscenizacja... później aktorzy wchodzą w widzów i pytają o katechizm.. rozdają jabłka, pierniki zapakowane w celafon i rózgi – koniecznie z zieloną wstążką. Po chwili otwiera się kolejne okienko.

ZADANIE 4
DZIECKO –
Patrzcie kolejne okienko zostało otwarte!
Figurka św. Mikołaja

DZIECKO –
A z nią co trzeba zrobić?

DZIECKO –
Może znów trzeba potrzeć jak lampę Alladyna?

DZIECKO –
Co ty świętego będziesz pocierała?

DZIECKO –
To co robi się z figurką?

DZIECKO –
A bo ja wiem...

DZIECKO –
Moja babcia ma figurkę w oknie i kwiatki pod nią ustawia a czasem się do niej modli i świeczki zapala.

DZIECKO –
No kwiatki to się w domu znajdą. Mama ma wszędzie te chwasty w doniczkach, świeczkę też się skombinuje ale bawić się ogniem to mi rodzice nie pozwalają.

DZIECKO –
Czekajcie mam w plecaku po wszystkich świętych taki znicz na baterie.
Dzieci ustawiają kwiaty i znicz przed figurką... obserwują...
DZIECKO –
I co?

DZIECKO –
Nie działa...

DZIECKO –
Babcia się jeszcze modli...

DZIECKO –
Toś wymyśliła... znasz jakąś modlitwę do świętego Mikołaja?

DZIECKO –
Modlitwy to nie... ale... babcia mówi, że kto śpiewa dwa razy się modli to może piosenka?

DZIECKO –
A znasz jakąś?

DZIECKO –
A ty nie znasz? Przecież pani na muzyce nas uczyła.

DZIECKO –
No fakt... znów chyba odpłynąłem w obłoki...

DZIECKO –
Na całą godzinę?!

DZIECKO –
Mogło się tak zdarzyć... no dobra pani mądralińska jak znasz to śpiewaj...

PIOSENKA O PRAWDZIWYM ŚWIĘTYM MIKOŁAJU
(Zuzanna Marszałęk, Madlewska Nina,Martyna Morawiec, )
Proszę o dwa pudła klocków, które każdy już ma
Brat bardzo chce mieć pluszowego lwa
Tacie daj czas, by odpoczął i przytulał wciąż nas
Mamie daj uśmiech i formę do ciast

Ref: Wierzymy, że ty O święty Mikołaju
Przynosisz Dobro nam
I mówisz „lubię dzielić się tym co mam”
Rozdajesz nam Nadzieje
By z Wiarą patrzeć w dal
A Miłość to największy twój dar
O! O! O!
O!
Miłość zbliża nas!

Proszę o dom, mamę tatę którzy kochać mnie chcą
Błagam o zupę, na noc ciepły kąt!
Daj za co żyć
Mniej posiadać, za to bardziej być
Chcę się szczęśliwie zakochać, chcę śnić!

Wierzymy, że ty O święty Mikołaju
Przynosisz Dobro nam
I mówisz „lubię dzielić się tym co mam”
Rozdajesz nam Nadzieje
By z Wiarą patrzeć w dal
A Miłość to największy twój dar
O! O! O!
Bo Prośba to znak, że czegoś brak
A w nas jest strach, że stracisz gdy coś dasz
Mikołaj uczy nie bójcie się
Oddajcie wszystko, a Bóg wypełni was

Perkusja, gitara, taniec, tekst wyświetlony na rzutniku, zachęcanie do śpiewania refrenu

Legenda o figurze...

Według legendy figurę tę miał wyrzezać potajemnie pasterz ....

Od 1964 roku w kościele tym znajdują się również relikwie świętego Biskupa przywiezione z Bari. Figura ta zasłynęła licznymi cudami o czym świadczą wota znajdujące się dookoła niej.

ZADANIE 5

DZIECKO –
Bingo!

DZIECKO –
I kolejna otwarta!

DZIECKO –
Ale makulatury... co z tym zrobić?

DZIECKO –
Co tam masz?

DZIECKO –
Obrazki i litery...

DZIECKO –
Litery to pewnie jak w szkole rozsypanka i trzeba ją ułożyć.
Dzieci układają i przypinają na tablicy... w tyj chwili akcja przenosi się do kuchni słychać dzwonek do drzwi... Wchodzi góral - akwizytor

.............

CIOCIA
No zwariowany dzień...

Wychodzi napis Święty Mikołaj jest patronem...

DZIECKO –
No i pięknie nam wyszło... pokażcie te obrazki..

DZIECKO –
To proste jest patronem: dzieci, panien na wydaniu czyli naszej cioci Marysi ????, bezdzietnych małżonków, rodzin, więźniów, jeńców, podróżujących, żeglarzy, kupców, młynarzy, piekarzy, rolników, pszczelarzy, pasterzy, bednarzy, aptekarzy, adwokatów, notariuszy i uczonych.

Światła się nie zmieniają, pudełko się nie otwiera.. dzieci rozglądają się czekając na zmianę... i nic...

DZIECKO –
Kurczę musieliśmy o czymś zapomnieć...

DZIECKO - Trzeba przyznać, że ten św. Mikołaj Biskup to niezwykła postać.

DZIECKO MIKOŁAJ
Jestem dumny, że noszę jego imię... Wiem!!! Jest patronem naszej szkoły!
Światła migają i zmieniają się na zielony.

ZADANIE 6

DZIECKO –
Mąka, miód, jajka, przyprawa korzenna.

DZIECKO MIKOŁAJ
Świetnie kolejny rebus

DZIECKO –
Mam zjeść mąkę? A fuj

DZIECKO –
Ja się zgłaszam do miodku!

DZIECKO –
Oj na pewno mamy z tego coś upiec.

DZIECKO -
Ma ktoś pomysł co? / widzowie/

DZIECKO –
Pierniki, o w bombkę że ja na to nie wpadłam

DZIECKO –
Super. Umie ktoś piec pierniki?
Kto pomoże?

Ubieramy w śmieszny fartuch Mikołajkowy, czapkę mikołajkową. Ktoś zarobił ciasto

DZIECKO MIKOŁAJ
Mamo zrobiliśmy ciasto na pierniki upieczesz?

MAMA
Pewnie!
Światła migają. Cały dorosły personel wychodzi z tacami i częstuje wszystkich piernikami. Lub siadają w kółeczku razem z tą osobą która zarabiała ciasto. I rozmawiają na podkładzie muzycznym o Mikołaju.

DZIECKO MIKOŁAJ
Wiecie co? Gdy dowiedziałem się, że patronem naszej szkoły będzie św. Mikołaj ucieszyłem się bo myślałem, że będziemy częściej dostawać prezenty ale teraz rozumiem dużo więcej... Jestem dumny z tego, że noszę jego imię i chodzę do szkoły, która to właśnie jego wybrała na swojego patrona.

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.