Numer: 5192
Przesłano:

Scenariusz apelu z okazji zakończenia Zasadniczej Szkoły Zawodowej

WSTĘP
Witamy serdecznie wszystkich zgromadzonych dziś na tej Sali – dyrekcję szkoły, nauczycieli, pracowników szkolnych, (rodziców), a szczególnie serdecznie witamy swoje koleżanki i kolegów – od dziś absolwentów naszej szkoły. Dla was dzisiejsze spotkanie jest ostatnią uroczystością w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych w Kłaninie. Nadszedł dzień, kiedy przychodzi nam się pożegnać. Minęło kilka lat odkąd wstąpiliście w mury tej szkoły, podczas których stawaliście się starsi i dojrzalsi. Dziś nadeszła pora rozstania z nauczycielami, przyjaciółmi i beztroskimi latami młodzieńczości. Każdy
z was pozostawi w tej szkole cząstkę siebie. Przecież to tutaj rodziły się wielkie odkrycia, emocje, przyjaźnie i wspaniałe uczucia. To, co było obce i nieznane – stawało się zrozumiałe, przyjazne
i bliskie. Mamy nadzieją, że wszystko to pozostanie z naszej i waszej pamięci na całe życie.
Życzymy Wam szerokiej drogi! Jesteśmy przekonani, że gdziekolwiek rzuci Was los, będziecie godnie reprezentowali naszą szkołę.
Kochani! Żegnamy Was życzeniami płynącymi z głębi serca. Niech omijają Was troski, smutki
i zwątpienia, a towarzyszy radość, zrozumienie, przyjaźń i jakże potrzebna nadzieja.
DO ZOBACZENIA W DOROSŁYM ŻYCIU!!!

Tymczasem zapraszamy na kilkuminutowe przedstawienie artystyczne.
Oto odrobina wspomnień z waszych szkolnych lat:

Wiersz (KŁANINO II)
Wiersz (SZKOLNE LATA)
Wiersz (KŁANINO)
Po roku wspólnej nauki spojrzeliśmy na wasze klasy.
Zdecydowanie przeważali śród was MARZYCIELE ..... (wiersz)
Było też w klasach kilku KUJONÓW ..... (wiersz)
Bliżej końca roku szkolnego pojawili się znudzeni .... (wiersz)
Teraz nadszedł czas na krótką lekcję.
Skecz (...)
Na pożegnanie posłuchajcie, co sądzimy o waszych zawodach:
Wiersz (O UCZNIACH)
Piosenka (SZCZĘŚLIWEJ DROGI JUŻ CZAS)-podczas rozdawania drobnych upominków 

„ŁAWKO SZKOLNA”
Codziennie rano tu siadałam
Przez szereg długich, długich dni
Często po lekcjach zostawałam
By wyryć imię drogie mi
I choć zmieniały się imiona
I kleks za kleksem brudził blat
Byłaś mi tarczą i ochroną
Ma przyjaciółko szkolnych lat.
Ławko szkolna – ławko stara
Niewygodna i niemodna
Moje troski i zmartwienia
Dziś ci mówią DO WIDZENIA!!!

„KŁANINO”
Blisko parku i zameczku
W małym żółtym budyneczku
Mieści się kłanińska szkółka
A kto do niej chodzi
Pracowity jest jak pszczółka

Pani dyrektor kobieta miła
Lecz gdy zasłużysz to będzie marudziła
Wicedyrektor – kobietka mała
Kiedyś praktyki wam załatwiała

Jednak najlepsza jest szkolna woźna:
Głos donośny, mina mroźna,
Której miotła bywa groźna

Nauczyciele są tu fajni
Lecz uczniowie nadzwyczajni
Niestety dużo uczyć się trzeba
Aby dostać się do nieba
I na lekcjach cicho być
O chłopakach w nocy śnić

Szkoła nasza Cię nauczy
Co, gdzie w świecie huczy
I języków poznasz kilka
Z czego się składa czekolada milka
Jak smakują różne potrawy
Jak rozwiązać ekonomiczne sprawy

I gdy już szkolne opuścisz mury
To z głową podniesiona do góry
Będziesz spokojnie w dorosłość mógł wejść
I przez życie odważnie przejść.

„SZKOLNE LATA”
Niezapomniane młodzieńcze lata!
Szkolne wspomnienia niezapomniane!
Na ciężkich drogach chmurnego świata
Wyście jak balsam na krwawą ranę!
Gdy wstecz obrócę wzrok taki łzawy,
Wnet się jak czarem byt złoci szary.
Niech żyje przyjaźń ze szkolnej ławy!
Niech żyją nasze dawne wagary 

„MARZYCIEL”
Czy to się zdarzy, czy się nie zdarzy?
Lubię czasami sobie pomarzyć
Marzę, że zamiast lekcji biologii
Pójdziemy całą klasą do siłowni 
Że zamiast fizyki – choć ją bardzo cenię
Będziemy w szkole mieć przedstawienie.
Zamiast klasówki będzie siatkówka
Ze wiersz sam do głowy mi wejdzie
A krasnoludki zrobią zadania
Ze zamiast - jak to dotychczas było-
Niedostateczne same obrywać
Piątki wyłącznie miałbym w dzienniku.
Lubię czasami sobie pomarzyć
Bo cóż bez marzeń warte jest życie!

„KUJONY”
Gdy dzwoneczek się odezwie
Biegniemy do szkółki
By się uczyć różnych rzeczy
Pracować jak pszczółki

„ZNUDZONY”
Uczyłem się przez cały rok
I odrabiałem lekcje
A teraz koniec, kropka, stop!
A teraz mi się nie chce...

Przez cały roczek, skoro świt
Wstawałem bardzo grzecznie,
A teraz koniec, kropka, stop!
A teraz mi się nie chce...

Ryszard Rynkowski: „Szczęśliwej drogi już czas”
Los Cię w drogę pchnął
i ukradkiem drwiąc się śmiał,
bo nadzieję dając Ci,
fałszywy klejnot dał.
A Ty idąc w świat
patrzysz w klejnot ten co dnia,
chociaż rozpacz już od lat
wyziera z jego dna (co dnia),
Na rozstaju dróg,
gdzie przydrożny Chrystus stał
zapytałeś: dokąd iść?
frasobliwą minę miał.
Przystanąłeś więc,
z płaczem brzóz sprzymierzyć się
i uronić pierwszy raz
w czerwone wino łzę (w wino łzę).

Szczęśliwej drogi już czas
mapę życia w sercu masz,
jesteś jak młody ptak.
Głuchy jest los, nadaremnie wzywasz go, bo twój głos...

Idziesz wiecznie sam
i już nic nie zmieni się,
poza tym, że raz jest za,
raz przed tobą twój cień.
Los Cię w drogę pchnął
i ukradkiem drwiąc się śmiał,
bo nadzieję dając Ci,
fałszywy klejnot dał (tak chciał).

Szczęśliwej drogi już czas
mapę życia w sercu masz,
jesteś jak młody ptak.
Głuchy jest los, nadaremnie wzywasz go, Idziesz sam , wiecznie sam.

Szczęśliwej drogi już czas
mapę życia w sercu masz,
jesteś jak młody ptak.
Głuchy jest los, nadaremnie wzywasz go, bo twój głos...

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.