Scenariusz montażu słowno-muzycznego „Jestem tylko łowcą słów...”
Słychać „łapanie” fal radiowych, a potem fragment piosenki G. Turnaua „Na ulicach cicho...”. Dzieci wchodzą i siadają na krzesłach – stroje a’la lata 20-te-30-te XXw.
Dekoracja to rysunki do wierszy Tuwima oraz wystawka różnych wydań książek dla dzieci.
W centralnym miejscu napis – tytuł widowiska.
Narrator mówi tekst o Tuwimie: ( autor J. Paruszewski)
Zawsze dumnie podkreślał ten fakt, że pochodzi
Ze słynnego z solidnej pracy miasta Łodzi,
Lecz kabaret stolicy cenił też wysoko
I tak mówiąc „Qui Pro Quo” puszczał „Perskie Oko”.
Członek grupy Skamander, pisywał lat kilka
W „Cyruliku Warszawskim”, a następnie
W „Szpilkach”.
Podczas drugiej światowej wojny emigrował:
Wtedy właśnie ojczyste, najpiękniejsze słowa
Grały w duszy wygnańca, jak harfy eolskie,
Więc je w bukiet ułożył – cudne „Kwiaty polskie”.
Tworzyć zwykł zrozumiale – rzadką zdolność posiadł
Przemawiania do dzieci – tu „Zosia Samosia”,
„Słoń Trąbalski”, a zwłaszcza wiersz „Lokomotywa”
Jako przykład najlepszy przytaczany bywa.
Jego świetnych tłumaczeń zły czas się nie ima,
A niezmiennie nas śmieszą satyry TUWIMA.
Narrator 1:
Wiersze Tuwima znamy wszyscy. Kilka pokoleń wychowało się na „Lokomotywie”, „Rzepce”, „Słoniu Trąbalskim” i wielu innych utworach. Od przedszkola, przez wszystkie lata szkolne spotykamy się z twórczością tego poety.
Julian Tuwim urodził się 13 września 1894r. w Łodzi. Matka od małego czytała mu najpiękniejsze wiersze polskie, zaszczepiając miłość do poezji i marzenia o niecodziennym życiu. Młody Julek uczył się w rosyjskim gimnazjum w Łodzi.
Recytator:
Niechaj potomni przestaną snuć
Domysły „w sprawie Tuwima”,
Bo sam oświadczam: mój gród – to Łódź,
To moja kolebka rodzima!
Narrator 2:
Zamiłowanie do poezji budziło się długo. W wieku lat siedemnastu, w tajemnicy przed wszystkimi, zaczął pisać pierwsze wiersze. Poezja stała się jego żywiołem. Talent, pasja, pracowitość, humor nie opuszczały go nigdy. Dwa lata przed maturą w całej szkole znany był z dowcipu i pomysłowości. Po zdaniu matury w roku 1914 rozpoczął pracę jako tłumacz literatury rosyjskiej, pisał teksty do kabaretów.
Narrator 3:
Głębokie uczucie do przyszłej żony inspiruje poetę do napisania cyklu wierszy miłosnych. Jeden z nich „Wspomnienie” śpiewał Czesław Niemen. Teraz posłuchamy go w wykonaniu naszej koleżanki............
Mimozami jesień się zaczyna,
Złotawa, krucha i miła.
To ty, to ty jesteś ta dziewczyna,
Która do mnie na ulicę wychodziła.
Od twoich listów pachniało w sieni,
Gdym wracał zdyszany ze szkoły,
A po ulicach w lekkiej jesieni
Fruwały za mną jasne anioły.
(Dziewczynka śpiewa cały utwór.)
Narrator 1:
Tuwim jako jeden z założycieli pracuje w redakcji miesięcznika „Skamander”, od którego nazwę przyjmuje grupa poetycka. Jest poetą codzienności – opisuje w swych wierszach najzwyczajniejsze przedmioty (buty, kredens, gazetę) i czynności (golenie, picie mleka). Jego wiersze porywają świeżością, urzekają pięknem rzeczy dnia codziennego.
Recytator: (fragment wiersza „Gorące mleko”)
Każą pić gorące mleko,
Chłopca mdli na widok mleka.
W gardle więźnie spazm wściekłości:
Nie chcę mleka! Nie chcę mleka!
Narrator 2:
Do wybuchu II wojny światowej Tuwim dużo tworzy, wydaje, działa w Związku Literatów Polskich.
Kiedy w 1938r. ogłosił drukiem swoje wiersze dla dzieci, przepełnione humorem i dowcipem, zadziwił wszystkich czytelników: dorosłych i dzieci. Nikt tak jeszcze dla nich nie pisał. To była wspaniała zabawa. Sam tłumaczył się, że dowcip tak go rozsadza, iż musi dać upust pisząc książeczki dla dzieci. Wierszy dla dzieci napisał około czterdziestu, zatem ilościowo stanowią one niemal margines jego pisarstwa, margines jednak znakomity.
Recytator: (fragment wiersza „Słoń Trąbalski”)
Był sobie słoń, wielki jak słoń.
Zwał się ten słoń Tomasz Trąbalski.
Wszystko, co miał, było jak słoń!
Lecz straszny był zapominalski.
Słoniową miał głowę i nogi słoniowe,
I kły z prawdziwej kości słoniowej,
I trąbę, którą wspaniale kręcił,
Wszystko słoniowe – oprócz pamięci.
Kolejno dzieci recytują wiersze: „Lokomotywa”, „Ptasie radio”, „Zosia Samosia”, „Okulary”.
Narrator 3:
We wrześniu 1939r. opuszcza wraz z żoną Warszawę. Udaje się do Paryża, potem do Brazylii, w końcu do Stanów Zjednoczonych. Tęskni za rodzinnym domem i chce wrócić do kraju po zakończeniu wojny.
Recytator: (fragm. wiersza „Ojczyzna”)
Ojczyzną moją jest łan,
Łan polski, prosty, serdeczny.
Ojczyzną moją jest dom,
Kochany dom rodzicielski.
Patrzę, strudzony śród dróg,
W oczu twych błękit przeczysty,
I jest w nich wszystko: i Bóg,
I Polska, i dom ojczysty.
Narrator 3:
W czerwcu 1946r. powraca z żoną do Warszawy. Większą część roku spędza poeta w swej posiadłości, w Aninie.
Tuwim kochał zwierzęta. O swoim psie Dżońciu mówił, że jest najmądrzejszym pieskiem w Warszawie. Zapewniał przyjaciół, że jego pies wymawia wszystkie samogłoski bardzo wyraźnie, a potem je śpiewa – jest naprawdę wyjątkowy!
Recytator: (wchodzi z pieskiem na smyczy, siada na poduszce, bierze go na ręce, przytula; fragm. wiersza „Dżońcio”)
Mój piesek Dżońcio – oto go macie –
To mój największy w świecie przyjaciel.
Codziennie w kącie kanapy siadam
I z moim Dżońciem gadam i gadam.
Gadam i gadam, a Dżońcio milczy,
Lecz mnie rozumie piesek najmilszy.
Narrator 1:
Julian Tuwim był wspaniałym poetą, tłumaczem, satyrykiem, znawcą historii polszczyzny, pasjonatem słowa. Ale także, o czym być może nie wszyscy wiedzą, autorem słów znanych piosenek: „Miłość ci wszystko wybaczy”, „Co nam zostało z tych lat”, „Uliczka w Barcelonie”. Wykonywały je w latach dwudziestych i trzydziestych gwiazdy ówczesnych teatrów.
Do nagrania piosenki „Miłość ci wszystko wybaczy” tańczą trzy pary.
Narrator 1:
Spod pióra Tuwima wychodziły liczne dowcipne teksty, często w lapidarnej formie aforyzmów.
Mówią różne osoby:
Gratulacje – najuprzejmiejsza forma zawiści.
Odpowiedzialność – to, co inni powinni ponosić.
Para – woda w natchnieniu.
Pchła – owad, który zszedł na psy.
Pesymista – optymista z praktyką życiową.
Życie – okres czasu, którego pierwszą połowę zatruwają nam rodzice, a drugą – dzieci.
Narrator 2:
A jak jeszcze bawił się słowem?
Recytator: (fragm. wiersza „Rwanie bzu”)
Narwali bzu, naszarpali,
Nadarli go, natargali,
Nanieśli świeżego, mokrego,
Białego i tego bzowego.
Głowę w bzy – na stracenie,
W szalejące więzienie,
W zapach, w perły i dreszcze!
Rwijcie, nieście mi jeszcze!
Recytatorzy: (dwie dziewczynki w kaloszach i z parasolami, fragm. wiersza „Kapuśniaczek”)
Jak wesoły milion drobnych, wilgnych muszek,
Jakby z worków szarych mokry, mżący maczek,
Sypie się i skacze dżdżu wodnisty puszek,
Rośny pył jesienny, siwy kapuśniaczek.
Słabe to, maleńkie, ledwo samo kropi,
Nawet w blachy bębnić nie potrafi jeszcze.
Ot, młodziutki deszczyk, fruwające kropki,
Co by strasznie chciały być dorosłym deszczem.
Tak to sobie marzy kapanina biedna,
Sił ostatkiem pusząc się w ostatnim dreszczu...
Lecz cóż! Spójrz: na drucie jeździ kropla jedna.
Już ją wróbel strząsnął. Już po całym deszczu.
Narrator 3:
Julian Tuwim zmarł nagle 27 grudnia 1953r. w Zakopanem. We wspomnieniach pozostał ten poeta ludzkich nadziei jako „wielki czarodziej, alchemik żywego słowa, mag, niestrudzony dyrygent wielkiej orkiestry słów”. Chociaż sam o sobie powiedział: Jestem tylko łowcą słów, czujny i zasłuchany wyszedłem w świat na łów...”.
Najbliżej autora „Lokomotywy” można znaleźć się w Muzeum Literatury na warszawskim Rynku Starego Miasta albo na ławeczce w Łodzi, na ul. Piotrkowskiej.
Julian Tuwim był najpopularniejszym poetą dwudziestolecia międzywojennego.
Na finał nagranie piosenki z filmu „Lata dwudzieste, lata trzydzieste”; występujący spacerują po scenie, między krzesłami, w parach, machają, kłaniają się i odchodzą.