Numer: 26852
Przesłano:

Rola i wykorzystanie dotyku w terapii dziecka z głęboką niepełnosprawnością intelektualną

Dziecko z głęboką niepełnosprawnością intelektualną to dla nauczyciela, terapeuty ogromne wyzwanie. Zrozumienie świata tych dzieci, ich złożonego i dalekiego od naszych doświadczeń sposobu funkcjonowania, niejednokrotnie przewyższa możliwości wyobraźni przeciętnego człowieka. Osoba z głębokim upośledzeniem umysłowym jest całkowicie zależna od innych, często nie umie poruszać się samodzielnie, nie jest samodzielna podczas czynności dnia codziennego, takich jak mycie, załatwianie potrzeb fizjologicznych, jedzenie. Nie rozumie otaczającego świata, niejednokrotnie nie potrafi wyrazić swoich potrzeb, emocji, uczuć, a sposób w jaki próbuje wołać o pomoc i wsparcie jest niezrozumiały nawet dla najbliższych osób. W takiej sytuacji nauczyciel oligofrenopedagog staje się niejako tłumaczem i pośrednikiem między zachowaniami dziecka a pozostałą częścią świata. Wielokrotnie staje przed pytaniem: „W jaki sposób dotrzeć do dziecka? Jak nawiązać z nim kontakt? Co zrobić, żeby dziecko poznawało, zdobywało informacje, wyrażało potrzeby? I jak to zrobić?
Stymulowanie rozwoju dziecka z głęboką niepełnosprawnością intelektualną wymaga wielkiej wiedzy, elastyczności oraz intuicji pedagogicznej w proponowaniu różnorodnych aktywności w zależności od możliwości dziecka, jak również jego funkcjonowania w danym dniu, a nawet w danej chwili. Fundamentalne dla rozwoju zmysłowego, komunikacji jest pobudzanie dotyku, jako pierwszego ze zmysłów, którymi dziecko odbiera otoczenie. Rozwija się on najwcześniej, bo już w pierwszych tygodniach życia płodowego. Skóra jest niezwykle ważnym systemem sensorycznym organizmu, gdyż dzięki niej jesteśmy w stanie odbierać ciepło, zimno, ucisk, ból. Zmysł dotyku jest także podstawą tworzenia się relacji z otoczeniem, stosunku emocjonalnego do ludzi i przedmiotów. Bez tego zmysłu żadna istota nie byłaby w stanie w pełni funkcjonować. Dziecko z głęboką niepełnosprawnością intelektualną często ma uszkodzony zmysł wzroku, słuchu, zatem układ taktylny odgrywa tu znacznie istotniejszą rolę. Dzięki odpowiedniemu dostarczaniu bodźców dotykowych dziecko głęboko wielorako upośledzone odkrywa istnienie siebie samego, obecność własnego ciała, informacji o sobie, świecie, zaczyna rozumieć i przestaje odczuwać lęk przed wielkim chaosem, w którym żyje. A. Froehich pisze, że stymulacji czuciowej dziecko nie poddaje się pasywnie, choć na początku aktywność dziecka może być niedostrzegalną, to jednak ukierunkowuje jego globalną percepcję, zarówno na siebie samego, jak i najbliższe otoczenie. Ciało dziecka i jego różne możliwości ruchu, skóra, jako miejsce wymiany informacji ze światem, spostrzeganie ułożenia ciała w przestrzeni, a także rejestrowanie informacji płynących z otoczenia – wszystko to wymaga równocześnie aktywności i uwagi (Froehlich, 1998, s. 174).
Odpowiednio dobrane ćwiczenia stymulujące zmysł dotyku, włączając w to układ przedsionkowy i proprioceptywny, czyli tak zwane czucie głębokie, pozwolą nam na nawiązanie kontaktu z dzieckiem, aby stopniowo rozwijać somatognozję i wspólnie cieszyć się z odkrywania maleńkich fragmentów otaczającego świata. W kontakcie z dzieckiem głęboko wielorako niepełnosprawnym należy pamiętać o doznaniach ruchu i dotyku z okresu płodowego, utrwalonych w podświadomości na zawsze. Wskazane jest aby zapewnić poczucie ciągłości doświadczeń z łona matki, szczególnie u małego dziecka, czyli delikatnego przytulania, kołysania dziecka, podnoszenia (jeżeli rozmiary na to pozwalają), łagodnego mówienia, co prowadzi do uspokojenia, rozluźnienia, zapewnia stymulację zmysłu równowagi w układzie przedsionkowym, a tym samym prowadzi do nawiązania emocjonalnej więzi między dzieckiem a terapeutą. Prostą forma stymulacji będzie delikatne huśtanie dziecka na dużej piłce rehabilitacyjnej, podwieszanej huśtawce z płótna, hamaku lub wałku. W przypadku dziecka starszego, znacznie ograniczonego ruchowo niezwykle przydatne może być lóżko lub materac wodny. Pozwala on bowiem na wykonanie ruchu i poruszanie się wykorzystując minimum energii.
Układu proprioceptywny, nazywany niekiedy jest „zmysłem odczuwania samego siebie”, czyli informujący nas o tym, czy poruszamy się, stoimy oraz gdzie znajdujemy się w przestrzeni. Jest on ściśle powiązany z układem przedsionkowym, gdyż ich współpraca ma wpływ między innymi na napięcie mięśniowe. Dzieci z głęboka niepełnosprawnością intelektualną są często pozbawione możliwości poruszania się i mają ogromne zaburzenia w napięciu mięśniowym. Stąd też tak istotne jest dostarczanie im odpowiednich bodźców w tym zakresie i odpowiednia stymulacja układu czucia głębokiego. Odczucia proprioceptywne możemy zapewnić dziecku poprzez dociskanie dziecka leżącego na dużej piłce rehabilitacyjnej, ugniatając jego plecy, pośladki, nogi piłkami o różnym stopniu sprężystości, twardości. Również podczas zabaw ruchowych, pielęgnacyjnych oraz masażu możemy zapewnić wychowankowi wiele wrażeń sensorycznych, pozytywnie wpływających na rozwój somatognozji, czyli świadomości istnienia własnego ciała.
Dotyk w terapii dziecka głęboko wielorako niepełnosprawnego stanowić może podstawę kontaktu, wyrażania potrzeb i prostych uczuć. Rozpoczynając jednak taką formę aktywności należy pamiętać, że nie zawsze dziecko może akceptować nasze działania. nie zawsze bowiem dziecko posiada tego typu doświadczenia, bądź były one dla niego przykre. Często bezpośredni kontakt z nową osobą, do której dziecko nie jest przyzwyczajone, może spowodować lęk i przerażenie. Należy zatem bardzo wnikliwie obserwować naszego podopiecznego. Warto rozpocząć terapię od powolnego, delikatnego przyzwyczajania dziecka do naszego dotyku poprzez przykładanie dłoni do dużych powierzchni ciała, tam gdzie nie obserwujemy reakcji negatywnych. Musimy dać wychowankowi czas na poznanie i zakceptowanie proponowanego przez nas wrażenia dotykowego.
Gdy zauważymy, że dziecko przyzwyczaiło się i zaakceptowało nasz dotyk, przejdźmy do głaskania, tak by objąć większą powierzchnię ciała. Nasze ruchy muszą być płynne, zdecydowane, rytmiczne. Gdy osiągniemy akceptację dziecka, możemy zacząć wzbogacać jego odczucia o nowe formy, takie jak oklepywanie, ugniatanie, uciskanie. Możemy dołożyć muzykę relaksacyjną lub instrumentalną, proste rymowanki z naszą własną interpretacją dotykową. W ten sposób możemy łagodnie przejść do stymulowania dloni dziecka, aby w końcowej fazie terapii przejść w okolice głowy i twarzy.
Pracując z dzieckiem głęboko upośledzonym, z mocno uszkodzonym CUN, musimy być przygotowani na występowanie różnego rodzaju zaburzeń percepcji dotykowej (taktylizmy), takiej jak nadwrażliwość, niedowrażliwość, czy też tzw. „biały szum”. Nadwrażliwość dotykowa to często nazywana przez terapeutów obronność dotykowa. C. Delacato określa ją jako „bardzo niski próg czuciowy pozwalający na przekazywanie do mózgu za dużej ilości danych sensorycznych (Delacato 1995, s.85). wystepowanie tego rodzaju zaburzeń może objawiać się przede wszystkim unikaniem dotyku przez dziecko, zarówno ze strony innej osoby, jak i ubrania, temperatury, cisnienia. Często dzieci z nadwrażliwością same siebie dotykają, robiąc to niezwykle subtelnie i delikatnie, rytmicznie. Jeżeli zatem zauważymy niepokój w reakcjach dziecka, lęk, zdecydowaną niechęć wobec czynności dotykowych wobec niego podejmowanych, starajmy się możliwie do minimum oraniczyć nieprzyjemne doznania. Wówczas niezwykle ważna staje się obserwacja dziecka, w jaki sposób dotyka siebie samo, jaka pozycję ciała przyjmuje, jak często się to powtarza. Początkowo nie narzucajmy takiemu dziecku naszego dotyku, stopniowo starając się zatąpić jego rękę naszą. Gdy widzimy, że dziecko pociera jedną dłonią o drugą, spróbujmy dotknąć je w ten sam sposób. Być może uda mu się zaakceptować nasz dotyk i nawiązać nić porozumienia...
Inną formą zaburzeń w obrębie zmysłu dotyku jest zbyt niska wrażliwość, czyli przekazywanie do mózgu zbyt mało informacji przez układ nerwowy dziecka. Często dziecko takie reaguje nieadekwatnie do siły doznań cielesnych. Nie zwraca uwagi na ból, niekiedy potrafi się śmiać. Często obserwuje się zachowania autoagresywne, takie jak gryzienie, szczypanie, wykręcanie ciała lub silne, rytmiczne poruszanie się. Takie dziecko potrzebuje bardzo wiele intensywnej stymulacji. Jego ciałem należy poruszać, ściskać, silnie obejmować, zmieniać temperaturę. Takiemu dziecku warto robić głębokie masaże, wprowadzać zróżnicowane fakturowo bodźce, używać wibrujących aparatów do masażu, jeśli nie ma przeciwwskazań. W trakcie tego rodzaju terapii należy zwrócić szczególną uwagę na to, by nie zrobić dziecku krzywdy i chronić je przed zrobieniem jej sobie samemu.
Kolejnym zaburzeniem w sferze dotyku jest biały szum, określany przez C. Delacato w następujący sposób: „Odpowiednie części mózgu, odpowiedzialne za odbiór i integrację bodźców sensorycznych funkcjonują wadliwie, same wytwarzając zakłócenia lub szum w systemie” (Delcato 1995, s. 85). U dzieci takich obserwujemy często przechodzące po ich ciele dreszcze, występującą „gęsią skórkę”. Dziecko takie może często się drapać, a chwile wyciszenia w jego zachowaniu przeplatają się z wybuchami dziwnych, niejednokrotnie agresywnych lub autoagresywnych zachowań. Praca z dzieckiem z tym zaburzeniem, dodatkowo niepełnosprawnym intelektualnie w stopniu głębokim jest niezwykle trudna. Wszystkie bodźce powinny być wyraziste, poprzedzone odpowiednim sygnałem. Dotyk musi być zdecydowany, jasny dla dziecka. Bodźców powinno być wiele, tak aby dziecko doznawała jak najmniej sygnałów płynących z własnego ciała. W terapii białego szumu nie zaleca się używania urządzeń wibrujących i masażerów.
Mimo tak wielu ograniczeń i trudności w terapii dotykiem dziecka głęboko wielorako niepełnosprawnego, nie należy po żadnym pozorem chronić go przed doznaniami czuciowymi, ograniczać poznawania świata za pomocą tego właśnie zmysłu. Musimy dać mu szansę odczuwania, poznawania, dotykania, manipulowania. Naszym zadaniem, jako terapeutów, jest wnikliwe obserwowanie, aktywne poszukiwanie i umiejętne dostosowywanie wszystkich metod, środków i strategii w drodze do porozumienia się z naszym wychowankiem, a tym samym pozwolenia mu i umożliwienia kontaktu z samym sobą i otoczeniem. Podsumowując zatem, rozwój naszych dzieci, uszkodzonych, niezrozumianych, głęboko niepełnosprawnych intelektualnie, leży dosłownie w naszych rękach.

opr. mgr Katarzyna Iwanik-Syrek

Bibliografia:
1.Delacato C.H., Dziwne, niepojęte. Autystyczne dziecko, Warszawa 1995.
2.Froehlich A., Stymulacja od podstaw, Warszawa 1998.
3.Goddard Blythe S., Odruchy, uczenie i zachowanie. Klucz do umysłu dziecka, Warszawa 2004.
4.Kielin J., Rozwój daje radość, Gdańsk 2000.

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.