Pedagogiką świadomości tego, co dzieje się w uczniu i nauczycielu, czyli stawiania na pierwszym planie rozwoju, jest pedagogia Thomasa Gordona, określana powszechnie mianem wychowania bez zwycięzców i bez pokonanych, a która „(...) opiera się na teorii równoważnych (symetrycznych) stosunków interpersonalnych między ludźmi, w tym także między dorosłymi (wychowawcami) a (małymi) dziećmi czy młodzieżą. Każdy w tych relacjach musi być traktowany podmiotowo, z pełnym poszanowaniem jego praw i potrzeb. Podstawowym czynnikiem decydującym o tym, czy wychowanie i nauczanie młodego pokolenia będzie przynosić obu stronom radość i satysfakcję, czy też rozczarowanie, ból i zniechęcenie, jest nawiązanie przez wychowawców w kontaktach z partnerami czy podmiotami oddziaływań (dziećmi) pewnego szczególnego stosunku oraz umiejętność dokładnego wsłuchania się w ich niewerbalne i werbalne komunikaty, by adekwatnie do nich zaoferować im to, czego w rzeczywistości potrzebują.”1
Całą teorię wychowania opiera Gordon na postrzeganiu dziecka jako człowieka, który od samych narodzin dysponuje wszystkimi ludzkimi cechami, uczuciami i reakcjami, posiada uniwersalne wartości, które dają możliwość bycia wolnym, samookreślającym się podmiotem własnego istnienia. „Dziecko nie stanowi bowiem własności rodziców, będąc odrębną wobec nich indywidualnością, mając własne życie i swoją własną tożsamość. Ta odrębność sprawia, że ma ono prawo do prywatności, posiada zdolność do samodzielnego rozwiązywania swoich własnych problemów, jest w stanie myśleć samodzielnie, prowadzić własną diagnozą problemu i poszukiwać konstruktywnego dla niego rozwiązania.”2
Naczelnym celem wychowania jest według Gordona szeroko rozumiany rozwój dziecka, nie podporządkowany żadnym ideałom czy wzorom, lecz wynikający z jego osobowości. Chodzi o to, że najważniejszy jest rozwój jako taki w kierunku wybranym przez samo dziecko – nie przez jego rodziców, opiekunów czy nauczycieli.
Taki rozwój każdego człowieka jest warunkowany poznaniem siebie i własnej wartości oraz akceptacją siebie. „Dzięki temu może się ono rozwijać i zrealizować własne możliwości, które otrzymało od swoich rodziców w postaci cech dziedzicznych oraz może pokonać drogę od zależności do samodzielności i samostanowienia, samodzielnie rozwiązywać problemy i posiąść siłę do radzenia sobie w konstruktywny sposób z rozczarowaniami i cierpieniami wieku dziecięcego.”3
Pedagogia Thomasa Gordona zakłada liczne cele wychowawcze, wśród których należy podkreślić:
autonomię, niezależność, twórczość, rozwój i realizację przez dziecko własnych możliwości, a co za tym idzie samodzielność w radzeniu sobie ze swoimi problemami, konstruktywne ich rozwiązywanie,
zdolność do zaspakajania własnych potrzeb, do odpowiedzialności za siebie, do samokontroli i samooceny,
umiejętność i wolność w autentycznym wyrażaniu uczuć,
umiejętność współpracy z innymi, zachowując zasady empatii i asertywności.4
Zadaniem wychowania jest zatem odejście od nieprawdziwych mitów niepełnowartościowości dziecka jako człowieka. Nie jest ono niczyją własnością, ale indywidualnym bytem potrzebującym miłości i akceptacji, zwłaszcza rodziców i nauczycieli. Ci natomiast są zwykłymi ludźmi, którzy nie zawsze postępują konsekwentnie i jednoznacznie, ale którzy nie mogą wykorzystywać swojej władzy, aby nakłaniać do przyjęcia określonych przez nich postaw czy do wyznawania akceptowanych poglądów.
Pedagogika wychowania bez porażek to umiejętność stawania w obliczu konfliktu. „Konflikt jest chwilą prawdy relacji między rodzicami a dzieckiem – próbą zdrowia, kryzysem, który może was osłabić lub umocnić, rozstrzygającym wydarzeniem, które może przyniesie ze sobą trwałą nienawiść, narastającą wrogość, psychologiczne blizny. Konflikty mogą ludzi rozdzielać lub pociągać do ściślejszej oraz bardziej zażyłej zgody; zawierają ziarno zniszczenia i ziarno większej jedności; mogą prowadzić do zaciętej walki lub głębszego wzajemnego zrozumienia.”5 Rozwiązywanie problemu może zatem skłócić rodziców (nauczyciela) z dzieckiem (uczniem) lub doprowadzić do głębszej zażyłości, do wzajemnego szacunku. Aby tak się stało za każdym razem należy wprowadzić sześć kroków metody bez porażek, czyli:
Krok 1: rozpoznać konflikt i nazwać go – czyli po pierwsze przyznać, że jest konflikt, precyzyjnie go nazwać, omówić to, co czujecie w pierwszej osobie, nie upokarzać, nie stawiać zarzutów, ale szczerze i otwarcie pokazać swoje uczucia.
Krok 2: znaleźć możliwe rozwiązania – wspólnie szukać wszystkich dróg rozwiązań, ale ich nie oceniać, nie wykreślać, nie wyśmiewać.
Krok 3: krytycznie ocenić te możliwe rozwiązania – to czas na ustosunkowanie się do wszystkich propozycji i wybór – też wspólny – tej, która będzie najlepsza dla obu stron.
Krok 4: decydować się na najlepsze do przyjęcia rozwiązanie – ważne, aby każdy rozumiał powzięte decyzje w jednakowy sposób, aby dla każdego znaczyły to samo.
Krok 5: wypracować sposoby realizacji tego rozwiązania – to ustalenie kolejności wykonywania zadań z zaznaczeniem osoby za nie odpowiedzialnej oraz wskazaniem czasu realizacji.
Krok 6: późniejsze zbadanie oceniające, jak sprawdziło się w życiu to rozwiązanie – podsumowania podjętych i realizowanych rozwiązań dokonuje się już w trakcie tej realizacji, gdyż może się okazać niezbędna modyfikacja, a wnioski ostateczne pomagają w rozwiązywaniu kolejnych konfliktów.6
Istotą powyższych oddziaływań wychowawczych jest nie tylko rozwiązanie konfliktu, ale także taki wpływ na dziecko, który sprzyja jego rozwojowi, pozwala na samodzielne, odpowiedzialne podejmowanie decyzji i ponoszenie konsekwencji własnych wyborów. Tylko taki typ wychowania umożliwia dziecku poznanie samego siebie: własnych możliwości, umiejętności przewidywania skutków swoich działań, reakcji emocjonalnych i źródeł ich powstania.7 Wszystkich natomiast uczestników metody wyczula na aktywne słuchanie i komunikowanie wypowiedzi „ja”, a zatem jest pedagogiką wychowania obu stron konfliktu.
Przypisy:
1.B. Śliwerski, Współczesne teorie i nurty wychowania, Kraków 1998, s. 138.
2.Ibid., s. 139.
3.Ibid.
4.Por. B. Śliwerski, Współczesne..., op. cit., s. 139.
5.T. Gordon, Wychowanie bez porażek, Warszawa 1997, s. 142.
6.Por. T. Gordon, Wychowanie..., op. cit., s. 224-230.
7.Por. B. Śliwerski, Współczesne..., op. cit., s. 143.