Wszystkie moje dzieci szkolne
są takie... przystojne!...
Bo kiedy trzeba potrafią pięknie się zachować,
a nieraz jak na dzieci przystało - pożartować.
I za tą dziecięcą radość kocham je właśnie,
bo od tej radości w szkole robi się jaśniej!
To nic, że czasem są trochę leniwe...
Za to mają oczy szczere i serca prawdziwe!
I choć staram się z całej siły,
by moje dzieci szkolne mądre były
to wiem, że im do pełnego rozwoju potrzeba
więcej miłości, niż chleba...
I marzę, by w tej szkolnej krainie
czuły się głównie bezpieczne i szczęśliwe!
Stąd takie credo świeci w mej głowie:
Dziecko, to bezbronny, wrażliwy człowiek!!!