Przychodzi tak nagle,niespodziewanie.
Zabiera nie pytając nikogo o zdanie.
Zadaje cierpienie i ogromny ból.
Nie wzrusza jej płacz ani zmiana ról.
Nie patrzy na wiek,na konta stan.
Ani na płeć,na rozmiar zadanych ran.
Dla niej każdy dobry jest,
by zabrać go od bliskich.
Jedyna sprawiedliwość jest,
że zabierze nas w końcu wszystkich.