Kulało się jajeczko,
przez podwóreczko.
Usiadła na nim kurka,
strosząc swoje barwne piórka.
Z jajeczka wykluł się kurczaczek mały,
był troszkę żółciutki a potem biały.
Wesoło skakał i harcował mile.
Miał maleńki dzióbek i nóżki krzywe.
Chodził za swą mamą i ją naśladował.
Kiedy przyszedł lisek
to się szybko schował.
Gdyby się nie słuchał mamy,
już by go nie było.
A tak harcuje nadal
niczym złoto żywe.