W słonecznych promykach grzeją się kotki.
Wszędzie wokoło kwitną stokrotki.
Mały Jaś z wiatrem puszcza latawce,
z lekka unoszą się białe dmuchawce.
Wróble ćwierkają wśród drzew zielonych,
tam nad chmurami płyną balony.
Mijają lasy,wysokie góry,
szczeka z radości kundelek bury.
Tam sznur żurawi w błękicie tonie,
dziadek siwieńki napoił konie.
Głaszcze ich bujne grzywy rudawe,
a potem skosił wysoką trawę.
Zaraz przybiegła dzieci gromadka,
pomóc chcą chętnie dla swego dziadka.
Pieliły grządki,kwiatki podlały,
a przy tej pracy z werwą śpiewały.
Dziadkowe oczy szczęśliwe były,
gdy te wnuczęta tak się troszczyły,
że mu się teraz cieszy serduszko
i odpoczywa pod złotą gruszką.