SCENARIUSZ JASEŁEK
„Nadziei blask...”
UCZESTNICY:
• aniołowie (10osób);
• pasterze (3osoby);
• Maryja;
• Józef;
• Kacper;
• Melchior;
• Baltazar;
• 3 diabły, diablik, diablica.
Początek przedstawienia: na scenie znajdują się dwa anioły.
PASTORAŁKA: Perfekt „Nadziei blask...”
Anioł 1: Otul się magią świątecznego dnia jak ciepłym szalem. Kolorowymi lampkami na choince naciesz oczy, dźwiękami kolęd uraduj uszy, serce wypełnij serdecznościami z otrzymanych kart świątecznych. Zapomnij o wszystkim, co smuci i boli. W ten czarowny, zimowy wieczór wybierz się na wędrówkę z Maryją i Józefem. Zabierz się z pasterzami i Mędrcami do Dzieciątka. Wędruj do Tego, który daje wiarę, że to, co niemożliwe, to, co trudne daje życie. Wędruj do Tego, który daje miłość.
Anioł 2: Przybądźcie tu wszyscy, starzy i młodzi, aby przypomnieć sobie, jak to przed laty Bóg się narodził w ubogim i lichym żłobie. Na świat ten przyszedł w postaci Dzieciny, zrodzony z matki dziewicy, by zmazać wszystkie ludzkie przewiny i w serca wlać łask krynicę.
Na scenę powoli wchodzą pasterze.
Pasterz 1: Szmat pastwiska uszliśmy dzisiaj. Zmęczeni jesteśmy, czas odpocząć.
Pasterz 2: Trawy dość tutaj, do Betlejem niedaleko, możemy rozpalić ognisko.
Pasterz 3: Już owieczki pokładają się strudzone.
Pasterz 1: Piękna noc nadchodzi.
Pasterz 3: Śpijcie spokojnie, ja czuwam nad trzodami, będę śpiewał, będę nucił i czas do poranka piosenkami krócił.
PIOSENKA: Golec Uorkiestra „Życie jest muzyką” ( 1zwrotka i refren)
Z boku sceny pasterze układają się do snu . Wchodzą Maryja z Józefem; szukają miejsca na nocleg.
W dali widać stajenkę.
Maryja: Jakże Józefie dalej pójdziemy w drogę, kiedy ze zmęczenia ja już iść nie mogę.
Józef: O tak! Dość na dzień nędzy Twojej. Współczuję Maryjo utrudzeniem Twoim. Usiądźmy chwilę na kamieniu..... ( rozgląda się) Spójrz, widać coś w gwiazd promieniu.
Maryja: Stajenka kuta w skale, może byśmy się tu zatrzymali.
Józef ( podchodzi do stajenki, rozgląda się): Pusto, widocznie nie jest to niczyje mieszkanie. Wejdź, proszę i usiądź tu na sianie. Ja rozglądnę się w oddali, może ogień przed dzikim zwierzem rozpalić?
Przy szopce znajduje się Józef z Maryją. Z boku widać śpiących pasterzy.
Na scenę wchodzą, podskakując, dwa małe, niesforne aniołki.
Aniołek 1: Aniołek, fiołek, róża, bez... ledwie zasnęli, aniołek jest. Zbudzić ich???
Aniołek 2: Nie budź, jeszcze nie trzeba, jeszcze nie dali nam znaku z nieba.
Aniołek 1:Zobacz, palili ogień na łące ( przygląda się pasterzom, zerka do ogniska), jabłuszka piekli, jeszcze gorące ( rozgrzebuje ognisko, bierze jabłko do ręki, co sprawia, że brudzi swoje ręce popiołem z ogniska).
Aniołek 2: Nie rusz!! O rety!! Ty to masz talent!! Musiałeś sobie usmolić palec??? Wytrzyj to zaraz!! ( aniołek chce wytrzeć palce co skrzydeł)
Tylko nie w skrzydła!!
Aniołek 1: A co mam robić jak nie mam mydła?
Aniołki zatrzymują się koło pasterzy. Na scenę wchodzą diabły, które zajmują różne miejsca:
wychodzą do publiczności, po czym powoli zbliżają się do siebie i rozpoczynają kłótnię.
Diabeł 1: Jestem z diabłów najgorszy! A dusze uczone z dyplomem zagarniam swoim ogonem! O, tak!
Diabeł 2: A ja rozpuszczam ludzi, schlebiam, psuję... zwabiam w otchłań piekieł i torturuję !! Torturuję!!
Diabeł 3: Gorszy od was jestem! Słodkim głosem kuszę ludzi, potem w ogniu piekielnym męczę, dolewam oliwy i dręczę, dręczę...
Diablik: Ja też robię, co mogę... Czasem coś szepnę do ucha, nie każdy mnie jednak słucha... A marzy mi się, że wszystkie dusze smażę w wiecznym ukropie i smole!
Diablica: Precz diablęta! Kłótnie tu na nic! Patrzcie ile tu dusz do zdobycia przed wami! (wskazuje w stronę publiczności) Zabierzcie się za nie składnie, by zaraz zawarły pakt z diabłem! (diabły ponownie wychodzą na widownię i przyglądają się widzom)
Diabeł 1: Policzmy im grzechy dokładnie, zanim ktoś z nas je dopadnie.
Diabeł 2: Och, niejedna słodka panienka zbyt często w lusterko zerka...
Diabeł 3: Niejeden dąsa się, na innych gniewa, starszych nie słucha, z nudów ziewa...
Diablik : Oj, leniuchom się dostanie! Będą co dzień jedli w piekle twarde kluchy na śniadanie!
Na scenę wkracza anioł.
Anioł 3: Precz! Zejdźcie mi z drogi! I bierzcie za pas nogi! ( kolejną kwestię wypowiada, zwracając się do widowni) A każdy z was niech raduje się jak może, bo gwiazda na niebie zwiastuje nam Narodzenie Boże!
Aniołki, słysząc głos anioła przechodzą powoli w jego stronę.
Aniołek 1: Dziecię się w Betlejem narodziło, co przynosi światu nadzieję i miłość. A kysz, diabły!!! A kysz!!!
Aniołek 2: Radość światu. Bóg się rodzi, by królować na ziemi. Niech w każdym sercu znajdzie swój zakątek, a na ziemi i w niebie śpiewajcie Mu, śpiewajcie Mu.
PASTORAŁKA: „Maleńka Miłość”
Aniołki przechodzą w stronę pasterzy.
Aniołek 1: Zbudzić ich?
Aniołek 2: Czekaj jeszcze chwileczkę. Jeszcze nam z nieba znaku nie dali, jeszcze się wielka światłość nie pali. Czekaj na gwiazdę i patrz się w górę...
( aniołek spogląda w górę i podskubuje swoje piórka)
I nie podskubuj anielskich piórek!!! Tylko ci w głowie figle i psoty. Anioł – a ciągle z nim są kłopoty.
( po chwili...)
Aniołek 1:Pali się! Pali!!! O, jaka łuna! O, jaka zorza!
Archanioł: Dzisiaj w Betlejem, dzisiaj w Betlejem wesoła nowina! Święta Panienka, święta Panienka urodziła syna! Chrystus się rodzi!
Pozostali aniołowie stoją przy szopce.
Anioł 5: Witaj Jezu na tej ziemi, położony w żłobie. Witają Cię aniołowie, kłaniają się Tobie.
Pastorałka: „Nie było miejsca...”
W szopce Józef stoi obok Maryi, która trzyma na rękach Jezusa.
Józef: Spocznij Maryjo, mały Jezus śpi. O przyszłych swych cudach zapewne śni.
Maryja siada...
Maryja: Syneczku mój mały, maleńki, uśmiechasz się słodko przez łzy. Wśród brudnych ścian ubogiej stajenki Twa wdzięczna twarzyczka słodko lśni... Chciałabym dla Ciebie piękniejszy, bogatszy mieć dom, bo godzien pałaców królewskich, kto w niebie zostawił swój tron.
Anioł 6: Czemu kwili w żłobie maleńka Dziecina??
Anioł 7: Cicho, cicho Dzieciąteczko, nie płacz, nie płacz już. Chór aniołów Ci zaśpiewa, a Ty oczka zmruż...
Kolęda: „Gdy śliczna Pana”
Józef: Usnęła Dziecina ze łzami na powiekach i przez sen nawet usteczka jej drgają... O aniołowie, powiedzcie czemu to czemu?
Anioł 1: Bo ludzie Go nie witają!
Józef: Idźcie więc, idźcie niebiescy duchowie. Rozbudźcie ludzi! Niech zabrzmi nowina! Niech pierzchnie smutek, niech serca zapłoną, bo wszystkich przyzywa Boża Dziecina.
Wybrani aniołowie przechodzą w stronę pasterzy.
Anioł 8: Wstańcie, wstańcie pastuszkowie! Słuchajcie nowinę! Tam w szopce na sianie leży Bóg Dziecina.
Pasterz 3 (zdziwiony, przecierając oczy): Patrzcie! Patrzcie! To anioły z niebieskiej krainy. Czy słyszycie? O dzieciątku przynoszą nowiny.
Anioł 9: To syn Boży się narodził, aby ludzi zbawić. Idźcie prędko się pokłonić, ucieszyć Go, zabawić.
KOLĘDA: „Adeste fideles”
Pasterze udają się do stajenki.
Pasterze (razem): Boże wielki dziś zrodzony, co na sianku leżysz, przyjmij te ubogie dary od Twoich pasterzy.
Pasterz 1: My skarbów nie mamy, ale Ciebie Jezu drogi nad wszystko kochamy. Na znak, że to prawda, że mówimy szczerze, gorejące Ci serca składamy w ofierze (składają dary).
Pasterz 2: Pastuszkowie, bracia moi, a zaśpiewać i rozweselić małego Jezusa nie chcecie?
Pasterze (razem): Chcemy, chcemy!
PASTORAŁKA: „Kolędujemy”
Pasterz 3: O popatrzcie! Do stajenki idą Trzej Królowie. Idą w pięknych, długich szatach, w koronach na głowie.
Kacper: W moim kraju, hen daleko, słyszałem o Tobie! Gwiazda Twoja mnie do Ciebie prosto prowadziła. Złoto w darze Ci przynoszę, o Dziecino miła (składa dar).
Melchior: Ja przyniosłem Ci kadzidło wonne i pachnące, by Cię uczcić dziecię Boże, na sianku leżące (składa dar).
Baltazar: A ode mnie gorzka mirra dla Ciebie zebrana, Boś z wielkiego nieba zeszedł, aby cierpieć za nas (składa dar).
Maryja i Józef : Dziękujemy wszystkim za te odwiedziny. To radość wielka dla Bożej Dzieciny.
PASTORAŁKA „W grudniowe noce”
Aniołowie zgromadzeni przy szopce składają życzenia.
Anioł 1: Czegoż w ten miły wieczór pragnąć nam dla siebie? Aby pokój ogarnął serca nasze i nastrój świąteczny zagościł w nich także.
Anioł 2: Byśmy mogli w ten cichy wieczór wziąć opłatek biały, serdecznie go przełamać z kimś bliskim, kochanym. I daru miłości też życzymy sobie nawzajem, bo ci są tylko szczęśliwi, którzy dar ten znają.
Anioł 3: To właśnie tego wieczoru, gdy mróz lśni, jak gwiazda na dworze, przy stołach są miejsca dla obcych, bo nikt samotny być nie może.
Anioł 4: To właśnie tego wieczoru, gdy wiatr zimny śniegiem dmucha, w serca złamane i smutne po cichu wstępuje otucha.
Anioł 5: To właśnie tego wieczoru, od bardzo wielu wieków, pod dachem tkliwej kolędy Bóg rodzi się w człowieku.
Anioł 6: I jest jeszcze taki zwyczaj, że w dzień wigilijny, przy wzejściu pierwszej gwiazdy wieczornej na niebie, ludzie gniazda spólnego łamią chleb biblijny, najtkliwsze przekazując uczucia w tym chlebie.
Aniołowie ( na zmianę):
W słowach dobroci,
w czystym spojrzeniu,
w codziennym trudzie,
w naszym zmęczeniu,
w znaku przyjaźni i pojednania,
w modlitwie siostry, W pracy kapłana,
w nauczyciela cichym mozole
w fabryce,
w biurze,
w kuchni,
w uśmiechu dziecka,
w natchnieniu artysty,
w bezsennej nocy ciężko chorego, chorego czuwaniu matki nad dziecka kołyską
( wszyscy razem)
rodzi się Chrystus.
Anioł 1: Jak tamtej nocy – zstępuje z nieba, tylko przyjmować Go sercem ciągle od nowa uczyć się trzeba.
PIOSENKA: Baciary „Żyje się raz”