(na podstawie baśni Ch. Perraulta)
Narrator 1 - Była sobie raz pewna wdowa. Miała córkę i pasierbicę .Jejmość była mocno nieuprzejma, odęta i pyskata, a jej córka Franusia całkiem wdała się w matkę.
Narrator 2- Pasierbica w niczym nie przypominała córki wdowy : nigdy nie była nieuprzejma, zawsze uśmiechnięta, dla każdego zawsze miała miłe słówko. wszyscy w okolicy lubili ją szczerze i uśmiechali się na widok jej wdzięcznej postaci i pięknej twarzyczki.
Narrator 1- Wdowa kochała jednak tylko swoją córkę, a pasierbicy nie lubiła i obarczała ją najcięższymi robotami. Dom tej niemiłej jejmośći leżał na uboczu i daleko od strumienia, skąd cała okolica czerpała wodę. Wdowa, nie chcąc przemęczać swej leniwej Franusi, kazała nosić wodę pasierbicy.
Scena 1 ( nad rzeką ).
Wrózka 1 - Strumienie, potoki, źródła i studzienki to nasze ulubione miejsca.
(Wróżki skaczą, pluskają się w wodzie, śmieją się).
Idzie pasierbica z dzbankiem, a wróżki podpatrują ją i cicho szepczą :"dziewczyna, dobra dziewczyna ''.
(Pasierbica idzie : pomaga zwierzętom, roślinom).
Pasierbica - Coś błyszczy wśród drzew! Jest tam kto!!? Nic nie słychać, nikogo nie ma. Chyba zdawało mi się.
Wrózki szepczą - ''dziewczyna, dobra dziewczyna''.
Dziecko (płacze).
Pasierbica - Dlaczego płaczesz?
Dziecko - Zbierałam z mamą maliny i zgubiłam się w lesie.
Pasierbica - Nie płacz, pomogę Ci znaleźć drogę do domu.
(Pasierbica prowadzi dziecko).
Babcia - Dziewczyno, pomogłabyś mi przejść na drugą stronę rzeki? Jestem już stara i niedołężna. Boję się, że wpadnę do wody!
Pasierbica - Oczywiście babciu, chwyć się mego ramienia.
(Zza drzew słychać cichą rozmowę wróżek).
Wróżki - "Miłe słówka, słóweczka mają urok, wdzięk rzadki, każda - wróżka czy wieszczka, może zamienić w kwiatki".
"Miłe słówka słóweczka, jak klejnoty się ceni, każda - wróżka czy wieszczka, w klejnot może przemienić.
Wróżka 2 - O, tak możemy to uczynić.Zanim to jednak zrobimy, lepiej jeszcze dokładniej sprawdzić uprzejmość tej ślicznotki.
Wrózka 3 - Ale która z nas podejmie się tego? Bardzo dziś upalny dzień, a na to trzeba by zmienić postać, przebrać się w grube chusty, wziąć do ręki sękaty kij, a na nogi wdziać ciężkie chodaki. Nie bardzo nam na to chęć.
Wróżka 4 - Ja to zrobię i to zaraz, bo już widzę naszą dziewczynę idącą do strumienia z dzbanem na ramieniu.
(Wróżka owija się grubą, ciemną chustą i bierze do ręki kij, zaczyna sapać i postękiwać
Pasierbica - Co to wam, pani babciu?
Wróżka 4 - Skwar taki, a mnie pić się tak chce.
Pasierbica - Poczekajżesz tu chwilę pani babciu, wypłuczę dzban i nabiorę świeżej wody.
(Pasierbica podaje dzban z wodą staruszce).
Wróżka 4 Bardzoś uprzejma, moja piękna!
Pasierbica - O, nie ma o czym mówić !Zawsze do pani usług pani babciu!
Wróżka 4 - Bardzo cenię uśmiech i uprzejme słówka!
Pasierbica - O, i ja cenię!
(Słychać szmer głosów wróżek "miłe słówka, słóweczka".
(Pasierbica nasłuchuje zdumiona i pyta).
Pasierbica - To wróżki?
Wróżka 4 - Zgadłaś!
(Wróżka śmieje się i zrzuca z siebie chustę).
Pasierbica - Co to ma znaczyć?
Wróżka 5 - Że otrzymasz cenny dar od wróżek.
(Wróżka śmieje się i znika. Dziewczyna rozgląda się i nikogo nie widzi. Nabiera wodę do dzbana i wchodzi do domu).
Scena2 (w domu).
Wdowa - Gdzieżeś się tak długo włóczyła, niedołęgo!
Pasierbica - Przebacz, pani matko, zapatrzyłam się w strumień.
(Gdy dziewczyna mówi, wokół niej rozsypują się perły i diamenty).
Wdowa - Co to takiego? Albo mi się w oczach ćmi, albo wokół tej dziewczyny widzę diamenty. Jak to się dzieje?
(Dziewczyna opowiada o swej przygodzie z wróżkami).
Pasierbica - Nad rzeką dałam napić się staruszce ze swojego dzbana. Okazało się, że była to przebrana wróżka. Może za ten czyn tak hojnie mnie obdarowała!
Wdowa - No, no! a to dopiero historia! (zbiera klejnoty). Muszę i moją córuchnę wysłać nad ten strumień!
Chodż no tu Franusiu, widzisz ile wokół twej siostry klejnotów? Nie radowałabyś się z takiego daru? Żeby taki dar otrzymać, wystarczy pójść nad strumień, a gdy ukaże się uboga kobiecina - dać jej uprzejmie napić się ze dzbana.
Franusia - Iść nad strumień? Po takim słońcu? W taki upał? Nie, nie pójdę dzisiaj.
Wdowa - Właśnie, że pójdziesz, i to zaraz!
Scena 3 (Franusia nad rzeką).
(Idzie Franusia z dzbankiem nad strumień zła, i naburmuszona. Na drodze pojawia się pani ubrana w zamożne stroje. Dyszy ciężko i ociera pot z czoła).
Pani -Wróżka-1-Pić mi się chce dzieweczko, daj mi proszę, wody!
Franusia - ,,To nie wróżka, wróżka przybiera postać ubogiej staruszki. Ani mi się śni dźwigać wodę dla niestarej jeszcze jejmości.''
A to nabierz pani wody ze strumienia w garść, a od garści do gęby masz blisko.
Wróżka-1(Pani) - Bardzoś nieuprzejma!
(Słychać głosy wróżek).
,,Słówek zgubnych, niegrzecznych pochwalać nie wypada każde - wróżka czy wieszczka możę przemienić w gada''.
Franusia - Co tam tak ględzi?
Wróżka -1- Wróżki!
(zrzuca z siebie bogatą szatę).
Franusia - A to ci dopiero! Żeby tak mnie oszukać! Co to za pomysł!
Wróżka -1- Pomysł wróżek. A właśnie przyszedł nam do głowy, żeby cię wynagrodzić tak, jak na to zasługujesz!
Franusia - Nie wasz interes!
(wyskakuje jej z rękawa,,żaba''.Wróżka znika).
Scena 4 (Franusia w domu).
(Franusia wchodzi do domu, płacząc, a z rękawów wysypują się jej różne gady).
Wdowa - (wygania pasierbicę) Wynocha z mojego domu!
Pasierbica - (płacze).
Co ja teraz pocznę?
Książę - Co robisz sama w tym lesie? Dlaczego płaczesz?
Pasierbica - Płaczę, bo macocha wygnała mnie z domu (wokół niej rozsypują się diamenty).
Książe - Co to znaczy?
Pasierbica - Znacz, to panie, że jestem obdarowana przez wróżki.Za moją dobroć i uprzejmość.( dziewczynie z ust zsypią się diamenty)
Książę - Ależ to skarb taka dziewczyna!
(Zbiera diamenty).
Czy chcesz zostać moją żoną?
Narrator-2- Wkrótce piękna dziewczyna poślubiła księcia, a skarb królewski wiele zyskał przez to małżeństwo.
Więcej jednak zyskał młody książę, bo miał żonę piękną i zawsze uśmiechniętą i zawsze uprzejmą dla każdego! A wszyscy, nie tylko wróżki, wiedzą przecież dobrze że: Chodź sercem rządzą nierzadko złoto i drogie kamienie, lecz słówko uprzejme i gładkie w większej jest mocy i cienie.