Pracuję na stanowisku nauczyciela-bibliotekarza w szkole podstawowej. Moje zainteresowanie jako pedagoga, wzbudził problem dotyczący dziecka sąsiadów, z którymi łączą mnie przyjacielskie więzi.
Sytuacja rodzinna, relacje z rówieśnikami oraz obserwacje zachowań chłopca
Przedmiotem moich obserwacji i działań jest sześcioletni chłopiec, uczeń klasy „0”. Michaś jest jedynakiem lecz muszę zaznaczyć – dobrze wychowanym, posłusznym, kulturalnym. Ma to zasadnicze znaczenie, gdyż chłopiec jest tzw. „euro sierotą”, opiekę nad nim sprawuje głównie mama. Ojciec zarobkuje za granicą.
Dziecko jest z reguły radosne, żywe, energiczne, o doskonale rozwiniętej wyobraźni i zdolnościach manualnych. Ma bardzo dobre kontakty z rówieśnikami, jest bezkonfliktowe, w związku z czym koledzy odwiedzają go nader często.
Pozornie wszystko jest w porządku, a jednak... Ostatnio stał się nieco wyciszony. Kilka razy mama „przyłapała” go na cichym popłakiwaniu. Przypuszczalną przyczyną była tęsknota za tatą. Okazało się jednak, że problem tkwi głębiej i jest bardziej złożony. Kiedy Michał był młodszy, wyjazdy ojca nie zmieniały w sposób zasadniczy jego zachowania. Bywał smutny ( bezpośrednio po wyjeździe) , ale ten stan miał charakter efemeryczny. Od jakiegoś czasu naturalne doznanie jakim jest tęsknota, zaczęło przeradzać się w przygnębienie, to z kolei w lęk. Dziecko zaczęło zachowywać się w sposób irracjonalny; począwszy od apatii aż po ataki agresji. Nie było też skłonne do rozmów.
Udało mi się ( z pomocą mamy ) dotrzeć do źródła, które było odpowiedzialne za stan psychiczny Michała. Jeden z kolegów dziecka uświadomił mu dość brutalny sposób, że skoro tata często wyjeżdża, to na pewno któregoś dnia w ogóle nie wróci, tak jak to było z jego wujkiem, który porzucił rodzinę. Sytuację potęgowała też postawa matki, która w sposób nieuświadomiony w obecności syna, komentowała wyjazdy ojca, narzekając na nadmiar obowiązków, wyrażała tez czasem swoje obawy dotyczące bezpieczeństwa w podróży. Na całą sytuację ogromny wpływ miało pewne zdarzenie. Otóż przed kolejnym wyjazdem ojca Michał poważnie zachorował. Konieczna była hospitalizacja. Tata nie wyjechał. Od tego momentu dziecko przed każdym planowanym wyjazdem ojca narzekało na złe samopoczucie ( ból głowy, brzucha, częste odwiedziny w toalecie ). Jak się okazało, początkowo symulowane objawy, szybko stały się somatyczną reakcją organizmu na stres i lęk przed utratą ojca. Chłopiec był przekonany, że jego choroba zatrzyma tatę w domu.
Hipotezy przyczynowo – skutkowe :
1. Lęk przed odrzuceniem powstał z winy kolegi, który przekonał chłopca , ze ojciec opuści rodzinę
2. Wzmocnienie sytuacji prowadzącej do powstania lęku prowokowała matka, w negatywnym świetle przedstawiając wyjazdy ojca
3. Lęk powodował u chłopca tzw. huśtawkę emocjonalną ( przygnębienie, smutek, euforię oraz napady agresji )
4. Choroba dziecka stała się drogą ucieczki, sposobem uniknięcia sytuacji lękowej oraz przyczyny wywołującej lęk czyli wyjazdu ukochanej osoby
Prognozy i działania naprawcze ;
Nakłoniłam rodziców do :
1. Szczerej rozmowy z Michałem ( dotychczas nie rozmawiano z dzieckiem o potrzebie wyjazdów taty), która uświadomiłaby chłopcu dlaczego i w jakim ceku ojciec wyjeżdża, że nie każdy kto tak postępuje od razu porzuca rodzinę
2. Znalezienia w kręgu przyjaciół, rodziny, znajomych podobnego problemu, który zakończył się pomyślnym, szczęśliwym rozwiązaniem
3. Wskazania korzyści jakie przynoszą wyjazdy taty ( z pominięciem materialnych ) np. możliwość odwiedzin, wyjazdu na wakacje itp., ale także powroty podczas, których ojciec nie pracuje i cały swój czas poświęca dziecku
4. Czytania chłopcu odprężającej, relaksującej literatury dziecięcej np. opowiadań edukacyjnych z serii o Franklinie; podsunęłam tez kilka bajek terapeutycznych autorstwa Marii Molickiej z instrukcją zasad czytania tego typu lektury
5. Prosiłam też tatę, aby upewnił syna co do uczuć wobec chłopca, o ich nieprzemijalności i niezmienności bez względu na sytuację
6. Wizyty u psychologa, gdyby mimo podjętych działań problem się pogłębiał
Efekty oddziaływań ;
Rezultaty współdziałania i odpowiednio dobrane środki zaradcze wpłynęły na złagodzenie problemu. Doprowadziły do poprawy stanu psychicznego chłopca. Powoli zaszły zmiany w jego zachowaniu. Coraz rzadziej doznaje on skrajnych emocji, przestaje narzekać na dolegliwości fizyczne, jest bardziej otwarty.