Numer: 820
Przesłano:
Dział: Gimnazjum

Jasełka 2007

DZIŚ NADZIEJA RODZI SIĘ...........................


EWANGELIA WEDŁUG świętego Łukasza


1 W nowym czasie wyszyło rozporządzenie Cezara Augusta
1, żeby przeprowadzić spis ludności w całym państwie.
2 Pierwszy ten spis odbył się wówczas, gdy wielkorządcą Serii obył Kwiryniusz2.
3 Wybierali się więc wszyscy, aby się dać zapisać, każdy do swego miasta.
4 Udał się także Józef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta Dawidowego, zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z domu i rodu Dawida,
5 żeby się dać zapisać z poślubioną sobie Maryją, która była brzemienna.
6 Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania

Różne sprawy stały się dla nas w okresie Bożego Narodzenia ważne..... Problem, z kim obchodzimy święta, co będziemy jeść i pić, jakie zrobimy i otrzymamy prezenty....
Sens Bożego Narodzenia zszedł na dalszy plan...
W pośpiechu zapomnieliśmy o najważniejszym. Nie przygotowaliśmy się na narodzenie Chrystusa. Nie żyliśmy Adwentem – nadzieją na Jego przyjście.
Bez tego przygotowania święto to zostało ukryte w głębi naszego serca... Czujemy się, jakby zamknięto przed nami drzwi. I bywamy smutni z tego powodu. To bardzo drobny, ale jakże istotny punkt, dlaczego nam czegoś brak na Boże Narodzenie.....
Nie popełniajmy w tym roku starych błędów. Przygotujmy się do Bożego Narodzenia, aby mogło być ono przez nas naprawdę przeżyte. Aby na Boże Narodzenie nawiedziła nas bożonarodzeniowa radość z przyjścia Zbawiciela i bożonarodzeniowy pokój. Niech to będzie dla każdego z nas najważniejsze. Abyśmy wreszcie pojęli, co wielkiego uczynił tej nocy dla nas ludzi Bóg.....

BÓG SIĘ RODZI ...........................

Tylko tak można Boga spotkać – ze złotem, kadzidłem i mirrą.
Ze złotem miłości aż do całkowitego oddania się, do zupełnego poświęcenia.
Z kadzidłem zachwytu aż do oszołomienia.
Z mirrą cierpienia, smutku, poczucia grzechu.
Tylko tak można Boga spotkać. Tylko tak można siebie spotkać. Siebie jako małego człowieka wobec ogromu Rzeczywistości, do której dochodzi się przez miłość, zachwyt i cierpienie...


Jezus mógłby jeszcze raz przyjść na ziemię.
Przyjść znów jako dziecko ubogich ludzi i nie mieć dachu nad głową –
jest dosyć dzielnic ubóstwa.
Hotele stoją otworem dla ludzi z gotówką.
Chętnie przyjmuje się również gości w domu – krewnych, przyjaciół, kolegów.
Maryja była biedna i nie miała przyjaciół w Betlejem
Również dziś stałaby z pewnością przed zamkniętymi drzwiami...
Jezus mógłby jeszcze raz przyjść na ziemię.
Znów mogłaby zabłysnąć gwiazda.
Ale kto zauważyłby gwiazdę między wieżowcami i jasnymi ulicami?
Kto usłyszałby chóry anielskie w gwarze wielkomiejskim?
Jezus przyjdzie na ziemię jeszcze raz. Być może w nocy.
Obyśmy Go nie przegapili...

NIE BYŁO MIEJSCA DLA CIEBIE

Spotkałam Jezusa.
Stał w wieczór wigilijny przed naszym kościołem.
W dżinsach, w niewyczyszczonych butach
I z brudnymi rękami.
Syn Boży...
Poznałam Go tylko po jego uśmiechu.
Ten uśmiech – nie był z tego świata.
Powiedział : idź do kościoła, może dziś zrozumiesz
Ewangelię Bożego Narodzenia. Słyszysz ją po raz kolejny w swoim życiu – mogłaby jeszcze zmienić je.
On sam nie wszedł. Miał coś do zrobienia.
Opowiadał o starych ludziach, których tej nocy powinien by odwiedzić, żeby się ucieszyli.
O małżeństwie, które jest w niebezpieczeństwie i któremu musi zanieść pokój.
O młodym człowieku, który jest samotny i bezradny, którego musi wysłuchać i ofiarować mu bezgraniczną nadzieję.
Poszłam do kościoła. Byłam smutna, bo nie spotkałam tam Jezusa.
Był na zewnątrz – jak wtedy.
Wiedziałam, że idzie przez naszą wieś, nasze miasto, ulicami całego świata.
Musiał pomagać tam, gdzie my znów tak żałośnie zawiedliśmy.
Zbudziłam się ze łzami w oczach.
Był wieczór wigilijny.


a. Przychodzisz do nas co roku, Maleńki,
Przez dwa tysiące lat i w serca pukasz
I wciąż nie mamy miejsca w naszych smutkach dla Ciebie,
Gościu nasz i Przyjacielu.
Przez dwa tysiące lat tęsknimy,
Wciąż oczekując i tracąc nadzieję.
I tak szukamy się wzajemnie i gubimy,
Gdy co dzień wstaje świt i noc ciemnieje.
Lecz póki w nas tęsknota nie zamarła,
Póki co rok się rodzisz w wieczór srebrny –
Nie grozi nam, by rozpacz nas pożarła
I niebo stało się otchłanią czarną.

WŚRÓD NOCNEJ CISZY.............

. Żeby tak w Noc Betlejemską cały świat się nad Tobą pochylił i żeby wszyscy zaniemówili w świętym zdumieniu.
I żeby jeden drugiemu spojrzał dziś w oczy inaczej...
Żeby w pokoju tej nocy pobladły troski nasze i niepokoje zgasły.
By żaden człowiek nie był obcy.
Żeby nie było samotnych.

JEST TAKI DZIEŃ...............................

By każdy z każdym dzielił się sercem jak wigilijnym opłatkiem – z dobrymi łzami w oczach.
By drogi krzywe stały się prostymi.
By ktoś przypomniał sobie nagle kolędę dawno zapomnianą.
By ktoś przebaczył.
Ktoś rozpłakał się nad winą darowaną.
By ktoś zamknięte drzwi otworzył.
By wszyscy byli dobrej woli, a ponad światem pokój –
Boży Pokój...

KOLĘDA BEZDOMNYCH................

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.