Scenariusz akademii pt. "My Sybiracy"
Montaż słowno-muzyczny "My Sybiracy"
Termin: 15.02.2006r.
Marsz Sybiraków (część I)
Z miast kresowych, wschodnich osad i wsi,
Z rezydencji, białych dworków i chat
Myśmy wciąż do Niepodległej szli,
Szli z uporem ponad dwieście lat!
Wydłużyli drogę carscy kaci,
Przez Syberię wiódł najkrótszy szlak
I w kajdanach szli Konfederaci
Mogiłami znacząc polski trakt.
Z Insurekcji Kościuszkowskiej, z powstań dwóch,
Szkół, barykad Warszawy i Łodzi;
Konradowski unosił się duch
I nam w marszu do Polski przewodził.
A myśmy szli i szli - dziesiątkowani!
Przez tajgę, stepy - plątaniną dróg!
A myśmy szli i szli - niepokonani!
Aż "Cud nad Wisłą" darował nam Bóg!
Recytator:
Mięciutka poduszka. Sen błogi.
Wtem matki krzyk rozpaczliwy!
Synku mój, wstawaj do drogi!
Wywożą nas na Sybir!
Recytator:
10 luty będziem pamiętali.
Jak przyszli, gdyśmy jeszcze spali,
I nasze dzieci na sanie wsadzili,
Na główną stację nas odprawili.
O, smutna chwila, o, smutna godzina,
Tej okrutnej chwili nikt nie zapomina,
Nigdy nie zapomnę tej chwili,
Gdy nas w ciemny wagon jak bydło wsadzili.
Gdy polską ziemię myśmy przejeżdżali,
Tośmy ją tylko przez szpary żegnali,
Żegnamy Polskę, kraj nasz ukochany
Przez żelazne kraty, drzwi zaryglowane.
O, Polsko, ziemio nasza święta,
Gdzie twoi synowie, gdzie twoje orlęta?
Głos I:
Wierz ten, mówiący o ważnym wydarzeniu historycznym w życiu naszego narodu - jest literackim obrazem pierwszej masowej deportacji, wywózki Polaków w głąb ZSRR. Było to 10.II. 1940r.. Pierwsza deportacja objęła łącznie około 220 tys. Polaków.
Recytator:
Dzisiaj w sybirskie tajgi przyjechali,
Czy jeszcze będą ciebie oglądali.
Ziemio, smutno w obcym lesie, strasznie,
Głód i tęsknota ciężko nas przygniata,
Tyfus okropny wśród ludzi się szerzy,
Coraz to więcej pod sosnami leży.
Słoneczko złociste smutno tu wschodziło
I do baraków rano zaglądało,
Gdzie dziecinne trumny sosnami ubrane,
Nad nami matki klęczące spłakane.
Głos I:
Nie był to jednak koniec: 13 kwietnia nastąpiła druga masowa wywózka, która objęła rodziny poprzednio aresztowanych. Wówczas to na zesłaniu znalazło się ok. 320 tys. osób; czerwiec 1940 to trzecia masowa deportacja, która dotyczy ok. 240 tys. osób; wreszcie czerwiec 1941r. to czwarta masowa deportacja, kiedy wywieziono ZSRR ok. 300 tys. ludności.
Recytator:
Noc trzynastego kwietnia - Świat się zapadł
I powstał nowy, straszny, całkiem inny,
Gdy wyciągnięta w mroku chamska łapa
Zburzyła gniazdo nasze - dom rodzinny.
Stukanie do drzwi. Natarczywe dłonie
Za klamkę szarpią chytre i sprężone.
Blask świadomości: to już koniec, koniec!
Modlitwa cicha "Pod Twoją Obronę".
Łomot buciorów ciężkich
W okno świeci
Głos I:
Druga masowa deportacja znalazła odzwierciedlenie w poezji Anny Rudawcowej - jednej z najwybitniejszych poetek zesłanych na Sybir.
Recytator:
Błyskiem latarki i odchodzi potem...
W łóżeczkach płaczą obudzone dzieci,
A serca biją, biją młotem,
Te obłąkane strachem oczy dziecka,
Usteczka drżące, nieprzytomne, blade!
Podróż w wagonach ciemnych. Jak bydlęta!
Kraty okien. Jeszcze raz przed nami
Ta polska ziemia, ta najdroższa, święta,
Ta męczennica, co nas żegna łzami.
A potem pól rosyjskich smutek.
I szare niebo chmurami zasnute,
Zamarły oczy i bezsilne dłonie.
I wreszcie stepy, stepy i burzany...
Recytator:
"Losem rzuceni"
1. Losem rzuceni w step szeroki,
na skraj świata,
Spędzamy smutni i stęsknieni
Tułacze lata.
2. Męka co wkoło nas otacza
Żalem huczy w duszy,
A życie nasze, które tu ulata
Gorsze katuszy!
3. Nikt nie pocieszy nas, nie rozweseli
Żarty swoimi,
I zawsze smutno, tęskno nam będzie
Gdy tu będziemy.
Głos II:
Coraz częściej słyszymy słowa "Sybir", "Sybirak", "jechać pojechać na białe niedźwiedzie". Warto zastanowić się nad ich sensem. Sybir nie jest pojęciem geograficznym, ale symbolem represji caratu, a później Stalina i jego pogrobowców wobec Polski i Polaków. Dlatego więzienia, obozy, zsyłki na całym terytorium ZSRR i polskie cierpienia z tym związane nazywamy "Sybirem", ale ofiary tego "Sybiru", "sybirakami". Sybirakami byli też polscy oficerowie z obozów w Katyniu, Starobielsku, Ostaszkowie.
Recytator:
Katyń - to lasek za górą Koziną,
O którym do dzisiaj nikt jeszcze nie wiedział.
Dziś lasek nikomu nieznany zasłynął,
Dziś świat go odnalazł i "Katyń" powiedział.
Świat słyszał, bo przecież mogiły katyńskie
Dwunastu tysięcy głosami wołały:
"Zbrodnia!" Słyszały to uszy londyńskie,
Berlin i Moskwa się odezwały.
Recytator:
Więc Tyś nie poległ na polu chwały,
Tak jak poległo wielu?
I białe orły Ci nie szumiały
O polskiej Wiśle, Wawelu...
Więc Tyś nie poległ tak jak przystało
Na walczącego żołnierza?
Na obcej ziemi leży Twe ciało!
Ach! Was tysiące tam leży!
Wśród obcej ziemi, w ponurym lesie,
Gdzie smętnie szumią drzewa...
Gdzie wiatr daleko echo swe niesie,
Lecz polskiej piosenki nie śpiewa!
Głos I:
Mówi się też o "białych plamach", tzn. o tym, co ze względów politycznych nie mogło być ujawniane. Życiorysy polskich zesłańców przez całe lata były właśnie "białymi plamami". Biel to także kolor pierwiosnków - piękny to kwiat, bo jest zwiastunem wiosny. Ale w ZSRR słowem tym - "podsnieżnik - pierwiosnek" - oznaczano nie tylko wiosenne kwiatuszki. Była to również nazwa znajdowanych pod topniejącym śniegiem trupów bezdomnych zesłańców.
Recytator:
"W dymitrowskim salonie" (część I)
Cztery ściany i drzwi niskie
Bez sufitu - dach
I pobitych szyb kawałki
Nisko okna dwa.
Dwa łóżka drewniane
W nich pluskiew "siemiejka"
Worek, walizki, miednica,
Stół, kosz i "skamiejka"
Recytator:
"W dymitrowskim salonie" (cześć II)
Zamiast kredensu - półka pod stołem,
Zamiast serwisu - gliniana misa,
Na ścianie wisi podarta kufajka
I podarty kołnierz zamiast lisa.
Wiadrem dziurawym - woda ciecze
Na płycie usmolone garnki
A u sufitu wiszą pajęcze,
Ciemne firanki.
Recytator:
"W dymitrowskim salonie" (cześć III)
Wiszą też jakieś zioła,
Na leki czy też czary?
Powietrze aż "granatowe"
Od dymu i pary.
Na stole stoi "kopciłka"
Butelka i knot z waty
Kopci i dymi jak parowóz
Oto nasz salon bogaty!
Głos II:
Zesłańcom pomagała przetrwać wiara w Boga. Lecz nie tylko. Polscy zesłańcy zawsze pamiętali o Ojczyźnie. Pisze o tym w książeczce "Żywi i umarli"Gustaw Herling - Grudziński: "byli to ludzie tak niestrudzeni w wysiłku myślenia o Polsce, tak pięknej i wewnętrznej swej jakiejś prawości i żarliwości uczuć, tak szlachetni w nędzy i nieszczęściu."
Recytatorzy na zmianę:
"Tajgo, Syberio" (na podkładzie muzycznym)
Wspominasz ciągle surową Tajgę.
Ciągłe koszmary i sny męczące,
O zaspach śniegu nie do przebycia,
O wszach, o głodzie, no, i o dzieciach.
Tak byłaś słaba i tak zmęczona.
Mogłaś się chociaż śniegiem otulić.
Wiem, bałaś się upaść,
By w nim nie skostnieć.
Ta ciągła walka z własną słabością,
Z bagnem, drzewami, tyranów złością.
Potrzeba było siły, by
Nie "pożarła" Was rezygnacja.
Szumiały smutno zmrożone drzewa,
Nad śmiercią dziewczyn o piwnych oczach,
I nad starymi - pięścią lub kolbą przetrąconymi.
Złożone tutaj ofiary z życia,
Kazały wyrwać w codziennej męce,
Znosić tyranię i poniżenie,
I smutne wszystkich przeznaczenie.
Świerku strzelisty!
W cichej, lecz groźnej Tajdze
Byłeś obiektem nieludzkiej doli.
Recytator:
"Do Polski" (na podkładzie muzycznym)
Choć Ciebie Polsko dawno nie widziałem
I nie słyszałem jak szumią Twe zdroje
To jednak kocham Cię nad wszystko w świecie
I tęskni do Ciebie małe serce moje.
Ty Polsko! Kochasz przecież wszystkie dzieci!
I ja Cię kocham ma Ojczyzno droga!
I jak najprędzej chcę wrócić do Ciebie,
I co dzień proszę Pana Boga.
Gdy Bóg pozwoli, że wrócę do Ciebie,
Zobaczę wszystkich i spotkam się z Tatą
To złożę rączki i uklęknę grzecznie
Gorąco Bogu podziękuję za to!
Głos I:
Czy trzeba o tym mówić? Czy trzeba pamiętać tamte czasy? Pytają o to i oni, ci najbardziej pokrzywdzeni- sybiracy. I sami odpowiadają - "Dlaczego przypominać doznaną przez braci naszą mękę wygnania i sponiewierane, bezimienne ich zgony?
Nie żeby jątrzyć, ale po to, by ujawnić, bo tylko ujawnienie zła może zneutralizować trucizny."
Recytator:
"Zrozumieć"
Ten, kto nie był na wygnaniu,
Nie zrozumie, co to zimno.
Nie zrozumie tego głodu,
Oddalenia, poniżenia.
Ten, kto nie był pochłonięty,
Strachem śmierci lub choroby
Nie zaznał nerwów, bezsenności,
O przyszłość osamotnionych.
Ten, kto pracę ma wspaniałą,
No i portfel ciągle pełny,
On ma kłopot by zrozumieć,
Innych - co nie mogą przeżyć.
Ci, co mięli miłość -
Szczerą i wzajemną,
Tym trudno będzie zrozumieć,
Tych samotnych, albo zdradę wielką.
Jak mówić, jak przedstawić,
Wiele spraw z naszego życia?
Wpierw samemu trzeba przeżyć,
Aby innych w tym zrozumieć.
Tak by można porównywać,
Różne życia, różne przejścia.
Głos II:
Nie wolno nam zapominać więzień i łagrów sowieckich, zagłady Żydów, niemieckich obozów śmierci, mordu katyńskiego, a także gorzkiej prawdy o degradacji człowieka - kata i ofiary.
Głos I:
Jesteśmy Polakami - to nasza historia - więc to takie proste. Musimy wiedzieć, musimy mówić, musimy pamiętać.
"Marsz Sybiraków" (część II)
Z miast kresowych, wschodnich osad i wsi,
Szkół, urzędów i kamiennic i chat:
Myśmy wciąż do Niepodległej szli,
Jak z, zaboru sprzed dwudziestu lat.
Bo od września, od siedemnastego,
Dłuższą droga znów szedł każdy z nas:
Przez lód spod bieguna północnego,
Przez łubiankę, przez Katyński Las!
Na nieludzkiej ziemi znowu polski trakt
Wyznaczyły bezimienne krzyże…
Nie zatrzymał nas czerwony kat.
Bo przed nami Polska - coraz bliżej!
I myśmy szli i szli - dziesiątkowani!
Choć zdradą pragnął nas podzielić wróg
I przez ludową przeszliśmy - niepokonani
Aż Wolną Polskę raczył wrócić Bóg!!!