(Na rocznicę zbrodni Katyńskiej)
Od czasów Mieszka po dzisiejsze czasy
W obronie Ziemi szły nasze wojska
przez morza, góry i inne kraje
Pod sztandarami: niech żyje Polska!
I rosła w Świecie oręża sława
Lecz przyszły też trudne czasy
Bo pod naporem padła Warszawa
krwią się pokryły, ziemia i lasy.
A na dodatek w sposób zdradziecki
Zajął tereny Związek Radziecki
I bohaterów co tam dążyli
Podstępem wzięli, uprowadzili.
Żeby powstało imperium nowe
Tysiącom ofiar strzelili w głowę.
Kwiat społeczeństwa poszedł do grobu
Jednym podpisem kata narodów.
A był to człowiek, podły z natury
Pozbawiał życia ludzi kultury
I z prostych ludzi uczynił katów
A potem zabił takich psubratów.
Zacierał ślady po wszystkich mordach
nie szczędząc nawet swego narodu
Setki tysięcy poszło na Sybir
A kilkanaście poszło do grobu.
Tyle nieszczęścia, potworne zbrodnie
potrafi jeden uczynić człowiek
dzięki poparciu garstki służalców
Którym potrafił przewrócić w głowie.
W pamięci naszej wciąż pozostanie
Katyński skrawek ojczystej Ziemi
Gdzie leżą nasi bohaterowie
Wierząc,że los Ich życie odmieni.
Dosyć już ofiar i dosyć waśni
Najwyższa pora by nastał spokój
Żeby narody mogły się przyjaźnić
I już na zawsze panował pokój.