X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

Numer: 7227
Przesłano:

Społeczny obraz rozwoju małych dzieci - praca licencjacka

Uniwersytet Warszawski
Wydział Pedagogiczny

Alicja Kowalska

Społeczny obraz rozwoju małych dzieci.

Praca licencjacka
na kierunku pedagogika
w zakresie nauczania początkowego z wychowaniem przedszkolnym

Praca wykonana pod kierunkiem
dr G. Pyszczka
w Kolegium Nauczycielskim

Warszawa 2008

Oświadczenie kierującego pracą

Oświadczam, że niniejsza praca została przygotowana pod moim kierunkiem i stwierdzam, że spełnia ona warunki do przedstawienia jej w postępowaniu o nadanie tytuły zawodowego.

Data Podpis kierującego pracą


Oświadczenie autora

Świadom odpowiedzialności prawnej oświadczam, że niniejsza praca dyplomowa została napisana przez mnie samodzielnie i nie zawiera treści uzyskanych w sposób niezgodny z obowiązującymi przepisami.

Oświadczam również, że przedstawiona praca nie była wcześniej przedmiotem procedur związanych z uzyskaniem tytułu zawodowego w wyższej uczelni.

Oświadczam ponadto, że niniejsza wersja pracy jest identyczna z załączoną wersją elektroniczną.

Data Podpis autora pracy

Streszczenie
Celem pracy „Społeczny obraz rozwoju małych dzieci” jest zwrócenie uwagi na fakt, że wychowanie ma wymiar społeczny , a problemy wychowawcze wynikają głównie z nieznajomości etapów rozwojowych dziecka, niekonsekwencji i braku organizacji procesu wychowawczego.
Na podstawie analizy trzech wybranych poradników dla rodziców stwierdzam, że z wieloma trudnościami i błędami wychowawczymi można sobie radzić w prosty i sposób. Najważniejsze jest, mieć świadomość własnych błędów i próbować je eliminować. Do tego mogą posłużyć dostępne na rynku poradniki przeznaczone dla rodziców, które są wiedzą w pigułce. Pokazują różne metody i dają konkretne wskazówki jak działać w danej sytuacji. Nie należy jednak zapominać, że dziecko jest indywidualnością i nie każda metoda będzie do niego pasować.
The main objective of the thesis entitled “Social picture of small children development” is to draw attention to the fact that the act of upbringing must be observed from a social perspective and educational problems originate mainly from the lack of knowledge of particular stages of the child’ s development and lack of consequence as well as organization of an educational process as a whole.
The analysis of three selected educational guides for parents lets us observe that a lot of difficulties and educational mistakes may be dealt with in a simple and easy way. The most important thing is to be aware of one’s own mistakes and ready to eliminate them.
It is the reason why the parents may find all the educational guides available in the market so useful. They offer not only knowledge but also show various methods and give hints and instructions on how to behave in a given situation. One cannot forget, however, that each child should be treated as an individual and, thus, not every method may be found perfect for them.
Słowa kluczowe
dziecko wychowanie rozwój adaptacja zabawa narzędzia kulturowe łatwy plan naśladowanie poczucie bezpieczeństwa
Child upbringing education development adaptation cultural tools easy plan imitate feeling of safety
Dziedzina pracy
05200 kształcenie nauczycieli na poziomie szkolnictwa podstawowego

SPIS TREŚCI

Wstęp 5

Rozdział I - Dziecko jako naukowiec i praktykant - dwie teorie rozwoju
1.1. Teoria Piageta 6
1.2. Teoria Wygotskiego 12
Rozdział II – Charakterystyka rozwoju dziecka w poszczególnych latach życia
2.1. Pierwszy rok życia dziecka 15
2.2. Drugi rok życia dziecka 18
2.3. Trzeci rok życia dziecka 21
Rozdział III – Część analityczna 25
Rozdział IV – Opis wybranych poradników dla rodziców
4.1. „Język niemowląt” 26
4.2. „Dziecko od 1 roku do 3 lat” 27
4.3. „Zrozum swojego malucha” 28
4.4. Prezentacja zbiorcza 29
Rozdział V – Wyniki analizy- sposoby radzenia sobie z trudnościami
wychowawczymi na podstawie wybranych poradników dla rodziców 31

Podsumowanie i wnioski 36

Zakończenie 37

Bibliografia

Załącznik


WSTĘP

Wychowanie to proces długofalowy mający wywołać określone zmiany w osobowości jednostki. .Jest to najsilniejszy wpływ społeczny, którego celem jest przede wszystkim przystosowanie jednostki do życia i dobrego funkcjonowania w relacjach społecznych. Jego skuteczność zależy głównie od tego jak zostanie on zorganizowany i jakimi metodami będziemy się posługiwać.
W ostatnich latach obserwuje się wzrost zainteresowania wychowaniem i jego metodami, o czym świadczą dostępne na rynku książki, jak również programy telewizyjne poruszające tą tematykę.
Kierując się własnymi zainteresowaniami, wiedzą zdobytą w czasie studiów oraz doświadczeniem nabytym w czasie 6-letniej pracy jako opiekunka do dziecka, zdecydowałam się napisać prace na temat „Społeczny obraz rozwoju małych dzieci”., która składa się 5 rozdziałów i dotyczy dzieci w wieku od urodzenia do 3 lat.
W części teoretycznej zawarłam zagadnienia dotyczące mechanizmów kierujących rozwojem dziecka oraz umiejętności jakie zdobywa na drodze rozwoju w kolejnych latach życia. Natomiast w części badawczej na podstawie wybranych poradników dla rodziców chciałabym udzielić odpowiedzi na następujące pytania:
• Czy proces wychowawczy ma wymiar społeczny?
• Z czego wynikają problemy wychowawcze?
• Jakie są sposoby radzenia sobie z trudnościami wychowawczymi?
Mam nadzieję, że napisana przeze mnie praca dostarczy wyczerpujących
odpowiedzi na postawione pytania.

Rozdział I

Dziecko jako naukowiec i praktykant – dwie teorie rozwoju.

Piaget zwykł mówić a dzieciach jak o naukowcach, bo „naukowcy gdy napotkają problem, starają się wyciągnąć wnioski z obserwacji najpierw dopasowując je do już istniejących teorii, a jeśli to się nie udaje „naciągając” te teorie lub tworząc nowe. Tak samo dzieci, początkowo usiłują wykorzystać znane sobie sposoby asymilowania nieznanych zdarzeń, a następnie akomodują własne istniejące wzorce działania i myślenia tak, by wpasować w nie nowe doświadczenia.” Natomiast Wygotski zupełnie się z tym nie zgadzał. Twierdził on bowiem, że dziecko „nie jest osobą samotnie rozwiązującą problemy, która musi polegać wyłącznie na własnych działaniach. Jest za to partnerem we wspólnym przedsięwzięciu – młodszym współpracownikiem lub – lepiej – praktykantem”
Opierając się na wyżej wymienionych stwierdzeniach, dwóch wybitnych twórców teorii rozwoju, chciałabym pokrótce scharakteryzować najważniejsze, na potrzeby tej pracy, cechy ich teorii oraz ukazać różnice.

1.1 Teoria Piageta

Jedną z wiodących teorii rozwoju dziecka jest teoria rozwoju poznawczego Jeana Piageta- Szwajcara, który przez „obserwacje empiryczne i propozycje teoretyczne wpłynął na nasz sposób myślenia o dzieciach i ich rozwoju intelektualnym. ”
Jest rzeczą interesującą, że tak naprawdę Piaget nie posiadał kwalifikacji psychologicznych, a mimo to był w XX w. autorytetem w tej dziedzinie. Początkowo specjalizował się w biologii, ale później zmienił zainteresowanie na dziedzinę zwaną epistemologia – „teoria poznania zajmująca się możliwościami, granicami i zasięgiem poznania ludzkiego oraz jego prawidłowością.” Piaget „postawił sobie za cel zbadanie istoty rozwoju – chciał to osiągnąć poprzez prześledzenie sposobu, dzięki któremu dzieci stają się coraz bardziej zdolne do przystosowania się do środowiska.”
Przeprowadzając z dziećmi rozmowy niestandaryzowane – każde kolejne pytanie jest uzależnione od poprzedniej odpowiedzi dziecka; oraz zadając pytania (typu „Co sprawia, że chmury się przesuwają?”) chciał wiedzieć, w jaki sposób dziecko doszło do takiej odpowiedzi, bez względu na to, jak ona była. „Innymi słowy, chciał odkryć procesy umysłowe leżące u podstaw odpowiedzi dziecka.”
W pierwszej fazie badał on rozwój pojmowania przez dziecko różnych pojęć takich jak: czas, przestrzeń, szybkość, klasa, relacja, przyczynowość, które świadczą o rozumieniu rzeczywistości. Rozmowy z dziećmi trwały tak długo, aż Piaget był pewny, że wie, co dziecko myśli na temat danego zjawiska. Mówił: „Angażuję badane dzieci w rozmowę wzorowaną na wywiadzie psychiatrycznym, celem odkrycia o sposobie rozumowania czegoś, co leży u podstaw ich poprawnych, a jeszcze lepiej, co leży u podstaw błędnych odpowiedzi.”
Śledząc rozwój rozumienia każdego pojęcia doszedł do wniosku, że zmiany w myśleniu dziecka nie mają charakteru ciągłego, lecz skokowy ,. Dlatego postanowił opisać ten rozwój za pomocą stadiów. Wyróżnił trzy typy myślenia: od pojmowania „magicznego”, – ( do 3 r. Ż.), tj. dziecko może wpływać na przedmioty myślą lub działaniem; przez „animistyczne” – ( 3-7 lat), tj. dziecko przypisuje własne cechy przedmiotom; do logicznego – (od 8r.ż.), tj. dziecko ujmuje świat w kategoriach bezosobowych.
W dalszej fazie prac Piaget uogólnił swój pogląd na temat rozwoju intelektualnego. Stworzył całościowy schemat rozumowania dziecięcego odnoszący się do rozwoju poznawczego od narodzin po dojrzałość. W ten sposób wyróżnił stadia rozwoju poznawczego: sensoryczno-motoryczne, przedoperacyjne, operacji konkretnych oraz operacji formalnych, które wyjaśniają rozwój intelektualnych dziecka jako całość.
Wybrane stadia rozwoju omówię szerzej w dalszej części pracy.
Ze względu na to, iż został rozszerzony zakres wiekowy do niemowlęctwa, Piaget nie mógł się już opierać na rozmowie, która z tak małymi dziećmi jest po prostu niemożliwa, dlatego” bardzo istotną rolę zaczęły odgrywać obserwacje spontanicznych zachowań dziecka, jak i jego reakcji na sytuacje zaaranżowane”
W tej teorii wiodącymi pojęciami są funkcje – mechanizmy wrodzone, biologiczne uwarunkowanych tendencji do organizowania wiedzy w struktury poznawcze i adoptowania się do środowiska ,jak również struktury – powiązane ze sobą systemy wiedzy, które leżą u podnóża inteligentnego zachowania i zmieniają się wraz z rozwojem człowieka i służą poznawaniu świata.
Według Piageta rozwojem człowieka kierują dwie funkcje : organizacja – czyli tendencja do integrowania wiedzy we wzajemnie powiązane struktury poznawcze oraz adaptacja – tendencja do dostosowywania się do środowiska w sposób sprzyjający przetrwanie.
Adaptacja dokonuje się poprzez asymilację – tendencja do interpretowania nowych doświadczeń z punktu widzenia istniejących już struktur (włączanie czegoś co już wiem), jak również akomodację - zmiana w istniejących strukturach poznawczych, która mam miejsce wtedy, gdy nowe informacje są zbyt różne w stosunku do poznanych wcześniej lub zbyt złożone, rozbudowane i wcześniejsze bodźce nie wystarczają do wykonania działania.
Te dwa procesy ściśle ze sobą współpracują. Służą przede wszystkim przetwarzaniu informacji, ale także późniejszej interioryzacji (uwewnętrznieniu) - przejściu od czynności zewnętrznych, manipulacyjnych do czynności wewnętrznych, intelektualnych.
Najlepiej jest, gdy między tymi procesami występuje stan równowagi- „stan uzyskiwany dzięki asymilacji i akomodacji, który oznacza, że jednostka przyswoiła sobie i zrozumiała nową informację.” Jednak „ za każdym razem, gdy dziecko zdobędzie nowe doświadczenie nie pasujące do jego dotychczasowej struktury umysłowej , wpada w stan braku równowagi.” Dzieci pchane przez swą naturalna ciekawość dążą do równowagi i to, zdaniem Piageta jest główną siłą napędową rozwoju.
Chciałabym się teraz skupić na stadiach rozwoju jakie wyodrębnił Piaget, a mianowicie na stadium sensoryczno-motorycznym i przedoperacyjnym, bo one są kluczowe dla rozwoju małych dzieci (0-3lata), którymi zajmuję się w tej pracy.
Stadium sensoryczno-motoryczne obejmuje okres od urodzenia do drugiego roku życia. Okres ten charakteryzuje się przede wszystkim aktywnością zmysłową i ruchową dziecka .Dziecko poznaje świat za pomocą takich czynności jak ssanie, chwytanie, gryzienie czy obserwowanie. Jest to faza, która ma ogromne znaczenie dla dalszego rozwoju jednostki, ponieważ jak uważał Piaget, jest zasadniczym wstępem rozwoju myślenia w późniejszym okresie. Piaget stadium sensoryczno-motoryczne podzielił na kilka podetapów:
- Od sztywnych do elastycznych wzorców czynności.
„Dzieci rodzą się ze sporą liczbą wzorców reakcji, które od samego początku umożliwiają im wejście w kontakt z otoczeniem. Początkowo pozwalają one radzić sobie tylko z niewielkim zakresem określonych bodźców. Na przykład obecne od urodzenia ssanie najpierw jest wywoływane odruchowo przez dotyk sutka, wszystkie inne obiekty wchodzące w kontakt z ustami są odrzucane. Jednakże na podstawie bardzo dokładnych obserwacji trojga swych dzieci Piaget stwierdził, że w ciągu początkowych miesięcy sztywność tych zasad ulega uelastycznieniu, gdyż dziecko stopniowo staje się zdolne do prezentowania tych samych zachowań w reakcji na coraz większą liczbę bodźców”
- Od pojedynczych do skoordynowanych wzorców czynności.
„Początkowo przedmioty służą patrzeniu na nie, chwytaniu lub ssaniu. Później dziecko uczy się, że jednocześnie, w sposób skoordynowany na tym samym przedmiocie można dokonywać całej serii różnych działań. Na przykład początkowo dziecko złapie przedmiot tylko wtedy, gdy wejdzie on w kontakt z jego rączką; nie podejmuje przy tym prób podniesienia go do oczu celem zbadania wzrokiem. Jest to następne osiągnięcie rozwojowe, choć początkowo dochodzi do tego tylko wtedy, gdy rączka i przedmiot jednocześnie znajdą siew polu widzenia dziecka. W końcu dziecko zaczyna chwytać widziane przedmioty i patrzeć na nie. Co więcej, później zaczyna koordynować ten nowy wzorzec wzrokowo- ruchowy ze ssaniem przez podniesienie przedmiotu do ust, lub – jak w przypadku grzechotki – przez potrząsanie, jednocześnie produkując dźwięk i słuchając go. Tym sposobem repertuar zachowań dziecka staje się o wiele bardziej złożony, skoordynowany i afektywny”
- Od zachowania reaktywnego do intencjonalnego.
„Choć dziecko od samego początku stale wykazuje sporą aktywność, jego działanie początkowo nie jest ani zamierzone, ani planowane. Jego oddziaływanie na środowisko ma charakter przypadkowy. Na przykład, kiedy dziecko uderza w sznurek z paciorkami zawieszony na jego wózeczku i sprawia, że paciorki podskakują i pobrzękują, nie jest świadome związku pomiędzy swoim działaniem a jego skutkiem, dlatego nie podejmuje dalszych rozmyślnych prób jego powtórzenia. Przed końcem 1. r. ż. trudno mówić o widocznych zachowaniach intencjonalnych.”
- Od wewnętrznych czynności do reprezentacji umysłowych.
„Początkowo brak sygnałów, by dziecko korzystało z jakichkolwiek wyobrażeń, symboli, myśli lub innych wewnętrznych „środków”. Piaget ilustruje to przywołując zachowanie w sytuacji rozwiązywania problemu, jak na przykład w sytuacji, gdy zabawka znajduje się poza zasięgiem ruchów dziecka, ale można ją zdobyć za pomocą leżącego obok kijka. Większość dzieci w 1. r. ż. nie widzi związku pomiędzy tymi dwoma przedmiotami, nawet jeśli przypadkowo poruszy zabawkę bawiąc się kijem. Rozwiązanie problemu, jeśli w ogóle istnieje w tym wieku, pozostaje na poziomie metody prób i błędów. Dopiero w 2. r. ż. dzieci uzmysławiają sobie, ze patyk może być użyty jako środek osiągnięcia pożądanego celu. Ponadto rozwój języka w tym czasie ułatwia symboliczną reprezentację przedmiocie i ludzi, dzięki której można manipulować nimi w myślach i planować działania na nich, nawet bez potrzeby realizacji tych planów.”
Znaczącym osiągnięciem tego stadium jest „odkrycie przez dziecko stałości przedmiotu – to termin Piageta opisujący uświadomienie sobie, że przedmioty są bytami niezależnymi, które nie przestają istnieć nawet, gdy jednostka nie jest świadoma tego istnienia.” Potwierdzeniem stanowiska Piageta był test zakrywania. Dowiódł on, że dziecko mające świadomość, że przedmioty nie przestają istnieć, gdy znikają z pola widzenia, zaczyna ich szukać. Jednak „poszukiwania są ograniczone; szuka przedmiotów tylko tam, gdzie zazwyczaj znikają, nie zaś tam, gdzie widzi, że znikły”
Piaget twierdził, że „równolegle z rozwojem poznawczym dokonuje się rozwój afektywny. Afekt obejmuje uczucia, zainteresowania, skłonności, wartości oraz wszystkie emocje.” Właśnie w okresie sensoryczno- motorycznym dziecko za pośrednictwem własnych doświadczeń nabywa podstawowe uczucia takie jak przyjemność, błogość, ból czy przykrość. Stopniowo rozszerza się ich repertuar, by pod koniec tego okresu dziecko miało już rozwinięte uczucia i swoje własne preferencje ( „lubienie” bądź „nielubienie”). Jest ono również w stanie doświadcza własnych sukcesów i porażek, a także obdarzać uczuciami innych , dzięki czemu kształtują się pierwsze relacje interpersonalne. Ważne jest to, że uczucia stają się czynnikiem decyzyjnym przy wyborze co robić, a czego nie robić.
Kolejnym stadium jest rozwój myślenia przedoperacyjnego ( 2. – 7. r. ż.), „w którym to dziecko rozwija myślenie symboliczne, język i zabawę na niby.”
Myślenie symboliczne przejawia się zdolnością do tworzenia reprezentacji – wykorzystania symboli ( np. słowo) do obrazowania i oddziaływania w umyśle na świat.
Jedną z form reprezentacji u dzieci w tym stadium rozwojowym jest „zabawa symboliczna, udawanie, rodzaj aktywności, którego nie znajdujemy w okresie rozwoju sensomotorycznego. Istotą tej zabawy jest to, że jest ona naśladowcza, lecz także stanowi formę wyrażania siebie przed samym sobą jako jedyną publicznością. W zabawie symbolicznej dziecko niczym nie ograniczone, kreuje pomysły, tworzy symbole, które przedstawiają wszystko, czego dziecko zapragnie.”
Kolejną reprezentacją jest mowa, która daje dziecku nowe możliwości.
„Około 2. r. ż. (plus minus 5 miesięcy) przeciętne dziecko zaczyna używać słów w charakterze symboli zamiast przedmiotów; dźwięk (słowo) zaczyna reprezentować przedmiot. Najpierw dziecko używa zdań jednowyrazowych, lecz bardzo szybko nabiera wprawy w używaniu języka, jeżeli ma zapewnione normalne interakcje społeczne. W wieku 4 lat przeciętne dziecko osiąga już znaczną biegłość w posługiwaniu się mową. Dziecko potrafi mówić i stosować większość reguł gramatycznych; potrafi też rozumieć, co się do niego mówi, jeśli wypowiedź zawiera znane mu słowa.” Piaget uważał, że motywacją dla dziecka do nauki języka mowy jest jej „wartość adaptacyjna” tzn. ucząc się słowa dziecko może lepiej komunikować się z innymi osobami, a co za tym idzie zaspokajać swoje potrzeby. „Dzieci nabywają język mówiony w taki sam sposób, jak każdą inną wiedzę. Dziecko konstruuje język. Początkowo jego zadanie przypomina łamanie kodu. Dziecko wydobywa (konstruuje) reguły języka ze swojego doświadczenia społecznego i językowego.” W tym miejscu należy zaznaczyć , że bardzo duże znaczenie maja wzorce językowe dostarczane przez najbliższe otoczenie dziecka.
Jeśli chodzi o rozwój społeczny to Piaget uważał, że „jednostka nie rodzi społeczna, lecz stopniowo się taka staje.” Prawie każde nowo narodzone dziecko styka się ze środowiskiem, które oddziałuje na nie społecznie. Reakcje noworodków na otoczenie ograniczają się do odruchów, nie są więc na początku reakcjami społecznymi.” Rozwój społeczny ma miejsce wtedy, gdy dziecko wchodzi w interakcje z otoczeniem.
Ważną cechą myślenia dziecięcego w okresie przedoperacyjnym jest egocentryzm - „znaczy to, że dziecko nie jest w stanie podjąć roli czy też przyjąć punktu widzenia innych; jest przekonane, że wszyscy myślą w taki sam sposób jak ono, że wszyscy myślą to samo, co ono myśli. Skutkiem tego dziecko nigdy nie poddaje w wątpliwość swoich myśli, ponieważ tak długo jak się nimi zajmuje, są one jedynymi możliwymi, więc muszą być poprawne.”

1.2 Teoria Wygotskiego

Drugą znaczącą teorią jest teoria Lwa Semionowicza Wygotskiego - Rosjanina, który postawił sobie za cel „wyjaśnienie tego, w jaki sposób wyższe funkcje psychiczne – rozumowanie, rozumienie, planowanie, zapamiętywanie itp. – wyrastają z doświadczeń społecznych dziecka” Ujmował on rozwój ludzki w trzech aspektach: kulturowym, interpersonalny i indywidualnym.
Aspekt kulturowy odnosi się do przekazywania wiedzy, mądrości jak również osiągnięć dokonanych przez poprzednie pokolenia. „Zatem każde pokolenie wyrasta na barkach poprzedniego. Przejmuje konkretną kulturę wraz z jej osiągnięciami intelektualnymi, materialnymi, naukowymi i artystycznymi, po to, by dalej ją rozwijać , zanim przekaże wszystko kolejnym pokoleniom.” W związku z wyżej wspomnianym dziedziczeniem Wygotski stworzył pojecie narzędzi kulturowych – którymi „są wypracowane przez każde społeczeństwo i służące przekazywaniu tradycji przedmioty i umiejętności, które w tym celu muszą być przejmowane z pokolenia na pokolenie.”
„Z jednej strony są to książki, zegary, rowery, kalkulatory, kalendarze, długopisy, mapy i inne środki fizyczne, a z drugiej takie pojęcia i symbole, jak: język, umiejętności czytania i
pisania, matematyka i teorie naukowe, a także wartości, jak: prędkość skuteczność i siła.
Opanowanie tego typu narzędzi pomaga dzieciom wieść życie w określony sposób, uznawany przez dane społeczeństwo za skuteczny i właściwy. Z ich pomocą dzieci uczą się pojmować zasady funkcjonowania otaczającego je świata”
Najważniejszym narzędziem kulturowym jest jednak język, który Wygotski uważał za „środek przyswajania zdolności intelektualnych przez dziecko.” Po za tym mowa
„odgrywa rolę kluczową pod wieloma względami. Po pierwsze, jest głównym środkiem przekazywania doświadczeń społecznych. To, jak mówią inni i to, o czym mówią, stanowi główny kanał przekazu kulturowego od dorosłego do dziecka. Po drugie, język umożliwia dzieciom kierowanie własnymi działaniami. Dziecięce monologi świadczą wyraźnie o tym, że dzieci posiadły umiejętność korzystania z języka jako narzędzia myślenia, biorącego swój początek z dialogów prowadzonych z innymi, co wskazuje, że źródła myślenia są w istocie społeczne. Po trzecie, język w późniejszym okresie (około końca wieku przedszkolnego) zostaje zinternalizowany i przekształcony w myśl. Zatem zasadniczo
społeczna funkcja języka staje się podstawowym narzędziem funkcjonowania społecznego.” Można powiedzieć, że język jest swojego rodzaju medium, pośrednikiem miedzy jednostką a społeczeństwem.
Aspekt interpersonalny dotyczy głównie relacji międzyludzkich i tego, jak one wpływają na rozwój jednostki. W tej kwestii Wygotski miał najwięcej do powiedzenia.
Zakładał on, że rozwój poznawczy dziecka „jest przede wszystkim wynikiem wzajemnych interakcji z osobami posiadającymi większą wiedzę i bardziej kompetentnymi.” Dlatego nie bez znaczenia jest tu kontakt dorosły- dziecko. Nie ważne czy to kontakt z nauczycielem w szkole czy z rodzicami w domu. W każdej sytuacji dziecko ma możliwość opanować umiejętności czy poznać kulturę, która jest determinantem rozwoju jednostki. „Zatem każdy postęp rozwoju, jaki dziecko czyni, ma swoje korzenie w kontekście kulturowym i interpersonalnym. To właśnie poziom interpersonalny stanowi płaszczyznę krzyżowania się trzech grup wpływów – kulturowych, interakcyjnych i indywidualnych.”
Wygotski był przekonany, że dziecko czerpie korzyści działając w towarzystwie doświadczonego opiekuna, który daje wskazówki i pokazuje jak posługiwać się narzędziami kulturowymi. Opiekun w pewnym stopniu ukierunkowuje myślenie dziecka oraz dostarcza sposobów rozwiązywania problemów, które dziecko potem internalizuje. Jednym słowem osoba towarzysząca dziecku prowokuje je do rozwoju, do przekraczania swoich potencjalnych i aktualnych możliwości. Jest takim „magicznym palcem” wskazującym drogę. ”Umysłowy rozwój dziecka kształtuje się więc dzięki wielu doraźnym interakcjom z takimi przewodnikami. Danie dziecku szansy uczestnictwa w wielu różnych działaniach społecznych pozwala mu na zapoznanie się z procedurami, które w późniejszym okresie życia pozwolą mu na funkcjonowanie samodzielne.”
Teoria ta różni się od wcześniej omawianej przede wszystkim tym, że w przekonaniu Wygotskiego jednostka nie jest samotna w swoich działaniach. Jest natomiast partnerem, współpracownikiem.
Ważnym pojęciem jest strefa najbliższego rozwoju , przez co rozumie się różnicę pomiędzy tym co dziecko wie, umie wykonać samodzielnie, a tym co wykonuje z pomocą dorosłego. Zdaniem Wygotskiego „kluczem do rozwoju jest zatem interakcja mistrz- czeladnik, oparta na wzajemnej adaptacji”.
Jeśli chodzi o aspekt indywidualny to Wygotski podkreślał konstruktywistyczną naturę rozwoju poznawczego tzn., że „uczenie się dziecka oparte jest raczej na aktywnym dążeniu do zrozumienia świata, niż biernym przyswajaniu wiedzy, oraz, że najskuteczniejsze uczenie ma miejsce we współpracy z innymi”

Rozdział II

Charakterystyka rozwoju dziecka w poszczególnych latach życia

2.1. Pierwszy rok życia dziecka

Pierwszy rok życia dziecka to okres najszybszego tempa rozwoju. Nigdy później w organizmie dziecka nie zachodzi tak wiele zmian, w tak krótkim czasie. Jest to tzw. okres niemowlęctwa, charakteryzujący się trzykrotnym przyrostem wagi, wzrostem o średnio połowę długości ciała, a także „zmian umysłowych, emocjonalnych i motorycznych, toteż niemowlę wymaga w tym okresie szczególnej opieki – zarówno starannej pielęgnacji, jak i zabiegów wychowawczych dostosowanych do jego indywidualnych cech i potrzeb” .
Niemowlę pojawiające się na świecie jest bezradne i całkowicie zależne od swoich rodziców (opiekunów). Od pierwszych dni życia uczy się kontrolować swoje ciało, aby osiągnąć tzw. kamienie milowe - szczególnie ważne wydarzenia w życiu dziecka takie jak przekręcanie się na plecy czy raczkowanie, które są niezbędne do dalszego rozwoju. Poznaje również najbliższe otoczenie wraz z ludźmi, którzy je otaczają.
Zadaniem rodzica (opiekuna) jest podążać za dzieckiem, wyczuwać i zaspokajać jego potrzeby, zapewnić poczucie bezpieczeństwa i wytworzyć atmosferę miłości i zaufania, aby dziecko mogło się prawidłowo rozwijać.
„W niespełna 365 dni dziecko zmienia się w małego sprawnego ruchowo i zdolnego do porozumiewania się z otoczeniem małego człowieka.”
Roczne dziecko umie sprawnie poruszać się na czworakach, podejmuje próby chodzenia przy meblach, a nawet potrafi samodzielnie zrobić kilka kroków. Jego dłonie też są coraz bardziej sprawne: ma wykształcony chwyt pęsetkowy - kciuk ustawiony naprzeciw palca wskazującego, który umożliwia chwytanie małych przedmiotów. Chętnie naśladuje różne ruchy, miny i odgłosy, a nawet powtarza proste sylaby. Mówi świadomie „mama” , „tata” i kilka innych prostych słów np. „baba”.
Mimo to, że dziecko samo mówi niewiele, rozumie co się do niego mówi i potrafi wykonać proste polecenie - na przykład „podaj mi klocek”. Zadaniem rodziców (opiekunów) jest w mówić, opisywać i wyjaśniać w prosty dokładny sposób codzienne czynności najlepiej te, które dotyczą dziecka ( np. mycie, ubieranie, karmienie, przewijanie itp.) po to, aby dziecko miało jak najwięcej doświadczeń słownych. Jest to tak ważne, gdyż w ten sposób budujemy zasób słów dziecka.
Lubi wszelkie zabawy paluszkowe - które dostarczają wrażeń dotykowych, pozwalają poznać swoje ciało i jego odrębność. Są to zabawy znane w różnych wersjach od pokoleń na przykład:

RODZINKA SROCZKA

Ten pierwszy – to nasz dziadziuś. Sroczka kaszkę ważyła,
A obok babunia. Dzieci swoje karmiła.
Największy to tatuś, Temu dała – na łyżeczce,
A przy nim – mamunia. Temu dała – na miseczce,
A to jest dziecinka mała. Temu dała – na spodeczku,
Tralalala la la ... Temu dała w garnuszeczku,
A to moja rączka cała! A dla tego? Nic nie miała!
Tralalala la la... Frr! – po więcej poleciała.

CZAPLA DWA MICHAŁY

Chodziła tu czapla Tańcowały Dwa Michały,
Na wysokich nogach. Jeden – duży,
Chodziła po desce... Drugi – mały.
Opowiadać ci jeszcze? Jak ten duży
Opowiadać ci jeszcze? Zaczął krążyć,
To ten mały
Nie mógł zdążyć!
Dużo radości sprawia również baraszkowanie - zabawy oparte na kontakcie fizycznym rodzica i dziecka połączone z doznaniami odbieranymi przez zmysł równowagi. Są to głównie zabawy, w których występuje napięcie oczekiwania, a potem odprężenie (na przykład turlanie czy podrzucanie) zakończone wybuchem śmiechu u dziecka, który również niweluje resztę napięcia.
U dziecka w tym wieku dominuje „zabawa manipulacyjna, która stanowi najprostszą formę zabawy dziecięcej. Pojawia się, gdy dziecko nabyło już nieco doświadczeń w zakresie ruchowym. Polega ona głównie na chwytaniu różnych przedmiotów i manipulowaniu nimi, bez określonego celu. natomiast dostarcza dziecku wielu wrażeń i zadowolenia, wynikającego z możliwości oddziaływania na przedmioty oraz ruchowego działania. W zabawach manipulacyjnych dziecko uczy się nie tylko przystosować swe ruchy do przedmiotu, ale aktywnie oddziaływać na te przedmioty, to jest przekształcać je, zmieniając ich pozycję, wygląd, składać i rozkładać, badać ich kształt i budowę, dzięki czemu poszerza się jego wiedza o nich, a także jego doświadczenie i pomysłowość w szukaniu dróg, dojścia do celu, często też w nowych nie znanych mu dotąd warunkach.”
Niektóre dzieci w tym wieku same rezygnują z butelki na rzecz jedzenia łyżką, ale nie jest to reguła, więc nie należy na siłę z tym walczyć. Należy natomiast wykorzystywać każdy moment kiedy dziecko chce jeść samo, nie ważne czy będzie to robiło łyżką czy rękami. Efekt tej samodzielności może być dla rodziców (opiekunów) zaskakujący: jedzenie może znaleźć się na ubraniu, podłodze, a nawet ścianach.
W tym miejscu należy zwrócić uwagę, że nie tylko pożywienie ląduje w ustach dziecka, ale i wszelkie inne rzeczy takie jak pieniądze, kłęby kurzu czy butelkę z płynem do szyb. Jest to niestety nieuniknione, gdyż w ten sposób dziecko poznaje świat, ale możemy stworzyć takie warunki w domu, by z pewnymi niebezpiecznymi rzeczami nie miało kontaktu.
Chodzi mi głównie o zabezpieczenia mebli (szuflad, rogów stołu itp.), kurków od kuchni gazowej, gniazd z prądem, ale także o dostęp do małych przedmiotów, które dziecko mogło by połknąć, leków czy ciężkich doniczek znajdujących się w zasięgu jego rąk.
Na ogół maluch lubi być karmiony łyżką i chętnie podejmuje próby trudnej sztuki picia z kubka.
Roczne maluchy są przyjaźnie nastawione. Dobrze znają osoby ze swojego otocznia, a swą radość na ich widok pokazują promiennym uśmiechem i ogólnym ożywieniem. „Potrafią spośród innych dorosłych wyróżnić rodziców (opiekunów) na przykład przytulając się do nich. Z radością wita również zwierzęta, które nie zawsze pragną kontaktu z takim maluchem ze względu na niezbyt przyjemne pieszczoty - ciągnięcie za ogon czy sierść.
„Jednolatek na wszelkie napięcie emocjonalne, złe samopoczucie fizyczne, zmęczenie czy rozdrażnienie reaguje głośnym płaczem i niepokojem ruchowym. Próbuje „wykrzyczeć” napięcie. Jednak niektóre dzieci w takiej sytuacji mogą mocnym ssaniem palca (nie tylko przed zaśnięciem, ale również w ciągu dnia), gwałtownym toczeniem
głowy z boku na bok, uderzaniem głowa w poduszkę czy masturbacją. Wszystkie te zachowania z czasem znikają, jeśli rodzice (opiekunowie) podchodzą do nich ze spokojem i nie próbują ich na siłę zwalczać.”
Roczne dziecko jest pełne energii i wdzięku we wszystkim co robi. Potrafi jednak przejawiać swoją osobowość, najczęściej wyrażając swój sprzeciw krzykiem. Dzieje się tak w sytuacjach, kiedy rodzic (opiekun) z jakiegoś powodu musi ograniczyć aktywność ruchowa malucha, na przykład w celu zmiany pieluchy czy przebrania. Czasami czynności te są wyczynem, bo dziecku po prostu szkoda czasu na tak przyziemne sprawy gdy dookoła jest tyle ciekawych rzeczy do zrobienia.
„W wieku jednego roku pojawiają się także dziecięce leki, które będą się jeszcze pogłębiać w następnych dwóch latach. Niektóre dzieci są bardzo wrażliwe na hałasy, inne zaczynają bać się kąpieli, ciemności lub obcych osób. Wszystko to świadczy o tym, że dziecko rośnie. Rodzice mogą pomóc dziecku zmierzyć się z jego lękami, dodając mu pewności siebie i nie zmuszając do niczego.”

2.2. Drugi rok życia dziecka

W drugim roku życia dokonują się gwałtowne skoki rozwojowe.
Dziecko szybko zdobywa nowe umiejętności zarówno fizyczne, umysłowe jaki i społeczne.
„Na początku drugiego roku życia dziecko opanowuje trudną sztukę
chodzenia i biegania. Jest pod tym względem samodzielne, dlatego protestuje przeciwko chęci ograniczenia jego aktywności ruchowej (np. włożenie do łóżeczka). W dodatku potrafi się już wspinać na meble i schody, więc nieustannie trzeba je mieć na oku.
Uwielbia rzucać wszystkim, czym się da, zatem to, co znajduje się w zasięgu jego rąk, nie jest bezpieczne.”
Nie jest bezpieczne również samo dziecko, gdyż z udziałem niespożytej energii może zrzucić sobie coś na głowę lub zostać przygniecione. Dwulatek nie jest w stanie przewidzieć takich sytuacji, dlatego obowiązek ten spoczywa na rodzicach (opiekunach).
Ich zadaniem jest wyprzedzać fakty i stworzyć w domu bezpieczne warunki dla rozwoju dziecka.
Najlepiej też odsunąć meble od okna, by dziecko nie mogło się po nich wspiąć i wejść na okno, ale także usunąć ciężkie przedmioty z półek, stołu by nie zostały zrzucone.Trzeba również uważać poza domem, na spacerze czy zakupach, gdyż dwulatki uwielbiają uciekać i sprawia im to ogromną frajdę, w przeciwieństwie do rodziców(opiekunów).
Wszystkich pomysłów dziecka nie da się jednak przewidzieć, więc gdy coś umknie naszej uwadze najlepiej zachować spokój.
W połowie 2. roku życia dziecko zaczyna adekwatnie używać słowa „NIE” i tym samym wchodzi w tzw. „fazę przekory”, która u wielu rodziców ( opiekunów) budzi niepokój.
Dziecko w tym okresie nie tylko nie słucha żadnych poleceń, ale z uporem maniaka stara się robić wszystko na odwrót. Takie zachowanie nie jest negatywną cechą jego charakteru czy złośliwością, dwulatki takie po prostu są i trzeba to zaakceptować.
Wynika to z faktu, że jest to jeszcze bardzo mały człowiek, który ma
nieodpartą chęć demonstrowania swojej niezależności i jest to naturalne. W ten sposób dziecko kształtuje swoją osobowość. Poza tym maluch rozumie coraz słów, ale dużo z nich nie potrafi wymówić. Jego komunikacja ze światem jest ograniczona, bo nie każdy jest w stanie go zrozumieć.
„W tym wieku dziecko jest na etapie wypowiedzi dwuwyrazowych, ale mogą się również pojawić pierwsze pojedyncze zdania, rozumie około 500 – 1000 wyrazów.”
Brak porozumienia z otoczeniem połączony z niewykształconą jeszcze umiejętnością panowania nad emocjami prowadzi dziecko do frustracji i napadów złości lub histerii. Do takiego stanu może doprowadzić przerwanie jakiejś zabawy czy nasza odpowiedź „później”, która jest dla dziecka nie do przyjęcia, gdyż zupełnie brak mu cierpliwości i chce mieć wszystko na „już”. Jest to sytuacja jak najbardziej normalna, pod warunkiem, że są one sporadyczne i skutecznie tłumione prze rodzica (opiekuna). Jeżeli natomiast dziecko wyczuje, że takie zachowanie może przynieść mu pewne korzyści, czyli wkradnie się jakaś niekonsekwencja, napady będą częste i zdecydowanie przybiorą na sile.
„ Bardzo potrzebuje teraz unormowanego trybu życia, ale i ograniczeń, bo to dzięki nim zyskuje poczucie bezpieczeństwa. Musi bowiem poradzić sobie ze sprzecznościami, które nim targają”.
Dwulatek chce być samodzielny we wszystkim, co go dotyczy, ale denerwuje się, gdy coś mu nie wychodzi. Potrafi samodzielnie włożyć część garderoby (np. spodnie, buty), ułożyć wieżę z klocków czy nazywać części ciała. Jest gotowe do rozpoczęcia treningu czystości - korzystania z sedesu lub nocnika. Chętnie słucha bajek i opowiadań, przez co rozwija się jego wyobraźnia, ale także zadaje mnóstwo pytań i oczekuje odpowiedzi.
„Poznaje świat wszystkimi zmysłami: dotyka, ogląda, smakuje, słucha, wącha.
W tym czasie uczy się też intensywnie mówić, bardzo chętnie bawi się nowymi słowami, tworząc zaskakujące kombinacje sylab.”
Łączy rzeczy w kategorie- psy i koty to zwierzęta, przez co myśli coraz bardziej abstrakcyjnie.
Dwuletnie dziecko bardzo lubi naśladować dorosłych, dlatego w tym okresie lubią się bawić w pieczenie ciasta z piasku, sprzedawcę lodów, doktora czy kąpanie lalek. Najlepszymi zabawkami, są więc zabawki, które są miniaturami przedmiotów używanych w codziennym życiu: zestawy typu „majsterkowicz”, „mały doktor”, serwis obiadowy dla lalek, mini gospodarstwo itp.
Interesują go również takie zajęcia jak wycinanie, wyklejanie czy modelowanie z plasteliny. Są to zajęcia twórcze, dlatego należy zachęcać do takich działań, gdyż już w tym okresie życia dziecka mogą ujawnić się jego talenty lub predyspozycje.
Wielką frajdę sprawia maluchowi nie tylko słuchanie piosenek, ale także próby odtwarzania dźwięków oraz powtarzanie towarzyszących im gestów. „Warto do tego zachęcać, gdyż w ten sposób dziecko rozwija się fizycznie i psychicznie oraz wyraża swoją osobowość i emocje.
Jeżeli chodzi o socjalizację to „dwuletnie dziecko staje się złożoną jednostką społeczną, całkowicie oddzielna. Lubi przebywać w towarzystwie swoich rówieśników.
Z niektórymi nawiązuje przyjaźnie, które przetrwają lata. Naśladuje inne dzieci i ich zabawy oraz znakomicie potrafi się z nimi porozumieć.”
Bardzo ważne dla dziecka są również przytulanki. „maluch przytula się do ulubionego misia, kiedy kładzie się do łóżka, gdy jest mu smutno lub gdy jest zmęczony.
Zapach i dotykanie przytulanki uspokaja dziecko, dzięki czemu maluch czuje się pewniej.
Niektórzy rodzice martwią się (chociaż zupełnie niepotrzebnie), że ogromne przywiązanie ich dziecka do kocyka, pluszaka lub innej maskotki świadczy o tym, ze dziecko nie czuje się wystarczająco bezpieczne. Według Donalda Woodsa, angielskiego pediatry
i psychoanalityka, przedmioty te są obiektami przejściowymi – forma pośrednictwa między prawdziwą mamą a jej wizerunkiem stworzonym przez dziecko. Obiekt ten pomaga dziecku przezwyciężyć lęk związany z rozłąką z mamą, kiedy dziecko zdaje sobie sprawę z tego, że mama jest kimś oddzielny. Jest to jeden z naturalnych etapów rozwoju dziecka.”
Podstawowa działalnością dziecka jest zabawa – „działalność wykonywana dla przyjemności. Obok pracy, której celem jest zmiana otaczającej rzeczywistości i uczenia się, jest ona trzecim podstawowym rodzajem działalności ludzkiej. Zabawa jest główną
formą aktywności dzieci, młodzież i dorośli zajmują się nią w czasie wolnym od nauki i pracy."
Ważne jest, aby wybierając zabawki dla dziecka zwracać szczególną uwagę na to, czy dana zabawka jest bezpieczna dla dziecka tzn. czy nie ma ostrych krawędzi, drobnych elementów, które dziecko mogłoby połknąć lub włożyć do nosa. Zanim zdecydujemy się na kupno zabawki, zapoznajmy się z dołączoną etykietą, aby wiedzieć czy dana zabawka jest bezpieczna dla naszego malucha i jak należy się z nią obchodzić. Niezbędna jest do tego znajomość oznaczeń znajdujących się na opakowaniach zabawek.

2.3. Trzeci rok życia dziecka

Najważniejszą cechą trzyletniego dziecka jest niezależność, którą pokazuje na każdym kroku i potrafi się buntować, gdy ktoś nie podziela jego zdania. Histeria dwulatka u trzyletniego dziecka zmienia się w długotrwałe marudzenie, które niekoniecznie jest łatwiejsze do wytrzymania.
Dziecko w tym wieku ma świadomość samego siebie jako odrębnej jednostki. Nie mówi już o sobie w 3-ciej osobie liczby pojedynczej, lecz używa słowa „ja”. Zmienia się także stosunek dziecka do innych ludzi, którzy stają się dla niego nie tylko dawcą poczucia
bezpieczeństwa, ale również obiektem przywiązania i przyjaźni. „W związku z tym gwałtownie wzrasta zainteresowanie językiem jako podstawową formą porozumiewania się z otoczeniem.”
„W trzecim roku życia dziecko zaczyna tworzyć zdania (stosuje czasowniki), jego mowa jest zrozumiała, w pewnym stopniu ukształtowana, ale jeszcze nie doskonała. Dziecko używa 100-200 wyrazów, a rozumie około 1000-1800 słów. Potrafi rozróżniać barwy i ich nazwy.”
„Trzylatki lubią wymyślać swoje własne określenia różnych przedmiotów i sytuacji. opowiadają o „skaczących”(długich) włosach, opisują coś jako „głośliwe” lub „piękniaste”. To ważne, aby dzieci miały swobodę w używaniu nowych słów, nie wstydząc się ich i nie bojąc popełniania błędów.”
Najczęstsze zmiany językowe jakie mogą pojawić się u trzylatków to:
- opuszczanie sylaby początkowej lub końcowej
(lokomotywa = komotywa)
- przestawianie głosek w wyrazie
(ławka = wałka)
- tworzenie nowych wyrazów
(zadzwonić + telefonować = zatelefonić , żelazko = prasowaczka).
„Zbyt skrupulatne poprawianie dziecka i krytykowanie go za pomyłki może spowodować, że malec w ogóle nie będzie chciał się odzywać.”
Trzylatek bardzo dobrze biega, rzadko się przewraca i prawie na nic już nie wpada. Jego mięśnie są na tyle wytrzymałe, że może chodzić na długie spacery, bez konieczności brania wózka czy noszenia na rekach. Lubi się wspinać i jeździć na rowerze- próbuje już bez dodatkowych kółek. Jego sprawność manualna pozwala na budowanie różnych konstrukcji z klocków, rysowanie, malowanie czy lepienie z ciastoliny.
Umie się samodzielnie ubrać, chociaż nie zawsze chce to robić, potrafi samodzielnie jeść i pić z kubka, lubi uczestniczyć w życiu rodziny, dlatego możemy go nauczyć pomagać w drobnych pracach domowych. a także zgłasza potrzeby fizjologiczne i przesypia noce „na sucho”. Śpi w zasadzie dobrze, ale rytuały związane z kładzeniem się do łóżka ( np. podawanie do łóżka zawsze tych samych zabawek) wymagają od rodziców(opiekunów) anielskiej cierpliwości. Jest bardzo ciekawy wszystkiego dookoła i w związku z tym zadaje mnóstwo pytań, najczęściej: dlaczego? Oczywiście świadczy to o inteligencji dziecka , ale nam dorosłym nie łatwo jest znaleźć na nie prostą odpowiedź. Czasami nieustające „dlaczego?” wydaje się sposobem małego dziecka na pozostanie w rozmowie czy utrzymanie uwagi osoby dorosłej. Ale może to być również chęć zwrócenia uwagi na własne obawy np. dotyczące rozłąki z matką.”
W tym wieku nasilają się lęki nocne i koszmary, gdyż dziecko ma coraz bardziej bujną wyobraźnię. Umysł dziecka przetwarza to, co działo się w ciągu dnia, co oglądało w telewizji lub to, co usłyszało w czytanej przez mamę bajce, a także własne nieuświadomione rozterki i leki, które pojawiają się w formie koszmaru. Jest to naturalne, ponieważ dziecko dorasta, a w raz z nim jego psychika. Dlatego niektóre dzieci w tym wieku wymyślają sobie przyjaciół lub bawią się w postaci z bajek, tworząc swój własny wymyślony świat.
Podstawowa działalnością dziecka jest nadal zabawa, ale staje się ona bardziej złożona. Dominują zabawy: konstrukcyjne – „zabawa polegająca na budowaniu różnych obiektów, z klocków, lub innych elementów, np. domów, zagród, maszyn, środków lokomocji itp. Do zabaw konstrukcyjnych zalicza się również rozbieranie różnych i przedmiotów i ponowne ich składanie. Zabawy konstrukcyjne doprowadzane do końca przyzwyczajają dzieci do wykonywania zadań, przygotowując je w ten sposób do pracy.” , jak również początki zabaw tematycznych – „ zabawa w granie roli, umożliwiająca dzieciom fikcyjne spełnienie społecznych funkcji, wykonywanych przez przedstawicieli różnych zawodów; zrealizowanie przyjętej roli lekarza, kierowcy, nauczyciela, górnika staje się dla dzieci osiągnięciem celu i przyczyną wywołanego przez to zadowolenia.”
Ważnym momentem w życiu trzyletniego dziecka jest moment pójścia do przedszkola. Jest to sytuacja nowa zarówno dla dziecka, jak i dla rodziców, dlatego należy się do tej chwili należycie przygotować.
Przede wszystkim należy rozmawiać z dzieckiem na temat przedszkola, a nawet odwołać się do własnych doświadczeń, ale tych dobrych oczywiście, bo pod żadnym pozorem nie wolno dziecka straszyć. Aby pomóc dziecku zaznajomić się nową sytuacją zaleca się uczestnictwo w zajęciach adaptacyjnych organizowanych przez przedszkole, by dziecko mogło oswoić się z nowym miejscem i ludźmi, ale także wspólne zakupy wyprawki do przedszkola. Gdy dziecko będzie miało możliwość wyboru piżamy, kubka czy szczoteczki, poczuje się w placówce bezpieczniej bo ma tam coś swojego, ulubionego.

Rozdział III

Część analityczna

Do napisania niniejszej pracy zdecydowałam się na wykorzystanie metody o nazwie „analiza dokumentów” (podział metod wg M. Łobockiego), przez którą rozumie się analizę wszelkich wytworów dzieci, młodzieży i dorosłych mogących” ”stanowić źródło informacji, na podstawie której można wydawać uzasadnione sądy o przedmiotach, ludziach i procesach”
W ramach tej metody posługuję się klasyczną techniką analizy dokumentów, która polega na „dowolnym opisie i interpretacji treści analizowanego dokumentu.”
Przez dokument rozumie się „każdy przedmiot materialny będący świadectwem jakiegoś faktu, zjawiska czy myśli ludzkiej”
W mojej pracy przedmiotem analizy są dokumenty pisane, trzy poradniki dla rodziców:
• „Język niemowląt” Tracy Hogg, Melinda Blau,
• „Dziecko od 1 roku do 3 lat” Anne Bacus,
• „Zrozum swojego malucha” Lisa Miller, Louise Emanuel.

Na ich podstawie chcę udzielić odpowiedzi na następujące pytania:
> Czy proces wychowawczy ma wymiar społeczny?
> Z czego wynikają problemy wychowawcze?
> Jaskie są sposoby radzenia sobie z trudnościami wychowawczymi?

Wybrałam tą metodę ze względu na swobodę w dokonywaniu
interpretacji i możliwość kierowania się własnymi subiektywnymi odczuciami. Jest to
ważne, bo pisząc tą pracę mogę uwzględnić swoje zdanie na dany temat.

Rozdział IV

Opis wybranych poradników

4.1. „Język niemowląt” Tracy Hogg, Melinda Blau

Tracy Hogg z zawodu pielęgniarka i położna. „Prowadziła konsultacje prywatne, była ekspertką telewizyjną i radiową. Specjalistka od wychowania niemowląt i dzieci starszych, nawet tych z poważnymi problemami natury emocjonalnej. Autorka bestsellerów, a także twórczyni serii programów telewizyjnych i witryny internetowej http://www.babywhisperer.com”

Jest to książka, która na polskim rynku zyskała dużą popularność. Składa się z 9 rozdziałów poprzedzonych wstępem. W sumie liczy 280stron, między które został włożony klucz do świata dziecięcego, według Tracy Hogg jest to szacunek, dlatego też jej motto brzmi: „Każde dziecko jest osobą mającą swój język, uczucia oraz niepowtarzalną, unikalną osobowość i jako takie zasługuje na szacunek”
Napisana jest w sposób prosty, humorystyczny i bardzo ciepły. Czytając ją ma się wrażenie pełnego zrozumienia dla swoich problemów czy rozterek, a nawet poczucie wsparcia. Pozycja ta, jak wskazuje sam tytuł, podejmuje problematykę okresu niemowlęctwa, jednak uważam, że wiele z propozycji autorki można wykorzystać w przypadku dzieci starszych.
Autorka zawraca szczególną uwagę na nawiązanie specyficznego kontaktu z dzieckiem rozmowa. Mimo, iż dziecko jest bardzo małe swoim płaczem, gestem oraz ruchami próbuje nam coś powiedzieć. Zadaniem rodziców jest obserwować i wsłuchiwać się w ich język. Można nauczyć się języka niemowląt z tej książki, ponieważ Tracy Hogg daje konkretne wskazówki jak postępować w danej sytuacji, uczy rozpoznawać temperament dziecka oraz pokazuje jak interpretować pewne zachowania.
Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że książka ta nie tylko porusza problemy związane z dzieckiem, takie jak : karmienie, aktywność czy sen, ale również problemy osoby opiekującej się dzieckiem.
Prezentowane przez autorkę koncepcje, na przykład „łatwy plan” pomagający ustalić przewidywalny rytm dnia czy „magia trzech dni”, która dotyczy eliminacji złych nawyków, zaspokajają potrzeby obydwu stron- dziecka i rodzica (opiekuna), a poza tym od pierwszych chwil życia dziecka uczy dziecko samodzielności.
W sposób jasny opisuje, krok po kroku, jak postępować z dzieckiem.
Moim zdaniem, jest to bardzo wartościowa książka pod względem treści.. Czyta się ją lekko i przyjemnie, a zawarte w niej istotne treści zastają w pamięci za sprawą angielskiego humoru autorki.

4.2. „Dziecko od 1 roku do 3 lat” Anne Bacus

„ Książka omawia miesiąc po miesiącu rozwój psychiczny i społeczny dziecka od 1 roku do 3 lat. Podpowiada, jak rodzice powinni towarzyszyć w tym ważnym okresie życia, by mogło uczyć się nowych rzeczy i bezpiecznie poznawać otoczenie”
Autorka zwraca uwagę, że pierwsze trzy lata życia dziecka są bardzo istotne dla kształtowania jego osobowości i dlatego wymagają szczególnej uwagi za strony rodziców. To od nich bowiem zależy jakie dziecko będzie w przyszłości. A mianowicie od tego, jak będę postępować z dzieckiem i jakie środowisko mu stworzą.
Anne Bacus podejmuje typową problematykę tego okresy życia dziecka, na przykład: posiłki i dieta dziecka, sen, zabawa, rozwój mowy, napady złości, agresja, dyscyplina itd.
Książka ta jest przejrzysta, łatwo i szybko można w niej znaleźć treści, które nas interesują, gdyż są wytłuszczone kolorem czerwonym. Swojego rodzaju uzupełnieniem są informacje zawarte na marginesach, które dotyczą omawianego problemu.
Autorka daje konkretne propozycje jak postępować z niejadkiem, jak mówić dziecku „NIE”, kiedy i jak rozpocząć naukę czystości itp. Wszystkie informacje są poparte wiedzą na temat etapów rozwojowych dziecka.
Jest to moim zdaniem bardzo dobra książka w nagłych przypadkach, gdyż szybko można w niej znaleźć potrzebne informacje oraz daje konkretne propozycje rozwiązań.

4.3. „Zrozum swojego malucha” Lisa Miller, Louise Emanuel

Książka składa się z trzech części: pierwsza dotyczy dwulatków, druga trzylatków, a trzecia dotyczy zabaw z maluchem. Omawiane treści dotyczą głównie poczucia tożsamości dziecka, relacji międzyludzkich i życia rodzinnego, nauki dbania o siebie, rozwoju ciała i umysłu oraz rozwiązywania problemów itp.
Autorkami są psychoterapeutki pracujące z dziećmi i młodzieżą w londyńskiej klinice Tavistock. Czyta się ją lekko i przyjemnie z uwagi na liczne przykłady.
Pozycja ta opisuje z czego wynikają pewne zachowania dziecka i co cechuje myślenie dziecka w kolejnych latach życia . Jednak nie proponuje konkretnych rozwiązań, nie daje wskazówek jak sobie radzić z danym problemem. Można powiedzieć, że sygnalizuje tylko problem, ale go nie rozwiązuje.
Według mnie najciekawsza jest część trzecia dotycząca zabaw z maluchem. Można tam znaleźć różnego rodzaju ćwiczenia rozwijające słuch, wyobraźnię, zdolność obserwacji, świadomość własnego ciała czy koordynację wzrokowo-ruchową. Są to zabawy i ćwiczenia, które pozwalają dziecku na harmonijny rozwój.
W moim odczuciu jest to książka wartościowa, ponieważ daje czytającemu obraz tego, że dzieci myślą w zupełnie inny sposób niż dorośli. Zwraca szczególną uwagę na budowanie relacji opartych na współpracy między dzieckiem a dorosłym.
Ja osobiście, po przeczytaniu tej pozycji mam pewien niedosyt, związany głównie z brakiem konkretnych propozycji rozwiązań pewnych problemów. Podanie przykładu nie jest w moim przekonaniu rozwiązaniem sytuacji. Nie satysfakcjonują mnie informacje zawarte w tej książce, być może dlatego, że posiadam już podstawową wiedzę na temat rozwoju dzieci i trudności z tym związanych. Nie wykluczam, że osoba początkująca znajdzie w niej coś dla siebie.

4.4 Prezentacja zbiorcza

Nie ulega wątpliwości, że wszystkie wyżej wymienione poradniki są wartościowe pod względem informacji w nich zawartych. Zwracają uwagę na istotne aspekty rozwoju małych dzieci i przekazują wiedzę na temat sposobu ich myślenia. Można powiedzieć, że są one taką wiedzą w pigułce, która może się przydać w nagłych przypadkach
Różnią się moim zdaniem głównie tym, że jedne są bardziej szczegółowe inne mniej. Jeżeli chodzi o sposoby rozwiązań pewnych problemów to są one podobne, tylko czasami nazwane inaczej, na przykład wprowadzenie pewnych rytuałów jako „łatwy plan”. Wszystkie metody przedstawiane w tych książkach wynikają, według mnie, z podstawowych mechanizmów psychologicznych.
Biorąc pod uwagę fakt, że rodzice większość rodziców nie posiada wiedzy pedagogicznej i psychologicznej, korzystanie z nich może być bardzo pożyteczne dla procesu wychowawczego. książki te dają inne spojrzenie na dziecko, na jego rozwój, zachowania i pozwalają racjonalnie podejść do sytuacji trudnych.
W moim przekonaniu są to pozycje wartościowe, oczywiście każda pod innym względem, ale na pewno można w nich coś, co przyda się w postępowaniu z dzieckiem.
W pracy opiekunki do dziecka wiele razy opierałam się na wiedzy zawartej w książce Tracy Hogg i Anne Bacus, dlatego z czystym sumieniem mogę je polecić. Są to pozycje szczegółowe, które dają konkretne rozwiązania problemu.
Najmniej wartościowa, moim zdaniem, jest pozycja „Zrozum swojego malucha”, ponieważ nie podaje żadnego planu działania gdy pojawia się problem.
Jednak należy pamiętać, że każde dziecko to indywidualność i nie każdy sposób rozwiązania problemu prezentowany w książce będzie do niego pasował i się sprawdzał. Wtedy należy szukać własnej drogi, takiej, która przyniesie oczekiwane efekty wychowawcze i nie naruszy godności i uczuć dziecka. Jedyny plus tej książki, to interesujące zabawy zawarte w ostatniej części, które pobudzają do rozwoju.

Rozdział V

Wyniki analizy - sposoby radzenia sobie z problemami wychowawczymi na podstawie wybranych poradników dla rodziców

W dzisiejszym zaganianym świecie wychowanie dziecka nie jest sprawa łatwą. Z powodów ekonomicznych młode matki muszą szybko wracać do pracy i zostawić dziecko pod opieka osób trzecich (babci lub niani) przez 8- 10godzin dziennie. Ojcowie najczęściej są mało zaangażowani w obowiązki domowe czy wychowawcze, głównie z powodu pracy zawodowej, i tak naprawdę mają sporadyczny kontakt z dzieckiem. Nie jest to zapewne sytuacja dobra ani dla rodziców, ani dla dziecka. Rodzice nie znają własnych dzieci, bo spędzają z nimi za mało czasu i brakuje więzi między nimi. Z tych również powodów proces wychowawczy jest pełen chaosu, z którego niestety nie wynika nic dobrego.
Pojawiają się różnego rodzaju problemy z dzieckiem, z którymi rodzice sobie nie radzą. Te trudności zależą głównie od wieku dziecka, jego płci i osobowości, jak również od tego, jakimi ludźmi są rodzice i jaki styl wychowawczy reprezentują.
Nie sposób omówić wszystkich trudności występujących w procesie wychowania, dlatego w tym rozdziale skupię się na kilku, moim zdaniem najważniejszych jakim są: sen dziecka, posiłki, nauka czystości oraz napady złości czy histerii.
Moim zdaniem większość problemów z dziećmi wynika z braku organizacji, a podstawowym błędem popełnianym przez rodziców jest niekonsekwencja w działaniu wychowawczym. Rodzice nie planują wychowania własnych dzieci. Nie ustalają miedzy sobą wspólnego frontu, zasad, którymi będą się kierować w wychowaniu. Spontaniczne działania wychowawcze, moim zdaniem, nie dają pozytywnego rezultatu.
Jednak nie jest tak, że nie ma sposobów, by radzić sobie z problemami i eliminować skutki własnych błędów. Uważam, że każdy problem wychowawczy jest do rozwiązania tylko trzeba chcieć go rozwiązać.
Przeglądając literaturę dotyczącą tematu można znaleźć dużo ciekawych propozycji jak rozwiązać dany problem. Chciałabym teraz przedstawić kilka ciekawych sposobów radzenia sobie z kłopotami wychowawczymi, które sprawdziłam podczas 6 lat pracy jako opiekunka do dziecka.
Jestem przekonana, że zasadnicza rolę w procesie wychowania pełni dobra organizacja. Nie ma znaczenia w jakim wieku jest dziecko, czy ma 2 dni, czy 2lata, bo wychowanie dziecka zaczyna się od momentu jego przyjścia na świat. Dziecko, które żyje w chaosie traci poczucie bezpieczeństwa i nie będzie się rozwijało harmonijnie. Zatem musimy obserwować dziecko i dostosować plan dnia do jego potrzeb, ale nie tylko. Rodzice to nie roboty i też muszą mieć szansę na relaks i zrobienie czegoś tylko dla siebie. Taką szansę daje im właśnie dobra organizacja.
Problem ten poruszają autorka ksiązki pod tytułem „Język niemowląt”, która stała się, według mnie, biblią dla młodych matek. Tracy Hogg przedstawia koncepcję „łatwego planu” w odniesieniu do niemowląt. Ja jednak z doświadczenia wiem, że sprawdza się to również u starszych dzieci. Koncepcja „łatwego planu” zakłada powtarzanie się cyklu, w którym znajdują się takie czynności jak: karmienie, aktywność, sen, odpoczynek osoby sprawującej opiekę. Jest to system działań, który można modyfikować wraz z wiekiem dziecka. Mam na myśli wydłużanie lub skracanie pewnych elementów tego cyklu. Na przykład fazy aktywności, która u niemowlęcia będzie krótka, ale u dwulatka będzie zdecydowanie dłuższa. ta sama sytuacja jest z faza snu. Noworodek przesypia większość czasu (około 16-20 godzin), natomiast dziecko półtoraroczne ma dwie lub jedną drzemkę w ciągu dnia oraz 10-12 godzin snu nocnego.
Dlaczego „łatwy plan” działa? Ponieważ „bez względu na swój wiek, ludzie działają zgodnie z utrwalonymi nawykami, funkcjonują zatem lepiej w ramach regularnych wzorców zdarzeń. Struktura i rutyna to normalne elementy naszej codzienności. Wszystko ma swój logiczny porządek.”
Podobnie jest gdy pojawia się problem ze snem u dziecka. Ważne jest by wyrobić w dziecku dobre nawyki związane ze snem. Przede wszystkim trzeba przyzwyczaić dziecko do miejsca, w którym będzie spało. Ja osobiście uważam, że każde dziecko powinno spać we własnym łóżeczku, bo do tego ono służy, a nie stać w pokoju dziecka jako ozdoba.
Jeżeli usypiamy niemowlę na rękach to nie dziwmy się potem, że nie umie zasypiać samo, bo taki właśnie nawyk w nim wykształciliśmy. W związku z tym, moja uwaga jest taka : jeśli czegoś dziecka nie nauczyłeś to nie wymagaj tego on niego. Jest to myśl, która mi zawsze towarzyszy w pracy z dziećmi bez względu na wiek.
Jeżeli chodzi o sen dziecka, nocny bądź drzemki w ciągu dnia, to ważne są związane z nim rytuały takie jak: mycie, ubieranie, czytanie bajki czy śpiewanie kołysanek. Moim zdaniem ważne jest również o , aby zakomunikować dziecku co teraz nastąpi, żeby było na to przygotowane. Pisze o tym również Tracy Hogg.
Przedstawia ona rozsądne podejście do snu, które zakłada przyjęcie jakiejś wybranej idei snu, usamodzielnienie dziecka w akcie zasypiania, obserwację bez niepotrzebnych interwencji oraz ułatwień (smoczek, butelka itp.).Musimy również poznać sposób zasypiania dziecka, bo każde może robić to inaczej. Jedne dzieci są na przykład przed snem bardzo pobudzone, drugie po prostu zaczynają ziewać, a trzecie mają problemy z koordynacją ruchów.
Autorka twierdzi, że zapadając w sen dziecko przechodzi przez kolejne fazy: oznak senności, zasypiania oraz początku snu. Ważne jest, aby wyłapać pierwsze oznaki senności. Jeżeli to nam sienie uda dziecko będzie coraz bardziej zmęczone, a wręcz rozdrażnione i na pewno spokojnie nie zaśnie, a padnie z wyczerpania. Nie jest to sytuacja komfortowa ani dla rodziców ani dla dziecka.
Tracy Hogg proponuje by po trzecim ziewnięciu lub innym sygnale, należy dziecko położyć do łóżeczka. dziecka (w przypadku niemowląt). Potem następuje II faza charakteryzująca się nieruchomym wzrokiem dziecka, a następnie początek snu, który oznacza zamkniecie oczu.
Z własnego doświadczenia mogę dodać, że jeżeli wokół dziecka jest za dużo bodźców, na przykład kolorowych zabawek w łóżeczku, dziecko nie zaśnie, dlatego, że te bodźce je rozpraszają. Dlatego proponuję, żeby łóżko było miejscem do spania bez zbędnych przedmiotów.
Problemem jaki, według mnie może wynikać z braku spokojnego snu to problem związany z jedzeniem. Dotyczy to, moim zdaniem, dzieci starszych, dwu- trzyletnich.
Sadzę tak ze względu na fakt, że dzieci nie rosną już tak intensywnie jak w pierwszym roku życia, dlatego są mniej zainteresowane posiłkami. Niemowlęta raczej nie mają problemu z posiłkami.
Brak apetytu u dziecka spędza sen z powiek rodzicom. U większości dwulatków obserwuje się spadek apetytu, ale jest sytuacja normalna, gdyż dzieci nie rosną już tak intensywnie jak wcześniej. Jednak gdy mamy do czynienia z prawdziwym niejadkiem, trzeba się nagimnastykować by zjadło choć małą porcje. Jednak gdy dziecko rośnie i prawidłowo się rozwija nie ma powodu do niepokoju. Ważne jest, by dziecko miało szansę poczuć się głodne. Wtedy nie zaburza naturalnego rytmu: je kiedy wtedy, gdy potrzebuje. Wszelkie zmuszanie do jedzenia odnosi odwrotny skutek, a przede wszystkim może nieść za sobą problemy w przyszłości (np. nadwaga).
Przyczyny tego typu zachowania mogą być różne. Dziecko nie chce jeść, bo może posiłek mu nie smakować, być nieestetycznie podany lub jedzeniu towarzyszy nieprzyjemna atmosfera, bądź przymus. Przyczyną może być również to, że nie pozwalamy dziecku na samodzielność w tej czynności lub chęć zwrócenia na siebie uwagi.
W moim przekonaniu, trzeba dać dziecku szansę by zgłodniało. Nie biegajmy za dzieckiem co parę minut i nie wkładajmy mu na siłę nic do ust.. Jeśli przez trzy czy cztery godziny nie zje nic, na pewno nie umrze z głodu. Nadrobi przy następnym posiłku. Często niestety bywa tak, że rodzice twierdzą, że dziecko nie je, a tak naprawdę to ono je tylko nie koniecznie wtedy kiedy trzeba i nie to co powinno. Chodzi mi głównie o pojadanie pomiędzy posiłkami, zwłaszcza słodkich przekąsek.
Jeśli chodzi o problem jedzenia to mam wrażenie, że tak naprawdę nie jest to problem, który tkwi w dziecku. Raczej dotyczy to matek (lub babć), bo to w ich mniemaniu dziecko je zbyt mało. Anne Bacus w książce „Dziecko od 1 roku do 2 lat” proponuje: „jeśli to wszystko stanowi dla matki zbyt duży problem, lepiej aby karmieniem zajął się ojciec lub inna osoba, która mniej się przejmuje, lepiej poradzi sobie z kłopotem, gdy już się pojawił.”
Jak sobie radzić z niejadkiem? Przede wszystkim zmniejszyć porcje, nie pozwalać na pojadanie pomiędzy głównymi posiłkami, nie stosować podstępów by dziecko tylko zjadło. Ważne jest także, aby posiłki były podane estetycznie. Można również kupić kolorowy talerz, który być może zachęci do spożywania z niego posiłków. Takie rozwiązania proponuje Anne Bacus w książce pod tytułem „Dziecko od 1 roku do 3 lat”. Ale zwraca ona jeszcze uwagę na bardzo istotną rzecz. A mianowicie na to, że jeżeli dziecko rozwija się prawidłowo i jest zdrowe, to trzeba się skupić na tym, by jedzenie było przyjemnością.
Kolejnym ważnym elementem w rozwoju dziecka jest trening czystości, z którym także wiążą się problemy. Fakt jest taki, że jednym dzieciom przychodzi to łatwiej innym niestety trudniej i trzeba to zaakceptować. Nie znaczy to jednak, że nie trzeba podejmować prób nauki korzystania z nocnika czy toalety.
Jak pisałam już wcześniej dzieci są zazwyczaj gotowe do podjęcia nauki czystości w wieku około 18 miesięcy, ale znam przypadki kiedy matka próbowała nauczyć 5 miesięczne dziecko załatwiania swoich potrzeb na nocnik twierdząc, że im wcześniej tym lepiej. Zupełnie się z tym nie zgadzam. To może przynieść tylko odwrotny skutek, gdyż dziecko było zmuszane do siedzenia na nocniku, bo nie umiało jeszcze samodzielnie siedzieć.
Nauka czystości wymaga obserwacji dziecka i cierpliwości rodzica. Najlepiej rozpocząć ją od wyjaśnienia dziecku czego od niego będziemy oczekiwać Potem jest czas na zakup nocnika, kolorowych majteczek, a następnie, jak twierdzi Anne Bacus „trzeba dać dziecku czas na nauczenie się nowej umiejętności i nie martwić się o dywany i podłogi.”
Ważne jest również ignorowanie porażek, a nagradzanie udanych prób. Ma to ogromne znaczenie, bo w ten sposób motywujemy dziecko.
Z kolei autorki książki „Zrozum swojego malucha” poruszają inną kwestię. a mianowicie, że trzy sfery: spanie, jedzenie i nauka korzystania z nocnika pozwalają dziecku na rozwijanie niezależności i wejście w świat dzieci starszych.
Kolejnym ważnym problemem, z którym borykają się rodzice to napady złości i histerii .Dzieje się tak, ponieważ emocje dziecka są labilne, a poza tym dziecko dopiero uczy się nad nimi panować i trzeba mu w tym pomóc. Z równowagi może wyprowadzi każda błahostka, której dziecko nie jest w stanie pojąć (np. odmowa czegoś).
Jak reagować w takich przypadkach? Przede wszystkim jak pisze Anne Bacus samemu nie wpadać złość i nie mówić podniesionym głosem; próby rozmowy z dzieckiem nie mają sensu, bo nie jest ono w stanie nawiązać kontaktu; przyjąć obojętną postawę i poczekać aż wszystko minie; nie wynagradzać dziecku napadu złości, jeśli nie chcemy by się powtarzały. „Najlepszym sposobem radzenia sobie z taką sytuacją jest udawanie, że nic się nie widzi. Próby uspokajania, tłumaczenia czy karcenia są sygnałem, że bardzo interesujemy się tym, co się dzieje”
Moim zdaniem, właśnie w takich przypadkach najważniejsza jest konsekwencja. Jeżeli rodzic zachowa się różnie przy dwóch napadach histerii, tzn. raz uda, że nic nie widzi, a drugim razem ulegnie (np. by kupić zabawkę), to niestety dziecko będzie podejmowało próby wymuszenia, bo widzi, że rodzic nie jest spójny w swoim postępowaniu.

PODSUMOWANIE I WNIOSKI

Po przeprowadzeniu badań mogę stwierdzić, że proces wychowania na bez wątpienia wymiar społeczny, gdyż swoimi poczynaniami kształtujemy jednostkę, która ma samodzielnie uczestniczyć w życiu społecznym.
Opierając się na literaturze i własnych doświadczeniach mogę powiedzieć, że błędy wychowawcze głównie wynikają z nie wiedzy, z nieznajomości etapów rozwojowych dziecka i sposobu myślenia.
Jeżeli chodzi o sposoby radzenia sobie z trudnościami wychowawczymi, to prezentowane poradniki pokazują pewne schematy i wytyczne, z których można skorzystać, ale wcale nie muszą okazać się skuteczne dla każdego dziecka. Wtedy należy szukać własnych rozwiązań kierując się podstawową wiedzą na temat rozwoju małych dzieci. Moim zdaniem, bardzo ważne jest zachowanie spokoju i racjonalne podejście do problemu. Najlepiej jest pomyśleć o tym, jak sami byśmy się czuli w danej sytuacji i czego byśmy oczekiwali - to może być bardzo pomocne.
Podsumowując dotychczasowe rozważania nasuwa mi się pewien bardzo ważny wniosek, A mianowicie, że metody prezentowane w wymienionych poradnikach i sposób ich realizacji dają obraz dziecka, zarówno jako naukowca, jak i praktykanta. Pokazują jak wspierać dziecko w jego poczynaniach, pomagać w rozwiązywaniu problemów, ale również jak zorganizować świat dziecka, by mogło samo konstruować swoją wiedzę na temat rzeczywistości. Zatem trzeba znaleźć złoty środek miedzy dwiema teoriami rozwoju- Piageta i Wygotskiego, by dziecko rozwijało się harmonijnie, było szczęśliwe, samodzielne i dodać do tego ogrom miłości i akceptacji.

ZAKOŃCZENIE

Wychowanie dziecka nie jest łatwą sprawą, zwłaszcza, że tak naprawdę nie ma jakiegoś ogólnie przyjętego schematu jak to robić, ani szkół czy kursów, które wspomogłyby rodziców w ich działaniach. Jedyne wzorce dotyczące wychowania, jakie młodzi rodzice mogą wykorzystać to własne doświadczenia z lat dzieciństwa, rady rodziców, dziadków czy znajomych. Moim zdaniem nie jest to wystarczające by dobrze wychowywać dziecko i być dobrym rodzicem. W tym miejscu nasuwają się dwa pytania:, Co to znaczy dobrze wychować dziecko? Co to znaczy być dobrym rodzicem?
Moim zdaniem, być dobrym rodzicem to przede wszystkim: kochać i akceptować swoje dziecko takim, jakie jest, poświecić mu swój czas, uwagę i zaspokajać jego potrzeby, podążać za dzieckiem i dawać mu możliwości rozwoju, dostarczać rozmaitych wrażeń i doświadczeń, słuchać dziecka (nawet wtedy, gdy nie mówi) i respektować jego prawa. Natomiast dobrze wychować dziecko to w moim przekonaniu nauczyć dziecko ogólnie przyjętych norm i zasad, odróżniania dobra od zła, wyrażania siebie i swoich emocji, a także samodzielności w życiu codziennym, po to, by dziecko mogło sprawnie funkcjonować w świecie społecznym. Myślę, że celem każdego rodzica jest dobrze wychować swoje dziecko, mimo, iż nie jest to łatwe.
Bardzo pomocna jest wiedza na temat etapów rozwoju dziecka, o której pisałam we wcześniejszych rozdziałach. Jednak nie możemy wymagać od każdego rodzica w Polsce wiedzy psychologiczno- pedagogicznej, by mógł wychowywać swoje dzieci.
Mimo to, warto zwrócić uwagę na fakt, że na rynku księgarskim jest dużo pozycji książkowych w formie poradników dla rodziców, które mogą być źródłem podstawowej wiedzy o dzieciach, jak również kołem ratunkowym w nagłych wypadkach. Jednakże należy pamiętać, że wskazówki w nich zawarte nie muszą pasować do naszej pociechy, dlatego że każde dziecko jest indywidualnością, a rozwój przebiega odmiennie.
Niektóre z tych poradników są naprawdę wartościowe, dlatego zachęcam do korzystania z nich.
Trudno mi dokładnie powiedzieć, ale mam wrażenie, że większość trudności z dziećmi wynika z ich aktualnego etapu rozwojowego. Mimo, iż jest to jak najbardziej sytuacja normalna, budzi niepokój rodziców. Mam tu na myśli problemy z zasypianiem, jedzeniem posiłków, treningiem czystości czy z napadami histerii. Jestem również przekonana, że wiele trudności w wychowaniu dzieci niesie zwykły brak organizacji.
Warto podkreślić, że dziecko do prawidłowego rozwoju musi mieć zapewnione przede wszystkim poczucie bezpieczeństwa, które przejawia się stałym, przewidywalnym rytmem dnia z wytyczonymi granicami, co wolno, a czego nie. Dlatego nie ulega wątpliwości, że organizacja procesu wychowania ma kluczowe znaczenie dla jego przebiegu, ale nie tylko. Ma ogromne znaczenie dla samych rodziców(opiekunów), gdyż przy dobrej organizacji tym będą mieli czas dla siebie.
Trzeba też pamiętać, że to od naszych poczynań wychowawczych zależy jakiego człowieka ukształtujemy, bo przecież nie wychowujemy dziecka tylko sami dla siebie. Dlatego należy się zastanowić czy to czego go uczymy, jakie wartości mu przekazujemy, pozwoli dziecku w przeszłości na bycie samodzielnym i mądrym społecznie, by odnaleźć się w społeczeństwie.

Bibliografia

1. Anderson E, Redman G, Rogers Ch.:
Pewne siebie i szczęśliwe dziecko, Świat Książki 2007
2. Bacus A.: „Dziecko od 1 roku do 3 lat” , Wiedza i Życie, Warszawa 2004
3. E. Daraszkiewicz (i in.) Encyklopedia Rodzice i dzieci, Wydawnictwo Park, Bielsko- Biała 2002.
4. Hogg T, Blau M.: Język niemowląt, Klub Dla Ciebie, Warszawa 2003
5. Łobocki M.: Metody i techniki badań pedagogicznych, Oficyna Wydawnicza Impuls, Kraków 2006
6. Miller L,Emanuel L.: Zrozum swojego malucha, Wydawnictwo K. E. Liber Warszawa 2007
7. Okoń W.: Nowy słownik pedagogiczny, Wydawnictwo „Żak”,Warszawa 1996
8. Schaffer R.H.: Psychologia dziecka, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2005
9. Styczek I.: Logopedia, Wydawnictwo PWN, Warszawa 1969
10. Olechnowicz H.: U źródeł rozwoju dziecka. O wspomaganiu rozwoju prawidłowego i zakłóconego. Warszawa 1999
11. Wadsworth B.I.: Teoria Piageta. Poznawczy i emocjonalny rozwój dziecka, WSiP, Warszawa 1998
12. Zawadzka D.: I Ty możesz mieć super dziecko, Warszawa 2006
Wydawnictwo W.A.B.

Załącznik nr 1

Kolejne etapy rozwoju dziecka od 1 do 12 miesiąca życia

1 miesiąc


> Noworodek przyjmuje przeważnie ułożenie płodowe ze zgiętymi kończynami, głowę układa na boku, energicznie zgina i prostuje kończyny. Przejawia liczne odruchy wrodzone jak np. odruch ssania, połykania, chwytania, pełzania i automatycznego chodu.
> Dziecko silnie reaguje na dotyk. Uspokaja się, gdy weźmiemy je na ręce i przytulimy.
> Unoszone do pozycji siedzącej nie jest w stanie utrzymać głowy, która opada do tyłu.
> Odruch chwytny dłoni i rąk.
> Dotknięcie dłoni powoduje silne zaciśniecie paluszków.
> Leżąc na plecach nie potrafi utrzymać główki pośrodku, obraca nią raz w jedną, raz w drugą stronę.
. Leżąc na brzuszku reaguje skokiem do przodu na delikatne uciśnięcie stopy(odruch pełzania).
> Dziecko trzymane pod pachami, postawione na stopy na twardym podłożu, automatycznie prostuje nóżki- odruch podporowy.
> Gdy dziecko dotknie jedną stopą podłoża, prostuje nogę, jednocześnie zgina drugą- odruch automatycznego chodzenia.
> Leżąc na plecach reaguje na gwałtowne bodźce dźwiękowe lub świetlne (np. przesuniecie firanki) gwałtownym rozrzuceniem rączek, rozprostowaniem paluszków, a następnie wraca do poprzedniej pozycji (odruch MORO)
> Kontaktuje się z otoczeniem przez skórę.
> Krzyczy w sposób niezróżnicowany.


2 miesiąc

> Słabną wrodzone odruchy pierwotne dziecka:
> - zanika pierwotne ułożenie ciała;
> - odruchy podpierania się na nogach i chód automatyczny;
> - wydłuża się czas gdy dłonie są lekko otwarte (znika odruch chwytny dłoni).

> Dziecko zaczyna opanowywać ruchy mięśni szyi, tułowia i barków, położone na brzuszku unosi lekko głowę i trzyma ją uniesioną przez około 10sek.

> Zmienia się reakcja na dźwięk, dziecko nadsłuchuje i na moment zatrzymuje spojrzenie lub ruchy. Ważne jest, aby osoba opiekująca się dzieckiem łagodnie do niego mówiła.

> Zaczyna wodzić wzrokiem za przesuwanym kolorowym przedmiotem.

> Przygląda się pochylonej nad nim twarzy mamy i lekko się uśmiecha.

> Leżąc na plecach z lekko otwartymi ustami wydaje gruchające dźwięki przypominające samogłoski a lub e.

> Zwiększa się pojemność pęcherza moczowego- rzadziej trzeba zmieniać pieluszki.

> Na skutek zwiększającej się pojemności żołądka przerwy między karmieniami wydłużają się. Jednak są takie niemowlęta, którym jeszcze przez długie miesiące nie udaje się zarówno w dzień, jak i w nocy wytrzymać dłużej niż2lub 3godziny bez jedzenia- niestety trzeba to zaakceptować.


3 miesiąc


> Stopniowo zanikają odruchy noworodkowe: chodu automatycznego, pełzania, obejmowania, odruch chwytny i podpórkowy.
> Wyłaniają się wyraźne fazy czuwania.
> Leżąc na brzuszku dziecko utrzymuje wysoko głowę i ramiona.
> Podniesione do pozycji siedzącej nieco lepiej utrzymuje głowę w pionie- mocniejsze mięśnie szyi.
> Ma coraz bardziej celowe, skoordynowane ze wzrokiem ruchy rąk, próbuje dotknąć zawieszonej przed nim zabawki, trafić do buzi palcem, trzymać w rączce grzechotkę, potrząsnąć nią, badać 9 choć nie potrafi jeszcze jej samodzielnie chwycić).
> Koordynuje też wzrok ze słuchem, rozgląda się i odwraca głowę w kierunku źródła dźwięku.
> Wyraźny, skokowy rozwój spostrzegania, rozwój sprawności zmysłów wzroku, słuchu, węchu, dotyku, smaku.
> Ma tendencję do powtarzania (ćwiczenia) przypadkowo wykonanej czynności, np. bańki ze śliny, nowego dźwięku, trafia zabawką do buzi itp.
> Bada własne ciało zaczynając od rączek.
> Reaguje silnym ożywieniem na twarz ludzka, szybciej na znajoma niż na nowa ( na przedmioty martwe nie!). Na uśmiech odpowiada promiennym uśmiechem, czasem wydaje radosny dźwięk, energicznie prostuje rączki i nóżki.
> Na głos odpowiada głosem – no ogół coraz dłuższe ciagi gardłowych dźwięków (gruchanie), czasem pojawiają się
niewyraźne sylaby.
> Samo tez uśmiecha się i grucha spontanicznie (nie w
odpowiedzi na czyjeś sygnały).
> Odmiennie reaguje na różnorodne miny (np. groźną, rozbawioną) i intonacje głosu matki.
> Nadal ma silną potrzebę stałego przebywania z matka.
> Zmieniając intonację głosu komunikuje różne potrzeby i stany.
> Ujawnia pewne indywidualne upodobania, np. jak długo lubi skupiać uwagę na jednym przedmiocie, jak szybko meczy się, nudzi, zasypia, czy woli cisze, czy też dużo wrażeń – ruch, dużo ludzi, zmieniające się dźwięki, kolory itp.


4 miesiąc

> Położone na brzuszku zupełnie pewnie i na długo unosi głowę i klatkę piersiową, opierając się na przedramionach; próbuje też w tej pozycji unieść rączki, jednocześnie prężąc nóżki – wówczas przy energicznych ruchach buja się na brzuszku jak kołyska ( intensywny rozwój mięśni tułowia i kończyn).
> Uniesione w górę nie podpiera się już nogami, podkurcza je.
> Utrzymuje ustalone pory karmienia.
> W ciągu dnia większość dzieci śpi 2 lub 3 razy, są jednak takie niemowlęta, które śpią nieco częściej, ale zaledwie po kilkanaście minut w ciągu dnia, najchętniej na spacerze.
> Dziecko jest wyraźnie aktywne podczas długich faz czuwania.
> Celowo wyciąga rączkę, a czasem obie raczki do grzechotki, jednocześnie otwiera buzię, w której chce ostatecznie ulokować grzechotkę.
> Chwyta cała dłonią, nie używa kciuka.
> Potrafi już połączyć dłonie w środkowej linii twarzy.
> Potrząsa energicznie grzechotka, szerokim ruchem całej wyprostowanej ręki.
> Nie potrafi trzymać dwóch przedmiotów; gdy zaciekawi je drugi przedmiot, pierwszy automatycznie wypada mu z reki.
> Nadal bada własne ciało – na tym etapie głównie rączki.
> Nasila się potrzeba powtarzania przypadkowo wykonanych czynności ( bańki ze śliny, dźwięki...).
> Szybciej i z większą precyzja zwraca się w kierunku ciekawego dźwięku – współdziałanie słuchu i wzroku z ruchem ciała czy kończyn.
> Podąża za głosem matki („o tam zobacz!”).
> W zakresie rozwoju mowy – dźwięki powstające przez wypuszczanie powietrza przez ściśnięte wargi – „w”, „f”, „th”, „s”, przygotowanie strun głosowych, warg i języka do intencjonalnego wypowiadania sylab.
> Wydaje radosne okrzyki, od wysokich do niskich rejestrów.
> Głośnych śmiechem odpowiada na zaczepki.
> Potrafi krzykiem dopominać się obecności najbliższych.
> W zakresie rozwoju emocjonalnego – zachowania świadczące o podstawowych emocjach: radości(np. na widok twarzy matki), gniewu (ograniczenie swobody podczas ubierania), strachu ( np. po nagłej utracie równowagi, nagłym dźwięku miksera).
> Odczuwa i „zaraża się” wyraźnymi emocjami matki, z którą jest nadal mocno związane.


5 miesiąc

> Proporcje ciała stopniowo się zmieniają. Choć mózg we wczesnym
dzieciństwie znacznie się powiększa, to głowa w stosunku do reszty
> ciała rośnie wolniej. Szyja nadal krótka, trudna do umycia.
> Ciemię zmniejsza się do wielkości około 2x3cm.
> Chwilami dziecko może zezować, bo mięśnie oczu nie są jeszcze skoordynowane.
> Dzięki coraz mocniejszym mięśniom tułowia i nóg potrafi:
- położone na plecach, wyciągnąć kręgosłup i zrobić ”mostek” wspierając się na nogach i głowie;
- obracać się z pleców na boki;
- współdziałać przy podciąganiu do siedzenia, podkurczając nogi, ręce i głowę;
- w pozycji na brzuchu opierać się na dłoniach, czasem utrzymać ciężar ciała tylko na jednej ręce, by drugą sięgnąć po grzechotkę w przód lub w górę – wtedy może się niechcący przekręcić na plecy(nie celowo).
> Uniesione w górę pręży nogi szukając podłoża. Gdy do niego dotknie, opiera się podwiniętymi paluszkami (nie całą stopą).
> po grzechotkę zawieszoną nad brzuszkiem się go obiema rękami jednocześnie, z radością trąca ją, ale nie potrafi chwycić.
> Sięga po grzechotkę leżącą dalej, poza zasięgiem ręki.
> Nadal, po obejrzeniu, niesie zabawkę do ust, które są narządem poznawczym..
> Potrafi manipulować tylko jednym przedmiotem naraz.
> Trzyma cała dłonią bez użycia kciuka.
> Coraz dłużej utrzymuje uwagę na jednym przedmiocie.
> Potrafi ściągnąć sobie z twarzy pieluszkę – a więc chwyta już coś czego nie widzi, tylko czuje.
> Bada swoje ciało- poprzednio rączki , teraz genitalia.
> Zaczyna badać też twarz matki, oczy, nos, usta, włosy.
> Zauważ coraz subtelniejsze dźwięki, radośnie reaguje na znajome głosy.
> Niektóre maluchy wydają mniej dźwięków niż w poprzednim miesiącu, inne głośno gaworzą, śmieją się, piszczą zmieniając to. Pojawiają się sylaby „ghee”, „ra”, „da”.
> „Pomaga” przy ubieraniu, prostując w odpowiednim momencie nogi i ręce przy naciąganiu nogawek czy rękawów, unosi pupę przy wkładaniu spodni.
> Już tylko niektóre dzieci uśmiechają się do każdego. Większość poważnie i uśmiecha się po chwili, gdy obcy dorosły bardzo o to zabiega. Nieliczne patrząc na nieznajomą twarz płaczą.
> Gdy maluch płacze można go już uspokoić mówiąc do niego (nie tylko biorąc na ręce i przytulając).
> Duża różnorodność wrażeń i przeżyć w ciągu dnia staje się czasem powodem niespokojnych nocy czy chwiejności pór karmienia.
> Niektóre maluchy nadal się obficie ślinią.

6 miesiąc

> U niektórych dzieci mogą się pojawić pierwsze ząbki.
> Niektóre próbują samodzielnie siedzieć, choć nie potrafią same przejść z pozycji leżącej do siedzenia.
> Zazwyczaj (ale nie koniecznie) dziecko potrafi przewracać się z brzucha na plecy i odwrotnie.
> Podtrzymywane pod paszkami prostuje nogi i dźwiga ciężar własnego ciała.
> Robi dalsze postępy w badaniu własnego ciała – ogląda swoje stópki, wkłada do ust, ale nie jest świadome, że w przeciwieństwie do grzechotki stopy stanowią część jego osoby.
> Bez trudu i z coraz większą pewnością chwyta małe przedmioty i na ogół potrafi przekładać je z ręki do ręki(dosłownie wyjmuje jedną ręką drugiej, nie potrafi świadomie wypuścić lub rzucić przedmiotu).
> Wzrasta wrażliwość słuchu i uwagi (np. budzi je byle hałas).
> Wyraźnie gaworzy, tworząc ciągi rytmicznie powtarzanych sylab z ciekawą intonacją; pojawiająsieteżnowe dźwięki (pamiętajmy jednak, że wśród niemowląt, tak jak wśród dorosłych zdarzają się ”milczki”).
> Uśmiech pojawia się dużo szybciej wobec dobrze znanych osób, natomiast wobec obcych malec zachowuje ostrożność, czasem reaguje płaczem. Wśród niemowląt w tym wieku obserwuje się, w granicach normalnego rozwoju, ogromne zróżnicowanie jego tempa i toru, zazwyczaj więc dziecko posiada cześć z omówionych tu umiejętności w stopniu zaawansowanym, a innych w ogóle nie posiada. Tempo rozwoju poszczególnych funkcji niewiele ma też wspólnego z późniejszą sprawnością, np. jeśli dziecko późno zaczęło siadać, nie oznacza to, że gdy dorośnie, będzie safandułą.

7 miesiąc

> Leząc na brzuszku, próbuje pełzać i podciągać się do przodu, ale zazwyczaj posuwa się...w tył.
> Większość dzieci potrafi samodzielnie siedzieć. Siadanie, a potem raczkowanie możliwe jest dzięki nabyciu umiejętności skręcania miednicy(np. przekręcanie się z pleców na brzuszek).
> Podtrzymywanie pod paszkami podskakuje z wielką radością(„sprężynuje”)
> Potrafi trzymać jednocześnie dwa przedmioty w obu rączkach.
> Bawi się uderzając przedmioty o stół czy brzeg łóżeczka.
> Trzymany przedmiot potrafi precyzyjnie obracać w rączkach.
> Drobne rzeczy wielkości guzika chwyta nadal całą dłonią, ale można zauważyć już początki celowej pracy paluszków; u niektórych dzieci widać próby przeciwstawiania kciuka pozostałym palcom(chwyt nożycowy).
> U wielu dzieci mogą już wyżynać się ząbki, na ogół dolne jedynki.
> Dziecko potrafi zgarniać wargami pokarm z łyżeczki(nie ssie jej), żuje dziąsłami, a gdy pojawią się zęby, próbuje gryźć.
> Szuka wzrokiem zabawki, która mu wypadła(dawniej brało nową). Pamięta, że przedmiot istnieje, nawet jeśli go chwilowo nie widać.
> Gaworzy bardzo dużo, zmienia głośność i intonacje, próbuje czasem powtarzać po dorosłych proste sylaby.
> Wyraźnie reaguje na swoje imię emocjonalny kontekst, w jakim jest wypowiadane.
> Wesoło reaguje na swoje odbicie w lustrze i bada je z uwagą.
> Uwielbia zabawy w „a, ku-ku”- gdy zasłania się je pieluszką i odkrywa lub gdy mama chowa się i za chwilę pojawia.
> Wyciągając rączki, daje do zrozumienia, że chce być wzięte na ręce.
> Zaczyna manifestować ”swoje zdanie”, np charakterystycznie odpycha się, gdy nie chce być przytulone.

8 miesiąc

> Dziecko sprawnie obraca się wokół własnej osi, wyciąga nie tylko ręce ale całe ciało w kierunku czegoś interesującego.
> Często potrafi już samodzielnie siadać, przy czym na ogół nie jest w stanie długo utrzymać prostych plecków.
> Tracąc równowagę w pozycji siedzącej , potrafi podeprzeć się ręką.
> Leżąc na brzuchu, wypina pupę i prostuje nogi w kolanach ( staje na głowie).
> Robi pierwsze próby przemieszczania się – raczkowania lub pełzania.
> Podtrzymywane pod paszkami, próbuje stać, ale biodra pozostają zgięte. Nadal „sprężynuje”.
> Sprawnie obraca, manipuluje przedmiotem w dłoniach; chwyta przeciwstawiając kciuk, ale nadal w tej samej płaszczyźnie co reszta paluszków (chwyt nożycowy); nie chwyta jeszcze samymi opuszkami palców.
> Łatwiej koncentruje się i dłużej utrzymuje uwagę, np. przysłuchuje się rozmowom dorosłych, przygląda się cieniom na ścianie i temu, co dzieje się za oknem.
> W ciągu dnia śpi na ogół raz lub dwa, o stałej porze.
> Reaguje na swoje imię.
> Niezmordowanie wyrzuca podawaną zabawkę.
> Szuka przedmiotu schowanego na jego oczach, bawi siew „a ku-ku”.
> Można je już wyuczyć klaskania w dłonie i machania ręką „pa pa” – kojarzy słowa z danym gestem i kontekstem sytuacyjnym.
> Komunikuje się za pomocą gestów mających stałe znaczenie – wyciąga rączki, by je wziąć na ręce; odpycha coś, czego nie chce; gdy jest głodne cmoka, mlaszcze, wystawia język itp.
> Prawie stale coś „mówi” do siebie, jakby komentowało co widzi, co robi i co mu się przydarza; wyraża zdziwienie, zachwyt („Oo!”, „Aj!”), dumę, poczucie siły, strach czy radość.
> Wyraźnie szepcze.
> Łączy po dwie takie same sylaby.
> Interesuje się czynnościami wykonywanymi przez dorosłych i używanymi przedmiotami.
> Jest nieufne wobec obcych.

9 miesiąc

> Pełza oparte na przedramionach lub raczkuje.
> Samodzielnie siada z leżenia na boku lub podczas raczkowania (choć są i takie dzieci, które wcześniej potrafią stawać niż siadać).
> Siedzi przynajmniej jedną minutę – plecy wyprostowane, nóżki zgięte, rozrzucone na boki.
> Popchnięte w pozycji siedzącej , broni się podpierając się ręką nie tylko z boku, ale także od tyłu.
> Postawione i trzymane za rączki, stoi zazwyczaj kilka sekund na całych stopach, ale nie utrzymuje samo równowagi.
> Niektóre próbują same wstawać przy regale czy łóżeczku.
> Mają pierwsze ząbki.
> Celowo wielokrotnie upuszcza przedmiot; nie śledzi samego spadania, ale szuka potem wzrokiem w odpowiednim miejscu.
> Potrafi ustawić kciuk naprzeciw pozostałych palców dłoni dzięki temu z zadowoleniem, precyzyjnie chwyta drobne rzeczy np.. okruszki (tzw. chwyt pęsetowy).
> Chce utrzymać kubek i manipulować łyżką podczas posiłku.
> Wyjmuje mniejsze przedmioty z większych, np. klocek z wiaderka czy urania z szafek! Dawniej uznałoby je za jedną całość, teraz rozumie stosunki przestrzenne między przedmiotami: w górze- w dole, wewnątrz- zewnątrz, z boku, w głębi, mniejszy- większy.
> Wzrost zainteresowania cichymi dźwiękami.
> Kojarzy dźwięki będące słowami z ich znaczeniem i czasem potrafi już pokazać na obrazku kota; wykonuje polecenia, np. „chodź tu”, „daj”, „pa pa”.
> Początek zabaw naśladowczych i paluszkowych(np. „idzie rak nieborak”).
> Bardziej aktywne w zabawie w chowanego (lepsza pamięć, wyczucie stosunków przestrzennych i mniej lęku w związku ze „znikaniem” mamy za kanapą).
> Powtarza dwa razy tę samą sylabę, np. „ma-ma”; dawniej powtarzało je wielokrotnie – początek robienia przerw, dzielenia mowy na wyrazy.
> Bardzo wyraźnie okazuje swoje przywiązanie już nie tylko do mamy, ale także do ojca i rodzeństwa.

10 miesiąc

> Dziecko stopniowo ustala nowy rytm czuwania i snu w ciągu dnia (na ogół śpi raz dziennie).
> Samo siada i bez trudu utrzymuje tę pozycję przez dłuższy czas.
> Kołysze się w przód i w tył oparte na kolanach i dłoniach.
> Raczkuje lub w inny sposób się przemieszcza.
> Próbuje wspinać się po meblach i przytrzymując się stoi ( czasem nawet puszcza się na chwile).
> Stoi przenosi ciężar ciała z jednaj stopy na drugą bądź unosi jedną stopę-ćwiczenie równowagi przygotowuje do chodzenia.
> Nie tylko upuszcza, ale też energicznie rzuca przedmioty i uważnie śledzi efekty-ruch, hałas itp.
> Dalszy postęp we współpracy obu rąk, np. małe przedmioty wkłada do pojemnika trzymanego w drugiej rączce (dotychczas głównie wysypywało zawartość pojemników na zewnątrz).
> Poprawa koordynacji ruchów palców dłoni.
> Interesuje się małymi przedmiotami, szczególnie – bada dziurki, guziczki itp.
> Gesty i mimika wspomagają pierwsze próby posługiwania się prostymi wyrazami, np. „daj”, „nie”, „am” .
> Naśladuje dźwięki, gesty, miny i różne czynności, czasem nawet rozumie ich sens komunikacyjny, np. adekwatnie do sytuacji robi „pa-pa”(koniec okresu „echolalii”- bezsensownego naśladowania sylab).
> Początki rozumienia mowy, kojarzenia przedmiotu, osoby czy czynności z ich nazwą – wykonuje proste polecenia, reaguje na pytania typu: „Gdzie Burek?”, „Gdzie lampa?”(odwraca wówczas głowę, szuka wzrokiem i jeśli był tego uczone , pokazuje palcem ; jeśli w pobliżu nie dostrzeże szukanego przedmiotu, przestaje się rozglądać, jakby zapomniało).
> Ważnym motorem wykonywania czynności staje się tylko płynąca w niej przyjemność, ale także możliwość uzyskania aprobaty dorosłych.
> Natychmiast reaguje na zmianę wyrazu twarzy dorosłego, mimiki tonu głosu.


11 miesiąc

> Dziecko siedzi dowolnie długo.
> Raczkuje lub w jakiś inny sposób porusza się po mieszkaniu, swobodnie koordynuje ruchy rąk i nóg.
> Samodzielnie wstaje i jakiś czas stoi, trzymając się mebli, a czasem na krótko rezygnuje z podtrzymania.
> Chodzi bokiem, trzymając się mebli, a trzymane za rączki chodzi także w przód.
> Stojąc, jedną ręką trzyma się mebli, a drugą podnosi zabawkę z podłogi.
> Drobne przedmioty chwyta precyzyjnie kciukiem i palcem wskazującym, które-dawniej wyprostowane-teraz SA zgięte jak obcęgi i dają większą pewność chwytu.
> Używa jednego przedmiotu jako narzędzia do osiągnięcia innego- np. ciągnie za sznurek, bo przywiązana jest do niego interesująca je zabawka.
> Potrafi długo utrzymać uwagę na jednym przedmiocie czy czynności.
> Wielokrotnie wyjmuje i wkłada z powrotem małe zabawki do pojemnika.
> Kojarzy i zapamiętuje rzecz z jej nazwą, czasem umie pokazać np. gdzie lala ma oko lub nazwać psa na obrazku, naśladując szczekanie.
> Niektóre dzieci używając kilku dźwięków, a nawet prostych wyrazów o stałym znaczeniu- nazwy osób, rzeczy i sytuacji.
> „Śpiewa”, słysząc muzykę
> Obserwuje sposób używania różnych przedmiotów przez dorosłych (np. odkurzacza) i próbuje ich naśladować.
> Rozumie zakazy, ale na ogół nie zapamiętuje ich i nie stosuje się do nich..
> Bawi się w gry oparte na współpracy z dorosłymi – w „berka” (na czworakach), w „chowanego” czy turlanie piłki.
> Samodzielnie je herbatniki, jabłko podane w całości, próbuje pić z filiżanki podtrzymywanej przez mamę.


12 miesiąc

> Ciężar ciała co najmniej trzykrotnie większy niż po urodzeniu.
> Długość ciała większa o ok. 50% od urodzenia.
> Dziecko ma zwykle 6 zębów.
> Podejmuje próby chodzenia przy meblach, stawia także nie pewne pierwsze kroki, trzymane tylko za jedną rączkę, a czasem bez pomocy.
> Jednak niespełna 40% dzieci potrafi samodzielnie przejść kilka kroków podczas swych pierwszych urodzin!
> Próbuje przez chwilę stać samo, bez podtrzymywania.
> Jeszcze nie rezygnuje całkowicie z raczkowania lub innego wyćwiczonego sposobu przemieszczania się.
> Wielokrotnie, z uwagą i precyzją, wkłada i wyjmuje z pojemnika różne przedmioty, także bardzo małe.
> Stara się ustawiać jeden klocek na drugim.
> Na ogół posługuje się kilkoma prostymi wyrazami, rozumiejąc ich niezmienny sens.
> Rozumie parę prostych poleceń, ale ponieważ łatwo się rozprasza, nie zawsze wykonuje je doi końca.
> Bez wahania rozpoznaje wszystkich domowników.
> Okazuje i zaspokaja swoją potrzebę bliskości, między innymi wyciągając rączki i przytulając Siudo swoich najbliższych.
> Lubi skupiana sobie uwagę dorosłych i lubi być chwalone, ale i bez tego potrafi samo się cieszyć ze swoich sukcesów.
> Bywa przekorne.
> Zaczyna okazywać trochę zainteresowania innym dzieciom, ale nadal podstawą jest bliskość mamy.
> Lubi być samodzielne(czasem protestuje , gdy jest karmione lub ubierane).
> Każda z pięciu ostatnich wymienionych cech może występować w bardzo różnym nasileniu, co jest oczywiście przejawem indywidualnego usposobienia dziecka.

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.