Dobre relacje rodzinne bez wątpienia odgrywają istotną rolę w kształtowaniu charakteru i osobowości młodego człowieka. Rodzice przekazują dziecku nie tylko swoje geny, ale również poprzez oddziaływania wychowawcze starają się wpłynąć na jego światopogląd. Dzielą się swoją wiedzą, rozwijają zainteresowania, posyłają do dobrych szkół...
Jednak wszelkie oddziaływania rodzicielskie nie miałyby dla dziecka większego znaczenia, gdyby nie wiedziało ono, że rodzicami kierują uczucia.
Uczucia są przeżyciami specyficznie ludzkimi. Od emocji różni je to, że są trwałe. Są nam potrzebne, aby zrozumieć innych ludzi. Ważne jest zaakceptowanie wszystkich stanów emocjonalnych, ale ograniczenie niektórych działań podejmowanych pod wpływem emocji.
Jako dorośli często nie pozwalamy sobie na te uczucia i emocje, których wolelibyśmy nie mieć. To samo robimy z dziećmi i często zaprzeczamy ich uczuciom. Często bywa, że chłopcom nie pozwalamy na okazywanie smutku, bo przecież „chłopaki nie płaczą”. Starszym dzieciom obojga płci również mówi się czasem „Taka duża dziewczynka/ chłopiec- a płacze (albo-boi się). A przecież płacz oczyszcza, płacząc również odreagowujemy emocje- czasem dobrze jest sobie popłakać. Często nie pozwalamy dziecku na przeżywanie złości- zaprzeczamy istnieniu tego uczucia: „nie wolno, nie wypada się złościć!”
Natomiast bardzo ważne jest, aby przyznając istnienie danego uczucia, nauczyć dziecko kontrolować emocje oraz nauczyć je sposobów uwalniania się od nich (aby nie dusiło ich w sobie) oraz wyrażania ich bez wyrządzania szkody innym.
Z UCZUCIAMI NIE NALEŻY ANI WALCZYĆ, ANI BEZWOLNIE SIĘ IM PODDAWAĆ.
TRZEBA NAUCZYĆ SIĘ JE ROZPOZNAWAĆ I PRAWIDŁOWO WYRAŻAĆ.
JAK NAUCZYĆ TEGO DZIECKO?
NAJLEPSZYM SPOSOBEM JEST ROZMOWA.
Aby pomóc dziecku radzić sobie z własnymi uczuciami, warto:
- Słuchać dziecka bardzo uważnie (koniecznie wtedy, gdy zwraca się do nas z problemem);
- Zaakceptować jego uczucia (ważnym zadaniem jest tutaj pokazane dziecku jak można wyrazić uczucia nie wyrządzając nikomu szkody, np: „Rozumiem, że czujesz złość na brata, ale powiedz mu to słowami, a nie pięściami”);
- Nazwać uczucia (dzieci często mają z tym problem i nie potrafią nazwać swoich stanów emocjonalnych. Około 7-go roku życia dzieci nabierają umiejętności wyrażania swoich uczuć słowami, ale nawet i wówczas właściwa interpretacja objawów rozmaitych stanów wewnętrznych bywa bardzo trudna. Ważne, aby zamiast sformułowań typu „wiem co czujesz” lepiej powiedzieć „wydaje mi się, że czujesz złość” albo „mam wrażenie, że odczuwasz smutek” itp;
- Pomocne może być również zamienienie pragnień dziecka w fantazję, co pomaga rozładować napięcie.
Podsumowując: kiedy miotają nami silne uczucia, obojętnie czy jesteśmy dziećmi, czy też osobami dorosłymi, przede wszystkim pragniemy zrozumienia przez drugą osobę. Dziecku rodzicielskie rady są potrzebne, owszem, ale dopiero wtedy, kiedy emocje opadną. W chwilach przeżywania silnych uczuć filozoficzne rady drażnią i często człowiek-mały i duży, czuje się jeszcze gorzej. Użalanie się wpędza w frustrację, a zaprzeczanie uczuciom budzi złość.
Często bywa również tak, że dziecko potrafi sobie samo pomóc i rozwiązać swój problem, jeżeli tylko zostało wysłuchane, zrozumiane i jeżeli otrzymało wsparcie emocjonalne.
Bibiografia: „Szkoła dla rodziców i wychowawców” Joanna Sakowska