Niejeden raz byłeś przy mnie Panie mój.
Zawsze w potrzebie słyszałeś głos mój.
Odpowiadałeś na moje wołanie,
tylko Ty jeden najsłodszy mój Panie.
Użyczyłeś kolejny raz mi Swego ramienia.
Napoiłeś mnie żywą wodą z czystego strumienia.
Jak lekarz leczyłeś mojej duszy rany.
Mój Panie znów cud stał się dokonany.
Ocaliłeś mnie Panie od nędzy i wrogości,
tylko Ty jeden masz ogrom miłości.
Pochylasz się nad tymi co płaczą,
kiedy do Ciebie ubodzy kołaczą.
Gdy dłonie swe składa dziecina stroskana,
lub,gdy matka za syna modli się od rana.
Mój Panie Ty jesteś ucieczką grzesznego,
kiedy skruszy swe serce znów pokrzepisz jego.
Choć trudna wędrówka,pielgrzymów tłum wszelki,
mój Panie Ty jeden unosisz ich belki,
by dalej bezpiecznie mogli pójść za Tobą,
bo Ty nas prowadzisz najprawdziwszą drogą.
Udzielasz nam Siebie jako pokarm stały,
aby Twe owieczki niczego się nie bały.
Bez lęku i trwogi ze spokojem w duszy,
do przodu z odwagą zastęp nasz wyruszy.