X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

Numer: 6859
Przesłano:
Dział: Gimnazjum

Scenariusz uroczystości z okazji 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej

„1939 – ROK POKOJU, ROK WOJNY”

Konferansjer 1:

Proszę o ciszę.
Powstań, baczność!

(wchodzą oboje konferansjerzy; uczennica w mundurku harcerskim wnosi i umieszcza na stojaku, na środku sali, biało – czerwoną flagę, staje obok niej na baczność, druga uczennica umieszcza pod flagą bukiet polnych kwiatów; na kotarach napis: „1939 – ROK POKOJU, ROK WOJNY”; stojak z mikrofonem – z boku sceny, cały czas)

Do hymnu!

(wszyscy wstają, śpiewają hymn; harcerki stoją przy fladze; po hymnie – schodzą ze sceny, konferansjerzy zostają)

Po hymnie.

Siedemdziesiąt lat temu, 31 sierpnia 1939 roku, Hitler podpisał rozkaz napaści na Polskę. Wcześniej rozkazał swej armii: „Bądźcie bez litości, bądźcie brutalni, nasza przewaga daje nam wszystkie prawa”. Pierwszego września 1939 roku o godzinie 4:45 deszcz ognia zalał Polskę: 1 850 000 (milion osiemset pięćdziesiąt tysięcy) żołnierzy niemieckich, którzy dysponowali 10 tys. (dziesięcioma tysiącami) dział i prawie trzema tysiącami czołgów, wspomaganymi przez 1640 samolotów, bez uprzedniego wypowiedzenia wojny, przekroczyło północną, zachodnią i południową granicę Polski.

Konferansjer 2:

Niemiecki okręt szkoleniowy „Schlezwig - Holstein”, przybyły z „kurtuazyjną wizytą” do Gdańska, rozpoczął ostrzeliwanie przyczółka Westerplatte. Inne okręty niemieckie atakowały port w Gdyni oraz Półwysep Helski. W tym czasie zmasowane siły lotnictwa niemieckiego bombardowały węzły kolejowe, pociągi, punkty koncentracji wojsk oraz stolicę. Na nic się zdawało bezprzykładne bohaterstwo żołnierzy polskich, sytuacja Polski była tragiczna... Pierwszego września 1939 r. o świcie wojska niemieckie zaatakowały obszar państwa polskiego na lądzie, morzu i w powietrzu. Rozpoczęła się II wojna światowa, która na niemal 6 lat ogarnęła najpierw Europę, a później prawie cały świat.

„Techniczny” – piosenka „Dnia pierwszego września” z filmu „Zakazane piosenki” (piosenka na ekranie/ w trakcie piosenki – po ok. 1,5 minucie - wchodzą z obu stron sceny ubrani na czarno recytatorzy, ustawiają się w literę V, w środku pozostaje flaga; wygłaszają swe teksty po kolei, potem schodzą ze sceny/ do uzgodnienia)

RECYTATOR 1
(A. Słonimski „Alarm”)

„Uwaga! Uwaga! Przeszedł!
Koma trzy!”
Ktoś biegnie po schodach.
Trzasnęły gdzieś drzwi.
Ze zgiełku i wrzawy
Dźwięk jeden wybucha i rośnie,
Kołuje jękliwie,
Głos syren - w oktawy
Opada i wznosi się jęk:
„Ogłaszam alarm dla miasta Warszawy!”.

I cisza.
Gdzieś z góry
Brzęczy, brzęczy, szumi i drży.
I pękł
Głucho w głąb.
Raz, dwa, trzy.
Seria bomb.

To gdzieś dalej. Nie ma obawy.
Pewnie Praga.
A teraz bliżej, jeszcze bliżej,
Tuż, tuż.
Krzyk jak strzęp krwawy.
I cisza, cisza, Która się wzmaga.
„Uwaga! Uwaga!
Odwołuję alarm dla miasta Warszawy!”

RECYTATOR 2
(A. Słonimski „Alarm” – cd.)

Nie, tego alarmu nikt już nie odwoła.
Ten alarm trwa.
Wyjcie syreny!
Bijcie werble, płaczcie, dzwony kościołów!
Niech gra
Orkiestra marsza spod Wagram,
Spod Jeny.
Chwyćcie ten jęk, regimenty,
Bataliony, armaty i tanki,
Niech buchnie,
Niech trwa
W płomieniu świętym „Marsylianki”!
Kiedy w południe ludzie wychodzą z kościoła,
Kiedy po niebie wiatr obłoki gna,
Kiedy na Paryż ciemny spada sen,
Któż mi tak ciągle nasłuchiwać każe?
Któż to mnie budzi i woła?

Słyszę szum nocnych nalotów.
Płyną nad miastem. To nie samoloty.
Płyną zburzone Kościoły,
Ogrody zmienione w cmentarze,
Ruiny, gruzy, zwaliska,
Ulice i domy znajome z dziecinnych lat,
Traugutta i Świętokrzyska,
Niecała i Nowy Świat.
I płynie miasto na skrzydłach sławy,
I spada kamieniem na serce. Do dna.
Ogłaszam alarm dla miasta Warszawy.
Niech trwa!

RECYTATOR 3
(„Pieśń o żołnierzach z Westerplatte” K. I. Gałczyńskiego)

Kiedy się wypełniły dni
i przyszło zginąć latem,
prosto do nieba czwórkami szli
żołnierze z Westerplatte.

(A lato było piękne tego roku).

I tak śpiewali: Ach, to nic,
że tak bolały rany,
bo jakże słodko teraz iść
na te niebiańskie polany.

(A na ziemi tego roku było tyle wrzosu na bukiety.)

W Gdańsku staliśmy tak jak mur,
gwiżdżąc na szwabską armatę,
teraz wznosimy się wśród chmur,
żołnierze z Westerplatte.

I śpiew słyszano taki: -- By
słoneczny czas wyzyskać,
będziemy grzać się w ciepłe dni
na rajskich wrzosowiskach.

Lecz gdy wiatr zimny będzie dął
i smutek krążył światem,
w środek Warszawy spłyniemy w dół,
żołnierze z Westerplatte.

(na ekranie „Warszawa w latach okupacji 1939 – 1944”/ w tym samym czasie - nagranie z płyty w wykonaniu Natalii Kukulskiej „Warszawo ma” – piosenka nr 6)

RECYTATOR 4
(fragmenty „Pieśni o Stefanie Starzyńskim” J. Lechonia)

Jakże Ciebie Warszawo, dosięgnąć przez pieśnie,
Ażeby Twoich murów nie dotknąć boleśnie,
Gdy każda droga nazwa jest teraz jak rana?
Oto dach potrzaskany od świętego Jana
I mury Zamku w gruzach, i stropy paradne.
A Zygmunt trzyma w ręku miecz i krzyż bezwładnie.
Ale ja Cię nie widzę okrytą żałobą
I nie płaczę nad Tobą, nie płaczę nad sobą
Ani nad zastałymi w niewoli bliskiemi.
I za żadne bogactwa i rozkosze ziemi,
Za spełnione marzenia i pałace w chmurach
Nie dałbym tego szczęścia, żem mieszkał w Twych murach.

Konferansjer 1:

II wojna światowa, jak epidemia jakiejś strasznej choroby, ogarniała kolejne kraje. Było to najpotężniejsze, najszerzej oddziałujące i zapewne najstraszniejsze wydarzenie w historii ludzkości. Od pierwszych chwil jej trwania cierpiała zdezorientowana ludność cywilna. Agresor siał spustoszenie, kierował się gwałtem i przemocą, mordował na oślep mężczyzn, kobiety i dzieci. A jeszcze wczoraj były wakacje...

(Wchodzi ubrany na biało - czarno chłopiec, z pamiętnikiem w ręku; siada przy starodawnym biurku, bierze pióro, macza w kałamarzu, potem – udając, że pisze – czyta jednocześnie)

CHŁOPIEC

„Wakacje były normalne. Po raz pierwszy brałem udział w obozie harcerskim(...) Obłędne, urocze lato wolne od jakichkolwiek kłopotów. W tym nastroju przygotowywaliśmy książki i zeszyty na nowy rok szkolny. Białe kołnierzyki i mankiety do mundurka, wyprasowane i poukładane równiutko, gotowe na uroczyste rozpoczęcie zajęć. A tu komunikat radiowy. Nie będzie zajęć. Nie będzie szkoły. Nie będzie tego wszystkiego, do czego przywykliśmy w ciągu lat. A co będzie? Co to znaczy wojna? Najpierw - opuszczenie mieszkania i wędrówka w nieznane.(...) Zatłoczonymi drogami trzeba przedzierać się dniami i nocami, byle dalej,(...) byle ujść przed nacierającymi Niemcami, o których zachowaniu krążą przerażające wieści”

(chłopiec bierze kartkę i schodzi ze sceny)

RECYTATOR 5
(„Elegia o chłopcu polskim” K.K. Baczyński)

(recytatorka ubrana w stylu epoki – długa czarna suknia, chustka na ramionach, włosy upięte w kok – wchodzi na scenę powolnym krokiem, ze spuszczoną głową)

Oddzielili cię syneczku, od snów, co jak motyl drżą,
Haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią,
Malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg,
Wyszywali wisielcami drzew płynące morze.
Wyuczyli cię, syneczku, ziemi twej na pamięć,
Gdyś jej ścieżki powycinał żelaznymi łzami.
Odchowali cię w ciemności, odkarmili bochnem trwóg,
Przemierzyłeś po omacku najwstydliwsze z ludzkich dróg.
I wyszedłeś, jasny synku, z czarną bronią w noc,
I poczułeś, jak się jeży w dźwięku minut - zło.
Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką.
Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?”

Chór: „Rozkwitały pąki białych róż” (płyta, piosenka nr 11)

RECYTATOR 7
(„Żołnierz polski” W. Broniewski)

Ze spuszczoną głową powoli
Idzie żołnierz z niemieckiej niewoli.
Dudnią drogi, ciągną obce wojska,
A nad nimi złota jesień polska.
Usiadł żołnierz pod brzozą u drogi,
Opatruje obolałe nogi.
Jego pułk rozbili pod Rawą,
A on bił się, a on bił się krwawo,
Szedł z bagnetem na czołgi żelazne,
Ale przeszły, zdeptały na miazgę.
Pod Warszawą dał ostatni wystrzał,
Potem szedł. Przez ruiny. Przez zgliszcza.
Jego dom podpalili Niemcy!
A on nie ma broni, on się nie mści...
Hej, ty brzozo, hej, ty brzozo – płaczko,
Smutno szumisz nad jego tułaczką,
Opłakujesz i armię rozbitą, i złe losy, i Rzeczpospolitą...
Siedzi żołnierz ze spuszczoną głową,
Zasłuchany w tę skargę brzozową,
Bez broni, bez orła na czapce,
Bezdomny na ziemi - matce.”

PIOSENKA w wykonaniu chóru „O mój rozmarynie” – piosenka nr 5

Konferansjer 2:

Wybawienie nie nastąpiło. Stało się natomiast to, czego jeszcze Marszałek Piłsudski obawiał się najbardziej: Niemcy I Rosja po raz czwarty w historii zadecydowały o losach Polski. 17 września 1939 r. Stalin dał rozkaz Armii Czerwonej, aby przekroczyła wschodnie granice Rzeczpospolitej. Miała ona nieść „wolność i szczęście”, „chleb i pracę”. Podobne i jeszcze inne treści można było odczytać z ulotek zrzucanych przez radzieckie samoloty. Pomimo że strona polska została całkowicie zaskoczona wkroczeniem Armii Czerwonej, rozpaczliwe walki obronne trwały ponad dwa tygodnie. Polakom zamieszkującym tereny zajęte przez Związek Radziecki Armia Czerwona nie przyniosła ani wolności, ani szczęścia, ani chleba. Ludowy Komisariat Spraw Wewnętrznych w Związku Radzieckim (NKWD) przystąpił do masowych aresztowań, ludzi wywożono do łagrów, w głąb Rosji, na daleką Syberię.

RECYTATOR 8

...Wojna, wojna!
Pociągami całemi
Wywożą lud z naszej ziemi.
.....
Boże, coś kazał miłować bliźniego,
Cóż ci za krzywdę skrawek naszej ziemi
Uczynił, Boże, żeś na świata kres
Tyle krwi, tyle klątw, tyle łez
Zażądał od nas, Ty, Bóg nieogarnięty,
Żywy, sprawiedliwy, święty!
....
Wierzę, ze wrócę i tym tylko żyję,
Ze mnie przyjaciół powitają dłonie,
Ze duszę z brudów tułaczki obmyję,
Kiedy mnie pierwszy polski wiatr owionie.

(na ekranie fragment filmu „Zakazane piosenki”: fragm. pt. Hymn Polski)

RECYTATOR

Wrócę do Polski i znów będą wrześnie,
Będą spadały z drzew grusze i śliwy
W niebo popatrzę i będzie boleśnie
Pod słońcem września nie będę szczęśliwy

To słońce stało ponad horyzontem
Błogosławiące wrogim samolotom
To słońce biło nad żelaznym frontem
Dział hukiem, czołgów złowrogim łoskotem

A czołgi w bagnach wyschniętych nie grzęzły,
Szły armie szybsze niźli polski piechur
Bomby waliły w kolejowe węzły,
Płonęły miasta rzucone w pośpiechu
Szli Niemcy...

Któż to niegdyś wstrzymał słońce?
Czemu nie zgasło nad warszawską bitwą?
Ono świeciło- okrutne, pałace
W oczy żołnierza, który stał i wytrwał

Słońce wspaniałe!...Słońce nad Warszawą
Nad Westerplatte, nad Helem, nad Kutnem
Wschodzące krwawo, zachodzące krwawo,
Nienasycone widokiem okrutnym!

O słońce! Słońce września! Miną lata
Zdeptany będzie przez prawo łeb węża
Może we wrogu odnajdziemy brata,
Może sercami będziemy zwyciężać
Może tak będzie....Ale słońce września
Dni naszej chwały krwi i cierpienia
Przeklęte będzie w legendach i pieśniach
Aż nowe wzrosną pokolenia

Konferansjer 1:

Rok 1939 został na stałe wpisany do kalendarza jako data kolejnej, powolnej i męczeńskiej śmierci Polski. Dziś, w 70. rocznicę wybuchu II wojny światowej, składamy hołd wszystkim walczącym i poległym. Pamiętajmy, że to dzięki nim żyjemy dziś w wolnej Polsce. Za to im cześć i chwała.

Konferansjer 2:
Wojna trwała długie pięć lat, ogarniając wszystkie kontynenty i pochłaniając 50 milionów istnień ludzkich. Polska poniosła, proporcjonalnie, największe ze wszystkich krajów straty - około 6 milionów zabitych, co stanowiło 18% populacji kraju. Złóżmy hołd wszystkim ofiarom tej wojny, uczcijmy ich pamięć minutą ciszy. Proszę o powstanie.

Po chwili

Konferansjer 1:
Dziękujemy za uwagę.

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.