Stać na krawędzi życia , zdarzyło się nie raz,
I pustka wokół, rozpacz i cichy , niemy wrzask!
O Boże , gdzie twa moc? Daj siły , aby żyć!
Czy skoczyć w otchłań czarną , czy dalej w miejscu tkwić?
Nadziei wielka, gdzieś jest?- wołanie usłysz me!
Gdy sił brakuje duszy , by dalej w życiu biec.
Nie pozwól runąć w przepaść, gdzie wokół nie ma nic.
Daj siły , aby dalej z sumieniem w zgodzie żyć.
Unoszę smutne oczy , w bezkresną nieba toń.
I widzę twoją Boże , nadziei wielką dłoń.
Zbliżam się do niej śmiało, wstecz nie oglądam się.
Tyś jeden w dniach rozpaczy , był zawsze obok mnie.