" Odkąd pamięcią sięgam wstecz,
Ty zawsze byłeś mym ideałem.
z Tobą cierpienia mogłam znieść,
Które targały mym sercem i ciałem.
Umiałeś goić ludzkie rany
Które zadawał okrutny los.
I zawsze miałeś dla nich dary,
-Od Boga pełen miłości trzos.
Nie było nigdzie dla Ciebie granic,
Których nie otwarłby żaden człek,
Złamałeś twarde świata zasady,
I wzniosłym było - coś tylko rzekł.
Kiedy Cię ojciec zabrał do nieba,
Na ziemi smutek został i żal,
I choć Cię Janie Pawle tu nie ma,
Wszędzie Cię widzę , czuję Twój czar.
Widzę Cię w chmurach na jasnym niebie,
W zielonych trawach, i w kłosach zbóż.
Widzę w pachnących bochenkach chleba,
W kolorach tęczy , piorunach burz."