Dzień Patrona pomyślany był jako wieczorek poetycki przeznaczony dla wszystkich mieszkańców miejscowości. Zadbaliśmy o skromny poczęstunek, kawę, herbatę, by milej spędzało się czas w gronie naszych aktorów. Umieściliśmy stoliki, przykryliśmy je białymi obrusami, a na każdym stoliku zapaliliśmy małą świeczkę.
Z tej okazji, dla wszystkich uczestników wieczorku, przygotowane zostały ulotki z informacjami o bohaterach Westerplatte i mini gazetki, zatytułowane „O szkole nieco inaczej”, w których znalazły się wiersze o patronie i wiersze o szkole, pióra naszych uczniów.
Scenografia:biało– czerwona flaga na środku, po jednej stronie sceny rozwieszone plakaty z1939r. oraz współczesne, wolnej już Warszawy; po drugiej, fragment muru ze znakiem Polski Walczącej.
(2 uczennice w mundurkach harcerskich wchodzą na scenę; światła są zgaszone, palą się tylko świeczki na stolikach przybyłych gości z tyłu sali. Dziewczynki zapalają świeczki umieszczone wzdłuż sceny, jedna z nich umieszcza na stojaku, na środku sali, biało– czerwoną flagę, staje obok niej na baczność, druga uczennica umieszcza pod flagą wieniec z napisem na szarfie:
„ Poległym Obrońcom Westerplatte”; powoli, w ciszy schodzą ze sceny)
Narrator
„Po południu 31 sierpnia 1939 roku Hitler podpisał ściśle tajny rozkaz napaści na Polskę następnego dnia o świcie. Wcześniej rozkazał swej armii:< bądźcie bez litości, bądźcie brutalni, nasza przewaga daje nam wszystkie prawa>.
Pierwszego września 1939 roku o godzinie 4:45 deszcz ognia zalał Polskę . Niemiecki okręt szkoleniowy„Schlezwig- Holstein”, przybyły z„kurtuazyjną wizytą” do Gdańska,...rozpoczął ostrzeliwanie przyczółka Westerplatte. Inne okręty niemieckie atakowały port w Gdyni oraz Półwysep Helski.” W tym czasie zmasowane siły lotnictwa niemieckiego bombardowały węzły kolejowe, pociągi,punkty koncentracji wojsk oraz stolicę.
Wchodzą 2 osoby- stają po obu stronach sceny:
"UWAGA! Uwaga! Przeszedł!
Koma trzy!"
Ktoś biegnie po schodach.
Trzasnęły gdzieś drzwi.
Ze zgiełku i wrzawy
Dźwięk jeden wybucha
rośnie,
Kołuje jękliwie,
Głos syren - w oktawy
Opada - i wznosi się jęk:
"Ogłaszam alarm dla miasta Warszawy!"
(słychać wycie syreny)
I cisza
Gdzieś z góry
Brzęczy, brzęczy, szumi i drży.
I pękł
Głucho w głąb
Raz, dwa, trzy,
Seria bomb.
To gdzieś dalej. nie ma obawy.
Pewnie Praga.
A teraz bliżej, jeszcze bliżej.
Tuż, tuż.
Krzyk jak strzęp krwawy.
I cisza, cisza, która się wzmaga.
"Uwaga! Uwaga!
Odwołuję alarm dla miasta Warszawy!"
Nie, tego alarmu nikt już nie odwoła.
ten alarm trwa.
Wyjcie, syreny!
Bijcie, werble, płaczcie, dzwony kościołów!
Niech gra
Orkiestra marsza spod Wagram, Spod Jeny.
Słyszę szum nocnych nalotów.
Płyną nad miastem. To nie samoloty.
Płyną zburzone kościoły,
Ogrody zmienione w cmentarze,
Ruiny, gruzy, zwaliska,
Ulice i domy znajome z dziecinnych lat.
Traugutta i Świętokrzyska,
Niecała i Nowy świat.
I płynie miasto na skrzydłach sławy,
I spada kamieniem na serce. Do dna.
Ogłaszam alarm dla miasta Warszawy.
Niech trwa!
(ze spuszczonymi głowami schodzą ze sceny)
Wchodzą dwie osoby – wiersz w formie rozmowy
(słychać puszczone z płyty odgłosy bomb)
RECYTATOR 1
Wystrzelono.
RECYTATOR 2
Krzyk rozdarł ciszę.
RECYTATOR 1
To nic.
RECYTATOR 2
To tylko płacz dziecka.
To tylko samotność serca.
To tylko tragizm rodzinny
RECYTATOR 1
i liczne noce na mrozie.
RECYTATOR 2
Jeden nabój to nic.
RECYTATOR 1
Brak ojca też nic.
Tysiące ojców na świecie.
RECYTATOR 2
To nic.
To tylko umarł człowiek.
RECYTATOR 1
To tylko miejsce na cmentarzu.
RECYTATOR 2
To tylko wieczna żałoba.
RECYTATOR 1
To tylko świat.
Narrator:
Na nic się zdawało bezprzykładne bohaterstwo żołnierzy polskich, sytuacja Polski była tragiczna...”
PIOSENKA „ Miejcie nadzieję”
(na scenę wchodzi uczeń i recytuje)
Choć nie wiem gdzie spoczywasz
śmiertelną przeszyty kulą,
choć nie wiem,
jakie jest Twoje imię żołnierzu,
któryś pierwszy o świcie
dnia pierwszego września
w obronie ojczyzny zginął,
wołam do ciebie
głosem zalanym łzami
i żarem serca:
Módl się za nami.
PIOSENKA:„Warszawo ma” ( na ekranie ukazują się slajdy z 7 dni obrony Westerplatte, muzyka zmienia się na głośniejszą). W trakcie piosenki wchodzą z obu stron sceny ubrani na czarno recytatorzy( recytatorzy od 1 do 5), w kapturach na głowach, ustawiają się w literę V, w środku pozostaje flaga. Wygłaszając swe teksty ściągają kaptury, potem znów je wkładają i tak po kolei, nie schodzą.
RECYTATOR 1 ( wygłasza„Pieśń o żołnierzach z Westerplatte” K.I. Gałczyńskiego)
„ Kiedy się wypełniły dni
i przyszło zginąć latem,
prosto do nieba czwórkami szli
żołnierze z Westerplatte.
( A lato było piękne tego roku.)
I tak śpiewali: — Ach, to nic,
że tak bolały rany,
bo jakże słodko teraz iść
na te niebiańskie polany.
( A na ziemi tego roku było tyle wrzosu na bukiety.)”
RECYTATOR 2
Zagrały działa. Celnie biją.
Kruszy się beton. Płonie piach
Ojczyzno, jak ty każesz drogo
Płacić za honor i za miłość
W tamtych wrześniowych dniach.
RECYTATOR 3
Pamiętny jest ten dzień,
gdy w obronie polskiej ziemi walczyli
mężczyźni
i ci chłopcy z karabinem na ramieniu.
Westerplatte
te kilka dni walki
oblane potem, krwią, cierpieniem.
Dym, huk strzałów,
przerażone twarze,
które do końca się nie poddały
W naszych głowach i sercach
Oni nadal tam walczą.
(Wchodzi ubrana w strój harcerski dziewczyna z pamiętnikiem w ręku i czyta)
DZIEWCZYNA
„Wakacje były normalne. Po raz pierwszy brałam udział w obozie harcerskim(...) Obłędne, urocze lato wolne od jakichkolwiek kłopotów. W tym nastroju przygotowywaliśmy książki i zeszyty na nowy rok szkolny. Białe kołnierzyki i mankiety do mundurka, wstążki do warkoczy, wyprasowane i poukładane równiutko, gotowe na uroczyste rozpoczęcie zajęć. A tu komunikat radiowy. Nie będzie zajęć. Nie będzie szkoły. Nie będzie tego wszystkiego, do czego przywykliśmy w ciągu lat. A co będzie? Co to znaczy wojna? Najpierw- opuszczenie mieszkania i wędrówka w nieznane.(...) Zatłoczonymi drogami trzeba przedzierać się dniami i nocami, byle dalej,(...) byle ujść przed nacierającymi Niemcami, o których zachowaniu krążą przerażające wieści” ( dziewczyna zamyka pamiętnik i chowa się za kurtynę)
RECYTATOR 4
Twarzy ich nie widziałem,
Chyba zwykłe twarze.
Zostali.
Mieli w oczach nieba krew
znaki
spiekłą ziemię
Ojczyzny obraz prawie senny
zarys wojny niejasny
morza brzeg
trumienny.
Zostali.
Poprzez niebo pełzała czarna chmura
coraz większa.
W ciemności siebie dotykali
sprawdzając, czy są żywi.
Trwali na małym cyplu Westerplatte.
Jaki zakaz ich trzymał?
Mogli odejść i przeżyć.
W śmierć popatrzeć
w morze
młodości nie ubierać w pocisku koronę
nie ginąć w majestacie
nie zastygać w grozie.
Bałtyk ich ciemną piersią zakrył
wziął w obronę.
RECYTATOR 5
kiedy biało- czerwona stajesz się szaro- czarna
kiedy się zmierzchasz
gdy w cień się cofasz
ty, którą ciężko jest dźwigać
której nie można zostawić,
niech nie zabraknie nam siły
gdy taką przychodzi cię kochać
(wszyscy schodzą ze sceny)
NARRATOR
Na Westerplatte spadły pociski, cały półwysep podobny był do wulkanu, a przez całą Polskę przetaczała się bezlitosna machina wojenna. Każdego dnia, każdej minuty, ginęli ludzie, domy zamieniały się w gruzy, a ziemia płonęła ogniem i krwią. Walczyły jeszcze resztki polskich wojsk, lasy pokryte jesiennymi barwami ukrywały partyzantów i uciekinierów.
PIOSENKA „ Deszcz, jesienny deszcz”- utwór grany na skrzypcach, na ekranie pojawia się tekst piosenki.W momencie, gdy uczennica gra na skrzypcach, wchodzi uczeń i cichutko recytuje tekst piosenki.
( po tym wchodzi uczeń i recytuje kolejny utwór)
a przecież odejść stąd nie można
jakby się szło na spacer długi
trzeba tu zostać bo cóż zrobią,
bo co uczynią z tą równiną
tak ogrodzoną doskonale, leżącą w bólach hańby starej...
mogą podpalić, zdeptać mogą
dlatego wilgoć z nas i kamień
wycisnąć trzeba, by powstała
i miała na czym oprzeć stopę.
Po jego zejściu znów narrator:
Ta wojna trwała długie pięć lat, ogarniając wszystkie kontynenty i pochłaniając 50 milionów istnień ludzkich. Polska poniosła,proporcjonalnie, największe ze wszystkich krajów straty. Około 6milionów zabitych, stanowiło 18% populacji kraju. Złóżmy hołd wszystkim ofiarom tej wojny, uczcijmy je minutą ciszy. Proszę o powstanie. Dziękuję.
( wchodzi uczeń i recytuje)
Który skrzywdziłeś człowieka prostego
Śmiechem nad krzywdą jego wybuchając,
Gromadę błaznów koło siebie mając
Na pomieszanie dobrego i złego,
Nie bądź bezpieczny.
Spisane będą czyny i rozmowy.
Lepszy dla ciebie byłby świt zimowy
I sznur i gałąź pod ciężarem zgięta.
NARRATOR
Oby nigdy nie powtórzył się wrzesień 1939,obyśmy nigdy nie musieli doświadczać tylu cierpień, zła, okrucieństwa, byśmy nie widzieli i nie słyszeli, byśmy nie musieli rozumieć...Wysłuchajmy teraz piosenki o wymownym tytule „ Żeby Polska była Polską”
(slajdy - historyczne wydarzenia z dziejów Polski)
Wchodzą dwaj wykonawcy- recytują na przemian:
Będziemy znowu mieszkać w swoim domu,
Będziemy stąpać po swych własnych schodach.
Nikt o tym jeszcze nie mówi nikomu,
Lecz wiatr już o tym szepcze po ogrodach.
Nie patrz na smutnych tych ruin zwaliska,mińmy bezludne tramwajów przystanki...
Nędzna kobieta u bramy wyłomu
Sprzedaje chude, blade obwarzanki...
Będziemy znowu mieszkać w swoim domu.
Wystawy puste i zamknięte sklepy.
Życie się skryło chyba w antypodach.
Z pudłem grzebyków stoi biedak ślepy...
Będziemy stąpać po swych własnych schodach.
Zwalone leżą dokoła parkany,
Dziecko się bawi gruzem na chodniku,
Kobieta pierze w podwórku łachmany
I kogut zapiał krzykliwie w kurniku.
Przejdą dni ciężkie klęski i rozgromu
I zapomnimy o ranach i szkodach...
Będziemy znowu mieszkać w swoim domu,
Będziemy stąpać po swych własnych schodach.
( łapią się za ręce, do nich dołączają pozostali wykonawcy, wszyscy razem mówią ostatnie wersy wiersza:
Będziemy znowu mieszkać w swoim domu,
Będziemy stąpać po swych własnych schodach.
(kłaniają się i schodzą ze sceny)
opracowała:Joanna Tołoczko,
nauczycielka j. polskiego