W 1795 r. z map Europy i Świata wymazano państwo polskie. Jego obszary i ludność je zamieszkująca weszły w skład trzech krajów: Rosji, Prus i Austrii. W okresie XIX wieku Polacy kilkakrotnie bezskutecznie zrywali się do walki zbrojnej o odzyskanie niepodległości. W dużej i zarazem głównej mierze działo się, tak ponieważ wymienione na wstępie państwa zaborcze ściśle ze sobą współpracując za każdym razem udanie tłumiły te próby.
Dopiero początek XX wieku przyniósł spore, realne szanse na zmianę niekorzystnej sytuacji. Perspektywa ku temu zaistniała w rezultacie powstania dwóch przeciwstawnych bloków: Trójprzymierza złożonego z Niemiec, Austro-Węgier i Włoch oraz Trójporozumienia zwanego popularnie Ententą tworzonego przez Francję, Anglię i Rosję. Po raz pierwszy więc od dziesięcioleci państwa zaborcze znalazły się we wrogich wobec siebie obozach. Narastające pomiędzy nimi stopniowo sprzeczności doprowadziły w konsekwencji do wybuchu I Wojny Światowej w dniu 28 czerwca 1914 r. Bezpośrednią przyczyną tego wielkiego konfliktu stało się zamordowanie w Sarajewie austro-węgierskiego następcy tronu, arcyksięcia Franciszka Ferdynanda.
Przebieg ponad czteroletnich działań militarnych zaprocentował w końcu ogromną klęską każdego z trzech krajów zaborczych: Austro-Węgier, Niemiec i Rosji. Fakt ten bardzo dobrze wyzyskali Polacy, czyniący od początku I Wojny Światowej starania mające w efekcie zaowocować odrodzeniem niezależnej polskiej państwowości. Spośród tych, którzy najbardziej zasłużyli się w tej kwestii trzeba wymienić zwłaszcza: Józefa Piłsudskiego, Romana Dmowskiego i Ignacego Paderewskiego. Ten pierwszy swoje nadzieje pierwotnie wiązał z monarchią austriackich Habsburgów i zasłynął z trzech spraw: stworzenia legionów polskich, budowy Polskiej Organizacji Wojskowej, a najbardziej z odmowy złożenia przysięgi na wierność cesarzom Niemiec i Austro-Węgier. Za to ostatnie postępowanie zaborcy osadzili go w więzieniu w Magdeburgu. Roman Dmowski natomiast był przywódcą obozu narodowo-demokratycznego i wierzył długo w dobrą wolę carskiej Rosji w kwestii polskiej. Dzięki niemu między innymi od czerwca 1917 r. zaczęto tworzyć armię polską we Francji, a 15 sierpnia tego samego roku zawiązał się Komitet Narodowy Polski w Paryżu. Organ ten dość szybko Francja, Anglia, USA i Włochy uznały za oficjalnego reprezentanta polskiej racji stanu. Nie wolno również pominąć osoby Ignacego Paderewskiego i skupionej wokół niego polonii amerykańskiej. Ich wspólne zabiegi zostały ukoronowane w dniu 22 stycznia 1917 r. Wtedy to właśnie prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki Woodrow Wilson stwierdził, że w wyniku I Wojny Światowej musi się odrodzić ,,zjednoczona, niepodległa i samoistna Polska.” Rok później natomiast 8 stycznia 1918 r. ten sam przywódca wygłosił orędzie. W jego 13 punkcie ponownie odniósł się do sprawy polskiej. Podkreślił w nim, że niepodległe państwo polskie ,,winno obejmować terytoria zamieszkane przez bezsprzecznie ludność polską, mieć zapewniony wolny i bezpieczny dostęp do morza.’’
Jesienią 1918 r. klęska Niemiec i Austro-Węgier była już w stu procentach pewna. W działaniach militarnych nie liczyła już wówczas Rosja, którą rozkładał rewolucyjny chaos i bezprawie. W tych oto okolicznościach w poszczególnych zaborach zawiązywały się niezależne ośrodki polskiej władzy – Polska Komisja Likwidacyjna w Krakowie, Rada Narodowa Księstwa Cieszyńskiego w Cieszynie, Naczelna Rada Ludowa w Poznaniu i Tymczasowy Rząd Ludowy w Lublinie. 11 listopada 1918 r. w Compiegne podpisano zawieszenie broni na froncie zachodnim kończące praktycznie I Wojnę Światową. Dzień wcześniej zaś powrócił do Warszawy zwolniony przez Niemców z więzienia w Magdeburgu, Józef Piłsudski. Wszystkie stronnictwa polskie, uznając jego ogromne zasługi w dziele walki o niepodległą Ojczyznę, zażądały od Rady Regencyjnej przekazania mu władzy. Ta podporządkowała się temu postulatowi i dekretem z dnia 11 listopada 1918 r. oddała Józefowi Piłsudskiemu naczelne dowództwo nad organizującym się wojskiem. W tym samym czasie na ulicach polskich miast trwało rozbrajanie żołnierzy niemieckich i austriackich. Wszędzie gromadziły się tłumy świętujące swą radość i zadowolenie z faktu odzyskania przez Polskę niepodległości po 123 latach niewoli.
Jarosław Maląg