Mówi się, że ideały nie istnieją...
Ja znam jeden, jedyny, który ciągle jest z nami,
Mimo że nie ma Go wśród żywych.
Był Człowiekiem największym z największych,
kochającym, szczerym.
Był nauczycielem Prawdy,
która w końcu tak wiele dla nas znaczy.
Przykładem czystego serca, nadziei, szczerości.
Dał nam przykład wiary,
z której w pełni powinniśmy czerpać to,
co i naszą wiarę umocni.
Dał nam budulec prawdy.
Sam był fundamentem Kościoła.
Jan Paweł II. Nasz Ojciec, Przyjaciel młodzieży
Narrator:
O tym, że Jan Paweł II kochał młodzież wiedzą wszyscy. Do końca ziemskiego życia czuł szczególną więź emocjonalną z młodymi. Był ich ojcem, wychowawcą, ale przede wszystkim wielkim przyjacielem. Mimo coraz słabszego zdrowia nie szczędził sił, aby spotkać się z tymi, których określał mianem „wiosny Kościoła”. Młodzież odwdzięczyła się za to Ojcu Świętemu, przychodząc pod okna Pałacu apostolskiego, gdy odchodził do Domu Ojca. Ze sposobu odniesienia Jana Pawła II do młodzieży płynie jednak lekcja nie tylko dla tzw. pokolenia JPII, ale także dla wszystkich wychowawców i nauczycieli
OJCZE ŚWIĘTY,
JANIE PAWLE II!
Jeśli miłość do Ciebie, to bezgraniczna,
Jeśli pamięć o Tobie, to na zawsze,
A jeśli wiara,
To taka jak Twoja:
Zdolna góry przenosić,
Ludzi jednoczyć,
Zmieniać oblicze ziemi.
Narrator:
Jan Paweł II fascynował ludzi młodych, gdyż mówił nam prawdę o tym, że tylko ten, kto kocha, może być szczęśliwy.
Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca
albo cymbał brzmiący.
Gdybym też miał dar prorokowania
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką władzę
i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił,
a miłości bym nie miał,
byłbym niczym.
I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją,
a ciało wystawił na spalenie,
lecz miłości bym nie miał,
nic bym nie zyskał.
Narrator:
Jan Paweł II powiedział: "(...) Musicie być mocni, drodzy bracia i siostry. Musicie być mocni, tą mocą, którą daje wiara. Musicie być mocni, mocą wiary. Musicie być wierni. Dziś tej mocy bardziej wam potrzeba niż w jakiejkolwiek epoce dziejów. Mu¬sicie być mocni mocą nadziei, która przynosi pełną radość życia i nie dozwala za¬smucać Ducha Świętego..."
Żaden człowiek nie ma ścieżek gotowych.
Rodzimy się jak gąszcz,
który może zapłonąć podobnie jak krzak Mojżesza
lub może uschnąć.
Ścieżki trzeba przecierać wciąż, bo mogą zarosnąć na nowo,
przecierać je trzeba tak długo, aż staną się proste
prostotą i dojrzałością wszystkich chwil:
oto każda chwila się otwiera całym czasem,
staje jakby cała ponad sobą,
znajdujesz w niej ziarno wieczności.
Narrator:
Jak wielki musiał być człowiek, który przez moment wstrzymał życie innych ludzi i sprawił, że chyba każdy uronił łzę, popadł w zadumę i zastanowił się:
„DOKĄD ZMIERZAM?”...
Czy Ojciec Święty – paradoksalnie – nie przemówił do nas najgłośniej właśnie wtedy, gdy nie mógł już nic powiedzieć? My sami musieliśmy wreszcie odnaleźć Jego nauczanie i zacząć odkrywać je na nowo.
Przed NAMI długa droga. Oby nasz zapał nie okazał się słomiany!
Obyśmy umieli sprostać wymaganiom pozostawionym nam przez Ojca Świętego!
Jeśli wiedzielibyśmy, że życie ma skończyć się jutro,
czy nadal marnowalibyśmy dzisiejszy dzień na kłótnie?
Czy tracilibyśmy drogocenne godziny
na budowanie ściany lodowatej ciszy
lub na wyrzucanie z siebie potoku przykrych słów –
broni niewidzialnej, ale która rani
jak rozrzucone na drodze kamienie i potrzaskane butelki?
Jeśli wiedzielibyśmy, że życie ma skończyć się jutro,
z pewnością docenilibyśmy dzisiejszy dzień.
Wypełnilibyśmy nasz czas miłością i radością,
które tworzyłyby wartościowe wspomnienia, rozjaśniające nasze serca,
zamiast zło¬ścią i goryczą, które potrafią niszczyć i to całkowicie.
Jeśli wiedzielibyśmy, że życie ma skończyć się jutro...
Ale kto może powiedzieć, że tak nie będzie?
Jedyną chwilą, której możemy być pewni, jest dzisiaj.
Dziś więc sięgnę po twoją dłoń.
Dziś powiem: "Przepraszam" i "Kocham cię"."
Narrator:
Jeśli wiedzielibyśmy, że życie ma skończyć się jutro, potrzebuje przede wszystkim obecności, ciepła i czułości. Sam, doświadczony przez los stratą najbliższych osób, czuł, że dla młodego człowieka samotność jest jeszcze bardziej dotkliwa niż dla człowieka w starszym wieku. Młody temperament, impet, chęć działania musi zostać dopełniona spotkaniem z osobą, która te przymioty młodości skieruje na właściwe tory, a jednocześnie doda otuchy w realizacji młodzieńczych ideałów.
Recytacja wiersza: „Właściwa inwokacja, czyli wołanie do człowieka, który stał się ciałem historii”
Do Ciebie wołam, Człowieku, Ciebie szukam – w którym
historia ludzi może znaleźć swe Ciało.
Ku Tobie idę, i nie mówię „przybądź”,
ale po prostu „bądź”,
bądź tam, gdzie w rzeczach żaden nie widnieje zapis, a człowiek był,
był duszą, sercem, pragnieniem, cierpieniem i wolą,
gdzie go trawiły uczucia i palił najświętszy wstyd –
bądź jak wieczysty Sejsmograf tego, co niewidzialne a Rzeczywiste.
Człowieku, w którym ludzkie dno się spotyka i ludzki szczyt,
w którym wnętrze nie jest ciężarem i mrokiem, lecz właśnie sercem
Zaklinam cię wobec Boga i Chrystusa Jezusa,
który będzie sądził żywych i umarłych,
i na Jego pojawienie się, i na Jego królestwo:
głoś naukę, nastawaj w porę, nie w porę,
[w razie potrzeby] wykaż błąd, poucz,
podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz.
Przyjdzie bowiem chwila,
kiedy zdrowej nauki nie będą znosili,
ale według własnych pożądań
- ponieważ ich uszy świerzbią-
będą sobie mnożyli nauczycieli.
Będą się odwracali od słuchania prawdy,
A obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom.
Ty zaś czuwaj we wszystkim, znoś trudy
Wykonaj dzieło ewangelisty, spełnij swe posługiwanie.
Narrator:
Papież umiłował całą ludzkość. Jednakże szczególną miłością obdarzył ludzi młodych. „To wy jesteście solą tej ziemi” powtarzał Ojciec Święty w swoich przemówieniach. Wskazówki jak żyć, jak postępować pozostawił młodym ludziom w swoim testamencie.
„Ogromnie wiele zależy od tego, jaką każdy z was przyjmie miarę swojego życia, swojego człowieczeństwa. Wiecie dobrze, że są różne miary. Wiecie, że są różne kryteria oceny człowieka, wedle których kwalifikuje się go już w czasie studiów, potem w pracy zawodowej, w różnych kontaktach personalnych.”
„ Moi drodzy przyjaciele! Musicie od siebie wymagać, nawet gdyby inni od was nie wymagali. Doświadczenia historyczne mówią nam o tym, ile kosztowała cały naród okresowa demoralizacja. Dzisiaj, kiedy zmagamy się o przyszły kształt naszego życia społecznego, pamiętajcie, że ten kształt zależy od tego, jaki będzie człowiek. A więc: czuwajcie!”
„Moi młodzi przyjaciele! Wobec naszej wspólnej Matki i Królowej serc, pragnę wam na koniec powiedzieć, że wiem o waszych cierpieniach, o waszej trudnej młodości, o poczuciu krzywdy i poniżenia, o jakże często odczuwanym braku perspektyw na przyszłość- może o pokusach ucieczki w jakiś inny świat.
Chociaż nie jestem wśród was na co dzień, jak bywało przez tyle lat dawniej- to przecież noszę w sercu wielką troskę. Wielką, ogromną troskę. Jest to, moi drodzy, troska o was. Właśnie dlatego, że „od was zależy jutrzejszy dzień.”