Na kontrolę do dentysty
raz do roku chodzą wszyscy,
tylko Józio się przechwala,
zajrzeć w buzię nie pozwala:
- Ja mam wszystkie zęby zdrowe!
I odwraca na bok głowę.
Pan dentysta w buzię zerka,
potem patrzy do lusterka.
- Co pan widzi? - pyta Józio.
- Dziurę w zębie... taaaką dużą!
Jak wiadomo pan dentysta,
to wybitny specjalista
i wyleczy chory ząbek,
w miejsce dziurki wstawi plombę.
Wiertła tańczą w górze taniec,
będzie małe borowanie,
więc pod drzwiami u dentysty
słychać wierteł głośne świsty.
Tańczą wiertła jak szalone.
- Borowanie już skończone.
- No i cóż mój bohaterze,
- Czy bolało? - powiedz szczerze.
Nie usłyszał odpowiedzi,
w gabinecie sam już siedzi.
Mały Józio nie czekając,
skoczył za drzwi... niczym zając.
Beata Małgorzata Moniuszko