Temat: Postawy wobec osób niepełnosprawnych na różnych płaszczyznach.
Internet, media i sport.
Pomimo wielu zmian, jakie dokonały się w naszym kraju na przestrzeni ostatnich lat, osoby niepełnosprawne nadal muszą stawiać czoła rozmaitym trudnościom związanym nie tylko z barierami architektonicznymi czy infrastrukturalnymi, ale także mentalnymi, które powodują, że są one w dalszym ciągu traktowane jak „obce” czy „inne”. Takie negatywne postawy wobec niepełnosprawnych wynikają, jak wskazuje Joanna Kossewska, m.in. z wysokiej pozycji, jaką w hierarchii wartości zajmują: zdrowie, sprawność fizyczna, siła, sukces, produktywność, zamożność, niezależność. Z kolei, zdaniem Romana Ossowskiego, na reakcje wobec osób niepełnosprawnych szczególny wpływ mają następujące czynniki: właściwości społecznego otoczenia, widoczność niepełnosprawności oraz stan materialny osób niepełnosprawnych. W dalszym ciągu dominuje też wizerunek osoby niepełnosprawnej jako niesamodzielnej, bezbronnej, niepotrafiącej zadbać o siebie i własne interesy. Równocześnie ludzi niepełnosprawnych opatruje się rozmaitymi etykietami, które nacechowane są negatywnymi ocenami moralnymi i wyrażają lęk, pogardę, obrzydzenie lub litość. Nadal także w wielu sferach osoby niepełnosprawne spychane są na margines życia społecznego. Z drugiej strony, nieustannie podejmuje się próby przeciwdziałania wykluczeniu tej kategorii obywateli. Ważną rolę w tym zakresie pełnią środki masowego przekazu, które dają możliwość dotarcia do licznego grona odbiorców. Niemniej jednak osoby niepełnosprawne, choć pojawiają się w prasie, radiu czy telewizji, wciąż nie są częścią medialnego życia społecznego. Na ogół rezerwuje się dla nich specjalne bloki, które zwykle są emitowane w nieatrakcyjnym czasie antenowym. W większości z nich na plan pierwszy nadal wysuwana jest niepełnosprawność, a wśród prezentowanych historii dominują te dramatyczne, chwytające za serce i wyciskające łzy, o ludziach pokrzywdzonych przez los i cierpiących z powodu swego kalectwa i opuszczenia. Tuż za nimi pokazywani są herosi: bez nóg i rąk sparaliżowani i niewidomi, którzy bohatersko i z determinacją walczą z trudnościami życia o swoje marzenia. Prezentowane historie mają wzbudzić wśród czytelników współczucie i sympatię do bohatera "dotkniętego tragicznym losem", który marzy o szczęściu, miłości, przyjaźni lub "zaledwie tolerancji i życzliwości", albo o wózku czy operacji. Już tytuły mają czytających wprowadzić w odpowiedni nastrój: "Każdy ma prawo do szczęścia", "Dzieci nie gorszego Boga", "Dzieci niższego Boga", "Spisani na straty", "wołanie o pomoc", "Jedyna nadzieja", "wykluczeni". Na końcu zwykle pojawia się numer konta, na które zbierane są środki finansowe na rzecz osoby potrzebującej.
- To jest, niestety, dominujący wizerunek w mediach - mówi Barbara Pietkiewicz, dziennikarka działu społecznego tygodnika "Polityka" oraz członkini jury konkursu. - Mimo że już 30 lat zajmuję się tą tematyką, zawsze boję się, aby mój tekst nie był czułostkowy, z jakąkolwiek litością między wierszami. Dla mnie takich tekstów jest po prostu za dużo. Nic dziwnego, że ludziom osoby niepełnosprawne kojarzą się najczęściej z nieszczęściem, biedą, odrzuceniem. Można im tylko pomagać i jedynie zbierać dla nich pieniądze.
Dlatego, aby zdobyć jak największy wpływ na rodzaj oraz charakter przekazywanych treści, coraz większą rolę zaczynają odgrywać nowe media z Internetem na czele. Ten ostatni, dzięki swojej powszechności, a zarazem coraz prostszym rozwiązaniom technicznym, pozwala na dotarcie do dużej liczby odbiorców z własnym, indywidualnym przekazem. Między innymi dlatego z Internetu coraz częściej korzystają osoby niepełnosprawne, które w ten sposób mogą zdobywać informacje, dzielić się wiedzą, czy realizować zawodowo poprzez nowoczesne formy zatrudnienia (telepraca), ale również stać się aktywnymi uczestnikami rozmaitych wirtualnych grup i społeczności. Internet tworzy zatem przestrzeń umożliwiającą nieskrępowane wypowiadanie się w różnych kwestiach, prezentowanie siebie oraz podejmowanie spraw, które uważa się za szczególnie istotne.
Wśród ludzi niepełnosprawnych korzystających z dobrodziejstw sieci mamy także te, które uprawiają różne sporty. Dlatego treści, jakie zamieszczają na stronach oraz blogach internetowych, nierzadko dotyczą informacji o tej formie ich działalności. Osoby te stanowią jedną z tych kategorii przedstawicieli środowiska osób niepełnosprawnych, która nie tylko przełamuje utarte stereotypy, ale jest także aktywna na arenie publicznej, często wykorzystując w tym celu nowoczesne media, przede wszystkim zaś Internet. Reprezentanci środowiska sportowców niepełnosprawnych, którzy jednocześnie wykazują się pomysłowością i inicjatywą, poprzez wykorzystywanie społecznego odbioru sportu, starają się wpływać na zmianę sposobu postrzegania tej kategorii osób. Czynią to poprzez pokazywanie człowieka niepełnosprawnego jako aktywnego fizycznie i samodzielnego, a więc zachowującego się odmiennie od stereotypowo przypisywanego mu wizerunku. W tym kontekście sport odgrywa ważną rolę, ponieważ stanowi jedną z dróg służących nie tylko włączaniu osób niepełnosprawnych do społeczeństwa, ale także pozwala pokazać je w korzystnym świetle, jako samodzielnych, wartościowych, odważnych i pełnych pasji ludzi. Jest to zatem próba dotarcia do społeczeństwa, forma pokazania innego oblicza niepełnosprawności i ludzi nią dotkniętych –jako tych, którzy mogą odnosić życiowe sukcesy i podejmować różnego rodzaju wyzwania.
Wypowiedzi osób niepełnosprawnych
- Telewizja prawie nigdy nie pokazuje nas jako normalnie żyjących ludzi - pisze pan Kazimierz Jaśkiewicz z Piekar Śląskich w liście do "Integracji". - Nawet w Roku Osób Niepełnosprawnych, programów, w których poruszano by sprawy nas dotyczące, jest jak na lekarstwo. Niepełnosprawni nie zaistnieli jak dotąd jako np. prowadzący programy informacyjne, chociaż zorganizowano dla nich konkurs na prezentera w telewizji publicznej. Ale miesiące mijają i nic. Widocznie w telewizji wciąż mają jakieś dylematy przed dopuszczeniem ich na wizję. A my wciąż czekamy na normalność.
Inny czytelnik, Arkadiusz Aluk z Łodzi, dodaje:
- Mnie jako osobę niepełnosprawną najbardziej drażni mówienie o niepełnosprawnych w programach tematycznych, a więc dotyczących stricte niepełnosprawności. Brakuje informacji o nas w programach ramowych, o szerokiej tematyce np. sportowej, kulturalnej, publicystycznej. Sytuacja jeszcze gorzej wygląda w mediach prywatnych, tam niepełnosprawni prawie w ogóle nie zaistnieli.
Piętno grzechu
Alan Gartner i Tom Joe w książce Wizerunki niepełnosprawnych (Images of the Disabled) wykazują, że stereotypowe uprzedzenia wobec osób niepełnosprawnych wynikają m.in. z przesądów, mitów, lęków, braku wiedzy, a także wierzeń, pochodzących jeszcze z dawnych, "mniej oświeconych" czasów. W religii chrześcijańskiej niepełnosprawność długo była widocznym znakiem grzechu albo brakiem bożej łaski w rodzinie - piszą autorzy. - W czasach biblijnych ludzie niepełnosprawni często byli uważani za nieczystych. Wierzono, że są opętani przez złe duchy i zakazywano im wstępu do świątyń. Koran z kolei podważa ich intelektualne i poznawcze predyspozycje".
Przekonanie, że niepełnosprawność jest znakiem grzechu, porzucono dopiero w XVIII wieku. Stereotypy są jednak częścią każdej kultury, a ich zmiana czy odrzucenie to długotrwały proces.
- Niemal każda grupa społeczna ma przypisane jakieś stereotypy - mówi prof. Barbara Weigl, psycholog ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie. - Im grupa jest bardziej wyraziście wyodrębniona albo obca, tym łatwiej podlega stereotypizacji. Stereotyp jest to więc uproszczony, uogólniony obraz, często nasycony emocjami i lękami, dlatego tak trudny do zmiany.
Stereotypy tworzone na temat osób niepełnosprawnych wzmacniane są różnymi fobiami. Obawiamy się nieznanego i tego, co w naszej ocenie uznajemy za nieszczęście i tragedię. A w ten sposób najczęściej myślimy o osobach niepełnosprawnych. Gdy w specjalnych badaniach pytano Amerykanów, jakie odczucia wyzwalają w nich myśli o osobach niepełnosprawnych, w kolejności wymieniano: podziw - za to, że pokonują tyle przeciwności, żal i współczucie - z powodu ich ciężkiej sytuacji, zakłopotanie - bo nie wiadomo, jak się przy nich zachować, strach - że podobna niepełnosprawność może nas dotknąć i złość - ponieważ osoby takie sprawiają kłopoty.
Film
Najbardziej dramatyczne przykłady pokazujące problem akceptacji osób niepełnosprawnych ukazane są w filmach, które "uśmierciły" głównego bohatera pod koniec fabuły bądź "odstawiły" go do przytułku, skąd na jakiś czas został zabrany (m.in. "Człowiek Słoń", "Ósmy dzień", "Rain Man", "Zagadka Powdera"). Jak pisze Martin Norden, autor Cinema of Isolation: A History of Physical Disability in the Movies, w której przeanalizował 600 filmów fabularnych opowiadających historie o osobach niepełnosprawnych: "w wielu produkcjach amerykańskich niepełnosprawność nie miała prawa dotrwać do końca filmu". Bohater umierał, popełniał samobójstwo, a niekiedy żywcem wysyłano go do nieba, jak tytułowego bohatera w "Zagadce Powdera".
Zdaniem Nordena, nawet jeśli taki bohater jest prezentowany z sympatią, jako ofiara hipokryzji, to całość pozostaje czytelna i wymowna - jego niepełnosprawność jest zbyt trudna do zaakceptowania przez innych, aby mógł zintegrować się społecznie. Dlatego najbardziej wygodnym rozwiązaniem jest śmierć takiej osoby, ona uwalnia ją od cierpienia, samotności i społecznego odrzucenia. Filmy te sugerują więc, że życie osoby z niepełnosprawnością jako pełnoprawnego członka społeczeństwa jest niemożliwe.
W Hollywood panuje dobry zwyczaj, by w powstającym filmie pojawiła się choć jedna scena, zdjęcie czy informacja nawiązująca do niepełnosprawności. Dlatego podczas kręcenia dowolnej sekwencji, np. pokazującej grupę ludzi albo przechodniów, umieszcza się osobę niepełnosprawną. Tak było w "Notting Hill" z Julią Roberts i Hugh Grantem - w pewnym epizodzie widz ogląda przejeżdżającą kobietę na wózku. W filmie "Czas patriotów" z Harrisonem Fordem widzimy dyskutującą grupę prawników, z których jeden siedzi na wózku. Z kolei w produkcji "Cztery wesela i pogrzeb" występuje głuchoniemy brat jednego z bohaterów, rozmawiający w języku migowym. W filmie "Sezon rezerwowych" z Keanu Reevesem i Gene'em Hackmanem dowiadujemy się, że jeden z graczy futbolu amerykańskiego jest głuchy. Przedstawione postaci nie mają wielkiego znaczenia dla fabuły filmu, chodzi wyłącznie o to, aby pokazać jakąś osobę niepełnosprawną lub nawiązać do niepełnosprawności. Niektórzy dostrzegają w takiej prezentacji symptomy pozytywnych zmian, inni krytykują twórców za kierowanie się wyłącznie poprawnością polityczną. Można się zastanawiać, czy w tych epizodach występują osoby niepełnosprawne, czy grane są przez sprawnych aktorów. Osobom niepełnosprawnym rzadko bowiem powierza się role w dużych produkcjach filmowych, co krytykują tak głośno środowiska osób niepełnosprawnych. Najbardziej znane filmy, do których angażowano aktorów będących osobami niepełnosprawnymi, to "Najlepsze lata naszego życia", w którym wystąpił aktor bez rąk; "Dzieci gorszego Boga", gdzie główną rolę zagrała głuchoniema dziewczyna, oraz "Ósmy dzień", w którym występuje chłopak z zespołem Downa (wcześniej grał w teatrzyku tworzonym przez osoby z podobnym schorzeniem). Wszyscy oni otrzymali za swoje role Oskary. Najbardziej popularnym filmem, w którym zagrała osoba z zespołem Downa, był serial o sympatycznym Corkim - "Dzień za dniem".
Jak dotąd, większość Oskarów za odgrywanie ról osób niepełnosprawnych otrzymali aktorzy pełnosprawni. Często także filmy, w których występują, otrzymały statuetki w kategorii najlepszy film roku. Ponadto "Rain Man", "Forrest Gump", "Lot nad kukułczym gniazdem", "Moja lewa stopa", "Przebudzenie", "Blask", "Piękny umysł" czy "Zapach kobiety" przyniosły spore zyski ze sprzedanych biletów. Nic dziwnego, że studia i aktorzy czekają na takie role. To zwiększa szanse na statuetkę. Na naszym rynku filmowym i teatralnym nie tylko trudno znaleźć aktora będącego osobą niepełnosprawną, ale i niewiele powstało filmów z takimi bohaterami. Niemal we wszystkich znanych polskich produkcjach role osób niepełnosprawnych grali zawodowi aktorzy: Zbigniew Zamachowski w filmie "Cześć Tereska" czy Bogusław Linda w "Kobiecie samotnej". Na scenie teatru Krystyna Janda wcieliła się w autystyczną bohaterkę w sztuce "Mała Steinberg", Maria Ciunelis - w głuchoniemą kobietę w "Dzieciach mniejszego Boga", a Grażyna Barszczewska poruszała się na wózku w spektaklu "Solo na dwa głosy". Podobnie jest w rodzimych telenowelach. Jan Wieczorkowski grał Michała w "Klanie", a Dariusz Wnuk wcielał się w postać poruszającego się na wózku i nie zawsze sympatycznego Łukasza w polsatowskim serialu "Samo Życie". Najbardziej znanym aktorem niepełnosprawnym jest wciąż kilkunastoletni Piotrek Swend z zespołem Downa, występujący w "Klanie".