Literatura faktu
W XX wieku popularna stała się literatura faktu. Przybrała początkowo, jak pisze Małgorzata Czermińska, charakter ,,nazwy manifestu, związanej z programami literatury proletariackiej” , natomiast w publicystyce powojennej, teorii literatury określenie to funkcjonowało w różnych formach, np. kroniki, relacji z podróży. Tekst osiągał społeczną nośność i stawał się zdolny do funkcjonowania w odbiorze czytelniczym dzięki napięciu tkwiącemu w zdarzeniach, którą często potrafili ukazać nie tyle publicyści, co socjologowie, etnografowie obrazujący życie potoczne . To z kolei wpłynęło na rozwój reportażu. Do kręgu piszących artykuły tego rodzaju zaliczyć można: Władysława Bartoszewskiego (1859 dni Warszawy), Kazimierza Moczarskiego (Rozmowy z Katem).
Literatura dokumentu osobistego
Termin ten został skonstruowany przez Romana Zimanda , wcześniej używano innych określeń, np. pisma autobiograficzne, formy autobiograficzne i epistolarne, intymistyka, pisma osobiste. Wyróżnia on dwa światy, które porównuje do dwu kosmosów oraz nazywa dwie postawy, pierwsza z nich to naoczne świadectwo, druga zaś to pisanie o sobie wprost, ale nie śledzi konsekwencji z tego wynikających. A ,,lektura różnych autobiograficznych świadectw pokazuje, że ściszając to, co osobiste, a coraz bardziej akcentując przekaz faktów, można oko świadka zastąpić ,,okiem kamery” i zamiast wspomnienia lun zapisu diarystycznego stworzyć reportaż, czyli od literatury dokumentu osobistego przejść do literatury faktu”. Obie postawy sytuują się ,,jak dwa bieguny naprzeciwległych końcach jednej linii ”, tworząc ze sobą zestawienie: ,,ja” i ,,świat ”. Małgorzata Czermińska w Autobiograficznym trójkącie... pisze, że dzienniki, wspomnienia, autobiografie i listy zbliża do literatury faktu - dokumentarność, zaś oddala od niej zawarty w nich pierwiastek osobisty. Dzieje się tak, ponieważ ten sposób pisania skupia się na przedmiocie, stara się być bezstronny. Trudne jest zatem wytyczenie granicy między literaturą faktu a dokumentu osobistego, dlatego jedni reporterzy zostawiają osobisty rys na każdym zdaniu (Melchior Wańkowicz), inni ukrywają się za tekstem dziennika (Gustaw Herling – Grudziński).
Ważna jest rola odbiorcy w tego rodzaju tekstach. Istniał od zawsze w literaturze, ale wiek XX ,,wydobył go z cienia”, ,,wysunął na plan pierwszy” . Dzięki temu czytelnik, za sprawą prowokacji, został wciągnięty do gry, współtworzenia dzieła. Jako pierwszy w literaturze polskiej chwyt ten zastosował Witold Gombrowicz, ,,pod jego piórem literatura dokumentu osobistego uformowała nową postawę obok świadectwa i wyznania” – prowokację. Sięgał po nią Tadeusz Konwicki, Gustaw Herling Grudziński, czy dziś – Stefan Chwin.
Esej
Odrębną materią, będącą poza skalą świadectwa, wyznania i wyzwania, jest esej (,,trzeci obszar – zdaniem Czermińskiej - w obrębie prozy niefikcjonalnej”) , który rozwija przede wszystkim refleksje. Autor wymaga w nim od odbiorcy zaangażowania, umiejętności odczytania kontekstów, aluzji literackich, ironii.
W sąsiedztwie z nim pozostają: krytyka literacka i artystyczna, teksty naukowe, Wynika zatem, że bez niego ,,nie może obyć się ani teoria
i historia listu, ani dziennika czy autobiografii, ani pewnych typów reportażu czy opisu z podróży.” Eseizacja polega na intelektualnym opracowaniu danych, jest ruchem w stronę interpretacji. ,,Idąc dalej i dalej w stronę świata myśli coraz bardziej swobodniej, coraz śmielej stowarzyszonej z wyobraźnią, można opuścić terytorium eseju i dojść do kreowania fikcji – a więc prze inne pogranicze wyjść z obszaru prozy niefikcjonalnej i powrócić do dawnego centrum, do literatury tworzącej światy zmyślone.”
To swobodne ,,wędrowanie” po różnych gatunkach literackich (l. faktu, dokumentu osobistego, esej) jest cechą charakterystyczną - między innymi - w pisarstwie Chwina.