Twórcze możliwości tkwią w każdym człowieku. Gdy przychodzimy na świat, już od pierwszych chwil naszego życia jesteśmy wyposażeni w ogromny kapitał - wrodzoną. potrzebę poznawania świata, który nas otacza. Jednak rodząc się , nie przynosimy niczego, co byłoby już gotowe i rozwinięte. Otrzymaliśmy jedynie zakodowane w genach zdolności, które w dalszym procesie rozwoju powinny zostać wydobyte i odpowiednio ukierunkowane. Na stymulowanie aktywności twórczej dziecka ( i dorosłego )ogromny wpływ wywiera rodzina, szkoła i miejsce pracy. Swoje pierwsze doświadczenia dziecko zdobywa w kręgu rodziny, odkrywa świat przez swój ą spontaniczność, dociekliwość w stawianiu pytań, własną niezwykłą pomysłowość i zdolność do fantazjowania, buduje sobie swój świat i doskonale w nim funkcjonuje . Niektóre z dzieci maja określony talent w jednym kierunku, inne wykazuj ą zdolności w wielu dziedzinach. Te twórcze możliwości można ( i trzeba )rozwijać i doskonalić, jednak bardzo często zdarza się tak, że tkwią one w umyśle niewykorzystane przez całe życie, albowiem nie zostały zauważone i odpowiednio wykorzystane, ograniczone, a co gorsza, zablokowane przez nieodpowiednie postępowanie dorosłych. Schematyzm i sztywne struktury, stawianie wymagań, egzekwowanie i ocenianie efektów pozbawiaj ą dziecko radości wzrastania, a dorosłego radości życia.
Działania twórcze maj ą źródło w osobistych zainteresowaniach dlatego trzeba dziecko motywować do aktywności, obserwować, wymagać i pomagać. Pobudzać ciekawość, inspirować i zapewnić odpowiednie warunki do działania. Cel ten można osiągnąć bez wielkich nakładów finansowych. Mogą to być opowiadania czytane dzieciom, wierszyki i piosenki, wspólnie oglądane filmy, bajki, zabawy, wycieczki, spacery, rysowanie, malowanie, a nawet wspólne wykonywanie niektórych prac domowych.
Kierowanie rozwojem dziecka to nie tylko troska o to, by było ono najedzone, wyspane i ładnie ubrane. Klimat miłości, zaufania, bezpieczeństwa i akceptacji zachęca, nie tylko dziecko ale również dorosłego , do samodzielnego działania i realizowania własnych pomysłów i warunkuje prawidłowy rozwój. Gdyby zechcieli zrozumieć to wszyscy rodzice ( i nauczyciele), mniej byłoby w szkołach dzieci
„... ,,Nasi rodzice sieją w nas mentalne i emocjonalne ziarna- ziarna, które rosną wraz z nami. W niektórych rodzinach są to ziarna miłości, szacunku i 'wolności. Niestety, w wielu innych są to ziarna strachu, obowiązku, winy - ziarna, które duszą i mszczą pewność siebie i poczucie własnej wartość i....Tkwią głęboko w podświadomości i rozrastają się w niewidoczne chwasty, których pędy szkodzą życiu rodzinnemu, karierze i związkom uczuciowym przez cale życie"...( S. Forward, Toksyczni rodzice, Warszawa 1993).
Twórcze działania najpełniej można podejmować wówczas, gdy jest się wolnym od tego, co ogranicza i zniewala najbardziej - od lęków, kompleksów i uprzedzeń, od presji kulturowej czy społecznej. Pozwala to wypracować własne spojrzenie na świat, formułować własne oceny, dokonywać wyborów i brać za nie odpowiedzialność, a nade wszystko poznać swoją wartość, zaakceptować ją i uwierzyć w siebie.
Twórczość dotyczy różnych dziedzin aktywności człowieka. Może być ona związana z nauką, pracą a także zabawą. Jestem nauczycielem religii . Pracuję w szkole podstawowej ucząc dzieci w klasach IV - VI. Zdaję sobie sprawę z tego, że działanie zmierzające do rozwijania zdolności twórczych nie zawsze są uwzględniane w procesie nauczania. Zależy to od osobowości nauczyciela, jego podatności na „nowinki metodyczne", nauczanego przedmiotu i wreszcie chęci podjęcia się takiego trudu. Wiem, nie ma prostych i gotowych recept na twórczość – są jednak metody rozwijające twórcze myślenie. Są to metody samodzielnego dochodzenia do wiedzy, tak zwana „strategia nauczania problemowego" lub inaczej „metody aktywizujące pracę ucznia". Początki mojej pracy metodami aktywizującymi były trudne, pełne obaw o to czy potrafię, o porządek na lekcji, właściwy dobór metod, reakcję uczniów, realizację programu nauczania.
Wprowadzając aktywne metody pracy z uczniem myślałam przede wszystkim o tych dzieciach „słabych", „mało zdolnych", nieśmiałych, zakompleksionych, z etykietką „klasowych nieudaczników". Chciałam każdemu dziecku dać szansę na sukces, tym bardziej jako nauczyciel religii.
... „ Zaprawdę, zaprawdę powiadam Warn.
Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych, braci moich najmniejszych,
Mnieście uczynili".... (Mt 25,40)
Zaczęłam od wprowadzenia do katechezy plastyki i muzyki ponieważ obie, tak plastyka jak i muzyka są źródłem przyjemności, daj ą odpoczynek i odprężenie, dają możliwość uwolnienia się od frustracji, zahamowań, kompleksów i nabycia pewności siebie ( sprawdziłam na sobie z wynikiem pozytywnym). Zaczęłam od małych spraw. W trakcie lekcji, do przekazu słownego, wprowadziłam muzykę i śpiew, pomoce dydaktyczne w formie obrazów, wykresów, kolorowych planszy, rysowanie, wycinanie, kolorowanie lub uzupełnianie obrazków stosownie do treści która ma być przekazana., wykonywanie przez uczniów prostych witraży i prac plastycznych związanych ze świętami i uroczystościami Roku Kościelnego. Organizowałam konkursy plastyczne o tematyce religijnej i prezentowałam prace dzieci na wystawach w szkole i kościele. I tak jest do dnia dzisiejszego.
Nie dokonałam w tej dziedzinie rewolucji, gdyż racje przemawiające za wprowadzeniem do katechezy muzyki i plastyki wynikają nie tylko z korelacji międzyprzedmiotowej. Muzyka miała i ma w religii znaczenie służebne i inspirujące. Odpowiednio dobrana mobilizuje wiernych, pobudza ich wyobraźnię i aktywność religijną, stwarza odpowiedni nastrój sprzyjający przejęciu się wiernych wygłaszanymi naukami. Ponadto jest czynnikiem ułatwiającym zapamiętywanie przekazywanych prawd religijnych i intensyfikuje ich przeżywanie. Z kolei przy pomocy dzieła malowanego czy rzeźbionego można przedstawić treści Pisma Świętego i nauczać prawd wiary, podobnie jak przez głoszenie tegoż Słowa. Z takich „metod aktywizujących" korzystano już wcześniej. Nie tylko dla ozdoby stosowano malowidła naścienne w świątyniach - człowiek niepiśmienny - a takich w wiekach minionych było wielu - mógł nauczyć się prawd wiary z namalowanego obrazu, rzeźby czy płaskorzeźby. Dlatego też, obok kazań, katechizacji
1 misteriów w nauczanie wiernych prawd wiary włączono witraże, mozaiki, rzeźby, malowidła i ryciny przedstawiające dzieje biblijne.
Współcześnie, w katechezie, w przekazywaniu prawd wiary służebną rolę również odgrywa obraz, ilustracja, muzyka i śpiew. Środki te nie tylko oddziaływują na zmysł estetyczny, ale pobudzają wyobraźnię, dostarczają bądź potęgują przeżycia. Tym samym ułatwiają zapamiętanie i zrozumienie przekazywanych treści. Trzeba tylko w ten świat wprowadzić dzieci.
Te działania umocniły także we mnie pewność siebie, dały satysfakcję i radość. Sprawiły, że sięgnęłam po inne metody aktywizujące, podjęłam się prowadzenia szkolnego kółka plastycznego, zaczęłam realizować inne działania, które do tej pory drzemały w mojej „strefie marzeń." Zaczęłam być sobą. Przekonałam się osobiście, że jedna wydobyta umiejętność pociąga za sobą kolejną, a ta jeszcze następną itd. Poczułam się pewniej, nabrałam śmiałości. I ciągle, mimo upływu lat, mam nowe ....„marzenia do spełnienia".
....„ Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane, tak, że nadmiar mieć będzie.
Temu zaś, kto nie ma, zabiorą nawet to, co ma"... ( MT 25,29),