BAJKA RELAKSACYJNA
"Przygoda Puszka"
W maleńkiej wiosce, nieopodal zielonego lasu mieszkała sobie rodzinka piesków. Mamusia, tatuś, ich synuś Puszek oraz babcia. Była to rodzina, która bardzo się kochała i wspierała. Mamusia codziennie piekła pyszne bułeczki, które wszyscy ze smakiem zajadali. Babcia była najcudowniejszą babcią na świecie. Często przytulała swojego wnusia, całowała w czółko na dobranoc, czytała bajeczki i okrywała cieplutkim kocykiem, kiedy robiło się zimno. Tatuś chętnie bawił się z synkiem nad strumykiem, który płynął nieopodal domku.
Puszek natomiast był małym, okrąglutkim i bardzo puchatym szczeniaczkiem, którego wszystko interesowało.
Pewnego letniego dnia, kiedy słonko było wysoko na niebie, a przyjemny wiaterek delikatnie rozwiewał futerko, Puszek dostrzegł malutkiego motylka, który mienił się w słońcu wszystkimi barwami tęczy. Malutki motylek delikatnie musnął szczeniaczka, a to w mokry nosek, a to w puchate uszko tak, że pieska przechodziły lekkie dreszczyki. Puszkowi tak spodobał się motylek, że postanowił za nim pobiec. Kiedy tak biegł, czuł, że jest bardzo szczęśliwy. Trawa była mięciutka i lekko muśnięta poranną rosą, słoneczko delikatnie ogrzewało jego pyszczek, a wiaterek schładzał jego ciałko. Kiedy dotarł do strumyka, gdzie często bawił się z tatą, poczuł się niezwykle zmęczony. Postanowił więc położyć się na chwilkę i odpocząć. Czuł, jak jego powieki robią się coraz cięższe i cięższe tak, że pomalutku zaczęły się zamykać. Cichutki szum strumyka i szelest liści kołysanych przez wiaterek tworzyły melodię kołysanki, którą tak często nuciła mu mamusia. W oddali było słychać usypiającą melodię świerszczy. Puszek czuł się przyjemnie i bezpiecznie. Na trawce było mu mięciutko, jak na babcinej pierzynie i cieplutko, jak przy domowym kominku. Niemal czuł rękę babci, która głaszcze go po główce.
Kiedy tak spokojnie drzemał, poczuł, jak ktoś delikatnie go cmoknął w policzek. Szczeniaczkowi zrobiło się jeszcze milej. Nie wiedział, czy to jawa czy sen, dlatego postanowił delikatnie uchylić powiekę. Kiedy to uczynił, dostrzegł, że obok niego leży tatuś, który postanowił poszukać swojego synka. Puszek uradował się tym widokiem, a świat wydał się jemu jeszcze piękniejszy.
Jeszcze przez chwilę leżeli obok siebie i wsłuchiwali się w letnie, leśne odgłosy. Po czym postanowili wrócić do domku, bo brzuszki sygnalizowały już porę obiadu.