Najwidoczniej na brzegach kiedy wiatr zawiewa
roztacza progi dojścia w nurt płynący mlekiem
zanurzony w kipieli jak znużona ryba
wynurzam się i czerpię smak ambrozji ciepłej
.
wtedy szczęściem olśniony wśród obłoków mglistych
podążam jak podróżny ścieżką krokiem raźnym
pośród trzcin i konarów otulany liściem
stawiam świeże ślady w zarośniętej trawie
.
źdźbło więdnące w czas suszy nie wstrzyma zieleni
ani kęp olch podmokłych nie utopi żywioł
kiedy zapach szczęśliwy w głębi serc promieni
gdy szepty wciąż uśmiechu są nam drogą bliską
.
Józef Tomoń
1 miejsce w Konkursie Literackim
Grupo Internacional Literario De "MUSAS POR EL MUNDO"