Agnieszka Wacławek
Współczesne jasełka na Boże Narodzenie
Osoby:
Anioły w białych szatach
Maria, Józef, bezdomni, kobieta, młody człowiek, reporterzy, burmistrz, prezes w strojach współczesnych
Scena 1
anioły pląsają po scenie, wchodzi anioł dyrygent z dzwonkiem i małą walizeczką
Anioł dyrygent- Wszystkie anioły duże i małe zapraszam na próbę!
anioły podchodzą do niego
Anioł dyrygent- Proszę się ustawić; z mojej prawej strony starsze anioły, z lewej anielska młodzież, najmniejsi do przodu.
anioły ustawiają się
Anioł dyrygent- Ale jeszcze kogoś mi tu brakuje, gdzie są Florencjusz i Sereno?
dwa anioły wbiegają pospiesznie
Florencjusz- Przepraszamy, nie słyszeliśmy dzwonka.
Sereno- Graliśmy w anielskiego mahjonga.
Anioł dyrygent- No to jesteśmy wszyscy. Kochani! Otrzymaliśmy właśnie wiadomość, że Syn Boży ma się wkrótce narodzić na Ziemi. Musimy przyjąć Go godnie, pokłonić Mu się i zaśpiewać pięknie na Jego cześć. Maestro (zwraca się do akompaniatora) proszę zagrać melodię, a chór na mój znak zacznie śpiewać.
akompaniator gra melodię z kolędy Gdy się Chrystus rodzi, dyrygent daje znak rozpoczęcia chórowi
Chór- Gloria, gloria, gloria, in excelsis Deo!
Anioł dyrygent- A teraz proszę o ton wyżej.
Chór- Gloria, gloria, gloria, in excelsis Deo!
Anioł dyrygent- I jeszcze wyżej.
Chór- Gloria, gloria, gloria, in excelsis Deo!
Anioł dyrygent- Aureliuszu, fałszujesz.
Aureliusz- Nie potrafię tak wysoko wyciągnąć, mam mutację.
Anioł dyrygent- Wobec tego nie będziesz śpiewać tylko zagrasz na dzwonkach (wyciąga dzwonki z walizeczki i podaje mu)
Dwa małe aniołki- My też, my też chcemy zagrać na dzwonkach, prosimy! (wyciągają ręce po instrumenty)
Anioł dyrygent- Dobrze, ale macie grać tylko wtedy, gdy wam dam taki ruch (pokazuje ruch na wejście)
Aniołki- Dobrze, maestro.
anioł dyrygent wręcza aniołkom instrumenty
Anioł dyrygent- Uwaga, zaczynamy (akompaniator gra przygrywkę, anioł dyrygent daje ruch na wejście)
Chór- Gloria, gloria, gloria...
małe aniołki bardzo głośno zaczynają grać razem z chórem, Anioł dyrygent łapie się za głowę
Anioł dyrygent- Nie, nie, nie! Silentium! Przecież mówiłem, że macie grać na mój ruch. Nie dałem wam ruchu!
Małe aniołki- Przepraszamy Maestro!
Anioł dyrygent- Skupcie się, proszę! Jeszcze raz!
akompaniator gra przygrywkę
Chór- Gloria, gloria, gloria, in excelsis Deo
przy drugim powtórzeniu refreny dyrygent daje znak małym aniołkom aby grały razem z chórem
Anioł dyrygent- Dobrze, jutro próba o tej samej porze. Proszę się nie spóźnić!
schodzą ze sceny
Scena 2
Maria z Józefem z plecakami wędrują od domu do domu
Maria- Ach, jaka jestem zmęczona! Dlaczego ci ludzie nas nie przyjęli? Podobno wynajmują pokoje.
Józef- Boją się obcych. Słyszałem, że tu w okolicy były ostatnio napady
i włamania.
Maria- Jaka szkoda, że ukradli nam pieniądze w autobusie. Musimy teraz liczyć na łaskę i niełaskę nieznanych ludzi.
Józef- Prawdę mówiąc, tych pieniędzy wiele nie było, ale szkoda, że zabrali mi komórkę. Gdybyś zaczęła rodzić nie miałbym jak zadzwonić po pogotowie.
przechodzi kobieta z torbą zakupów, Maria zwraca się do niej
Maria- Dzień dobry, może pani mogłaby nam pomóc. Ukradziono nam pieniądze, nie mamy na hotel, a ludzie nie chcą nas przenocować za darmo.
Kobieta- Tak, ale trudno się ludziom dziwić. Nie wiadomo, kogo się przyjmuje do domu. Były tutaj już napady na starszych ludzi i włamania. Okolica jest bardzo niebezpieczna, ale...(zastanawia się)Tu niedaleko, za rogiem jest duży dom do rozbiórki. Mieszkają tam bezdomni. Możecie tam się udać, lepsze to niż spanie na dworze w taki ziąb (okrywa się szalikiem)
Józef- Dziękujemy pani, tak zrobimy.
schodzą ze sceny, Maria i Józef okrążają scenę za kulisami i pojawiają się z drugiej strony
Scena 3
Maria i Józef wchodzą na scenę
Józef- Hej, hej, jest tu kto? Potrzebujemy schronienia.
wchodzi bezdomny
Bezdomny 1- A kim wy jesteście?
Józef- Ja jestem Józef, a to moja żona, Miriam. Żona jest w ciąży, lada dzień urodzi,
a my nie mamy gdzie spać.
Bezdomny 1- Tu miejsca jest dosyć, jak widać. Na parterze jest cieplej, bo na górze są dziury w dachu i woda kapie, kiedy pada.Tu s materace i koce, wybierzcie sobie jakieś i rozgośćcie się. Zaraz będzie gorąca herbata.
wychodzi, z drugiej strony wchodzą pozostali bezdomni z kubkami z herbatą
Bezdomny 2- Witajcie, rozgrzejcie się trochę. Straszny ziąb dzisiaj.
bezdomni podają kubki Marii i Józefowi
Maria i Józef- Dziękujemy.
Bezdomny 2- A dokąd tak wędrujecie po nocy?
Józef- Dostaliśmy wezwanie do stolicy, do Urzędu Miasta. Mają zweryfikować jakieś nasze dane i wydać nowe dowody osobiste.
wraca bezdomny 1
Bezdomny 1- I oczywiście będziecie musieli za nowe dowody zapłacić. Macie pieniądze?
Maria (z przestrachem)- Nie pomyśleliśmy o tym. Mieliśmy pieniądze jak wsiadaliśmy do autobusu, ale nas okradli.
Bezdomna- Jak zostaniecie z nami to skombinujemy jakieś pieniądze. Zbierzemy butelki, puszki, będziemy pomagać porządkować ludziom działki, może zbierzemy potrzebną sumę.
Maria- Jak wam tutaj udaje się przeżyć?
Bezdomny 2- Nie jest tak źle. Dobrzy ludzie przynoszą nam różne rzeczy, Te materace i koce dostaliśmy od proboszcza, są z darów dla powodzian. Piekarz, jak nie wysprzeda chleba czy bułek przynosi nam na drugi dzień. Inni sklepikarze też czasem rzucą te produkty, które straciły ważność.
Bezdomny 1- A poza tym mamy cudnego psa, który umie różne sztuczki. Pokazujemy go na ulicy, a Milena daje pokaz gimnastyczny. I czasem uda się zebrać trochę kasy.
Bezdomna Milena- Byłam w dzieciństwie gimnastyczką, nawet zdobywałam puchary. Zostały w domu.
Józef- To jak się tutaj znalazłaś, skoro miałaś dom?
Bezdomna- Mama wyszła ponownie za mąż. Ojczym mnie nie znosił i bił mnie, więc uciekłam. Nigdy tam nie wrócę. Wolę życie tutaj.
Józef- A wy, jak tu trafiliście? (zwraca się do pozostałych)
Bezdomny 1- Mnie żona wyrzuciła z domu po rozwodzie. Zabrała mi też dzieci, bo ponoć byłem alkoholikiem i znęcałem się nad nimi po pijanemu. To wszystko było kłamstwem, ale miała dobrego adwokata i wygrała sprawę.
Bezdomny 2- A mnie bank zabrał mieszkanie, bo nie miałem na spłatę kredytu.
A ja przedtem straciłem pracę, to niby skąd miałem wziąć forsę?
Maria- Strasznie smutne te wasze historie, aż się serce ściska. Józefie, czuję, że dziecko niedługo się urodzi. Mam bóle, choć nie bardzo wielkie.
Bezdomna- To trzeba zadzwonić na pogotowie! Kazik, zadzwoń! (zwraca się do bezdomnego 1, ten wyciąga komórkę)
Maria- Nie trzeba, coś mi mówi, że poród będzie lekki.
Bezdomna- Ale gdyby były jakieś komplikacje, to nie będziemy w stanie ci pomóc.
Maria- Nie lękajcie się, ja ufam Bogu. Zostawcie mnie z mężem.
Bezdomna- Przyniosę czyste ręczniki i gorącą wodę. Połóż się.
Maria- Dziękuję ci.
światło przygasa
Scena 4
w ciemności rozlega się płacz niemowlęcia, po kilku sekundach światło skierowane na kołyskę z małym Jezuskiem, za kołyską stoją aniołowie, solistka na proscenium
kolęda Gdy się Chrystus rodzi w wykonaniu solistki, chór aniołów śpiewa tylko Gloria, gloria, in excelsis Deo 2x
wchodzą bezdomni
Bezdomna- Co to za muzyka? Co się dzieje?
Bezdomny1- To cud, cud prawdziwy! (przyklęka koło kołyski)
Bezdomny 2- Co za niezwykłe światło go otacza! (przyklęka z drugiej strony)
Bezdomna- To będzie ktoś niezwykle ważny dla ludzkości. Jakiś władca!
(również przyklęka)
Maria- To Mesjasz, Syn Boży!
Wszyscy- Ooo....
Bezdomny 1- Słyszałem, mówili prorocy, że się urodzi Zbawiciel, ale nie myślałem, że to będzie tutaj! W takiej ruderze!
Józef- To znak, że wszyscy ludzie dla Boga są jednakowo ważni.
Bezdomny 2- Czy widzicie te świetliste istoty tam, za kołyską?
Maria- To aniołowie.
Bezdomna- A więc to oni śpiewali tak pięknie.
trwają w zachwyceniu wokół kołyski
Scena 5
na scenę wpada młody chłopak
Młody człowiek- Co to za łuna, pali się, czy co? Do licha, ludzie, widzicie to, co ja? Muszę zwołać ludzi, zrobię zdjęcie i wrzucę na Fejsa
wyciąga telefon i robi zdjęcie po czym szybko wybiega
wchodzą reporterzy z kamerą
Reporter 1- To chyba ten dom.
Reporter 2- Kurczę, widzisz tę gwiazdę nad domem? Jest ogromna, co to może być? UFO?
Reporter 1- Nie wiem, może....albo ta....stacja orbitalna. Kręcimy?
Reporter 2- Tak. Hej, ludzie! Będziemy filmować. Powiedzcie nam, co się tutaj właściwie dzieje?
Maria, Józef i bezdomni nie reagują, siedzą w zachwyceniu
Reporter 1- Ludzie, odezwijcie się!
Reporter 1- Oni są jacyś dziwni. Pewnie są naćpani.
Reporter 2- Tak, to pewnie narkomani. Straszne lumpy!
Dzwoni telefon reportera 1
Reporter 1- Tak, szefie...Jesteśmy tu na miejscu, faktycznie coś dziwnego się tu dzieje. Takie nieziemskie jakieś światło, niezidentyfikowany obiekt nad domem, ludzie jacyś dziwni, jak naćpani.......(odkłada telefon) Szef mówi, żebyśmy stąd spadali, bo nikogo już nie interesuje UFO ani żadne cuda. W stolicy był zamach bombowy, na dworcu, mamy tam jechać zaraz.
Reporter 2- O.K. To się zwijamy.
wychodzą szybko, z drugiej strony sceny wchodzą burmistrz i prezes
Burmistrz- Panie prezesie, to ten dom. Należy do gminy, te okoliczne tereny również. Może pan je tanio kupić na przetargu.
Prezes- Zupełna ruina, nie będzie problemu z wyburzeniem. A co to za ludzie?
Burmistrz- To bezdomni, gnieżdżą się tu od zeszłego roku.
Prezes- Trzeba ich niezwłocznie usunąć!
Burmistrz- Nie ma sprawy, zrobi się.
Prezes- Tylko ani słowa o tym, że chcę to kupić.Cena by zaraz podskoczyła.Tu wybuduję galerię handlową (pokazuję w jedną stronę), a tutaj (pokazuje w drugą stronę)będzie park rozrywki.
Burmistrz- Panie prezesie, pan jest postacią opatrznościową dla tego miasta. Ludzie będą mieć luksusowe towary z całego świata, będą nowe miejsca pracy dla młodych, zlikwiduje się te slumsy. Przecież to hańba dla miasta!
Prezes- Myślałem już nad nazwą- to będzie Galeria i Park Rozrywki Eden.
Burmistrz- Eden, czyli raj dla miasta. Wspaniała nazwa, panie prezesie!
schodzą ze sceny
Scena 6
trzej aniołowie podchodzą do przodu sceny, siadają
Anioł 1- Widzieliście to? Oni nic nie zauważyli!
Anioł 2- Nie zauważyli cudu, bo mają umysły zajęte sprawami materialnymi.
Anioł 3- Jakby mieli klapki na oczach. Widzą tylko pieniądze.
Anioł 2- Można powiedzieć, że pieniądz jest ich Bogiem. Wierzą w konta bankowe, notowania na giełdzie, przetargi, procenty, kryptowaluty.
Anioł 1- Nie zauważają też innych ludzi i ich problemów.
Anioł 3- I takich ludzi jest coraz więcej we współczesnym świecie.
Anioł 2- Oni nie wierzą, że jest inne życie po śmierci, dlatego starają się wykorzystać każdą chwilę doczesności na bogacenie się i szukanie szczęścia.
Anioł 1- Ale przecież pieniądze nie dadzą im szczęścia.
Anioł 2- Oni o tym nie wiedzą. Na szczęście te czasy przeminą. Wkrótce nauka poczyni takie postępy, że ludzie odkryją prawidła rządzące Kosmosem. Dowiedzą się, że nie są koroną stworzenia, że istnieją inne, zamieszkałe światy.
Anioł 3- I istoty znacznie doskonalsze.
Anioł 1- I anioły.
Anioł 2- Ludzie odkryją na nowo swoją zagubioną duchowość.
Anioł 3- A kiedy to się stanie?
Anioł 2- Nie wiem dokładnie, może za 100 lat, może za 200.
Anioł 1- Ojej, to strasznie długo jeszcze przyjdzie nam czekać.
Anioł 2- Czym się przejmujesz? Przecież anioły się nie starzeją.
Anioł 1- No tak. Wiecie co, chodźmy jeszcze pośpiewać Jezuskowi.
Anioł 3- Tak, chodźmy!
podnoszą się z podłogi i biegną do chóru
Chór śpiewa kolędę Cieszmy się aż pod niebiosy
Koniec