X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

Numer: 5135
Przesłano:
Dział: Artykuły

Refleksje na temat wolnej woli

MOJA REFLEKSJA NA TEMAT WOLNEJ WOLI

„Wolną wolę” można rozpatrywać w trzech aspektach: filozoficznym, teologicznym, czy nawet nauk ścisłych.
Jako osoba wierząca, skłaniam się do koncepcji teologicznej. Jako człowieka o „ścisłym umyśle” przekonują mnie wywody filozofów i fizyków. Przyznam szczerze, że wszystkie przeczytane teksty spowodowały przede wszystkim mętlik w mojej głowie i nie potrafiłabym jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czym ona jest.
Pierwsza wątpliwość, która mi się nasunęła: czy mamy w ogóle wolną wolę skoro ciążą na nas takie czynniki jak etyka, wiara, prawo? Człowiek jest ze wszystkich stron ograniczony. Nawet wolność słowa nie jest tak postrzegana, jak marzyli o tym pionierzy liberalizmu. „Wolna” według mnie jest równoznaczna z przymiotnikiem „nienarzucona”, a ta, takową nigdy nie będzie, bo jest uzależniona od rzeczywistości, w której się znajdujemy. Od naszego sposobu myślenia, od systemu wartości, naszych doświadczeń, praw, które nas obowiązują.... „Wolną wolę” potraktowałabym raczej jako możliwość, którą posiada każdy człowiek. W różnym stopniu ludzie korzystają z „wolnej woli”, a stopień ten zależy od zbadania, przełamania, czy zaakceptowania determinizmów. Wolna wola u ludzi jest, więc zawsze obarczona pewnego rodzaju zniewoleniem.
Gdy analizujemy swoją przeszłość, dostrzegamy, że nasze zachowania są uwarunkowane różnorodnymi czynnikami, gdy spoglądamy w przyszłość, odnosimy wrażenie, że potrafimy samodzielnie dokonywać wyborów, czyli mamy „wolną wolę”. Zjawisku „wolnej woli” można, więc przyglądać się z dwóch perspektyw. Od „zewnątrz”, gdy poszukujemy przyczyn naszych zachowań i od „wewnątrz”, gdy jesteśmy podmiotem działania. I choć mamy świadomość, że istnieją pewne czynniki uczuciowe i rozumowe, które skłaniają nas ku określonym wyborom, to w ostatecznym rozrachunku, jako podmiot sami decydujemy o sobie. Innymi słowy, podejmując decyzję sami siebie determinujemy. I ten moment autodeterminacji można nazwać wolnością. Do takich refleksji doszłam czytając artykuł poświęcony Kantowi, który mówił, że od zewnątrz człowiek jest częścią królestwa natury i jako taki musi podlegać prawidłowościom natury. Natomiast w przeżyciu wewnętrznym jest częścią królestwa ducha. Tutaj on jest podmiotem działania i dokonuje wyborów.
„Wolna wola” moim zdaniem jest związana ze świadomością, objawia się tam, gdzie przekraczamy swoje odruchowe działania. W innym wypadku przypomina to sytuację, w której tłumaczymy pijanemu, czym jest „wolna wola” i mamy pretensje, że mimo tego, znów idzie pić. On nie jest w stanie jej doświadczyć. Trudno pomyśleć, że ten człowiek ma dostęp do „wolnej woli”. To oczywiste. Ponieważ on nie doświadcza żadnej wolności. Sądzę, że podobnych przykładów uzależnień i nieświadomych wewnętrznych wzorców można by mnożyć na pęczki. Każdą ludzką słabość można tu włożyć i będzie pasować. Różni ludzie podlegają różnym uzależnieniom/wzorcom. Ważne jest jednak, że każdy można „unieszkodliwić”, zmienić. Można wybudować nowe wzorce, takie, których chcemy- i to dzięki świadomości. Dla istnienia „wolnej woli” potrzebujemy, więc chwili zadumy, zastanowienia, samowiedzy, bo w odruchowym działaniu nie można jej znaleźć.
Na koniec swych rozważań na temat „wolnej woli”, zacytuję przeczytany na łamach internetowej strony „Racjonalisty” fragment wypowiedzi autora, który według mnie prosto, ale trafnie określa, czym w ogóle jest „wolna wola”:
„...Wolna wola nie jest głosem mówiącym „postępuj według określonych zasad”. Jest to raczej obojętna postać z papierosem w ustach, siedząca w fotelu, skąd patrzy na człowieka i przeciągłym głosem mówi Rób co chcesz. A człowiek musi dokonać wyboru sam...”.
„Wolna wola” oznacza, że na wolę człowieka postawionego w obliczu wyboru nie wpływa nic z zewnątrz. „Wolna wola” odrzucając uwarunkowania, sama jest przyczyną wywołującą skutki. Problem tkwi w tym, jak dalece człowiek może być niezależny, szczególnie od wymogów społecznych.

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.