X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

Numer: 50858
Przesłano:

Pamięć o przeszłości - konsekwencje edukacyjne i popularyzacyjne. Wspomnienia Marii Szczerba i Leopolda Łajki

ROZDZIAŁ 2.
WSPOMNIENIA MARII SZCZERBA I LEOPOLDA FRANCISZKA ŁAJKI
Jan Łajka ur.10. 05. 1889 r. na Podhalu w Morawczynie koło Nowego Targu, zmarł 31. 03. 1950r. w Pławnej koło Ciężkowic. W 1910 r. został wcielony wraz z bratem Józefem do 20 Galicyjskiego Pułku Piechoty Księcia Pruskiego Henryka Hohenzollerna (z niem. 20 InfanterieRegiment Heinrich Prinz von Preußen). ,,20 pułk piechoty rekrutował się przeważnie z powiatu sądeckiego, limanowskiego i nowotarskiego. Góralszczyzna też dominowała wśród podoficerów
i rezerwowych oficerów, a i sporo zawodowych żołnierzy rekrutowało się spośród górali” 7.

Jan Łajka był poddanym cesarza Austrii i miał obowiązek służby w cesarsko-królewskiej armii. Poborowi podlegali zdrowi mężczyźni którzy ukończyli 21 lat i nie studiowali na uniwersytecie.
80 % pułku stanowili Polacy. Komendantem pułku w latach 1911-1914 był Stanisław Puchalski.
We wspomnieniach syna Leopolda, ojciec miał przejść do rezerwy, ale wybuchła I wojna światowa. Walczył pod dowództwem Stanisława Puchalskiego w 1914r. Również pod jego rozkazami walczył
Stanisław Kawczak, który we swoich wspomnieniach pisze: „Dowódcą naszego pułku jest pułkownik, Puchalski Stanisław. Nosił się wyniośle, na ogół jednak lubiłem go bodaj za jego piękną postawę, no i,że po polsku do nas zagadywał. Zespół oficerski był mieszany polsko- czesko- węgierski, z przewagą Niemców”8.

7 S.Kawczak, Milknące echa wspomnienia z wojny 1914-1920, Warszawa 1991, s.10.
8 Tamże, s.14

Jan Łajka walczył z Rosjanami na froncie galicyjskim. Był ordynansem oficerskim generała Puchalskiego. Walczył też na froncie włoskim. Często wracał wspomnieniami do bitwy nad Piawą
15- 23 czerwca 1918 r. „Szliśmy po trupach” - wspomina słowa ojca jego córka Maria Szczerba. Był również ranny od uderzenia bagnetem, „zgubił hełm”. Mniej szczęścia miał jego brat Józef Łajka. ,,Generał Puchalski obiecał, że odnajdzie ciało ale bezskutecznie”- wspomina Leopold.
Dzieci Jana Łajki podkreślały w swoich wypowiedziach, że :,,tata maniakalnie opowiadał o grozie tamtych czasów, o wielu zabitych, rannych, głodnych, kalekach. O swoim bracie, leżącym
w bezimiennej mogile na ziemi włoskiej, gdzieś nad rzeką Piawą”. Podobnie o trudnych warunkach z jakimi zmagali się żołnierze pisze w swoich pamiętnikach generał Jan Romer „Warunki były straszne.
Wskutek trudów, deszczów, zimna, nieregularnej strawy i ciągłych niebezpieczeństw stan fizyczny i moralny żołnierzy był zły. Znacznie więcej niż połowa cierpiała na influenzję, która objawiała się w ogólnym, znacznym upadku sił. Ciągle ataki włoskie, ciągły ogień z dział i minowców oraz choroby przerzedzały szeregi w zastraszający sposób”9.

9 J.Romer, Pamiętniki. Warszawa, 2011,s.116.

Maria Szczerba wspomina że: ,,ojciec często mówił o ogromnym wysiłku, zmęczeniu, doskwierającym braku snu i że byli wysyłani na pewną śmierć”. Potwierdzeniem jego słów są pamiętniki Jana Romera, który pisze: ,,Nieustanne ostrzeliwanie, bardzo często huraganowe i to w porze nocnej, czyniły niemożliwym wypoczynek. Polacy, chronicznie spragnieni snu („wielkie, okrutne zmęczenie”), stali się łatwym łupem dla wojsk przeciwnika. Zauważalna była też stała dyskryminacja żołnierzy z Podhala. Generalne dowództwo austriacko-niemieckie, kierując się zasadą oszczędzania pułków niemieckich, maksymalnie eksploatowało polskie dywizje, co w konsekwencji doprowadziło do ich zdziesiątkowania, tym bardziej że walka toczyła się w ekstremalnych warunkach: „ziemia się kolebała niby kołyska z niemowlętami”, a „granaty padały, przecinając powietrze z takim zgrzytem, jakby wagon żelaza z nieba leciał”, „ludzie na posterunkach alarmowych i nawet pod samymi drutami zasypiali ze zmęczenia, mimo świadomości, że stoją, a raczej leżą o dwadzieścia czy trzydzieści metrów od nieprzyjaciela [...]. Pułk topniał z dnia na dzień – w chwili przybycia na miejsce pułk liczył
2500 żołnierzy, a teraz liczba ta zmniejszyła się drastycznie, że nie liczy nawet 1000 osób” 10.

10 J.Snopko “Legioniści polscy na froncie włoskim w latach 1917-1918, opublikowany:2019.10.02.
http://www.bazhum.muzhp.pl › media › files, dostęp: 31. 01. 2020.

Pośród 150 tys. żołnierzy rannych, zabitych wziętych do niewoli, zaginionych jest jedyny brat Józef Łajka. Strata olbrzymia i najbardziej oddająca grozę tamtych czasów. Cena walk „za naszą i
waszą wolność.”
Leopold Łajka jest w posiadaniu pamiątek rodzinnych - medali, które oddają ducha bohaterstwa jego ojca. Pokazuje srebrny medalik z czasów Franciszka Józefa, krzyż i noszony przez ojca medalik.
Pierwszy od lewej strony to srebrny mały medal waleczności - Tapferkeitsmedaille - ustanowiony przez cesarza Józefa II w 1879. Leopold ma wersję z czasów Franciszka Józefa -
brak koluszka do zawieszenia wstążki ;
- W środku znajduje się krzyż za długoletnią (nienaganną) służbę, w wersji oficerskiej (Militärdienstzeichen für Offiziere) - ustanowiony przez Franciszka Józefa w 1849 r.
Kryteria nadawania (liczbę lat wysługi) wielokrotnie zmieniano – jest to wersja klasy III z lat 1890-1918 - za 25 lat służby. Brakuje wstążki.
- Po prawej stronie medalik dewocyjny Matki Bożej Loretańskiej z 1894 r - włoski - bardzo zniszczony – wytarty. Dostał go od brata Józefa Łajki, dlatego nigdy się z nim nie rozstawał.
Córka Maria Szczerba wyjmuje pieczołowicie przechowywane srebrne łyżeczki, które Jan Łajka otrzymał od generała Stanisława Puchalskiego.

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.