Numer: 50760
Przesłano:
Dział: Artykuły

Jak uczyć pokolenie Z, czyli o tym, dlaczego najłatwiej wszystko zwalić na szkołę

Agata Helena Tyszka
Jak uczyć pokolenie Z czyli o tym dlaczego najłatwiej zwalić wszystko na szkołę?

Co prawda młodzi ludzie rzadko chodzą do kina, ponieważ mają smartfony, ale za to bardzo dobrze znają język angielski, dlatego w oryginale zacytuję fragment dialogu z filmu „Złap mnie, jeśli potrafisz” (oryginalny tytuł: Catch me if you can):
Carl Hanratty: How did you do it Frank? How did you cheat on the bar exam in Louisiana?
Frank Abagnale Jr.: I didn't cheat. I studied for two weeks and I passed”.
Film opowiada historię jednego z największych oszustów wszech czasów, Franka Abagnale’a, który został schwytany przez dzielnego stróża prawa, Carla Henratty’ego. W końcowej części filmu policjant koniecznie chce się dowiedzieć, jak przestępca ściągał (oszukiwał) na egzaminie adwokackim w Luizjanie, ale, ku swojemu zdziwieniu, dowiaduje się, że Frank uczył się dwa tygodnie i zdał ten niezwykle trudny egzamin. Warto podkreślić, że niektórzy przygotowują się do niego kilka lat, ale i tak go nie zdają. Jeśli ktoś tego filmu nie oglądał, to serdecznie polecam. Ta historia pokazuje, że w nauczaniu szczególnie istotna jest motywacja. A o tym, jak ważna jest edukacja świadczą z kolei słowa Marshalla B. Rosenberga: Żyjemy więc od dawna pod wpływem destrukcyjnej mitologii, która narzuca nam język zmieniający ludzi w przedmioty. Nauczyliśmy się myśleć o sobie nawzajem w terminach moralnych. (...)jeśli ktoś zrobi którąś ze złych rzeczy, to zasługuje na karę, a jeśli zrobi coś dobrego to zasługuje na nagrodę. Niestety od ośmiu tysięcy lat podlegamy takiej edukacji . Edukacja to zatem nie tylko szkoła, lekcje i nauczyciele, ale to szkoła jest przedstawiana jako miejsce systemowego niszczenia potencjału tkwiącego w młodych ludziach.
Czy to szkoły naprawdę zabijają w młodych ludziach kreatywność? A może są jedynie fabrykami, w których taśmowo produkuje się takie same egzemplarze? Czy szkoły są w stanie troskliwie pielęgnować rzadkie okazy? Ken Robinson uważa, że znakomici nauczyciele zamiast wyjaśniać, powinni prowokować młodzież do zadawania pytań. Ja, pisząc ten wstęp, celowo sparafrazowałam stawiane przez niego pytania. To przecież on powiedział: Wszystkie dzieci mają talenty, lecz dorośli je marnują . To właśnie zmarły w 2020 roku sir Ken Robinson był gorącym zwolennikiem indywidualnego podejścia do ucznia i ciągle podkreślał, że: „istotą edukacji jest relacja pomiędzy uczniem a nauczycielem”
Niestety młodzi ludzie nie chcą się uczyć, przedstawiciele pokolenia Z (urodzeni do 2012 r.) i pokolenia Alpha, czyli osoby urodzone po 2010 roku, koncentrują się na tym, co użyteczne w danej chwili i tak często korzystają ze smartfona, że nawet nie są w stanie sobie wyobrazić sytuacji, w której nie będą mogły z niego skorzystać. Psycholodzy już teraz biją na alarm, że Zetki mają problem z nawiązywaniem głębszych relacji, ponieważ większość swojego życia spędzają w świecie wirtualnym oraz z koncentracją uwagi, gdyż mniej lub bardziej świadomie stosują multitasking (Nowi uczniowie, nowi młodzi – jak uczyć pokolenie, Librus 2019 rok). Na szczęście już od kilku lat badacze bardzo krytycznie wypowiadają się na temat wielozadaniowości. Naukowcy pracujący na Uniwersytecie w Sussex opublikowali badania, z których wynika, że częste korzystanie z wielu urządzeń elektronicznych w tym samym czasie przyczynia się do tego, że w części mózgu (a konkretnie w przedniej części kory zakrętu obręczy) istota szara ma znacznie mniejszą gęstość). Należy podkreślić, że multitasking został uznany za jedną z przyczyn depresji i stanów lękowych. Warto się zatem uczuć, ponieważ w trakcie uczenia się mózg wydziela dopaminę – hormon nagrody. O tym jak ważna jest koncentracja John C. Maxwell napisał w książce „Talent nie wystarczy”: Skupienie może nieść ze sobą potężną moc. Bez niego często będziesz czuł się wyczerpany i niezdolny do większych osiągnięć. Przekonasz się natomiast, że kiedy się skupisz, twoje talenty umiejętności nabiorą ukierunkowania i celowości
Przerażające jest to, że tylko ok. 15% ludzi, po ukończeniu edukacji, odczuwa potrzebę samodzielnego zdobywania wiedzy i korzysta z różnych form doskonalenia się. Szczególnie niepokoi mała liczba dorosłych Polaków dążących do pogłębiania wiedzy (średnia w UE wynosi 10,8%, w Polsce 3,7%), tendencja ta przyczyniła się do powstania w naszym kraju luki kompetencyjnej pogłębiającej się wraz z pojawianiem się nowych technologii, przepisów i rynku pracownika. Co zatem należy zrobić, by uczniowie chcieli się uczyć? I czy szkoła uczy tego, jak się uczyć?
Przeładowana podstawa programowa dla szkoły ponadpodstawowej, nie tylko z języka polskiego, brak wiedzy wyniesionej ze szkoły podstawowej (natura addytywna modelu kompetencji – przy przechodzeniu do następnego etapu, musimy nadal posiadać/doskonalić umiejętności, które go opisują), brak nawyku czytania lektur i ich nieprzystawalność do współczesnych problemów młodzieży oraz brak umiejętności tworzenia tekstu argumentacyjnego, powodują, że uczniowie już na początku nowego etapu edukacji są zniechęceni do uczenia się języka polskiego. Sytuację pogarsza fakt, że nawet, gdy próbują nadrobić zaległości z jednego przedmiotu, to one piętrzą się z innych. Szkoła staje się dla nich pasmem udręki, gdyż sprawdzian goni sprawdzian, zaliczenia, trzeba uczyć się do kartkówek, wkuwać słówka, wzory, tworzyć prezentacje et cetera. Nie wszyscy są w stanie temu sprostać. To właśnie dlatego jedynie ok. 15% osób kończących edukację chce się dokształcać. Reszta jest przekonana, że po zakończeniu szkoły już nigdy nie będą musieli się uczyć Od kilku lat głośno mówi się o tym, że to jedna z najbardziej przydatnych kompetencji. W tym miejscu należy zatem jeszcze raz podkreślić, że Polska ma jeden z najniższych w Europie wskaźników uczestnictwa osób dorosłych w edukacji pozaformalnej (dane z 2016 r.). Obecnie firmy szukają pracowników o tzw. nastawieniu na rozwój (raport ManpowerGroup). Dla pracodawcy liczy się przede wszystkim to, by młody człowiek deklarował chęć zdobywania wiedzy. Zazwyczaj już podczas rozmowy kwalifikacyjnej kandydat musi udowodnić, że chce, i jest w stanie, uczyć się nowych rzeczy, i nie będzie się bał zastosować zdobytej wiedzy w praktyce. A przecież już Kolb był przekonany, że: Uczenie się jest procesem, poprzez który wiedza jest tworzona dzięki transformacjom z doświadczenia. Wiedza bierze się z kombinacji chwytania i przekształcania doświadczenia” Kolb,
Szkoła musi zwracać uwagę na to, by uczniowie nie bali się popełniać błędów, (ponieważ bez popełniania błędów nie ma rozwoju, to również jeden z postulatów Kena Robinsona), by umieli wcielać w życie ideę samokształcenia i nie zniechęcali się, gdy pojawią się niepowodzenia. Tymczasem pokolenie Z bezgranicznie ufa temu, co może znaleźć w Internecie. Ta wiedza jest dla niech bardziej wiarygodna niż wiedza przekazywana na lekcji lub wykładzie. W roku szkolnym 2021/2022, w trakcie sprawdzania sprawdzianu ze znajomości fabuły „Wesela” Stanisława Wyspiańskiego (uczniowie zostali poinformowani, które sceny są szczególnie istotne), w kilkunastu pracach znalazłam ten sam błąd, uczniowie zgodnie twierdzili, że złotą podkowę znalazła Gospodyni. Upewniwszy się, że na pewno nie mają racji. A skłoniło mnie do tego siedemnaście błędnych odpowiedzi. Zaczęłam szukać przyczyny zaistnienia tej sytuacji. Wykluczyłam, że prace były niesamodzielne, okazało się, że uczniowie nieprawidłową odpowiedź znaleźli w Interencie. Pisząc ten artykuł sprawdziłam czy ten błąd nadal tam jest i przekonałam się, że tak. W sytuacji, gdy błąd kardynalny zeruje pracę, to nieczytanie lektur stało się bardzo nierozsądne. Gdy zwróciłam im uwagę, że podana przez nich odpowiedź jest niepoprawna, to nie byli przekonani, że mam rację. To przerażające, że przedstawiciele pokolenia Z bardziej ufają komuś, kto się pod swoją pracą nie podpisał, ale opublikował swoje dzieło w necie, niż sobie czy nauczycielowi. A przecież ZAUFANIE TO KLUCZOWY CZYNNIK ZARZĄDZANIA WIEDZĄ. Brak zaufania w zespole (także klasowym), to brak transferu wiedzy. To właśnie dlatego P. Lencioni uważa brak zaufania za podstawową dysfunkcję w pracy zespołu, by ograniczyć negatywny wpływ braku zaufania na pracę zespołu należy sprawić, by jego członkowie pokazali swoje słabości, ale to wymaga dojrzałości zarówno od uczniów, jak i od nauczycieli.
I jeszcze jedna opowieść. Jadąc tramwajem usłyszałam rozmowę kilku młodych ludzi, którzy wracali z zajęć, które odbywały się w ramach kursu maturalnego z języka polskiego. Byli bardzo zbulwersowani tym, że nauczycielka w trakcie zajęć ograniczała się jedynie do czytania zawartości slajdów. Dowodzi to, prezentacja powinna być jedynie wartościowym dodatkiem do lekcji, ale nie może jej zastępować: Osoba, która przygotowuje taką prezentację, sama nie byłaby w stanie objąć poznawczo wszystkich zawartych w nich treści, ale wierzy, że odbiorcy wystąpienia są w stanie tego dokonać. Tymczasem aparat poznawczy każdego człowieka jest ograniczony i nie może przetworzyć za wiele informacji w krótkim czasie. Z kolei odbiorcy nie chcą przyznać się do tego, że nie zrozumieli lub nie zapamiętali niektórych elementów. W ten sposób powstaje fikcja efektywnej prezentacji . Na szczęście czas, gdy słowo prezentacja było odmieniane przez wszystkie przypadki minął. Nawet wielki propagator prezentacji, Jacek Santorski przyznał, że jest to narzędzie bardzo użyteczne, gdy się z niego mądrze korzysta. Uważa on, że najlepiej stworzyć kilka slajdów i dołączyć ciekawe/skłaniające do refleksji zdjęcia, ponieważ przeładowane prezentacje robią więcej szkody, niż pożytku.
Wspomniana w poprzednim akapicie opowieść może być również punktem wyjścia do rozważań dotyczących korepetycji jako złotego środka na bolączki polskiej oświaty. Zmiana formuły przeprowadzania egzaminu dojrzałości w roku szkolnym 2022/2023 doprowadziła do tego, że firmy oferujące kursy maturalne przeżyły prawdziwe oblężenie. To właśnie w przypadku języka polskiego zmiana była najbardziej radykalna. I chociaż MEiN, tuż przed egzaminami znacznie złagodził wymagania, to wielu uczniów korzystało z różnych form pomocy. Dzieje się tak, ponieważ uczniowie nie tylko nie czytają lektur, ale prawie w ogóle nie czytają książek. Niestety niski poziom czytelnictwa, również w tym zestawieniu nasz kraj znajduje się w ogonie państw europejskich, to jedna z przyczyn tego, że wielu uczniów/studentów/pracowników na co dzień używa ubogiego słownictwa, nieprecyzyjnie wykonuje polecenia, podpisuje niekorzystne dla siebie umowy. To właśnie dlatego młodzi Polacy nie zawsze są w stanie zrozumieć tekst mający niewielki współczynnik zamglenia tekstu (fog index). Nauczyciele powinni zatem zwracać szczególną uwagę na stosowanie ćwiczeń umożliwiających uczniom poszerzanie zasobu słownictwa. Wszak już Wittgenstein podkreślał, że granice mojego języka są granicami mojego świata. Młodzi ludzie, digital natives (terminu tego po raz pierwszy użył Marc Prensky w 2001 roku), nie mają świadomości, że nie zawsze będą mogli skorzystać ze smartfona, wielu przedstawicieli pokolenia Z nie ma świadomości, że używa pewnych słów/pojęć/terminów niezgodnie z ich definicją. Jako polonista ubolewam, że uczniowie nie czytają lektur, a jako glottodydaktyk wiem, że uczeń demotywuje się, gdy nie zna znaczenia już 5% zawartego w nim słownictwa. Gdy usłyszałam o tym na jednym ze szkoleń zorganizowanych przez WCiES, to uznałam, że muszę zmienić sposób uczenia i zaczęłam stosować metodę dzielenia tekstu na mniejsze części. Jej stosowanie nie zawsze diametralnie zmienia sytuację, ale uczniowie i tak zawsze sprawdzają ile stron ma ta lektura, więc przeczytanie jednego (na początek) aktu zamiast całości tekstu, powoduje, że jednak więcej uczniów zna wskazany fragment utworu.
Zastanawia mnie to, że tak wiele uwagi poświęca się na podkreślanie roli TiK i metod aktywizujących w nauczaniu, a równolegle mówi się o tym, że jest to pokolenie uzależnione od nowoczesnych technologii. Ten paradoks naprawdę zasługuje na to, by się nad nim pochylić.
Mateusz Grzesiak w książce Psychologia nauczania czyli jak skutecznie prowadzić szkolenia, zarządzać grupami i występować publicznie pisze: Świat poznajemy za pomocą filtrów – zarówno neurofizjologicznych, które ograniczane są możliwościami naszych zmysłów, jak i wyuczonych (przekonań, wartości, decyzji, wspomnień, metaprogramów, języka, czasu przestrzeni itd.). To właśnie te filtry pozwalają nam dostrzegać, słyszeć i czuć jedynie to, czego same dotyczą . Filtry percepcyjne wychwytują zatem informacje/bodźce ze środowiska zewnętrznego i albo nie dopuszczają ich do świadomości danej osoby, albo celowo je wzmacniają, by odbiorca był przekonany o ich większej niż rzeczywista obecności/intensywności. To filtry percepcyjne powodują zatem, że koncentrując się na czymś, nie dostrzegamy czegoś innego, nawet jeśli dla kogoś innego jest to widoczne gołym okiem. Fakt ten mocno wpływa na proces uczenia się, ponieważ pokazuje, dlaczego tak ogromny wpływ na uczniów ma osobowość nauczyciela, jego sposób bycia, wyznawane przez niego wartości. Uczniowie zaś nie zdają sobie sprawy z tego, że również ich filtry percepcyjne wpływają na efekty nauczania. Bardzo trafnie spuentował to Mateusz Grzesiak, mówiąc: Percepcja to wynik projekcji . Nic dodać nic ująć.
Sukces to nie kwestia wrodzonego talentu, błyskotliwej inteligencji ani szczęścia. Sukcesy odnoszą ludzie przekonani o tym, że wciąż mogą się wiele nauczyć. Autorką tych słów jest Carol Dweck, która w swojej książce „Nowa psychologia sukcesu” podzieliła ludzi na: nastawionych na rozwój (growth mindset) i na nastawionych na trwałość (fixed mindset). Ci drudzy już teraz wszystko wiedzą, niczego nie chcą/nie muszą w sobie zmieniać (np. rodzic nastawiony na trwałość pochwali dziecko za inteligencję). NASTAWIENIE NA TRWAŁOŚĆ (fixed mindset) oznacza, że taka osoba:
- powiela schematy,
- posługuje się stereotypami,
- jest ostrożna, ponieważ uważa, że każde wydarzenie ją definiuje,
- innych ludzi traktuje jak sędziów,
- panicznie boi się popełniać błędów,
- jeśli coś pójdzie nie po jej myśli, to jest to ZAWSZE wina otoczenia,
- nadaje etykiety innym ludziom i sobie.
- uważa, że nie musi się rozwijać, bo jest doskonała/y.
- otacza się ludźmi, którzy umieją mniej niż ona (Tomas Gilovich powiedziałby, że ktoś taki jest najmądrzejszy w pokoju),
- wypowiada się w taki sposób, by inni mogli zobaczyć, jaka jest mądra, kompetentna i niezastąpiona.
- gdy zostanie szefem, będzie utrudniać innym awans (chowanie drabinki) i rozwój, bo w niedalekiej przyszłości mogliby stać się bardziej kompetentni niż ona,
- lubi osoby, które się z nią zgadzają,
-jest mściwa,
-uwielbia rywalizację,
- nie umie wybaczać,
- dobrze się czuje, gdy ma przewagę nad innymi ludźmi ze swojego zespołu/otoczenia. – Osobom nastawionym na trwałość możliwość narzucania swojej woli innym zawsze poprawia humor, myślą one kategoriami przeciwieństw czarny-biały, wiele wysiłku wkładają w to, żeby udowodnić innym swoją wyjątkowość.
Natomiast osoba nastawiona na rozwój (growth mindset):
- wie, że warto podejmować wyzwania,
- wie, że warto nad sobą pracować (rodzic nastawiony na rozwój pochwali dziecko za starania, doceni podejmowanie przez nie prób i będzie z niego dumny, nawet jeśli dziecku nie uda osiągnąć celu,
- nie boi się krytyki, bo wie, że dzięki niej się rozwija,
- ceni to, co robi, niezależnie od tego, jakie to przynosi efekty,
- nie musi być lepsza od innych
- poszukuje nowych wyzwań, mówi: dziś chcę robić coś lepiej niż wczoraj,
-jest otwarta na konstruktywną krytykę,
-dąży do przejęcia kontroli nad sytuacją,
nigdy nie przypisuje sobie cudzych zasług,
-nie podkreśla swojego miejsca w hierarchii,
- aby się rozwijać wychodzi ze swojej strefy komfortu,
- wie, że porażki nie definiują jej jako osoby, pokonuje własne ograniczenia, z całych sił dąży do wykorzystywania własnego potencjału.
Warto zatem, żebyśmy, my, nauczyciele, wszyscy bez wyjątku, należeli do kategorii NASTAWIENI NA ROZWÓJ, a uczniowie mieli świadomość, że nie uczą się dla uzyskania jak najlepszych ocen, ale po to, by we wtorek umieć coś zrobić lepiej niż w poniedziałek.
Sukces procesu uczenia się zależy także do tego, jakie emocje towarzyszą ludziom/uczniom w trakcie zdobywania przez nich wiedzy. Do pamięci długotrwałej przenoszone są bowiem tylko te informacje, które wiążą się z emocjami (prawo elaboracji), to dlatego każdy z nas po przeczytaniu tekstu dotyczącego tego, co go interesuje, zapamiętuje znacznie więcej.
Naukowcy zwracają uwagę na to, że najważniejszych rzeczy ludzie uczą się niejako przy okazji by the way- learning. Warto przypomnieć, że Ken Robinson podkreślał Badania dotyczące sposobu uczenia się pokolenia Z/Alpha dowodzą, że oni znacznie efektywniej uczą się od samych siebie i dlatego my, nauczyciele, powinniśmy im to ułatwiać. Ważnym sposobem uczenia stał się tutoring, gdyż pozwala on: (w) skuteczny sposób przekazywać wiedzę, kształtować postawy, budować umiejętności oraz tworzyć właściwą hierarchię wartości dającej sens oraz cel życia młodemu człowiekowi, wyposażając go przy tym na dalsze samodzielne i odpowiedzialne życie. Wielokrotnie spotkałam się z sytuacją, w której uczniowie podkreślali, że czegoś nauczył/a ich kolega/koleżanka. Warto mieć świadomość, że jest to najefektywniejsza metoda przekazywania wiedzy- uczenie innych. Słuszność tego stwierdzenia znajduje potwierdzenie w stożku Dale’a. To właśnie dlatego obecnie bardzo popularna stała się lekcja odwrócona zwana również nauczaniem wyprzedzającym. Zachęcajmy zatem swoich uczniów, by uczyli innych, gdyż dzięki temu zdecydowanie dłużej będą pamiętać daną partię materiału.
Co utrudnia proces uczenia się lub powoduje, że jest on mniej efektywny?
1. Gonitwy myśli
Efekt piły polega na tym, że ludzki mózg potrzebuje trochę czasu, by znowu skoncentrować się na realizowanym zadaniu, jeśli jego wykonywanie zostało przerwane. Warto zatem, by uczniowie mieli świadomość, że każde zerknięcie na ekran smartfona, napisanie esemesa, sprawdzenie poczty, powoduje, że przez kilkanaście minut uczenie staje się nieefektywne.
2. Warto tworzyć odręczne notatki, ale nie powinny być one rozwlekłe, lepiej jest notować w zeszycie niż na laptopie.
Notujemy na czystej kartce papieru (tautologia akceptowana przez językoznawców), najlepiej ułożonej poziomo. Poziome ułożenie papieru powoduje, że widzenie peryferyjne silniej oddziałuje niż ułożenie pionowe.
Twórzmy mapy myśli.
3. Cel sformułowany negatywnie.
4. Niewłaściwe nastawienie/zamknięty umysł (Carol Dweck)
Ja już wszystko wiem. Ja to już tyle razy robiłem. Nie ma potrzeby tego zmieniać itp.
5. Błąd konfirmacji
Pamiętajmy o istnieniu błędu konfirmacji – polega on na tym, że mamy skłonność do poszukiwania i koncentrowania się jedynie na tych informacjach, które potwierdzają słuszność naszych opinii/podjętej przez nas decyzji.
Hipotezy zakłócają proces poszukiwania danych (hipoteza negatywna –szukamy wad i je znajdujemy, hipoteza pozytywna – szukamy zalet i tez je znajdujemy).
6. Stres.
Gdy jesteśmy zdenerwowani, to mózg koncentruje się na zagrożeniu i blokuje dostęp do bardziej złożonych struktur. Konsekwencją tego jest np. słynny „schodowy dowcip”. To dlatego najlepsze riposty przychodzą nam do głowy np. po opuszczeniu gabinetu szefa.
Szczególnie negatywny wpływ na nasze zdrowie ma stres, który nie został odreagowany. Uczniowie, nie tylko w polskiej szkole, niepotrzebnie identyfikują się z efektem swoich działań jest to jedno z najbardziej szkodliwych przekonań. Należy zatem na każdej lekcji podkreślać, że błąd to jedynie informacja zwrotna. Zawsze też można opowiedzieć anegdotę o Edisonie i żarówce.
Informacja zwrotna:
• odnosi się do tego, co się wydarzyło, nie zawiera „bo Ty zawsze ani „bo w 2010, to ....”
• skierowana bezpośrednio do osoby,
• niezagrażająca (nie rani),
• wskazuje rozbieżność miedzy tym, jak jest, a tym jak być powinno,
• dotyczy zachowania, a nie osoby,
• musi być dana w odpowiednim czasie (jak najszybciej po zdarzeniu),
• musi zawierać odpowiednią ilość informacji,
• konkretna.
Gdy się o kimś/ o czymś wypowiadamy, to pamiętajmy o tym, że w naszej wypowiedzi powinno być:
5(informacji pozytywnych):1( informacja negatywna)

7. Niechęć do uczenia się i przekonania typu: „ja się tego nigdy nie nauczę”.
8. Transfer negatywny.
Wiedza, którą już mamy utrudnia przyswajanie nowych informacji. Jest to szczególnie uciążliwe, gdy uczymy się języków obcych np. angielskie słowo fabric oznacza materiał a nie fabrykę (tzw. false
friends).
Śniadanie to po włosku ................... ?
9. Zbyt wolne tempo czytania.
Polacy czytają średnio 160-230 słów na minutę. Wynik ten nie odbiega od średniej europejskiej. Nie jest jednak niezwykłym osiągnięciem. Czarno na białym pokazuje, że niewłaściwie wykorzystujemy nadzwyczajne właściwości naszego organizmu. Powinniśmy, bez problemu i treningu, czytać ok. 1000 słów na minutę, zapamiętywać informacje i rozumieć czytany tekst.
10. Ciągłe czytanie tego samego tekstu to nawyk, którego należy się pozbyć.
Nie uczcie tego swoich dzieci. Technika ta jest nieefektywna, ale bardzo rozpowszechniona.
Uwaga!: Ponowna lektura przeczytanego tekstu zwiększa poziom jego zrozumienia jedynie o 7%. Przeczytanie tego samego tekstu po raz trzeci, zwiększa poziom jego rozumienia już tylko o 1%. Każde kolejne czytanie tego samego tekstu spowoduje jedynie to, że coraz lepiej będziemy się orientować w jego strukturze, co da nam złudzenie, że coraz lepiej rozumiemy to, o czym czytamy.
11. Brak świadomości/wiedzy, jaki sposób uczenia się jest dla danej osoby najbardziej korzystny.
W procesie uczenia się szczególnie ważne są słowa. Bardzo trafnie opisał to Roserberg: „Przez język pozytywnego działania rozumiem jasną deklarację tego, czego chcemy od drugiej osoby danym momencie” i „Język pozytywnego działania polega na wyraźnym artykułowaniu naszych potrzeb za pomocą określeń oznaczających działanie”
Poniżej przygotowałam przykładowy schemat rozmowy z użyciem (NVC/PSB porozumienie bez przemocy, Rosenberg):
1. Opisz sytuację: Prosiłam, żeby napisana przez Ciebie praca była czytelna.
2. Okaż emocje: Jestem zdenerwowana.
3. Określ swoje potrzeby: Sprawdzanie prac, to trudna praca, a ja chciałabym szybko sprawdzić Wasze prace, żeby je omówić.
4. Życzenie. Zrób to, proszę, najszybciej, jak się da.
5. (Jacek Santorski) Deklaracja. Ja, zaś następnym razem, bardziej precyzyjnie poinformuję Cię o tym, czego od Ciebie oczekuję.

Podsumowując, mimo iż zawód nauczyciela w Polsce jest deprecjonowany, to oczekiwania wobec nauczycieli znacznie wzrosły (kolejny paradoks). Nie ma metod, które zawsze działają, gdyż samo określenie: pokolenie Z, jest generalizacją, w związku z powyższym uczenie jest jak dążenie do osiągnięcia cnoty, zawsze znajdziemy jeszcze coś, co można poprawić, udoskonalić, zmodyfikować. Dlatego w natłoku działań, wypróbowywania nowych metod, ciągłej pracy nad sobą, nie zapominajmy o tym, że „istotą edukacji jest relacja pomiędzy uczniem a nauczycielem. Wszystko inne zależy od jakości tej relacji” . ROZWÓJ najbardziej UTRUDNIAJĄ ZACHOWANIA DEFENSYWNE..... to, co wypieramy w sobie projektujemy na innych, ale to już temat na zupełnie inny artykuł.

Brzozowski T.T., Tutoring jako alternatywna metoda edukacji w: Przedsiębiorczość – Edukacja, 13, 2017
Dweck Carol, Nowa psychologia sukcesu, Wydawnictwo MUZA S.A., Warszawa 2017
Grzesiak Mateusz, Psychologia nauczania czyli jak skutecznie prowadzić szkolenia, zarządzać grupami szkoleniowymi i występować przed publicznością, Helion, Gliwice 2017
Jarmuż Sławomir, Tarasiewicz Mirosław, Alfabet mitów menedżerskich czyli o pułapkach bezrefleksyjnego działania, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne/GWP, Gdańsk 2022
Kolb,D.A., (1984). Experiential learning: Experience as the Skurce of learning and development. Englewood Cliffs: Prentice: Hall, 1980
Lencioni Patrick, Pięć dysfunkcji pracy zespołowej. Opowieść o przywództwie, MT Biznes, Warszawa 2016
Robinson Ken, Aronica Lou, Kreatywne szkoły. Oddolna rewolucja, która zmienia edukację, ELEMENT, Gliwice 2015,
Rosenberg Marshall B., W świecie porozumienie bez przemocy. Praktyczne narzędzia do budowania więzi i komunikacji, Wydawnictwo Mind, Podkowa Leśna 2013

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.