X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

Numer: 50718
Przesłano:

Opis i analiza przypadku wychowawczego

Opis i analiza przypadku wychowawczego
“Troska o dziecko jest pierwszym i podstawowym sprawdzianem stosunku człowieka do człowieka”.
Jan Paweł II
Ostatnimi czasy jednym z głównych wyznaczników polityki oświatowej krajów europejskich jest edukacja włączająca. Jej głównym założeniem jest stworzenie takich warunków w szkole, aby każde dziecko bez względu na deficyty w rozwoju czy towarzyszącej choroby miało identyczny dostęp do edukacji jak jego rówieśnicy. Obowiązkiem dyrektora , kadry pedagogicznej oraz pracowników administracji i obsługi jest zapewnienie bezpieczeństwa oraz przyjaznej i wspierającej atmosfery.
Każda choroba ma swoją dynamikę, a więc praca z uczniem chorym staje się nie lada wyzwaniem. Jeszcze większa trudność pojawia się, gdy taki uczeń ze względów zdrowotnych nie może uczęszczać na lekcje i zostaje mu przydzielone nauczanie indywidualne.
1. Identyfikacja problemu.
Przez 6 lat pracowałam z Kubą, uczniem z przewlekłą niewydolnością nerek oraz dużą podatnością na infekcje wirusowe. Co tydzień przychodziłam do domu chłopca na lekcje angielskiego. Kuba pracował solidnie, starannie, lecz trochę za wolno. Jeszcze w piątej klasie potrafił pisać zbyt dużymi literami w zeszycie, podobnie jak pracował w klasach I-III. Niemniej jednak chętnie czytał na głos, poznawał wierszyki i piosenki angielskie, a także wykonywał zadania domowe. Często podkreślałam to, iż ma bardzo dobry akcent i szybko przyswaja nowe słownictwo. Po lekcjach niejednokrotnie zostawałam u Kuby jeszcze na „herbatę”, aby porozmawiać z nim o jego zainteresowaniach. Okazało się bowiem, ze oboje kochamy zwierzęta, a w szczególności psy, co na pewno miało ogromny wpływ na zacieśnienie relacji. Wspólnie oglądaliśmy albumy z rasami psów i wymienialiśmy się ciekawostkami z życia zwierząt. Hobby chłopca wykorzystywałam w trakcie zajęć z angielskiego, w ćwiczeniach często wykorzystywałam motyw zwierząt, prosiłam na przykład o opis wybranego psa ze zdjęcia lub napisanie kilku zdań o tym, co dane zwierzę potrafi, a czego nie potrafi robić. Zainteresowanie chłopca klockami lego również okazało się przydatne, gdy tłumaczyłam mu budowę zdań.
W miarę, gdy Kuba zaczął dojrzewać ( w okolicach szóstej klasy ), jego zachowanie zaczęło się zmieniać i stawać się niepokojące zarówno dla nauczycieli, jak i jego rodziców.
2. Geneza i dynamika zjawiska.
W VI klasie Kuba coraz mniej przykładał się do nauki nie tylko angielskiego, ale i innych przedmiotów. Z obserwacji i rozmów z pozostałymi nauczycielami, a także rodzicami, wynikało, iż chłopiec wchodząc w wiek dorastania zaczął coraz dotkliwiej odczuwać swoje ograniczenia z racji choroby. Przede wszystkim brakowało mu relacji z rówieśnikami, zabaw i spacerów na podwórku oraz motywacji do nauki. Zaczął tracić sens we wszelkie swoje działania, bowiem coraz bardziej docierał do niego fakt, że jego zdrowie nie poprawia się, a wszelkie terapie i wizyty w szpitalach wyczerpywały go nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. Stał się też opryskliwy w stosunku do rodziców, którzy nadal traktowali go jakby był małym dzieckiem.
3. Znaczenie problemu.
Dziecko przewlekle chore niesie ze sobą ogromny ciężar doświadczeń związanych z częstym pobytem w szpitalu, braku stabilizacji i przewidywalności w życiu. Od początku choroby staje w centrum uwagi nie tylko rodziców, ale również lekarzy i obcych osób, które poddają go różnym zabiegom i obserwacjom. Dziecko stale przebywa „w roli pacjenta”, koncentruje się na swoich objawach i próbuje być odpowiedzialne i czujne. Według Ewy Góralczyk, psychologa z Centrum Metodycznego Pomocy Psychologiczno-Pedagogicznej w Warszawie, „ (...) w trakcie stosowania różnorodnych procedur medycznych i koncentracji na leczeniu, szczególnie na początku choroby, możemy niechcący „zgubić dziecko” i jego tożsamość i Jaś — przestaje być Jasiem a zaczyna być Jasiem chorym na określoną chorobę”.
4a. Prognoza negatywna.
Choroba przewlekła nakładająca na chore dziecko mnóstwo ograniczeń staje się coraz trudniejsza do zniesienia, gdy dziecko wchodzi w okres dorastania. Frustracja, lęk przed pogorszeniem stanu zdrowia oraz sporadyczny tylko kontakt z rówieśnikami stają się przyczyną stanów depresyjnych i poczucia bezsensu. Ewa Góralczyk opisuje to następująco: „ Przedłużające się napięcie powoduje u dziecka, które się boi, blokadę emocjonalną, która tworzy blokadę procesów poznawczych, motywacji wewnętrznej i racjonalnej aktywności” . Bez podjęcia konkretnych działań zachowanie chłopca nie ulegnie zmianie, ale bunt i lęk będzie w nim narastał. Niewystarczająca okazuje się pomoc poradni pedagogiczno-psychologicznej czy inne dotychczasowe działania, które szkoła starała się do tej pory zapewnić.
4b. Prognoza pozytywna.
Zapewnienie Jakubowi specjalistycznej pomocy ze strony psychoterapeuty jest nadrzędnym warunkiem poprawy jego funkcjonowania oraz postrzegania siebie jako osoby wartościowej i umiejącej sobie radzić pomimo problemów zdrowotnych. Jeśli dodatkowo zaangażuje się do terapii całą najbliższą rodzinę istnieje szansa na polepszenie wzajemnych relacji . Należało bowiem nie tylko spojrzeć na samego Kubę, ale również przyjrzeć się zachowaniu rodziców, którzy wykształcili w sobie lękowe nastawienie do syna, czemu oczywiście nie należy się dziwić.
5. Propozycja rozwiązania problemu.
Należy wdrożyć następujące działania:
- zapewnienie chłopcu specjalistycznej pomocy ze strony psychoterapeuty
- wdrożenie rodziców i brata chłopca w proces terapii
- integracja Kuby z klasą
- rozpoczęcie pracy tutorskiej z chłopcem
6. Wdrożenie oddziaływań.
Swoją pracę nad poprawą komfortu psychicznego Jakuba rozpoczęłam od lektury poradnika wspomnianej wyżej Ewy Góralczyk, która specjalizuje się w udzielaniu pomocy dzieciom i ich rodzicom dotkniętych chorobą. Poleciłam ją również rodzicom Kuby. Następnie w porozumieniu z wychowawcą i pedagogiem szkolnym wdrożyłyśmy działania mające na celu poprawę relacji z rówieśnikami. Zorganizowałam dla Kuby lekcję angielskiego u niego w domu, na którą przyszłam z kilkorgiem jego ulubionych kolegów. Mogliśmy w ten sposób do cyklu lekcyjnego wprowadzić pracę zespołową, element rywalizacji, a nawet wspólny projekt. Po lekcji był czas na zabawę, luźne rozmowy i refleksję. Kolejnym krokiem było podjęcie przeze mnie pracy tutorskiej z Kubą. Pracowaliśmy między innymi nad sztuką nazywania emocji, wyrażania ich w konstruktywny sposób, a także określaliśmy mocne strony chłopca. Ponadto, szukaliśmy takich zawodów, które Kuba mógłby podjąć bez zbytniego narażania zdrowia. Kuba uświadomił sobie, że nauka języków obcych będzie mu niezbędna, jeśli miałby na przykład pracować zdalnie jako tłumacz.
7. Efekty oddziaływań.
Podjęte przeze mnie kroki odniosły zamierzony skutek. Kuba został zauważony przez klasę, odnowił też niektóre relacje i uwierzył w siebie. Dzięki różnorodnym ćwiczeniom polegającym na wzmacnianiu wiary w siebie i odnajdywaniu życiowego celu odnalazł w sobie wiarę i spokój, a także akceptację. Okazuje się, że o wiele lepiej przyznać się przed sobą, że do końca życia najprawdopodobniej będę borykał się z chorobą niż słuchać bliskich, którzy bezpodstawnie podsycają nadzieję na to, że będzie lepiej i „na pewno z tego wyrośnie”. Cieszę się, że mogłam udzielić Kubie jego rodzinie wsparcia nie tylko na polu dydaktycznym, ale również emocjonalnym i psychologicznym. Taka praca powoduje, że nauczyciel ma nadal ogromną ochotę rozwijać się i doskonalić swój warsztat, by w przyszłości dalej walczyć o lepszą edukację dla wszystkich uczniów bez względu na ich ograniczenia.

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.