Pomysł i fragmenty zaczerpnięte ze scenariusza "NIE MA TEGO ZŁEGO" opracowanego przez mgr Danutę Milinkiewicz
źródło: https://www.facebook.com/rrslonecznakraina/posts/1902486219985950/
Przygotowanie sceny:
•„piec kaflowy z piekarnikiem (zrobiony z kartonu)” z dużym, okopconym garem i chochlą, piec obwieszony suszem, widać płomienie w palenisku (małe świeczki ledowe),
•pólka stojąca z różnymi opakowaniami np. w słoikach znajdują się sztuczne oczy, zielona ciecz, gumowe dżdżownice, pająki, na opakowaniach widać napisy takie jak: „maść na pryszcze”, „sok z gumijagód”, „poranny chuch smoka”, „wywar z paznokci ogra”
•stół z krzesłami
•sztuczne pajęczyny z pająkami
•miotła oparta o piec
Przywitanie gości:
Ola Z: Witam serdecznie wszystkich widzów. Klasa 5 w ramach swojego corocznego popisu zabierze dziś nas do świata bajek. Bajek, które mogą się wydać oglądającym znajome. Zapraszam na przedstawienie zatytułowane „Dzień CZARNEGO CHARAKTERU”
(Na scenie przy stole siedzi Baba-Jaga, ziewa, przeciąga się, drapie po głowie. Wstaje, chodzi po izbie, miesza w garze, kopie miotłę – jednym słowem NUDZI SIĘ)
Słychać pukanie.
Baba-Jaga: Kto tam? Pewnie znowu Jaś i Małgosia. No, czego grzecznie pytam?!
ZŁA KRÓLOWA (Chrząka znacząco „zza drzwi”)
Baba-Jaga: A, to paniusia! Już otwieram! Witam szanowną konkurencję, witam...
ZŁA KRÓLOWA: Ty jesteś Babą – Jagą? Dobrze trafiłam?
Baba-Jaga: Nie można było lepiej, paniusiu...
ZŁA KRÓLOWA: Do mnie się mówi: „Wasza wysokość”.
Baba-Jaga: Dobrze, dobrze... Mam tu coś, co panią zadowoli: specjalna maść na pryszcze!
ZŁA KRÓLOWA: Znikają?
Baba-Jaga: Ależ skąd?! Wyskakują!... I to stadami! No, co? Zapakować?
ZŁA KRÓLOWA: E, nie... Znudziło mi się.
Baba-Jaga: Co to się Waszej Wysokości znudziło?
ZŁA KRÓLOWA: Dokuczanie Śnieżce. Czego bym nie wymyśliła – zaraz te krasnale mi wszystko psują.
Baba-Jaga: A wie pani, że mnie czasami też bokiem wychodzi dokuczanie Jaśkowi i Małgośce? A najgorsze jest to zjadanie Jaśka... bleee...
ZŁA KRÓLOWA: A słyszała pani, co poddani o nas mówią?
Baba-Jaga: Słyszałam, słyszałam... Najgorzej jest z dzieciakami – nie chcą słuchać bajek o czarownicach.
ZŁA KRÓLOWA: Tak, tak... nikt nas nie lubi...
(Rozlega się pukanie do drzwi)
Baba-Jaga: No, kto tam znowu?
WILK: Panie pozwolą, że się przedstawię, Złe Wilczysko jestem. Postrach smarkul i babć emerytek.
Baba-Jaga: Co cię sprowadza w moje progi?
WILK: Muszę się komuś pożalić. Nikt nie chce słuchać bajek o Wilku... Kapturek nie chce chodzić przez las... Babcia nie chce mi drzwi otwierać...
Baba-Jaga: Straszne!
(Rozlega się znowu pukanie, wchodzi zaryczany Smok)
SMOK: Uuuuu... Mam tego dość! Taki jestem śliczny i milutki – a nikt mnie nie kocha! Że tam czasem porwę jakąś królewnę, to zaraz siarką mnie karmić? Dratewką straszyć? A co mam robić? Przecież jestem smokiem, a nie motylkiem! uuuu...!
ZŁA KRÓLOWA: Cicho, ty wielkie smoczysko!
(Pukanie do drzwi)
Baba-Jaga: Kogo to jeszcze licho niesie?!
GARGAMEL: Moje uszanowanko wątpliwej urody Panie i Panowie. Życzliwi ludzie donieśli mi, że prowadzi tu Pani mały interesik z przydasiami, które można u Pani zakupić.
(Baba-Jaga podchodzi do półki z opakowaniami i wskazując na nią dłonią)
Baba-Jaga: A i owszem, nie chwaląc się asortyment przydasi mam bogaty. Co Panu przyda się?
GARGAMEL: Mam już dość uganiania się za tymi niebieskimi paskudami. Szybkie to i zwinne. Ja już przecież wiekowy jestem, taka gimnastyka to nie na moje lata i oczy nie te, a one takie malutkie, bez okularów ciężko je zauważyć. Z każdej strony hejt na mnie, że nękam, że się zawziąłem na biedne, urocze Smerfiki. Urocze .. pfuj Jak ja nie cierpię Smerfów... Przydałaby mi się emerytura.
WILK : Oooo i to jest to, dla mnie też poproszę.
SMOK: Ja już nie wrócę do swojej bajki. Mi też przyda się emerytura. Jestem tak zdesperowany, że stawiam emeryturę dla wszystkich!!!
ZŁA KRÓLOWA: Emerytura! O nie jestem za młoda na emeryturę!!!
Baba-Jaga: Proszę o spokój. Widzę, że wszyscy mamy stargane nerwy. Emerytura nie jest rozwiązaniem.
(Czarownica podchodzi do pieca, wyciąga z piekarnika blaszkę)
Baba-Jaga: Zjedzmy może po pierniczku i pomyślimy, co tu robić...
(czarownica kładzie pierniki na stół, wszyscy siadają do stołu i częstują się smakołykami)
WILK: Pobawmy się w berka!
WSZYSCY: E, tam!
Wilk: To pograjmy w piłkę!
WSZYSCY : E, tam!
Zła Królowa: Mam pomysł! Zaśpiewajmy coś!
WSZYSCY: ALE CO?
Zła królowa: O żabce.
WSZYSCY: E. Tam!
Baba-Jaga: Stop! Nie! Nie o to mi chodziło! Mówiąc „co robić” miałam na myśli zastanówmy się co zrobić, aby nas wszyscy polubili.
SMOK: Może byśmy coś zorganizowali!
WILK: Ale co?
ZŁA KRÓLOWA: Urządźmy jakieś święto!
GARGAMEL: Święta są nudne. Trzeba ładnie się ubrać, siedzieć przy stole i...
SMOK: Myślę, że to świetny pomysł. Możemy przecież wymyślić jakieś święto.
WILK: Ale jakie? Wszystkie święta już zostały wymyślone.
Baba-Jaga: Zobaczmy w kalendarzu!
( Wszyscy spoglądają do kalendarza)
GARGAMEL: To prawda. Jest Boże Narodzenie, Wielkanoc...
WILK: Jest Dzień Nauczyciela i Święto Kobiet,
SMOK : Dzień Strażaka i Wojska Polskiego...
GARGAMEL: Jest Dzień Babci i Dzień Dziadka
Baba-Jaga: Dzień Matki, Dzień Ojca i Dzień Dziecka ...
ZŁA KRÓLOWA: Ale nie ma Dnia CZARNEGO CHARAKTERU!
Baba-Jaga: Zgłupiałaś! Będziemy robić Dzień CZARNEGO CHARAKTERU....?
ZŁA KRÓLOWA: O wypraszam sobie! Ukończyłam z wyróżnieniem MAGWART na kierunku KNUCIA i POZBYWANIA SIĘ SKUTECZNIE KONKURENCJI. Głupi tych studiów nie kończą!
Baba-Jaga: NO już! Nie unoś się! Przepraszam, ale uważam, że to nie jest mądry pomysł.
SMOK: Tak, tak, tak to bardzo dobry pomysł! Z okazji święta zorganizujemy pokaz.
ZŁA KRÓLOWA: Jaki pokaz?
SMOK: Naszych najlepszych stron, ja zorganizuję pokaz ogni.
WILK: TAK, to jest to. Pokażemy swoje talenty. Ja poprowadzę coaching jak być znakomitym akwizytorem, aby każdy otworzył ci drzwi.
ZŁA KRÓLOWA: OOO! To ja przygotuję Best Ever porady urodowe, które ułatwią codzienną pielęgnację. Jestem w tym świetna. Moje lustereczko codziennie mi powtarza „Jesteś najpiękniejsza na świecie!” i coś tam jeszcze gada ale dalej już mi się nie chce go słuchać.
Baba-Jaga: W takim razie ja poprowadzę pokaz I LOVE BAKE, w którym na żywo razem z uczestnikami naszego święta będę piekła wspaniałe pierniki i udzielała porad budowlanych – jak zbudować chatę z pierników, jaki lukier najlepiej łączy pierniki, jakich barwników użyć. Znam się na tym jak nikt.
GARGAMEL: Hhhmyy... A co ja pokażę??? Co jest moją mocną stroną? Czym mógłbym się podzielić z innymi?
WILK: NO zastanów się dobrze. Co ci najlepiej wychodzi?
GARGAMEL: Tropienie i łapanie Smerfów. Wiem! Poprowadzę warsztaty detektywistyczne!
ZŁA KRÓLOWA: Przydała by się oprawa muzyczna. Tylko kto mógłby zagrać?!
Baba-Jaga: Zorganizujmy casting dla mieszkańców bajek, dzięki któremu wybierzemy grajków, zespoły, odkryjemy nowe talenty. Zorganizujemy taki koncert jakiego jeszcze żadna bajka nie widziała.
SMOK: Po takim wydarzeniu WSZYSCY nas polubią.
ZŁA KRÓLOWA: A że będzie to święto, to co roku będziemy coś takiego organizować. Jestem genialna!!!
WILK: Bierzmy się do roboty. Trzeba nagłośnić wydarzenie, wydrukować ogłoszenia, ulotki.
( Uczniowie rozwieszają na sali ogłoszenia, rozdają publiczności ulotki, znika stół ze środka sceny a pojawia się z boku z miejscami dla jury)
Casting (czarne charaktery siedzą przy długim stole, mają przygotowane karty zgłoszeniowe uczestników, długopisy do robienia notatek)
Baba-Jaga (rozglądając się po Sali): Ulalala ale ludu!
SMOK: To prawda nasz casting, przyciągnął wiele talentów.
(na środek sceny wychodzi wilk i zwraca się do publiczności)
WILK: Witam serdecznie na naszym castingu. Szukamy osób, zespołów, które zagrają na święcie CZARNEGO CHARAKTERU. Proszę czekać cierpliwie na swoją kolej. Osobę, którą wyczytamy zapraszamy na scenę. Czy są jakieś pytania?
Publiczność – uczniowie klasy 5 siedzący na widowni: Czy to prawda, że płacicie za udział w castingu?
WILK: Nie! Za sam udział nie płacimy, ale ci którzy zagrają lub zaśpiewają na naszym koncercie otrzymają specjalne zestawy w skład których wchodzą: 3 kartony SMerfojagód, maść na pryszcze, 4 GUMIsadzonki, 1 opakowanie śniegu firmy Kraina Mrozu i 0,5kg pierników.
Publiczność – uczniowie klasy 5 siedzący na widowni: Odgłosy zachwytu
ZŁA KRÓLOWA: No to kogo tam mamy pierwszego na liście?
Baba-Jaga: Michał S zapraszamy na scenę.
(uczeń wchodzi na scenę)
Baba-Jaga: Panie Michale proszę nam coś o sobie opowiedzieć. Jest pan profesjonalistą, czy zajmuje się pan muzyką amatorsko?
Michał: Jestem znanym pianistą w Świecie Entów. W 2000 roku zdobyłem pierwsze miejsce na FESTIWALU MUSICALOWO – FILMOWYM w Narnii.
SMOK: O czytałem o tym prestiżowym festiwalu. Miałem pojechać na niego rok temu ale się rozchorowałem po zjedzeniu nieświeżej owcy.
Baba-Jaga: Napisał Pan, że nauki pobierał pan u pani Anny O... i zagra Sonatinę G-dur cz.I. Zapraszamy więc do fortepianu i zamieniamy się w słuch.
(...uczeń kłania się, gra, kłania się, schodzi ze sceny...)
Baba-Jaga: Dziękujemy bardzo. Niedługo się do pana odezwiemy.
WILK: Następny kandydat - Jakub G....
(uczeń, ubrany w koszulę w kratę i ogrodniczki, ze szpiczastą długą czapką wchodzi na scenę)
WILK: Panie Jakubie czym się pan zajmuje?
Jakub: Na co dzień pracuję w kopalni, a w weekendy i wolne chwile gram na gitarze pod pseudonimem WESOŁEK na różnych leśnych imprezach. Moim menedżerem jest pan Arkadiusz ...
WILK: Z kwestionariusza wynika, że zagra nam pan utwór „Na ŁÓDCE” Tatiany Stachak.
Jakub: Tak, zagram z przyjemnością.
(......uczeń kłania się, gra, kłania się, schodzi ze sceny...)
WILK: Panie Jakubie nie podał pan w kwestionariuszu swojego numeru telefonu!
Jakub: Już mówię – dwa razy w rynnę, raz w parapet.
WILK: Proszę czekać cierpliwie na nasz telefon.
ZŁA KRÓLOWA: Next Pleas. Aleksandra Z... . Proszę się nam zaprezentować. Opowiedzieć na jakim Pani gra instrumencie i jak zaczęła się pani przygoda z muzyką.
Ola Z: Jestem skrzypaczką. Od 5 lat uczę się w Elfiej Szkole Muzycznej I stopnia pod skrzydłami pani Anny ........ Zagram „Taniec polski”.
ZŁA KRÓLOWA: Boże jak mogłam zapomnieć. Muszę lecieć!
(ZŁA KRÓLOWA zrywa się gwałtownie z ławki i biegnie przez scenę)
GARGAMEL: Gdzie?
ZŁA KRÓLOWA: Później wam powiem, jak wrócę.
Baba-Jaga: WEŹ moją miotłę, będziesz szybciej na miejscu. Typowe dla niej – zrobić zamęt i się ulotnić. Wróćmy do pani – chcę w końcu usłyszeć jak pani gra utwór Pawła Wójtowicza.
(......uczeń kłania się, gra, kłania się, schodzi ze sceny...)
Baba-Jaga: Dziękujemy. Bartosz K... proszony na scenę.
(uczeń wchodzi na scenę)
SMOK: Panie Bartoszu skąd pan do nas przyjechał, czym chce pan nas zauroczyć?
Bartek: Mieszkam w Dolinie 5ciu Dębów, 6 potoków stąd. Zahipnotyzuję was grą na akordeonie wykonując Preludium B-dur. Nauczył mnie tego pan ................................
(......uczeń kłania się, gra, kłania się, schodzi ze sceny...)
SMOK: Dziękujemy. Coś czuję, że niedługo znowu się spotkamy.
GARGAMEL: Kolejny uczestnik Antoni S..., zaprezentuje nam Walc Czajkowskiego.
(......uczeń wchodzi na scenę...)
GARGAMEL (zaglądając do kartki): Ale chwileczkę nie podał pan nam swojego numeru telefonu.
Antek: Bo ja nie mam telefonu.
GARGAMEL: To jak mamy się z panem skontaktować, jeśli nam się spodoba występ?
Antek: Proszę wysłać telegram ptasią pocztą na adres, który podałem w kwestionariuszu.
GARGAMEL: Aha dobrze.
(......uczeń kłania się, gra, kłania się, schodzi ze sceny...)
GARGAMEL: Dziękujemy. Odezwiemy się do pana.
(Na scenę wbiega Zła Królowa)
ZŁA KRÓLOWA (trzymając skrzypce w rękach): Patrzcie co znalazłam na strychu. Od wieków na nich nie grałam, ale występ tej skrzypaczki mi o nich przypomniał. Podobnie jak ona uczyłam się gry na skrzypcach u pani .............
WILK: Zagraj nam coś.
ZŁA KRÓLOWA: Niech no pomyślę, co by tu ... O mam! Proszę państwa za chwilę usłyszycie utwór Emila Młynarskiego „Mazur” w moim wykonaniu.
(......uczeń kłania się, gra, kłania się, schodzi ze sceny...)
Jury: Brawooo!
SMOK: A wiecie, że ja też gram. Nikomu tego nie mówiłem, ale chodzę na lekcje do znanej klarnecistki pani Ewy .... z Krainy Skowronków. Też wam zagram. Będzie to .......
(......uczeń kłania się, gra, kłania się, schodzi ze sceny...)
WILK: Ja grą na skrzypcach wywabiam emerytki z domów. One uwielbiają muzykę i tańce. A mój hicior to Krakowiak. Ten patent sprzedała mi ......................................
Baba-Jaga: Znam ten utwór to Pawła Wójtowicza.
(......uczeń kłania się, gra, kłania się, schodzi ze sceny...)
GARGAMEL: Ja też gram, ale dla takiego kameralnego grona - mojego nauczyciela pana ......... no i Klakiera. Nigdy jeszcze nie grałem dla większej publiczności.
Baba-Jaga: No to na co czekasz! Wskakuj na scenę i zagraj nam „Spacer z głową w chmurach”.
(......uczeń kłania się, gra, kłania się, schodzi ze sceny...)
Baba-Jaga: Ech, te codzienne obowiązki - wabienie Jaśka i Małgośki, gotowanie dla nich, naprawianie chaty, którą nieustannie niszczą dzieciaki i zwierzęta wyżerając mi piernikowe ściany, odciągają mnie od grania. Ale od dziś koniec z tym! Odpuszczam sobie dokuczanie dzieciakom, będę miała więcej czasu na granie. Kto wie, a może wyruszę w trasę koncertową. Muszę się odezwać do mojej menedżerki pani .............................. Jednak zanim to zrobię zagram dla was.
ZŁA KRÓLOWA: Wspaniale. To ja cię zapowiem. Co zagrasz?
(Baba-Jaga szepcze coś na ucho Złej Królowej)
ZŁA KRÓLOWA: Proszę państwa przed wami występ niesamowitej BABY JAGI, która zagra dla nas utwór Polonez autorstwa Pawła Wójtowicza.
(......uczeń kłania się, gra, kłania się, schodzi ze sceny...)
WILK: NO, no, no , trzeba przyznać, że występy uczestników castingu były udane, ale nam też dobrze poszło. Może zagramy coś razem na koncercie?
Baba-Jaga: Chętnie. Zła Królowa: Tak. Gargamel i Smok: Czemu nie.
(Baba-Jaga, Zła Królowa, Smok, Wilk i Gargamel powoli odchodzą od stolika)
WILK: A kogo zaprosimy na nasz koncert.
SMOK: Mi się podobał drugi występ i piąty.
Gargamel: Ja głosuję na pierwszy.
Baba-Jaga: O nie, nie trzeci i czwarty musi być na naszym wydarzeniu.
Zła Królowa: A ja uważam, że powinnyśmy wybrać...........
(schodzą ze sceny a pojawia się na niej osoba zapowiadająca przedstawienie))
Ola Z : Przed naszymi Czarnymi Charakterami ciężki orzech do zgryzienia i jeszcze sporo pracy przed nimi. Muszą zdecydować, kto zagra na ich koncercie, dopracować swoje programy, pomyśleć o dekoracjach i wielu innych rzeczach. Tak, tak nie łatwe czeka ich zadanie, a czy im się uda przekonać mieszkańców bajek do siebie, czy poddani zmienią zdanie i ich polubią dowiemy się w DZIEŃ CZARNEGO CHARAKTERU po pokazie.
(wszyscy wychodzą na scenę)
Ola Z : Dziękujemy bardzo wszystkim za wspólnie spędzony czas.
UKŁONY, zejście ze sceny