Toczy się w szkole ważna debata,
jak ma wyglądać sprzątanie świata?
Ile potrzeba rąk i rękawic,
by świat od sterty śmieci wybawić?
Foliowa siatka wisi na drzewie.
Wiatr jej w tym pomógł.
Jak wrócić? Nie wie!
Ile strażackich drabin potrzeba,
żeby posprzątać śmieci na drzewach?
Torba z papieru sama się błąka,
za dobrych czasów była w niej mąka.
Ciasto z tej mąki dawno zjedzone.
Torba czmychnęła na dwór balkonem.
Nauczyciele, dzieci, rodzice
mają już worki i rękawice.
Teraz wkładają do pojemników
stosy papierów, butli, słoików.
A kto ma siłę, na ochotnika
grabi grabiami liście z trawnika.
Trzeba sortować śmieci dokładnie:
plastik, szkło, papier – nie jak popadnie.
A gdy śmiecenie normą się staje,
musimy zmienić swoje zwyczaje
i jeszcze naszej Ziemi obiecać,
że nie będziemy jej już zaśmiecać.
Beata Małgorzata Moniuszko