X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

Numer: 49612
Przesłano:
Dział: Logopedia

Magiczne poranki z Panem Języczkiem. Wykorzystanie bajek w terapii logopedycznej - innowacja pedagogiczna

Innowacja pedagogiczna o charakterze metodycznym

„Magiczne poranki z Panem Języczkiem” wykorzystanie bajek w terapii logopedycznej
Prowadząca zajęcia, logopeda: Beata Sioma

Opis innowacji
I. Wstęp
II. Opis zasad innowacji
1. Zakres innowacji
2. Motywacja wprowadzenia innowacji i oczekiwania z nią związane.
3. Cechy innowacji
4. Cel ogólny
5. Cele szczegółowe
6. Przewidywane efekty
III. Metody i formy pracy
IV. Charakterystyka ćwiczeń usprawniających mowę dziecka
V. Ewaluacja
VI. Bibliografia
I. Wstęp
Mowa w dużej mierze wpływa na całokształt rozwoju dziecka. Daje możliwość precyzyjnej komunikacji, stanowi narzędzie w zdobywaniu informacji, pozwala na wyrażanie swoich myśli, własnych opinii i uczuć. Jest ona atutem w nawiązywaniu kontaktów społecznych. Rozwój mowy jest uwarunkowany genetycznie, zależy od wrodzonych właściwości organizmu człowieka, ale możliwy jest jedynie w kontakcie ze środowiskiem społecznym, z innymi ludźmi. Słowem jest to proces, w którym współgrają czynniki biologiczne i społeczne. Według Leona Kaczmarka w rozwoju mowy wyodrębnia się cztery okresy ( w nawiasach podano lata ramowo): ➢ Okres melodii (0 – 1) ➢ Okres wyrazu (1 – 2) ➢ Okres zdania (2 – 3) ➢ Okres swoistej mowy dziecięcej (3 – 7)
Okres swoistej mowy dziecięcej przypada na wiek przedszkolny. Wymowę dziecka wstępującego do przedszkola charakteryzuje już duża umiejętność odtwarzania wszystkich elementów słowa. Dziecko potrafi się już porozumieć z dorosłym, chociaż mowa jego nie jest ukształtowana pod względem dźwiękowym. Dziecko 3-letnie powinno już wymawiać wszystkie samogłoski, tak ustne, jak i nosowe (a, o, e, u, i, y, ą, ę), chociaż w mowie jego mogą występować odstępstwa, np. zamiana samogłosek: a=o, e=a, i=y. Jest to związane z niewykształconą sprawnością narządów artykulacyjnych. Powinno również wymawiać spółgłoski wargowe: twarde i zmiękczone (m, mi, b, bi, p, pi), wargowo- zębowe: twarde i zmiękczone (f, fi, w, wi), środkowojęzykowe (ś, ć, ź, dź, ń), tylnojęzykowe twarde i zmiękczone (k, g, ki, gi), szczelinowe (ch), przedniojęzykowo- zębowe (t, d, n), przedniojęzykowo- dziąsłowe (l, li), spółgłoski (j, ł). W wieku tym mogą się już pojawiać głoski przedniojęzykowo- -zębowe (s, c, z, dz), a czasem przedniojęzykowo- dziąsłowe (sz, , cz, d ). Uogólniając, mowę dziecka 3-letniego cechuje zmiękczanie głosek- s, z, c, dz, sz, , cz, d są często wymawiane jak ś, ź, ć, dź; r może być wymawiane jak j lub ł, zamiast f występuje ch i odwrotnie. Wymowa dziecka 4-letniego będzie się różniła pod względem dźwiękowym. Utrwalają się takie głoski jak: s, z, c, dz. Dziecko nie powinno wymawiać ich ju jak: ś, ź, ć, dź. Pojawia się głoska r, choć jej opóźnienie nie powinno jeszcze niepokoić. Głoski sz, , cz, d dziecko jeszcze zamienia na s, z, c, dz lub ś, ź, ć, dź. Mowa dziecka 5-letniego jest już w zasadzie zrozumiała. Głoski sz, , cz, d zaczynają się ustalać. Dziecko potrafi je poprawnie powtórzyć, choć w mowie potocznej mogą być jeszcze wymawiane jak s, z, c dz. Głoska r powinna być już wymawiana, ale często pojawia się dopiero w tym okresie. U 6-latków mowa powinna być już opanowana pod względem dźwiękowym. Dużo dzieci ma jednak nadal problem z opanowaniem wymowy głosek sz, ż, cz, dż , r. Zdarzają się kłopoty z wymową grup spółgłoskowych, zwłaszcza w śródgłosie wyrazu. Przedstawiony rozwój mowy postępuje równolegle z rozwojem motoryki narządów artykulacyjnych. Mówienie jest sprawnością, której trzeba się nauczyć. Jest to możliwe dzięki sukcesywnemu dojrzewaniu różnych organów mowy. Od najmłodszych lat dziecko ćwiczy narządy artykulacyjne poprzez czynności ssania, połykania, żucia. Najtrudniejsze głoski wymagają dodatkowych ruchów precyzyjnych, np. uniesienia języka za dziąsła przy sz, ż, cz, dż, wytworzenia szczeliny przy wymowie głosek przedniojęzykowych- zębowych albo szybkich ruchów wibracyjnych niezbędnych do wytworzenia r. W najwcześniejszych okresach życia sama natura zapewnia rozwój sprawności aparatu mowy poprzez takie czynności, jak ssanie, żucie itp. W późniejszych okresach trening ten jest kontynuowany przez samą czynność mówienia. Gdy czynność ta jest zaniżona lub niedbała zakres sprawnościowy mowy poprzestanie na minimum. Potrzebny jest wówczas duży trening oparty na ćwiczeniach artykulacyjnych. Mowa w dużej mierze wpływa na ogólny rozwój dziecka, jego osiągnięcia szkolne. Stanowi narzędzie w zdobywaniu informacji, pozwala na wyrażanie swoich myśli, opinii, odczuć. Rozwój społeczny jest również ściśle uzależniony od rozwoju mowy. Częste kontakty dziecka z otoczeniem przyspieszają ten rozwój – wzbogacając słownictwo, ucząc prawidłowego stosowania zasad gramatycznych, właściwego posługiwania się melodią, akcentem i rytmem mowy. Wszelkie zaniedbania środowiskowe, brak wzorców do naśladowania lub istnienie nieprawidłowych wzorców mowy skutkuje opóźnieniem rozwoju mowy lub pojawieniem się zaburzeń mowy. Ogromną rolę w procesie kształtowania mowy dziecka odgrywają rodzice i najbliższe otoczenie - to oni są jego pierwszymi nauczycielami mowy poprzez wspólne zabawy, czytanie książeczek, ich opowiadanie, śpiewanie piosenek. Istotne znaczenie w zakresie wspomagania i rozwoju mowy ma także działanie nauczyciela pracującego z dzieckiem w przedszkolu, gdzie zabawa stanowi dominujący sposób nauki. Jest kluczem do poznawania nowych słów, ćwiczy oddech, głos, słuch i wymowę. Doskonali formy gramatyczne uwzględniając przy tym akcent, melodię i rytm mowy. Poprzez zabawę możemy stymulować rozwój wszystkich funkcji, od których zależy prawidłowy rozwój mowy. Wiek przedszkolny jest najważniejszymi decydującym okresem w rozwoju mowy którego nie można zaprzepaścić.
Wyniki badań pedagogicznych, a także nasze własne obserwacje dowodzą, że rozwój mowy dzieci w wieku przedszkolnym jest bardzo zróżnicowany, u wielu dzieci występują oprócz wad wymowy, opóźniony rozwój wymowy lub niechęć do mówienia, zaburzenia słuchu fonematycznego, analizy i syntezy słuchowej. Występowanie tych zaburzeń ma istotny wpływ na przebieg procesu nauczania w okresie wczesnoszkolnym. Za słuszne uważamy więc wprowadzenie dodatkowych zabaw, zajęć, ćwiczeń mających na celu rozbudzanie aktywności słownej dzieci, wpływających na rozwój mowy dziecka. Wczesne rozpoczęcie usprawniania mowy oraz korygowanie wszelkich zaburzeń mogą wyrównać defekty rozwojowe. Przedszkole przygotowuje dzieci do podjęcia nauki w szkole. Intensywne działania nauczycieli, zmierzające ku osiągnięciu przez dziecko dojrzałości szkolnej, powinny dotyczyć szczególnej opieki ostatniej fazy kształtowania się mowy dziecka, tak aby była ona już dojrzałą, gdy dziecko przekroczy próg szkoły. Dzieci niechętnie ćwiczą swoją wymowę w tradycyjny sposób. Znajdujące się w innowacji zajęcia, ćwiczenia mają charakter zabawy. Nauka poprawnej wymowy nie musi być monotonna. Może zamienić się w wesołą i ciekawą przygodę.
II. Opis zasad innowacji.
1.Zakres innowacji.
Innowacja obejmie dzieci uczęszczające do przedszkola. Materiał będzie realizowany przez logopedę jako cykl zajęć porannych prowadzonych systematycznie raz w tygodniu. Zajęcia będą skorelowane z treściami edukacyjnymi w ramach podstawy programowej, poszerzając je o treści zawarte w innowacji.
2.Okres innowacji: Rok szkolny ... .
3.Sposób dokumentowania:
Wpisy zajęć w dzienniku zajęć logopedycznych: „ Magiczne poranki z Panem Języczkiem”
4. Motywacja wprowadzenia innowacji i oczekiwania z nią związane.
Umiejętność poprawnego mówienia jest szczególnie ważna. Coraz większą rolę odgrywają środki przekazu opierające się na słowie mówionym. Rodzice często zastanawiają się czy ich dziecko mówi poprawnie, czy rozwój mowy przebiega prawidłowo, czy te może jest opóźniony lub zaburzony. Z badań przesiewowych prowadzonych co roku w przedszkolu wynika, że coraz więcej dzieci potrzebuje pomocy logopedycznej. Po badaniach przesiewowych przeprowadzonych przez logopedę oraz nauczycieli pracujących w przedszkolu wynika, iż istnieje duża liczba dzieci ze wskazaniem do intensywnych ćwiczeń logopedycznych. Ponadto z obserwacji wynika, iż wiele dzieci niechętnie wypowiada się podczas zajęć grupowych, przejawia lęk przed wypowiedzią w większym gronie i nie potrafi pokonać bariery psychicznej związanej z tym lękiem. W związku z powyższym istnieje pilna potrzeba intensywnej, systematycznej pracy, ukierunkowanej na doskonalenie i korygowanie mowy dzieci. Innowacja ta wychodzi więc naprzeciw problemom a jednocześnie realizowane są potrzeby całej naszej placówki. Zajęcia te nie zastąpią terapii logopedycznej dzieciom, które nie osiągnęły normy językowej. Będą one stymulowały językowe umiejętności dzieci i moim zdaniem taka profilaktyka jest skutecznym i prawidłowym sposobem w kształtowaniu mowy małego dziecka.
5. Cechy innowacji:
➢ Systematyczność i celowość podejmowanych działań
➢ Zintegrowanie innowacji z realizacją zadań wynikających z planu pracy
dydaktyczno- wychowawczej
➢ Opracowanie zestawu ćwiczeń i zabaw dla dzieci
6. Cel ogólny innowacji:
Stymulowanie rozwoju mowy i języka, tak aby dzieci osiągnęły:
➢ Sprawność strony artykulacyjnej, gramatycznej i leksykalnej mowy
➢ Umiejętność sprawnego komunikowania się z rówieśnikami i dorosłymi z bliższego i dalszego otoczenia
➢ Umiejętność komunikowania o swoich potrzebach i stanach emocjonalnych
➢ Profilaktyka logopedyczna dzieci w wieku przedszkolnym
7. Cele szczegółowe:
➢ Wspomaganie rozwoju dziecka
➢ Wyrobienie właściwych nawyków mowy jak: oddech, zamykanie ust, przełykanie śliny
➢ Usprawnienie motoryki narządów artykulacyjnych oraz ich właściwa koordynacja
➢ Tworzenie sytuacji sprzyjających spontanicznemu wypowiadaniu się
➢ Zachęcanie dziecka do udziału w rozmowie kierowanej, tematycznej
➢ Wzbogacenie słownictwa
➢ Przezwyciężanie trudności artykulacyjnych
➢ Polepszenie funkcjonowania społecznego
➢ Zdobycie nowych doświadczeń werbalnych
➢ Wywołanie prawidłowej artykulacji głosek (na zajęciach indywidualnych)
➢ Utrwalenie prawidłowej wymowy głosek
➢ Skupianie uwagi i współpraca z osobą ćwiczącą
➢ Zaangażowanie rodziców do świadomej współpracy nad rozwojem i kształtowaniem prawidłowej mowy dziecka
8. Przewidywane efekty:
Dziecko:
➢ Usprawni motorykę narządów artykulacyjnych
➢ Wzbogaci słownictwo
➢ Zdobędzie nowe doświadczenia werbalne
➢ Utrwali prawidłową wymowę głosek
➢ Sprawnie komunikuje się z otoczeniem i nie przejawia logofobii (lęku przed mówieniem)
➢ Wyrówna szanse edukacyjne
Rodzice:
➢ Poszerzą wiedzę w zakresie profilaktyki logopedycznej
➢ Podejmą współpracę z nauczycielami i specjalistami w zakresie realizacji działań profilaktyczno- terapeutycznych
III. Metody i formy pracy
Realizację zamierzonych celów umożliwi stosowanie odpowiednich metod i form nauczania
Metody:
-wspierające rozwój dziecka,
-stymulujące rozwój dziecka,
-słowne: instrukcje, objaśnienia, rozmowa,
-percepcyjne: obserwacja , pokaz,
-czynne: samodzielnych doświadczeń, zadań stawianych do wykonania,
-twórcze.
Formy:
-praca z grupą

IV. Charakterystyka ćwiczeń usprawniających mowę dziecka
Podstawowym środowiskiem kształtowania myślenia i mowy dziecka jest rodzina Jednak nie każda rodzina dobrze pełni swoja rolę. Przedszkole mimo tego, że nie stwarza tak dogodnych warunków indywidualnej opieki nad wymową dziecka, to jednak góruje nad nią pod innymi względami. Wielkim atutem przedszkola jest świadomy program działania, stwarzanie zamierzonych sytuacji do słuchania prawidłowej i bogatej mowy, do zadawania pytań, udzielania odpowiedzi, a także korygowania błędów i wad. Dziecko przyswaja sobie system językowy działając w świecie. Proces ten jest ściśle powiązany z rozwojem wszystkich zmysłów i funkcji psychicznych. Słowo pozwala dziecku poznawać, rozumieć i opisywać świat. Aby dziecko mogło rozwijać swoje umiejętności językowe, powinno mieć stworzone warunki do prawidłowego ukształtowania wszystkich umiejętności warunkujących proces nabywania języka.
Ćwiczenia słuchu fonematycznego
Uwaga słuchowa warunkuje prawidłowy poziom odbioru informacji akustycznych. Koncentracja na dźwiękach płynących z otoczenia jest zależna także od poziomu uwagi pozostałych zmysłów. Słuch fonematyczny to zdolność precyzyjnego słyszenia i różnicowania dźwięków mowy. Słuch fonemowy umożliwia uczenia się znaczeń wyrazów zawierających głoski opozycyjne. Wtórną umiejętnością, nabywana w czasie nauki czytania i pisania, jest prawidłowa analiza i synteza głoskowa. Zaburzenia słuchu fonemowego mogą być przyczyną wad wymowy, niezakończonego i opóźnionego rozwoju mowy. Dziecko musi odróżnić poszczególne głoski, zwłaszcza głoski dźwięczne od ich bezdźwięcznych odpowiedników. Ma to znaczenie dla treści wypowiedzi np. mylenie wyrazów koza- kosa, domek- Tomek, kasa- kasza
Ćwiczenia słuchowe
W przedszkolu program wyraźnie rozgranicza rodzaje ćwiczeń słuchowych dla dzieci młodszych i starszych. Pierwsze rozpoznają dźwięki naturalne pochodzące z otoczenia, natomiast słuchowa analiza mowy pozostawiona jest dzieciom starszym. Zaleca się wprowadzanie do zajęć słuchowych efekty akustyczne wydawane przez instrumenty muzyczne, zegary, dzwony, itp. W ramach tych ćwiczeń rozpoznaje się melodię nuconą przez nauczyciela, rozpoznawanie rytmu, liczby uderzeń, klaskanie w rytm. Ćwiczenia słuchowe dla dzieci starszych obejmują wydzielanie wyrazów w zdaniu, sylab w wyrazach, głosek. Stanowią one przygotowanie do nauki czytania i pisania.
Ćwiczenia rytmizujące
Ćwiczenia rytmizujące wskazane są przede wszystkim dla dzieci, których rozwój psychoruchowy nie przebiega prawidłowo. Dzieci te cechuje słabe poczucie rytmu. Znajduje to swoje odbicie w mowie dziecka, gdy mowa jest aktem ruchowym. Pracując zatem nad mową dziecka trzeba stosować ćwiczenia ogólne - doskonalące motorykę, by wspierać ten narząd w jego funkcji ruchowej.
Ćwiczenia oddechowe
Mówienie jest nierozłącznie związane z oddychaniem. Ćwiczenia te mają na celu pogłębienie oddechu, rozruszanie przepony, wydłużenie fazy wydechowej. Ćwiczenia oddechowe ułatwiają także koncentrację i pozwalają lepiej kierować uwagą dowolną. Dla funkcji mowy ważna jest umiejętność wdychania i wydychania powietrza przez usta, przez usta i nos oraz tylko przez nos. Dźwięki języka polskiego wymawiane są na wydechu.

Ćwiczenia usprawniające narządy artykulacyjne
Ćwiczenia te mają na celu wypracowanie zręcznych i celowych ruchów języka, warg i podniebienia miękkiego.
V. Ewaluacja
Ewaluacja przeprowadzona zostanie na podstawie:
➢ Bezpośredniej obserwacji dzieci
➢ Analizie ich wypowiedzi
➢ Rozmowy z dziećmi
➢ Rozmowy z rodzicami,
Wyniki ewaluacji zostaną przedstawione Dyrektorowi, Radzie Pedagogicznej i Rodzicom dzieci po zakończeniu innowacji.
VI. Bibliografia
❖ Demel G. „Minimum logopedyczne nauczyciela przedszkola” Warszawa 1994
❖ Kaczmarek L. „12 przykazań logopedycznych”
❖ Mieszkowicz M. „Profilaktyka logopedyczna wobec dzieci przedszkolnych” (artykuł)
❖ Chmielewska E. „Zabawy logopedyczne i nie tylko” Kielce 1997
❖ Styczek I., Logopedia, Warszawa1978
„Strefa logopedy”, portal dla logopedów – Bajki Logopedyczne

Poniżej propozycje bajek logopedycznych zgromadzonych podczas wieloletniej pracy zawodowej:

Góry
Każdy lubi lato, bo latem są ... (dzieci kończą zdanie słowem „wakacje”). Mnie szczególnie cieszą wycieczki (dzieci wymieniają gdzie lubią najbardziej wyjeżdżać). Najbardziej lubię jeździć w góry i wspinać się na wysokie szczyty (kierujemy język na wałek dziąsłowy). Uwielbiam podziwiać piękne widoki (malujemy językiem policzki wewnątrz buzi). W trakcie wycieczek chętnie odpoczywam na polance, zamykam oczy i oddycham powoli (zamykamy oczy i powoli oddychamy, wdech nosem, wydech ustami). Warto w trakcie odpoczynku zjeść coś pysznego (udajemy, że żujemy kanapkę) i wypić wodę lub jakiś pyszny sok (udajemy, że pijemy napój przez słomkę). Kiedyś jadłam cukierka „krówkę”, który przykleił mi się do podniebienia. Długo musiałam go zlizywać (malujemy podniebienie i robimy na nim kropki). Kiedy mijam strumyk, lubię skakać po kamieniach (liczymy językiem górne i dolne zęby). Raz wpadłam do strumyka (krzyczymy aaa) i cała się zmoczyłam. Było mi wtedy zimno (wibrujemy wargami). Tata śmiał się głośno (śmiejemy się ha, ha, ha). Najpierw zrobiło mi się przykro (robimy smutną minę), ale po chwili sama zaczęłam się śmiać z zaistniałej sytuacji (śmiejemy się hi, hi, hi). Gdy wracaliśmy do chaty z daleka zobaczyliśmy w lesie niedźwiedzie. Bardzo się przestraszyliśmy (mówimy bezgłośnie aaa) i zamarliśmy w bezruchu. Po chwili ruszyliśmy szybko w dalszą drogę (malujemy językiem podniebienie). W oddali było słychać pohukiwanie sowy (hu, hu, hu) i stukanie dzięcioła (stuk, stuk, stuk). Ta wycieczka nas zmęczyła (udajemy zadyszkę, wdech nosem, wydech ustami). Opowiedzieliśmy mamie o tym, co nam się przydarzyło. Słuchała ze zdumieniem (otwieramy usta i mówimy o). Będę miała o czym opowiadać, gdy spotkam się z kolegami (uśmiechamy się pokazując zęby). Już nie mogę się doczekać kolejnych przygód.
Polecenie: Odpowiedz na pytania.
• Dokąd lubi wyjeżdżać dziewczynka?
• Jakie zwierzęta wystąpiły w opowiadaniu?
• Jak zareagował tata, gdy dziewczynka wpadła do strumyka?
• Jakie znasz zwierzęta mieszkające w górach?

Lato
Lato to moja ulubiona pora roku. W słoneczną pogodę mogę długo biegać po podwórku (kląskamy). Latem są wakacje, a zatem nie muszę chodzić do szkoły. Mam wiele wolnego czasu, który spędzam w przyjemny sposób, między innymi na wycieczkach do różnych ciekawych miejsc (kierujemy język na podniebienie, dotykamy zębów i policzki). Uwielbiam latać samolotem (uuuuuu) i poznawać nowe dzieci. Często ich nie rozumiem, bo mówią w innym języku, ale to nie przeszkadza, żeby poskakać na skakance (stukamy językiem o wałek dziąsłowy) czy pograć w piłkę (kierujemy język do jednego i drugiego policzka). Kiedyś nawet wytłumaczyłem jednemu chłopcu jak gra się w klasy (robimy językiem kropki na podniebieniu) i wszystko zrozumiał. Wspólna zabawa była świetna. Latem lubię jeździć pociągiem nad morze (udajemy jazdę pociągiem, tu tu, tu). Na plaży można poznać nowych przyjaciół i się z nimi dobrze bawić. W ostatnie wakacje wraz z pięciorgiem poznanych dzieci robiliśmy zamki z piasku. Były ogromne i piękne (robimy balonik z policzków). Plażowicze patrzyli na nie z podziwem (ooo). Byliśmy bardzo dumni. W słoneczne dni lubię wylegiwać się na leżaku. Raz nawet zasnąłem (wykonujemy wdech nosem, wydech nosem). Nie było to miłe, bo poparzyłem sobie skórę (robimy smutną minę). Mama robiła mi okłady z maślanki. Trochę pomogło, ale już nigdy nie zasnę na słońcu. Uwielbiam także grę w siatkówkę plażową (dotykamy ostatniego zęba na górze i na dole, na zmianę), ale najwięcej wrażeń dostarcza pływanie z tatą motorówką (wibrujemy wargami). Mama trochę się boi, więc zostaje z moją siostrą na lądzie. Uważam, że nie ma się czego bać. Uwielbiamy z tatą czuć wiatr we włosach (szszsz). Wyobrażamy sobie, że jesteśmy ścigani przez Piratów i mkniemy morzami i oceanami (wirujemy wargami). Już nie mogę się doczekać tegorocznych wakacji.
Polecenie: Podaj nazwy tych czynności, które chłopiec wykonywał w czasie wakacji nad morzem.
jedzenie lodów, puszczanie latawców, budowanie zamków z piasku, nurkowanie pływanie motorówką, gra w siatkówkę, wylegiwanie się na leżaku, zbieranie bursztynów

JĘZYCZEK WĘDROWNICZEK
Języczek wybrał się na spacer po buzi, by sprawdzić, co się w niej dzieje. Popatrzył w prawo (język dotyka prawego kącika ust). Potem oblizał górną wargę, dolną wargę (język oblizuje wargi). Zaciekawiły go zęby, próbował dotknąć każdego policzyć (czubek języka dotyka po kolei zębów górnych, potem dolnych). Z trudem wychodziło mu to, gdy był gruby, ale gdy ułożył z niego szpic wszystkie zęby zostały policzone.
Następnie języczek uniósł się do góry i przesuwał wzdłuż podniebienia od górnych zębów aż do gardła, by sprawdzić, czy jest zdrowe.
Gdy wszystko zostało sprawdzone języczek wrócił do przodu ust i pokiwał nam na pożegnanie (język kilkakrotnie przesuwa się od jednego do drugiego kącika warg, buzia uśmiechnięta.

JĘZYK MALARZ
Nasz języczek zamienia się w malarza, który maluje cały swój dom. Dom malarza to nasza buzia. Na początku malarz maluje sufit (dzieci wybierają kolor): unosimy język do góry i przesuwamy kilkakrotnie wzdłuż podniebienia. Gdy sufit jest już pomalowany malarz zaczyna malowanie ścian (dzieci ponownie wybierają kolor): przesuwamy językiem z góry na dół wypychając najpierw jeden policzek (od wewnętrznej strony), a następnie w ten sam sposób drugi policzek.
Nasz dom jest coraz ładniejszy, ale musimy jeszcze pomalować podłogę (dzieci konsekwentnie wybierają kolor), więc język – malarz maluje dolną część jamy ustnej, za dolnymi zębami. Na koniec język – malarz maluje cały dom (dzieci wybierają kolor): oblizujemy językiem górną i dolną wargę, przy szeroko otwartej buzi.
Cały dom jest pięknie wymalowany, więc mamy powody do radości: buzia szeroko uśmiechnięta.

CHORY KOTEK
Kotek był chory i bardzo źle się czuł. Często kichał (wołamy „a psik”), bolała go głowa (wołamy „ojojoj”).
Przyjechał pan doktor (mówimy „brum brum”), zajrzał do gardła (wołamy „aaa”
i wysuwamy język na brodę), było chore. Następnie zbadał kotka, wyciągnął słuchawki (wysuwamy język z buzi, przesuwamy nim po podniebieniu, górnych zębach i górnej wardze). Zapisał lekarstwa na recepcie („piszemy” w powietrzu językiem wysuniętym z buzi).
Kotek leżał w łóżeczku, miał dreszcze (wypowiadamy „brrr...”). Gorączka raz wzrastała (język uniesiony na górną wargę), raz opadała (język na brodzie).
Kotek zażywał lekarstwa: ssał tabletki (przednia część języka przy podniebieniu, naśladujemy ssanie), pił słodki syrop, więc się oblizywał (język wędruje dookoła warg przy otwartej buzi).
Po kilku dniach kotek poczuł się lepiej, był wesoły i zadowolony (uśmiechamy się szeroko, nie pokazując zębów).

PRZYGODA WĘŻA
Wąż spał smacznie w swojej jaskini (język leży płasko na dnie jamy ustnej).
Kiedy mocniej zaświeciło słońce, wąż zaczął się wiercić (poruszamy czubkiem języka za dolnymi zębami) i rozejrzał się dookoła (oblizujemy górne i dolne zęby od strony wewnętrznej). Chciał wyśliznąć się ze swej jaskini (przeciskamy język między zbliżonymi do siebie zębami), ale okazało się, iż przejście zablokował duży kamień (przy złączonych zębach rozchylają się i łączą wargi).
W końcu wąż wyszedł na zalana słońcem polanę (wysuwamy język daleko do przodu). Zatańczył uradowany (rozchylamy usta jak przy uśmiechu, oblizujemy wargi ruchem okrężnym) i zasyczał głośno (wymawiamy sss...).

WESOŁE MIASTECZKO
W niedzielę rano Jasiu postanowił pojechać do wesołego miasteczka.
Ziewnął, przeciągnął się (naśladujemy) i zaczął gimnastykować (buzia szeroko otwarta, a język dotyka kącików warg, nosa, brody). Potem ubrał się i zszedł wolno po schodach (czubek języka dotyka każdego zęba na górze, potem na dole). Do wesołego miasteczka pojechał samochodem (mówimy „brum brum”).
W wesołym miasteczku na początku pojeździł na kucyku (kląskanie językiem). Następnie poszedł na karuzelę i wsiadł na osiołka (wołamy „io io”). Karuzela zaczęła się kręcić wolno, potem coraz szybciej (oblizywanie szeroko otwartych ust); wolno,
a potem coraz szybciej.
Potem Jasiu poszedł do wesołego pociągu, który gwizdał: uuu... Lokomotywa ruszyła powoli (mówimy „szszsz” wolno) a potem coraz szybciej (mówimy „szszsz” szybko).
Było już późno, więc Jasiu wrócił z powrotem do domu samochodem (mówimy „brum brum”). Wszedł do mieszkania, a tam mama powitała go buziakiem (cmokamy). Po dniu pełnym wrażeń położył się spać i mocno zasnął (chrapiemy).
Dobranoc Jasiu!

MYSZKA PEPCIA
Pewnego dnia myszka Pepcia wyszła ze swej norki na poszukiwanie przygód (język wysuwamy daleko do przodu). Rozglądała się dookoła (język oblizuje szeroko otwarte usta).
Poszła w lewo ( język dotyka lewego kącika warg). Popatrzyła do góry na rosnące na drzewach szyszki (język dotyka górnej wargi) i w dół na mięciutki mech (język wysunięty na brodę). W oddali słychać było odgłosy leśnych ptaków, które myszka próbowała naśladować:
 kuku, kuku, kuku – tak kuka kukułka
 huuhuu, huuhuu, huuhuu – słychać sowę
 puk, puk, puk – tak stukał dzięcioł w drzewa.
Po takiej wędrówce myszka Pepcia poczuła się zmęczona i głodna, Wyjęła śniadanie z torby i zaczęła je jeść (naśladujemy ruchy żucia). Po zjedzeniu myszka oblizała wąsiki (język oblizuje górną wargę) oraz ząbki (język oblizuje górne i dolne zęby).
Zrobiło się późno, więc myszka wróciła do domu. Umyła zęby (język oblizuje górne
i dolne zęby) i wypłukała buzię (nabieramy do ust powietrza i poruszamy policzkami). Potem ubrała piżamkę i poszła spać (chrapiemy).

PRANIE
Pan Języczek robi pranie (robimy „pralkę” – mocno wydymamy policzki). Otwiera pralkę (otwieramy szeroko usta) i wkłada do niej brudne ubrania (dotykamy językiem na przemian górnej wargi i górnych dziąseł). Następnie zamyka pralkę (zaciskamy mocno wargi), wsypuje proszek (ułożony na górnej wardze język wysuwamy do buzi, przesuwając nim po wardze, zębach i dziąsłach). dziąsłach już brudne rzeczy się piorą (wykonujemy językiem kółka w szeroko otwartej buzi).
Gdy pranie się wypierze pan Języczek rozwiesza w ogrodzie linkę (przesuwamy czubek języka od jednego kącika ust do drugiego). Następnie strzepuje wyprane rzeczy (wykonując szybkie ruchy, próbujemy sięgnąć językiem do brody i do nosa)
i wiesza je (otwierając szeroko buzie dotykamy czubkiem języka wszystkich zębów po kolei). Gdy pranie wyschnie czas je zdjąć (otwierając szeroko buzię, dotykamy czubkiem języka wszystkich zębów po kolei).
Na koniec pan Języczek prasuje czystą garderobę (przesuwamy językiem po podniebieniu, górnych dolnych zębach).

SOWA SPRZĄTA SWOJE MIESZKANIE
Sowa rozejrzała się po swojej dziupli (przesuwamy językiem po podniebieniu górnym, wewnętrznych ścianach policzków, podniebieniu dolnym). Zauważyła duży bałagan. Postanowiła zrobić porządek. Zaczęła od odkurzania sufitu dziupli (przesuwamy czubkiem języka od przodu do tyłu jamy ustnej, po podniebieniu górnym), zdjęła firanki (liczymy czubkiem języka górne zęby) i włożyła je do pralki (wykonujemy wargami motorek). Po chwili pralka zaczęła płukanie firan („przepychanie” powietrza wewnątrz jamy ustnej).
Sowa odkurzyła też ściany (przesuwamy czubkiem języka po wewnętrznych ścianach policzków) oraz podłogę (przesuwamy czubkiem języka po podniebieniu dolnym). Sowa była bardzo zadowolona z wykonanej pracy i szeroko się uśmiechnęła (rozciągamy szeroko usta w uśmiechu).
Dumnie wyjrzała z dziupli i rozejrzała się wokoło (poruszamy językiem ruchem okrężnym na zewnątrz jamy ustnej). Spojrzała w górę (sięgamy czubkiem języka
w stronę nosa), spojrzała w dół (sięgamy czubkiem języka w kierunku brody). Rozejrzała się też w prawo (przesuwamy czubek języka do prawego kącika ust)
i w lewo (przesuwamy czubek języka do lewego kącika ust). Wszędzie był porządek
i słychać było śpiewające ptaki (gwiżdżąc naśladujemy głosy ptaków).

PANI JĘZYCZKOWA PIECZE CIASTO
Pani Języczkowa będzie miała gości, więc postanowiła upiec ciasto. Najpierw do miski (robimy z języka „miskę” – przód i boki języka unosimy do góry, tak, by
w środku powstało wgłębienie) wsypała mąkę i cukier (wysuwamy język z buzi,
a potem go chowamy, przesuwając nim po górnej wardze, górnych zębach
i podniebieniu). Następnie rozbiła jajka (otwierając szeroko buzię, kilkakrotnie uderzamy czubkiem języka w jedno miejsce na podniebieniu). Wszystkie składniki mieszała (obracamy językiem w buzi w prawo i w lewo) i mocno ucierała (przesuwamy językiem po górnych zębach, następnie po dolnych).
Gdy ciasto się upiekło pani Języczkowa ozdobiła je polewą czekoladową (przesuwamy czubkiem języka po podniebieniu w przód, w tył i w bok), obsypała rodzynkami (dotykamy językiem każdego górnego zęba), orzechami (dotykamy językiem każdego dolnego zęba).
Gdy ciasto ostygło, poczęstowała gości, którym ono bardzo smakowało (oblizujemy wargi językiem).
Smacznego!

WYCIECZKA DO ZOO
W niedzielę Kasia wybrała się do ZOO. Pojechała samochodem („brum brum”). Kupiła bilet wstępu, który pani skasowała (wysuwamy język do przodu i zamykamy buzię, górne zęby „kasują” bilet). Spacerowała od klatki do klatki, przyglądając się zwierzętom (język wędruje od jednego kącika warg do drugiego).
W pierwszej klatce widziała małpy, które skakały po gałęziach (dotykamy czubkiem języka na przemian dolnych i górnych zębów) i zajadały banany (robimy „małpkę”: trzymamy się za uszy, wargi ściągamy do przodu, język wsuwamy pod górna wargę
i ruszamy dolna szczęką).
W drugiej klatce mieszkał wilk, był bardzo zły i warczał (rozciągamy wargi
w uśmiechu, pokazujemy zęby i mówimy „wrr..”).
Następnie Kasia zobaczyła słonia, który chwalił się swoją zwinna trąbą (wysuwamy język z buzi jak najdalej).
Potem Kasia oglądała żyrafę i jej bardzo długą szyję (próbujemy sięgnąć językiem do nosa). Niedaleko było akwarium żółwia, któremu nigdzie się nie spieszyło. Bardzo wolno spacerował (wolno wysuwamy i chowamy język, nie opierając go o zęby). Obok było akwarium pełne pięknych ryb (układamy usta w „rybi pyszczek”).
Kasia była już bardzo zmęczona, wróciła, więc do domu samochodem („brum brum”).
W domu czekała na nią niespodzianka – pyszne lody, które zjadła (język naśladuje lizanie lodów). Lody były tak smakowite, że Kasia oblizała się (oblizujemy wargi ruchem okrężnym).

ŁUKASZ (IMIĘ DZIECKA) SPRZĄTA POKÓJ
Łukasz miał duży bałagan w swoim pokoju. Postanowił zrobić w nim porządek. Zaczął od zdejmowania pajęczyn z sufitu i rogów pomieszczenia (dotykanie i ruchy wymiatające szerokim językiem po górnym podniebieniu). Postanowił również umyć szyby w oknie (przesuwanie czubkiem języka po wewnętrznej powierzchni górnych zębów przy szeroko otwartych ustach). Czasem pomagał sobie, chuchając na szybę (wymawianie sylaby „hu” z wyraźnie zaokrąglonymi wargami). W końcu, gdy była już czysta, uśmiechnął się z zadowolenia (rozciąganie warg). Ochoczo zabrał się za układanie rzeczy na półkach (dotykanie czubkiem języka kolejno wszystkich górnych zębów przy szeroko otwartych ustach). Na koniec starannie zamiótł podłogę (przesuwanie czubkiem języka po dolnym wałku dziąsłowym). Łukasz oceniając efekty swojej pracy, aż cmoknął z radości (cmokanie zaokrąglonymi wargami).

CHORY KRASNOLUDEK
Krasnalek był chory i leżał w łóżeczku i przyszedł pan doktor - jak się masz krasnalku?
Krasnalek kaprysi, ziewa, nie chce jeść, nie chce pić. Chyba się przeziębił:
- ziewa szeroko z opuszczoną nisko dolną szczęką: aaaaaaaaaa
- nie chce jeść i bardzo chudnie: wciąganie policzków
- kaszle: z wysuniętym na zewnątrz językiem
- chętnie ssie smoczek: naśladowanie odruchu ssania
- bardzo marudzi: mmmm (murmurando)
Wzywamy pogotowie, pogotowie jedzie: eo, eo, au, au, ay, ay, iu, iu, yu, yu
Pan doktor zaleca:
- płukanie gardełka (gulgotanie)
- połykanie pastylek (naśladowanie połykania)
- oglądanie gardła w lusterku (podczas wymawiania samogłosek)
Krasnalek zmęczony zabiegami ziewa (szeroko), ziewa i usypia:
- chrapie (na wdechu)
- chrapie (na wydechu)
Budzi się. Będzie brał inhalacje:
- zaciska na przemian dziurki nosa (w tym czasie oddycha wolną dziurką)
- wdycha powietrze nosem - wydycha ustami.
Krasnalek czuje się już lepiej- sprawdza czy gardło go jeszcze boli
Trzyma ręką gardło i wymawia sylaby (przy szeroko otwartych ustach):
ga, go,gu,gy,
ka, ko, ku,ky,
oko,uku,aka,
ago, ego,ugu,ogo,
ga,g,ogu,gy
Zdrowy krasnoludek ma apetyt, zamyka usta i żuje coś smacznego (naśladowanie żucia). Po posiłku krasnal dostał czkawki: ap-ap, op-op, up-up, ep-ep, yp-yp, ip-ip.
Kiedy czkawka minęła postanowił pobawić się kolorowymi skrawkami papieru, które zdmuchiwał z blatu stołu. Papierki frunęły daleko, bo krasnal dmuchając na nie mówił: pa, po, pe, pi, pu, py. Kiedy buzia mu się zmęczyła postanowił dmuchać na papierki przez nos.

DZIEŃ DOBRY ZWIERZĄTKA
Bardzo wcześnie rano wszystkie zwierzęta jeszcze smacznie spały. Kogut i kury
w kurniku na grzędzie (oblizywanie czubkiem języka górnych zębów po wewnętrznej stronie), krowa i koń w oborze (unoszenie języka za górne zęby i cofanie go do podniebienia miękkiego), a piesek w budzie (język w przedsionku jamy ustnej, oblizywanie górnych zębów). Pierwszy obudził się kogut, wyskoczył z kurnika (szerokie otwieranie buzi i wysuwanie języka nie dotykając o zęby), rozejrzał się po podwórku (kierowanie języka w kąciki ust, przy szeroko otwartych ustach), wyskoczył na płot (unoszenie języka nad górną wargę) i głośno zapiał - kukuryku!! Głośne pianie koguta obudziło kury, które zawołały - ko - ko - ko!! Na śniadanie kurki zjadły ziarenka.
Obudził się też piesek, zaszczekał - hau hau, hau!! Pobiegał w koło podwórka (usta szeroko otwarte, oblizywanie warg ruchem okrężnym). Zmęczył się bardzo tym bieganiem i dyszy (wysuwanie szerokiego języka do brody).
Wyszedł także ze swej kryjówki kotek i zamiauczał - miau, miau!! Wypił mleczko
z miseczki (wysuwanie języka nad dłońmi ułożonymi w kształcie miseczki).
W chlewiku świnka zaczęła potrącać ryjkiem drzwi. Krowa zaryczała - muu, muu!!
A koń zaparskał, że też już nie śpi (parskanie, kląskanie)

PORZĄDKI MYSZKI
To jest myszka i jej domek. Gdy tylko zaświeciło słońce, myszka wyszła przed domek (wysuń język jak najdalej na brodę), rozejrzała się dookoła (zrób kółka językiem), spojrzała w prawo, a potem w lewo (język dotyka prawego i lewego kącika ust). Postanowiła wrócić do domu i zrobić w nim porządki. Najpierw umyła sufit (język dotyka podniebienia), potem zamiatała podłogę (język wykonuje ruchy na dnie jamy ustnej), wytarła kurze z mebli (język myje wewnętrzną stronę zębów), umyła okna, najpierw jedno (wypychamy językiem policzek), potem umyła drugie. Na koniec wyciągnęła odkurzacz i odkurzyła dywanik (język zwija się w rurkę). Ponieważ odkurzacz nie wyczyścił dokładnie dywanika, myszka wzięła trzepaczkę i wytrzepała dywanik (mlaskanie językiem). Teraz myszka postanowiła coś zjeść. Nałożyła na miseczkę (język układamy w miseczkę) tik – taka i odpoczęła po ciężkiej pracy.

W PARKU
W parku mieszkała rodzina krasnoludków. Żyli sobie pod dużym czerwonym muchomorem w białe kropki („rysujemy kropki” – dotykamy czubkiem języka różnych miejsc na podniebieniu). Nad ich domem szumiała brzoza, kołysząc gałązkami („kołyszemy” językiem, dotykając nim kącików ust). Niedaleko muchomora, pod krzakiem mieszkał jeż („pokazujemy ostre igły jeża” – wysuwamy z buzi wąski język), zaś w norze pod dębem, który rósł w pobliżu brzozy, mieszkała mysz („mysz chowa się w norze” – jak najdalej cofamy język leżący na dnie jamy ustnej). Sąsiadką krasnoludków była także wiewiórka, która miała mieszkanko w dziupli dębu. Jesienią krasnoludki wraz z wiewiórką szukały pod dębem żołędzi. Wiewiórka chowała je w dziupli, robiąc zapasy na zimę. Gdy tak rozglądała się po swojej dziupli (przesuwamy językiem po podniebieniu górnym, wewnętrznych ścianach policzków, podniebieniu dolnym), zauważyła duży bałagan. Krasnoludki postanowiły pomóc wiewiórce zrobić porządek. Zaczęły od odkurzania sufitu dziupli (przesuwamy czubkiem języka od przodu do tyłu jamy ustnej po podniebieniu górnym), zdjęły też firanki (dotykamy czubkiem języka po kolei górne zęby) i włożyły je do pralki (motorek wargami). Po chwili pralka zaczęła płukanie firan („przepychamy” powietrze wewnątrz jamy ustnej). Krasnoludki odkurzyły też ściany (przesuwamy czubkiem języka po wewnętrznej ścianie policzków) oraz podłogę (przesuwamy czubkiem języka po podniebieniu dolnym). Rozwiesiły firany (ponownie dotykamy czubkiem języka po kolei górnych zębów). Dumne ze swej pracy rozejrzały się wokoło (poruszamy językiem ruchem okrężnym na zewnątrz jamy ustnej). Spojrzały w górę (sięgamy czubkiem języka w kierunku nosa), spojrzały w dół (sięgamy czubkiem języka
w kierunku brody). Rozejrzały się też w prawo i w lewo (przesuwamy czubkiem języka do prawego i lewego kącika ust). Wszędzie był porządek. Krasnoludki były bardzo zadowolone z wykonanej pracy i szeroko się uśmiechnęły (rozciągamy szeroko usta). W parku był też plac zabaw, na który przychodziły dzieci. Huśtały się na huśtawce, kręciły na karuzeli (oblizujemy ruchem okrężnym wargi). Dzieci przynosiły ze sobą do parku zabawki. Często się zdarzało, że je gubiły. Szukały ich potem zapłakane („szukamy” – dotykamy językiem ostatnich zębów na dole i na górze). Ale krasnoludki właśnie po to mieszkały w parku, by znajdować zgubione zabawki. Dzieci oczywiście myślały, że to one same je odnajdują i gdy przytulały odnalezionego misia, lalę czy plastikowy samochód, bardzo się cieszyły (śmiejemy się: ho,ho; ha, ha; hi, hi he; he). Takimi dobrymi stworzonkami były krasnoludki.

BAJKA O ANI (IMIĘ DZIECKA)
W małym mia¬steczku żyła sobie dziew¬czynka o imie¬niu Ania. Pew¬nego ranka Ania obu¬dziła się i sze¬roko ziew¬nęła (zie¬wamy). Spoj¬rzała na zega¬rek, który miała na lewej ręce (poka¬zu¬jemy lewą rękę), po czym stwier¬dziw¬szy, że pora na śnia¬da¬nie udała się do kuchni. Kuch¬nia w domku Ani znaj¬do¬wała się po lewej stro¬nie dłu¬giego kory¬ta¬rza (doty¬kamy koń¬cem języka lewego kącika ust). Śnia¬da¬nie bar¬dzo Ani sma¬ko¬wało (mówimy bar¬dzo wyraź¬nie: mniam, mniam...), bar¬dzo długo je prze¬żu¬wała (uda¬jemy prze¬żu¬wa¬nie). Gdy dziew¬czynka skoń¬czyła jeść, pobie¬gła do swo¬jego pokoju, który znaj¬do¬wał się po pra¬wej stro¬nie kory¬ta¬rza (koń¬cem języka doty¬kamy pra¬wego kącika ust). Szybko ubrała lewy but (poka¬zu¬jemy lewą stopę) i prawy but (poka¬zu¬jemy prawą stopę) i pobie¬gła na podwó¬rze (tup, tup, tup...).
Na podwórku cze¬kał na nią uko¬chany koń Siwek. Ania uca¬ło¬wała go (cmo¬kamy) z czego Siwek bar¬dzo się ucie¬szył (naśla¬du¬jemy rże¬nie konia). Ania posta¬no¬wiła udać się na prze¬jażdżkę po swo¬jej far¬mie i odwie¬dzić pozo¬stałe zwie¬rzęta. Wsia¬dła więc na Siwka i ruszyła przed sie¬bie itd. itp.

ŚNIADANIE PUCHATKA
Kubuś Puchatek obudził się rano, przeciągnął i bardzo mocno ziewnął (ziewanie). Poczuł, że jego brzuszek jest pusty, wyruszył więc do lasu na poszukiwanie miodu. Idzie wyboistą ścieżką (dotykamy czubkiem języka do każdego ząbka na górze i na dole), rozgląda się na prawo (czubek języka do prawego kącika ust)i na lewo (czubek języka do lewego kącika ust).
Próbuje wyczuć, gdzie może znajdować się dziupla z miodem (kilka razy wdychamy powietrze nosem, a wydychamy buzią).
Stanął przed wysokim drzewem. Spojrzał w górę (językiem dotykamy do górnej wargi)i zobaczył dziuplę, z której wypływał pyszny miodzik. Kubuś zaczął więc wspinać się na drzewo. Sięgnął łapką do dziupli i wyjął ją oblepioną miodem. Oblizał całą dokładnie (wysuwamy język z buzi i poruszamy nim lekko do góry i na dół)
i wsunął łapkę po miód jeszcze raz (ponownie naśladujemy oblizywanie ręki).
Podczas jedzenia Puchatek pobrudził sobie pyszczek. Teraz próbuje go wyczyścić. Oblizuje więc językiem dokładnie wargi, dotyka do kącików ust, a na koniec oblizuje ząbki (usta przez cały czas są szeroko otwarte).
Misio poczuł, że jego brzuszek jest już pełen. Zszedł z drzewa i ruszył w drogę powrotną. Musiał iść tą samą wyboistą dróżką (dotykamy czubkiem języka do każdego ząbka na górze i na dole), więc gdy doszedł do swojego domku był bardzo zmęczony (wysuwamy język na brodę i dyszymy).
Położył się do łóżeczka i zasnął (chrapiemy).

INDIANIE
Indianie wyruszają ze swojej wioski na polowanie. Żegnają się ze swoimi dziećmi (cmokając całujemy palce prawej ręki) i żonami (cmokając całujemy palce lewej ręki).
Wsiadają na swoje konie i jadą (naśladujemy językiem tętent koński, zmieniając brzmienie przez inny układ warg) przez most (usta jak do „u" i kląskanie), a potem przez prerię (usta jak do „i" i kląskanie). Konie zmęczyły się (parskanie)i dają znak, że chcą pić: ihaha, ihaha, ihaha. Indianie zatrzymują swoje konie:
prrr.....prrr.....prrr....
Konie piją (ruchy języka z dołu do góry, naśladujące picie zwierzęcia).
Nagle Indianie ujrzeli zwierzynę i strzelili z łuku. Zbliżała się noc, więc musieli rozpalić ognisko. Nie mieli zapałek. Zaczęli od małej iskierki i musieli mocno dmuchać, żeby ognisko się rozpaliło (dmuchanie w złączone ręce). Upiekli na ogniu zwierzynę i zrobili sobie ucztę (mlaskanie i oblizywanie szeroko otwartych ust).
Po jedzeniu zapalili fajkę pokoju (między wargi wkładamy szpatułkę lub ołówek
i mocno trzymamy).
Po pewnym czasie zachciało im się spać (ziewanie)i zasnęli (chrapanie). Rano Indianie zwołali rozbiegane konie: a-e-o, y-u-i (przeciągamy samogłoski).
Wsiedli na nie i pojechali przez prerię (usta jak do „i", kląskanie), a potem przez most (usta jak do „u" i kląskanie).
Wrócili do wioski i witają się ze swoimi dziećmi (cmokając całujemy palce prawej ręki)i żonami (cmokając całujemy palce lewej ręki).

OSIOŁEK
Na polanie bardzo smacznie spał sobie osiołek (chrapanie). Gdy nastał ranek, osiołek się zbudził, bardzo szeroko otworzył swoją buzię i ziewał (ziewamy).
Nagle poczuł się głodny. Nabrał więc sporo trawy do pyska (otwieranie i zamykanie ust)i dokładnie zaczął ją żuć (żucie).
Po swoim śniadaniu osiołek oblizuje ząbki, żeby były czyste - każdy ząbek po kolei (przesuwamy językiem po zębach).
Jedno źdźbło przykleiło się do podniebienia, trzeba je koniecznie oderwać (przesuwamy językiem po podniebieniu).
Osiołek po swoim jedzeniu biega po polance (kląskanie, a ruchy te naśladuje język-raz w górę - język do nosa, raz w dół - język na brodę, buzia szeroko otwarta).
Zmęczony osiołek podchodzi do strumyka i pije wodę (język zwinięty w rurkę).
Przed nocnym spaniem osiołek dokładnie myje każdy ząbek (język przesuwamy po wewnętrznej i po zewnętrznej ścianie zębów)oraz policzki (językiem przesuwamy po wewnętrznej strome policzków).

Z WIZYTĄ W MUZEUM ZEGARÓW
Dziś odwiedzimy bardzo nietypowe muzeum – takie, w którym można obejrzeć najróżniejsze zegary. Pracownicy muzeum są bardzo mili, cieszą się z odwiedzin każdego gościa i szeroko uśmiechają do odwiedzających (szeroko uśmiechamy się, pokazując zęby). Wchodzimy do pierwszej sali muzeum, gdzie możemy obejrzeć zegary słoneczne, czyli takie, które wskazują czas za pomocą słońca. Taki zegar ma bardzo szeroką tarczę (układamy szeroki, płaski język na dolnej wardze i dolnych zębach), a wskazówka tego zegara ustawiona jest pionowo (podnosimy język, opieramy go o wałek dziąsłowy). Godzinę wskazuje cień, jaki rzuca wskazówka, przesuwający się na tarczy wraz ze zmieniającym położenie słońcem (kreślimy językiem duże kółko w buzi zgodnie z ruchem wskazówek zegara).
Czas na pierwsze piętro naszego muzeum – wspinamy się po szerokich schodach (dotykamy językiem „stopni”, czyli wewnętrznej powierzchni górnych zębów). Na pierwszym piętrze stoją duże i stare eksponaty.
Są tutaj zegary z okrągłym wahadłem (przesuwamy szeroki język na boki, od jednego kącika ust do drugiego). Mieszczą się zegary z kukułką, które, wskazując godzinę, wydają dźwięki podobne do kukania (wysuwamy i wsuwamy szeroki język
z buzi jak kukułka wyfruwająca z gniazda). Są także zegary rzeźbione w drewnie, pokryte złotem, ozdobione różnymi wzorami („malujemy” i „rzeźbimy” własny zegar – przesuwamy szerokim językiem po podniebieniu i policzkach, rysujemy uniesionym językiem wzory na podniebieniu). Zegarów jest tutaj bardzo dużo, a pracownicy muzeum dbają, aby wszystkie eksponaty były czyste i w świetnym stanie. Często zatem wycierają zegary z kurzu (przesuwamy szerokim, płaskim językiem po dolnych zębach i dolnej wardze) oraz polerują je, aby pięknie błyszczały (przesuwamy czubkiem języka po wewnętrznej ścianie dolnych zębów).
Czas na ostatnie piętro muzeum – znów wspinamy się po schodach (dotykamy językiem „stopni”, czyli wewnętrznej powierzchni górnych zębów). Na tym piętrze znajdują się małe zegarki – na rękę lub wieszane na łańcuszku. Wszystkie mają niewielkie, okrągłe tarcze (układamy język w tarczę zegara – płasko, luźno, szeroko). Większość z nich ma dwie wskazówki, jedną wskazującą godziny, przesuwającą się bardzo powoli (powolutku kręcimy w buzi kółka językiem), drugą wskazującą minuty (kręcimy szybciej kółka językiem), ale są też zegarki ze wskazówkami sekundowymi, będącymi cały czas w ruchu (kręcimy bardzo szybkie kółka językiem). To już koniec odwiedzin muzeum na dziś. Po takiej wizycie na pewno wszyscy mają w uszach jeden dźwięk: cykanie zegara! (CYK, CYK)

SZKOLNY DZWONEK
Rozpoczął się nowy rok szkolny, a wakacje pozostały tylko miłym wspomnieniem. Jednak uczniów z naszej szkoły to nie martwi, bo wrzesień i powrót do szkoły są zawsze pełne przyjemnych niespodzianek. Dzieci spotykają na szkolnych korytarzach swoich kolegów i koleżanki, uściskom i powitaniom nie ma końca
(wysyłamy powitalne buziaki – cmokamy wysuniętymi do przodu wargami). Wszyscy mówią sobie, jak spędzili wakacje.
Jaś opowiada o wyjeździe na plażę. Opalał się na cieplutkim piasku (kładziemy płaski język na dolnej wardze i dolnych zębach) i kąpał się w morzu, bawiąc się plażową piłką (podnosimy język do wałka dziąsłowego i opuszczamy go jak skacząca piłka).
Marysia spędziła wakacje u babci na wsi. Codziennie pomagała jej zamiatać podwórko (przesuwamy czubkiem języka po wewnętrznej krawędzi dolnych zębów), karmiła małe kaczątka i liczyła je, aby się nie zgubiły (dotykamy czubkiem płasko ułożonego języka każdego dolnego zęba). Wspólnie z babcią przygotowywała również pyszne ciasta i placki, które piekła w piekarniku (układamy płaski szeroki język za dolnymi zębami). Kiedy ciasto było już gotowe, Marysia wyjmowała je (wysuwamy płaski język zza dolnych zębów na dolną wargę), kroiła i podawała na poobiedni deser.
Staś spędził wakacje w górach, niestety, przez większość jego pobytu padał deszcz, więc chłopiec musiał nosić parasol (podnosimy szeroki luźny język za górne zęby, na podniebienie) albo okrywać się przeciwdeszczową peleryną (przykrywamy szerokim językiem górną wargę). Na szczęście chłopcu to nie przeszkadzało i nie zepsuło radości z wycieczki, gdyż Staś w górach miał okazję pooglądać wiele rzadko spotykanych zwierząt. Widział biegające po skałach kozice, słuchał, jak stukają kopytkami (kląskamy, wklejając szeroki język w podniebienie), a pewnego dnia zobaczył też wysoko na skale brunatnego niedźwiedzia, który wesoło pomrukiwał (mruczymy: mmmmm).
O swoich letnich przygodach chciały również opowiedzieć inne dzieci, ale ich rozmowę przerwał rozbrzmiewający dzwonek (rozciągamy usta, powtarzamy „dzyń, dzyń, dzyń”). Czas udać się na lekcję, a do rozmów o wakacyjnych wspomnieniach wrócić podczas przerwy.

PRZYJĘCIE U MYSZKI
Pewnego dnia małą śpiącą Myszkę obudziły promienie słońca. Myszka uśmiechnęła się (rozciągamy usta w uśmiechu, nie pokazując zębów) i ochoczo wstała ze swojego posłania (podnosimy czubek języka do wałka dziąsłowego, za górne zęby). Myszka postanowiła, że tego dnia zaprosi swoich przyjaciół na poczęstunek.
Najpierw długo myślała, jakie smakołyki przyrządzić na kolację (ściągamy usta
w dzióbek, po czym przesuwamy je na boki, „zastanawiamy się”). Zdecydowała, że przygotuje przepyszne naleśniki. Wyjęła więc potrzebne produkty: jajka, mleko
i mąkę i zmieszała je ze sobą (kręcimy językiem kółka w buzi).
Następnie wlała trochę ciasta na patelnię i zaczęła smażyć naleśniki. Pierwszy naleśnik..., (układamy płaski, luźny, szeroki język na dolnych zębach i dolnej wardze) następnie drugi, trzeci, czwarty (powtarzamy kilkakrotnie ćwiczenie – chowamy język, a następnie znów go wysuwamy). Kiedy wszystkie naleśniki były już gotowe, mała Myszka była już troszkę zmęczona, westchnęła więc głęboko: uffff... (wzdychamy, biorąc wdech nosem, napełniając policzki powietrzem i powoli je wypuszczając). Teraz czas na zwijanie naleśników:
Myszka dokładnie posmarowała każdy naleśnik słodkim dżemem truskawkowym (podnosimy język do podniebienia, przesuwamy po podniebieniu płaskim, szerokim językiem), a następnie zwinęła je w rulony (robimy z języka „rurkę”, zawijając jego brzegi do środka). Myszka rozejrzała się po swoim mieszkaniu (wyciągamy usta mocno do przodu, by stały się długie jak pyszczek myszki i kręcimy głową na boki, „rozglądamy się”). Czas zrobić porządki! Myszka chwyciła za miotłę i wysprzątała podłogę w swojej norce (posuwistym ruchem języka szorujemy wewnętrzną powierzchnię dolnych zębów). Kiedy wszystko było gotowe, przyszli goście: Chomik i Krecik. Myszka poczęstowała ich herbatą i przygotowanymi smakołykami. Zwierzątkom bardzo smakowały naleśniki (naśladujemy odgłosy żucia i mlaskania), herbata była jednak bardzo gorąca, więc musiały na nią dmuchać, aby ją ostudzić (dmuchamy na wierzch dłoni, spłaszczając przy tym wargi). Chomiczkowi tak zasmakowały naleśniki Myszki, że napchał sobie całe policzki jedzeniem (zaciskamy wargi, kolejno nadymamy raz jeden, raz drugi policzek). Wszyscy bardzo wesoło spędzili popołudnie, a gdy nadszedł wieczór, Chomik i Krecik pożegnali się z Myszką (ściągamy mocno usta, wysyłamy buziaki) i wrócili do swoich norek. Myszka była bardzo zadowolona z wizyty (uśmiechamy się szeroko, pokazując wszystkie ząbki) i postanowiła, że niedługo ponownie zaprosi w odwiedziny swoich przyjaciół.

PODRÓŻE MUSZKI
Pewna mała Muszka chciała zwiedzić świat. Była bardzo ciekawa, jak żyją inne zwierzątka, często więc rozglądała się na boki, chcąc coś nowego obejrzeć (wysuwamy język z buzi, przesuwamy nim w górę, w dół, następnie od jednego do drugiego kącika ust). Szybko jednak zwiedziła swoją najbliższą okolicę, postanowiła zatem wybrać się dalej za rzeczkę, aby tam zobaczyć więcej interesujących ją rzeczy. Zebrała w sobie całą odwagę i poleciała daleko, ile sił w skrzydełkach (wysuwamy szeroki, płaski język z buzi i machamy nim, na zmianę układając go na górnej i dolnej wardze).
Najpierw dotarła w pobliże jaskini, a tam dwa duże, brązowe misie jadły właśnie obiadek i zlizywały miód ze swoich ubrudzonych łapek. Muszka widziała, jak pracowicie machają językami (szerokim, płaskim językiem naśladujemy ruchy lizania, z dołu do góry), mrucząc przy tym z zadowolenia: mmmmmmmm (mruczymy).
Następnie zobaczyła małe kaczuszki, które grzecznie ustawione w szeregu szły ze swoją mamą do rzeczki. Muszka postanowiła je policzyć (dotykamy językiem wewnętrznej powierzchni każdego dolnego zęba). Nad rzeczką Muszka przyglądała się, jak pan Bóbr pracowicie buduje tamę (robimy z języka tamę – wciskamy szeroki, płaski czubek języka w dolne zęby) i machając podczas pracy swoim płaskim ogonem (wysuwamy szeroki język na dolną wargę, przesuwamy nim na boki oraz
w przód i w tył), oczyszcza ją z niepotrzebnych gałązek czy kamyczków (przesuwamy językiem po wewnętrznej powierzchni dolnych zębów).
Po jakimś czasie Muszka stwierdziła, że czas już wracać do domu. Akurat zauważyła nadlatującego pana Komara, więc pomachała mu na powitanie skrzydełkiem (wysuwamy szeroki, płaski język z buzi i machamy nim, na zmianę układając go na górnej i dolnej wardze) i szeroko się do niego uśmiechnęła (uśmiechamy się, rozciągając kąciki ust na boki i pokazując zęby). Pan Komar zaproponował Muszce, że razem z nią uda się w drogę do domu, na co Muszka chętnie przystała, gdyż nie chciała wracać tak daleko sama. Postanowiła, że niedługo ponownie wybierze się na zwiedzanie okolicy, a tymczasem odleciała z panem Komarem, wesoło bzycząc: bzzzzz (układamy język za dolnymi zębami, szeroko uśmiechamy się i wymawiamy zzzzz.

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.