Dziwny sen Franka.
Autor: Ewelina Walkowiak
Pewnego pochmurnego dnia Franek nie mógł sobie znaleźć miejsca. Był już w domu dość długo, ponieważ chorował i mama nie chciała posłać go do przedszkola. Franek tęsknił za kolegami i koleżankami z przedszkola, tam się tak dużo dzieje, a on siedzi w domu i się nudzi. Mama była zajęta robieniem czegoś w kuchni. Franek zajrzał do niej, ale zbyła go słowami- „Jestem zajęta, później się z Tobą pobawię”. Chłopiec pomyślał, że może coś narysuje, wyjął kartki i kredki i zaczął malować ,ale co chwilę zgniatał kartki i wyrzucał na podłogę. Wciąż mu coś nie wychodziło. Mama dalej była zajęta i nie wchodziła do pokoju Franka, a on znowu nic nie namalował tylko zgniótł następną kartkę. Stwierdził, że nic mu nie wychodzi. Postanowił pobawić się na dywanie, położył się i zamknął oczy. Nagle otworzył je i nie mógł uwierzyć- znalazł się w pięknym zielonym lesie jakiego jeszcze nigdy nie widział. Drzewa były bardzo wysokie, wokół rozciągał się wspaniały widok. Słyszał piękny śpiew ptaków, niebo było czyste jak łza. Promienie wschodzącego słońca przebijały się przez gęste konary drzew sprawiając, że świat przybierał różnobarwnych odcieni. Franek postanowił przejść się długimi ścieżkami lasu, poczuł lekki i tańczący w powietrzu podmuch wiatru niczym przelatujące stado mistycznych łabędzi. Nagle, ku zdumieniu chłopca na niebie pojawiły się ciemnobrunatne chmury. Zaczął padać rzęsisty deszcz. Świat stał się szary i ponury. Zaraz po ulewnym deszczu słońce znów rozbłysło delikatnymi, czerwono-pomarańczowymi promieniami, oświetlając soczyście zieloną roślinność. Uroku temu miejscu dodawały delikatne, opadające kropelki wody z liści drzew. W oddali na niebie pojawiła się tęcza zachwycająca różnymi barwami. Nagle obok Franka przebiegło stado sarenek. Był nimi zachwycony, jedna z sarenek stanęła obok chłopca i przemówiła ludzkim głosem.
-Podoba Ci się tutaj?- chłopiec stanął onieśmielony i zdziwiony, zwierzę było tak blisko i jeszcze mówiło do niego.
-Ba.. bar.... bardzo. - zaczął jąkać się Franek.
Sarenka dalej stała obok niego i zaczęła mówić:
- To jest nasz dom- mój i moich sióstr. Ja mam na imię Nela a moje siostry to Mia, Lana i Lora. Jak chcesz to cię oprowadzę po naszym domu. - zaproponowała Nela.
-Powstał on w wyniku działania sił przyrody, zupełnie niezależnie i bez udziału człowieka. Wszystkie gatunki drzew tworzące drzewostan pełnią w nim określoną rolę . Zobacz drzewa są różnej wysokości i wieku, występujące w drzewostanie tworzą piętra. Tam wysoko mieszkają ptaki, patrz patrz leci właśnie sikorka Lina z drzewa na drzewo. Ooo, a tam puka w drzewo dzięcioł Edek, a na gałęzi siedzi drozd Dyzio. Niżej między gałęziami biega wiewiórka Ruda Kitka, fruwają motyle, a po gałęziach pełzają gąsienice. Między drzewami spacerują zwierzęta lisy, wilki, i wiele wiele innych mieszkańców lasu. - Sarenka stanęła obok Franka i ze smutkiem w oczach zapytała.
- Czy wiesz jak bardzo nam jest potrzebny las i drzewa ,a ty tak bez powodu niszczysz kartki. Co my zwierzęta zrobiłybyśmy bez naszego domu, ale nie tylko zwierzęta - wszyscy mieszkańcy Ziemi. Wiesz, lasy wywierają wielki wpływ na zdrowie ludzi. Często mówimy, że las to „zielone płuca”, oczyszcza on powietrze z pyłów i dwutlenku węgla, a wzbogaca w tlen. Lasy i parki w pobliżu miast umożliwiają wypoczynek fizyczny i psychiczny. Naturalne piękno przyrody lasu i jego mieszkańców zaspokaja wrodzoną potrzebę wypoczynku. Las daje nam grzyby, jagody i oczywiście drewno, które trzeba szanować, aby nie wycinać tak wielu drzew. - Nagle Franek usłyszał czyjś znajomy głos.
- Franek, Franek, obudź się! - Chłopiec otworzył oczy, rozejrzał się po pokoju i zobaczył ,że jest w swoim domu. Przed nim stała mama przyglądała mu się z zaciekawieniem.
- Wiesz patrzyłam na Ciebie jak spałeś, miałeś bardzo dziwną minę. Chyba śniło Ci się coś ciekawego?
- Tak, tak - Franek opowiedział mamie cały swój sen. Mama słuchała i po całej opowieści chłopca powiedziała:
- Wszystko to prawda, trzeba dbać o lasy ,bo są one nam bardzo potrzebne. - Długo jeszcze rozmawiała z Frankiem o tym jak trzeba dbać o nasze środowisko i co trzeba robić żeby nasza Ziemia była „zdrowa”.
Franek następnego dnia poszedł do przedszkola, był bardzo zadowolony z tego powodu. Cały czas jednak pamiętał niesamowity sen ,który mu się przyśnił dzień wcześniej. Kiedy pani nauczycielka w przedszkolu pozwoliła dzieciom wziąć kartki papieru i malować, przypomniał sobie z czego jest papier i że trzeba tak go wykorzystać aby jak najmniej go zniszczyć.