Jestem od 11 lat wychowawcą w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym. Moimi podopiecznymi są chłopcy w wieku 13-18 lat. Pochodzą oni często z rodzin patologicznych, dysfunkcyjnych. Niektórzy z nich weszli w konflikt z prawem. Jako wychowawcy zależy mi na budowaniu relacji opartej na zaufaniu, szczerości i zrozumieniu między mną a młodymi ludźmi. Od dziecka jestem pasjonatem szachów i postanowiłem ten entuzjazm podzielić z moimi wychowankami prowadząc dla nich zajęcia „Rusz głową – gry planszowe”. Chciałbym podzielić się swoimi refleksjami, uwagami na temat wykorzystania gier planszowych w procesie wychowawczym młodzieży.
Jest rzeczą oczywistą, jak wszystkie te gry wpływają na proces poznawczy młodego człowieka, na jego logiczne myślenie, podejmowanie decyzji popartej analizą (nie ma ruchów przypadkowych), zdolność przewidywania, wypracowywanie własnych strategii, rozwijanie wyobraźni przestrzennej. Uczą uczciwego współzawodnictwa, dają smak zarówno wygranej, jak i porażki. Uczą odpowiedzialności za podjęte decyzje i co bardzo ważne poszanowanie przeciwnika.
Muszę przyznać, że grupa moich chłopaków zaskoczyła mnie ogromnie. Czas zajęć początkowo ustaliłem na 30 minut, raz w tygodniu. Z czasem na prośbę moich wychowanków zajęcia wydłużyłem na 1,5 godziny. Widziałem jaką sprawia im przyjemność gra w szachy. Pamiętam sytuację, jak jeden z wychowawców zapytał moich chłopaków - Czy działa im nowy sprzęt TV w sali świetlicowej, a oni odpowiedzieli, że nie wiedzą, bo wolą planszówki od TV.
Mój synek nauczył mnie radości z najmniejszych kroków. I przeniosłem to na płaszczyznę swojej pracy zawodowej. Cieszą mnie choćby niewielkie postępy moich podopiecznych, biorąc pod uwagę z jakich rodzin pochodzą, gdzie nie było właściwych wzorców i wartości. Dzięki wspólnym grą na pewno staliśmy się sobie bliżsi.
Przypomniała mi się metoda Self-Reg (samoregulacja) opracowana przez kanadyjskiego eksperta Stuarta Shankera, który użył określenia „dwóch kubków” w samoregulacji. Jeden kubek, to nasze przyjemności, to wszystko co sprawia nasze zadowolenie, nawet drobiazgi. Drugi to rozmaite stresory, które zakłócają nasz organizm, powodując nasze niezadowolenie, złość, gniew. I ważne jest, by dbać o wypełnienie pierwszego kubka, po to by zapobiec gwałtownemu wylewaniu się z drugiego kubka (agresja, gniew) i utrzymaniu ich w równowadze. I myślę sobie, że pomogłem swoim wychowankom znaleźć sposób na wypełnienie swoich kubków przyjemnościami, po to by w sytuacjach trudnych mogli korzystać z metody samoregulacji.
Moi podopieczni znaleźli przyjemność w tym, co dla mnie przyjemnością zawsze było i zostaliśmy w pewien sposób wspólnikami na rzecz Sympatii do Gier.