Numer: 48574
Przesłano:
Dział: Przedszkole

"Czerwony Kapturek". Przedstawienie nauczyciele-dzieciom, rymowane, bez nauki tekstu

Tytuł: "Czerwony kapturek"
Bohaterowie: Mama, Czerwony Kapturek, Wilk, Babcia, Gajowy
Tekst czyta Narrator, bohaterowie mają do wypowiedzenia kilka prostych linijek.
Autor rymowanego tekstu: Monika Czerwińska

Czerwony kapturek do miła dziewuszka, mama ją chwali za dobroć serduszka.
Na głowie kapturek, w ręku koszyk trzyma, zawsze uśmiechnięta jest jej słodka mina.
Mama ja wysłała do babci za lasem, by ja poczęstować lekarstwem i frykasem.
Babcia chora leży, martwi się dziewczyna, by polepszyć humor śpiewać wnet zaczyna.
(mp3)
Zapomniała o tym, co mama powiedziała, gdy przed zejściem ze ścieżki córkę ostrzegała.
I poszedł kapturek w las ciemny bez ścieżki, zbierała wciąż kwiatki na bezdrożach leśnych.
Aż tu słyszy w lesie taki straszny głos, że zlękła się cała zmartwiona o swój głos.
(mp3)
Wnet z krzaków wychodzi jegomość włochaty, Kapturek aż zdębiał, nie wie kto to taki.
Wilk się ukłonił, ogonem raz machnął, powąchał koszyczek i ze smakiem mlasnął.
Myśli, przysmaki w koszyczku przekąska nie lada, lecz dziewczę na obiad też mi się dziś nada.
Więc pyta wilk basem: „-Gdzie idziesz?” „-Do babci, co mieszka za lasem.”
Wilk myśli, że babcia to też dobre danie, już słyszał w swych kiszkach marsza głośne granie.
Pożegnał się ładnie, sprytny plan obmyślił i pobiegł do babci, Kapturka przechytrzył.
Kapturek nie wiedział, że wilk jest u babki i z wesołą miną zbierał dalej kwiatki.
Wtem nagle zobaczył, że słońce już nisko, a domek babuni wcale nie był blisko.
Popędził Kapturek na drogę powrotem, odnaleźć znów dróżkę nie było kłopotem.
(mp3)
Do domku przez chaszcze wilk dostał się szybko, gdzie babcia walczyła z katarem i chrypką.
Babcia dobre ma serce, wilka przywitała, poczęstować smakołykiem gościa także chciała.
Lecz wilk podłe zwierzę, nie chciał poczęstunku, staruszkę wnet chapnął, ta woła „-Ratunku!”
Wilk babci czepek na łeb sobie wsadził, okulary na nochal, niczym się nie zdradził.
I pod babci kocem staruszkę udaje, a pod drzwiami babci już kapturek staje.
Wchodzi |Kapturek do domku powoli, babcie rozpoznaje, pyta co ja boli.
Lecz patrzy niepewnie, przygląda dokładnie i pyta, a o co, każdy tutaj zgadnie.
„Babciu, dlaczego ty masz takie wielkie oczy” – a wilk cos pod nosem coś tylko mamrocze.
„Babciu a uszy dlaczego też takie?” – wilk już nie może i tylko coś sapie.
Babciu, a zęby takie ogromniaste!” i na ten ważny moment wilk już czekał właśnie.
Wyskoczył na Kapturka, na małą dziewczynkę i pożarł ją całą w sekundę lub chwilkę.
Tak się objadł biedak, że od razu zasnął, po takim posiłku tylko sobie mlasnął.
Mlaskanie wilczyska usłyszał gajowy, kiedy to akurat wybrał się na łowy.
Zobaczył futrzaka w babcinej chałupie i słyszy, że w brzuchu babcia z wnuczką chlupie.
Po cichu z kieszeni wyciągnął nożyczki oraz specjalnego tego szpitalne rękawiczki.
Przeciął brzuch wilka, ocalił dziewczyn życie i zaraz po tym wszystkim zabrał się za szycie.
Wilk się wnet przebudził, zobaczył gajowego, a ten mu powiada „-Zmykaj stąd kolego!”.
I pobiegł wilczysko przez łąki, przez las, tak szybko uciekał, nogi brał za pas.
A babcia z Kapturkiem zdrowe i wesołe, dały gajowemu ciasto i rosołek.
Z całej tej historii morał taki mamy:
(Wszyscy razem) „Nie ufaj nieznajomym, zawsze słuchaj mamy!”

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.