Poranne kocie figle
Pod oknem tarasowym zjawia się kot.
Zacznie się pora jego codziennych psot.
Przez duże okno wypatruje pana
I swego ulubionego śniadania.
Kocur tak głodny, że dłużej nie czeka.
- Obudzę ze snu każdego człowieka.
Drapie pazurami w okienną ramę.
- Kiedy pan przyjdzie do mnie ze śniadaniem?
Koci właściciel dość szybko przybywa.
I swego pupila głośno wyzywa.
- Ty łobuziaku, nie zakłócaj ciszy!
Upoluj sobie lepiej ze dwie myszy.
Szybko jednak panu przechodzi ta złość.
Niesie kotu karmę, psu szykuje kość.
Kocur mrucząc dziękuje za śniadanie,
Łasząc się przy gospodarza kolanie.
Nazajutrz rano niosąc kotu miskę,
Pan widzi na progu nieżywą myszkę.
To dumny kocur zdobyczą się chwali.
Licząc, by nagrodę mu za to dali.