Numer: 48190
Przesłano:

Jest taki kwiat - scenariusz przedstawienia

SCENARIUSZ PRZEDSTAWIENIA
pt. Jest taki kwiat

AKT I

SCENA I
Dwoje dzieci wraz z babcia wchodzą na scenę. Dziewczynka trzyma babcię za rękę. Oboje prowadzą staruszkę w stronę fotela.

KASIA: Babciu opowiedz nam jakąś historię?!
WOJTEK: Tyle razy słuchaliśmy twoich opowieści.
KASIA I WOJTEK: Prosimy!!!
BABCIA: Już dobrze, dobrze tylko pozwólcie mi usiąść (babcia siada na fotelu). Opowiem wam pewne zdarzenie, które miało miejsce dawno, dawno temu.

Dzieci siadają koło fotela babci i słuchają.

BABCIA: Za siedmioma górami, za siedmioma lasami, za siedmioma rzekami żyła Królewna, jedyna następczyni tronu, która była taka zła jak piękna. A była bardzo piękna. Nie było dnia, żeby komuś krzywdy nie wyrządziła. Była nieznośna dla swojego otoczenia, nieposłuszna wobec rodziców, lubiła dokuczać ludziom pracującym w pałacu.

SCENA II
Komnata pałacowa. Królewna odpoczywa na leżance. Słychać pukanie do drzwi, wchodzi pokojówka z tacą, na ręku przewieszona ściereczka.

POKOJÓWKA: (stawia tacę na stoliku) Obudź się, Jaśnie Panienko! (potrząsa delikatnie ramieniem Królewny)
KRÓLEWNA: (z gniewem) Czego ty znowu chcesz? Nie można chwili odpocząć! Nie umiesz pukać?
POKOJÓWKA: (przestraszona) Pukałam... Przyniosłam Jaśnie Panience podwieczorek... Wszystko to, co Panienka lubi, proszę (nalewa kawę i stawia przed siadającą przy stole królewną)
KRÓLEWNA: (podnosi do ust filiżankę, po czym rzuca ją na podłogę, rozrzuca ciastka) Co mi tu za lurę podajesz, to jest zimne i niesmaczne. Zabieraj to wszystko i wynoś się!!! (Królewna bierze z tacy jabłko, wstaje od stołu i siada na kanapie, je jabłko)
POKOJÓWKA: (popłakując, zbiera skorupy, wyciera podłogę) Przepraszam, bardzo przepraszam... (zabiera tacę i wybiega z pokoju).

Królewna sama w pokoju.

KRÓLEWNA: (oburzona) Co za niezdara! Tę dziewuchę należałoby zwolnić!

SCENA III
Wchodzi Królowa I. Królewna podnosi się z ociąganiem, skład ukłon, trzyma cały czas jabłko.

KÓLOWA I: Córko, przybył twój nauczyciel.
KRÓLEWNA: Znowu przyszedł ten nudziarz?
KÓLOWA I: (lekko poirytowana) To już piąty w tym miesiącu! Bądź grzeczna!

Wchodzi nauczyciel, składa ukłon, Królewna ciska w niego nadgryzionym jabłkiem, które cały czas trzymała w ręce, nauczyciel chwyta jabłko.

NAUCZYCIEL: (lekko oburzony) Pozwól Królewno, że wrócę do ciebie, kiedy ochłoniesz i zmądrzejesz. Do widzenia. (kłania się i wychodzi).
KÓLOWA I: (z gniewem) Córko, jak mogłaś!? Co teraz będziesz robić?
KRÓLEWNA: To, co lubię najbardziej. Idę do moich kwiatów.

Królowa I i Królewna wychodzą.

SCENA IV
Ogród.

KRÓLEWNA: (wchodzi do ogrodu, ogląda kwiatki, głaszcze ich listki) Moje śliczne, znowu was przybyło, chcecie wody? O jaki jesteś piękny! A tobie potrzeba więcej słońca! Ty masz zeschły listek, zaraz go się pozbędziemy. Moje kochane.

Królewna schodzi ze sceny.

AKT II

SCENA I
Babcia, Kasia, Wojtek.

KASIA: I co dalej babciu?
WOJTEK: Opowiadaj!
BABCIA: Pewnego razu przyjechał w odwiedziny król z sąsiedniego królestwa wraz z małżonką i swoim synem. Królewna, aby dokuczyć rodzicom, zapowiedziała, że nie przyjdzie na przyjęcie. Niespodziewanie tylko wpadła na moment do sali, gdzie byli goście. Wszyscy zamarli ze strachu. Królewna bez jednego słowa przeszła przez salę i zniknęła. Wszyscy odetchnęli z ulgą. A Królewicz spojrzał na piękną Królewnę i ... zakochał się od pierwszego wejrzenia.

Scena opowiadana przez babcię jest w tle odgrywana jako pantomima.
Występujący w tej pantomimie, po jej odegraniu, opuszczają scenę.

SCENA II
W ogrodzie Królewny. Wchodzą Królewicz, Królowa II, Król II.

KRÓLEWICZ: (zdecydowanie) Ojcze, matko, chcę pojąć Królewnę za żonę.
KRÓL II: Synu, widziałeś ją tylko raz, jest piękna, ale czy ona zechce być twoją żoną i czy ty wiesz, jaka ona jest?
KRÓLOWA II: (z obawą) Widziałeś – nie była miła w czasie wizyty, podobno jest złośliwa, wredna i wyniosła, nie słucha rodziców, dokucza służbie...
KRÓLEWICZ: (zmartwiony) Jest taka piękna. Czy nie ma w niej nic dobrego? Nikogo nie kocha.
KRÓLOWA II: Słyszałam, że jej wielką miłością są kwiaty. Pielęgnuje je i potrafi przemawiać do nich tak czule, że aż trudno w niej rozpoznać tę kapryśną pannę.
KRÓLEWICZ: Ja tutaj wrócę.

Wszyscy schodzą ze sceny.

SCENA III
Rodzice Królewicza spacerują, rozmawiając o słowach syna. W tym czasie Królewicz przebiera się za sceną w strój ogrodnika.

KRÓLOWA II: Martwię się o naszego syna, dlaczego wybrał akurat taką pannę?
KRÓL II: Nie wiem, (chwila milczenia) serce nie sługa. Ale może uda mi się wybić mu ją z głowy?
KRÓLOWA II: Tak bym chciała, by był szczęśliwy...
KRÓL II: Ja też tego pragnę...

Królewicz przebrany podchodzi do rozmawiających rodziców.

KRÓLEWICZ: Ojcze, matko jadę do Królewny!
KRÓL II: Możesz nam powiedzieć, po co?
KRÓLEWICZ: Chcę, by się zmieniła, spróbuje jej w tym pomóc.
KRÓL II: Jak to sobie wyobrażasz? W co ty jesteś ubrany?
KRÓLEWICZ: Zgłoszę się do pracy w ogrodzie Królewny! A ten strój nałożyłem, by mnie nie rozpoznano. Co dalej? Nie wiem.

Królewicz odchodzi w inną stronę niż rodzice; Królowa II, Król II schodzą ze sceny.

SCENA IV
Babcia, Kasia, Wojtek.

BABCIA: Królewicz zrobił tak, jak pomyślał. Przebrał się w ubranie ogrodnika i przybył do pałacu Królewny. Wśród rzeczy, które zabrał z sobą był jego ukochany kwiat. Nie rozstawał się z nim nigdy.

SCENA V
Stary Ogrodnik przycina gałązki, wchodzi Królewicz w przebraniu ogrodnika.

KRÓLEWICZ: Dzień dobry. Chciałbym pracować w ogrodzie.
STARY OGRODNIK: (przygląda mu się krytycznie) My nie potrzebujemy nowych pomocników.
KRÓLEWICZ: Faktycznie, niewiele umiem, ale chcę się nauczyć. Jeżeli dasz mi tylko kąt do mieszkania i jedzenie to mi wystarczy.
STARY OGRODNIK: (niezbyt chętnie) No... dobrze, ale wiedz o tym, że praca tu jest bardzo ciężka.

Wychodzą.

SCENA VI
Babcia, Kasia, Wojtek.

BABCIA: Płynęły dni. Królewna przychodziła codziennie do ogrodu. Królewicz widział ją czasami z daleka, jak zajmowała się swoimi kwiatami. (Królewicz i Królewna odgrywają scenę opowiadaną przez babcię).

SCENA VII
Królewicz zajęty pieleniem grządek, Królewna wchodzi do ogrodu, podchodzi do kwiatu i zaczyna do niego przemawiać.

KRÓLEWNA: O! Znowu przybyło ci pąków i jakie masz piękne, delikatne płatki!

Królewicz przerywa pielenie, patrzy na Królewnę, ona spostrzega młodzieńca.

KRÓLEWNA: (z gniewem) Ktoś ty? I co tu robisz?
KRÓLEWICZ: Jestem pomocnikiem ogrodnika.
KRÓLEWNA: Nie znam cię!
KRÓLEWICZ: Pracuję tutaj od niedawna.
KRÓLEWNA: (ironicznie) Pracujesz? To dobrze! Zerwij mi tamte pokrzywy! (pokazuje palcem; mogą być inne rekwizyty)
KRÓLEWICZ: Zaraz przyniosę rękawice i nożyce.
KRÓLEWNA: Nie potrzeba ci rękawic. Wyrywaj natychmiast gołymi rękoma.

Królewicz wychodzi i przynosi naręcze pokrzyw, ogląda poparzone ręce.

KRÓLEWICZ: Wystarczy?
KRÓLEWNA: Wystarczy.
KRÓLEWICZ: Co mam z nimi zrobić?
KRÓLEWNA: Możesz je wyrzucić! (Królewicz odchodzi i wyrzuca pokrzywy, wraca do Królewny, ta z drwiną w głosie) Pokaż ręce, bolą cię?
KRÓLEWICZ: (pociera rękę o rękę) Trochę.
KRÓLEWNA: To, żeby cię tak nie bolały, idź i narwij mi lilii wodnych (pokazuje ręką).
KRÓLEWICZ: Dobrze, tylko wezmę łódź.
KRÓLEWNA: Nie potrzebna ci łódź, wejdź do stawu.(Królewicz wychodzi; Królewna do siebie) Zobaczymy, jak będziesz wyglądał?

Królewicz przemoczony przenosi lilie.

KRÓLEWICZ: Co mam z nimi zrobić?
KRÓLEWNA: Możesz je wyrzucić na śmietnik!

(Królewna wychodzi; Królewicz wyrzuca kwiaty i idzie do swojego pokoju)

AKT III

SCENA I
Babcia, Kasia, Wojtek.

WOJTEK: (z gniewem) Jaka niedobra ta Królewna!
KASIA: (stanowczo) Ona nie mogłaby być moją koleżanką!
WOJTEK: Czy ona jest ślepa i nie widzi, że Królewicz ją kocha?
BABCIA: Posłuchajcie, co było dalej... Królewicz wrócił do swego pokoju. Wieczorem źle się poczuł, pojawił się kaszel, dostał gorączki. W nocy nie mógł spać. Następnego dnia nie poszedł do pracy. (Królewicz gra scenę opowiadaną przez babcię)

SCENA II
Stary Ogrodnik zajęty plewieniem grządek. Królewna wchodzi do ogrodu.

KRÓLEWNA: Gdzie jest twój nowy pomocnik?
STARY OGRODNIK: Leży przeziębiony w swoim pokoju.
KRÓLEWNA: Gdzie to jest?
STARY OGRODNIK: Proszę iść za mną, pokażę.

Wychodzą.

SCENA III
Prowizoryczny pokoik w kącie ogrodu, prycza, stolik na nim kwiat. Na łóżku leży Królewicz. Wchodzi Królewna.

KRÓLEWNA: (z pretensją w głosie) Co to ma znaczyć, to wylegiwanie się w łóżku?
KRÓLEWICZ: Przeziębiłem się i mam gorączkę.
KRÓLEWNA: Przeziębiłeś się? Z byle jakiego powodu nie przychodzi się do pracy.(spostrzega kwiat) Co to za kwiat?
KRÓLEWICZ: Przywiozłem go ze swojego domu.
KRÓLEWNA: (z zaciekawieniem) Ja znam wszystkie kwiaty, ale takiego nie widziałam.
KRÓLEWICZ: To jest kwiat, który rozkwita w nocy, ale tylko przy dobrym człowieku.
KRÓLEWNA: (ironicznie) Co ty za bzdury opowiadasz, masz chyba wysoką gorączkę.
KRÓLEWICZ: Mówię prawdę, to jest cudowny kwiat.
KRÓLEWNA: (ironicznie) Jeżeli nie masz gorączki, to znaczy, że jesteś głupi, wierząc w takie rzeczy. Taki kwiat nie istnieje.
KRÓLEWICZ: A jednak istnieje. Ten kwiat otrzymałem od pustelnika, który pomagał rodzicom w moim wychowaniu. Ten pustelnik powiedział mi, że ten kwiat kwitnie tylko przy człowieku, który jest dobry.
KRÓLEWNA: (pochyla się nad kwiatem, patrzy chwilę) Dobrze, dobrze! Sama się o tym przekonam! Biorę go (zabiera kwiat i wychodzi).

SCENA IV
Babcia, Kasia, Wojtek

KASIA: (oburzona) Nawet nie zapytała o pozwolenie. Jak można tak zabierać cudzą własność?
WOJTEK: Cały czas jest nieznośna. Babciu, czy takiej osobie może zdarzyć się coś miłego?
BABCIA: Spokojnie, posłuchajcie, co się zdarzyło dalej... Otóż Królewna zaniosła kwiat do swojego pokoju, postawiła na stoliku. Oczywiście nie zmieniła swojego postępowania, choć nie mogła doczekać się wieczoru. Gdy wreszcie zapadła noc, Królewna usiadła przy stoliku i uważnie patrzyła na pąk kwiatu. Nadeszła północ, ale stulony kwiat nie drgnął. Pomyślała więc, że chłopiec z niej zakpił, śmiał oszukać ją, Królewnę. Ze złości nie spała całą noc.

SCENA V
Królewicz w izdebce siedzi na łóżku.

KRÓLEWNA: (oburzona) Jak śmiałeś tak zakpić ze mnie?
KRÓLEWICZ: Nie miałem takiego zamiaru, to co powiedziałem, jest prawdą.
KRÓLEWNA: Milcz, nie chcę wcale cię słuchać, wynoś się z mojego ogrodu!
KRÓLEWICZ: Jak wyzdrowieje, to odejdę, ale wiedz, że to, co ci mówiłem, nie jest kpiną.
KRÓLEWNA: (łagodniej) A czy tobie ten kwiat choć raz się otworzył?
KRÓLEWICZ: Tak i to nie jeden raz...
KRÓLEWNA: A mnie się nie otworzył.
KRÓLEWICZ: Dziwisz się?
KRÓLEWNA: (lekko oburzona opuszcza izdebkę Królewicza, idąc przez ogród mówi do siebie) Dobrze, zobaczymy, dzisiaj będę idealna, przekonam się, czy on mówi prawdę, czy też jest kłamcą.

SCENA VI
Pokój w pałacu. Królewna odpoczywa, słychać pukanie. Pokojówka wchodzi niepewnie, wnosząc na tacy podwieczorek.

POKOJÓWKA: (podchodzi ostrożnie do królewny) Obudź się, Jaśnie Panienko (dotyka jej ramienia).
KRÓLEWNA: (przeciera oczy) O! Jesteś moja Agato. Ach, jaki piękny miałam sen. (po chwili) Jaki cudowny dzisiaj dzień mamy.
POKOJÓWKA: (zaskoczona uprzejmością Królewny, z dygnięciem) Tak, Jaśnie Panienko, ale trzeba jeść, bo za chwilę przyjdzie nauczyciel.
KRÓLEWNA: (siada przy stoliku, pije kawę) O, jaka pyszna kawa, taka jestem głodna, zjem jeszcze to wspaniałe ciasteczko. Dziękuję ci, Agato!

Pokojówka wychodzi.

SCENA VII
Komnata Królewny. Pukanie do drzwi.

KRÓLEWNA: Proszę (wchodzi nauczyciel i kłania się). Cieszę się, że pan przyszedł i przepraszam za moje złe zachowanie. Proszę, niech pan siada.

Nauczyciel sprawdza, czy krzesło ma wszystkie nogi, ostrożnie siada.

KRÓLEWNA: O, tutaj są moje zeszyty.
NAUCZYCIEL: (przegląda zeszyty) Świetnie... Dobrze... o bardzo dobrze... znakomicie, Królewno. W zasadzie wszystko Panienka zrobiła sama. Nie mamy dzisiaj już nic do roboty.
KRÓLEWNA (z uśmiechem) Dziękuje panu, może pan odejść.

Nauczyciel kłania się i wychodzi.

SCENA VIII
Król I wchodzi do pokoju, Królewna podbiega do niego i całuje w policzek.

KRÓL I: (zdumiony) Witaj córko!
KRÓLEWNA: Witaj tatku!
KRÓL I: Przyszedłem cię powiadomić, że będziemy mieli gości.
KRÓLEWNA: To cudownie, bardzo się cieszę. Pokażę im nasz piękny ogród.
KRÓL I: (zdumiony) Doprawdy? Zrobisz to?
KRÓLEWNA: (z dygnięciem) Z największą przyjemnością.

Wychodzą razem.

SCENA IX
Do pokoju wchodzi Królowa I, za chwile wchodzi Król I.

KRÓL I: Żono, z naszą córką dzieje się coś dziwnego.
KRÓLOWA I: (z niepokojem) Co takiego, najdroższy?
KRÓL I: Ona nie krzyczy, nie awanturuje się, nie rzuca talerzami, nie wyzywa służby, a nawet nadrobiła zaległości w nauce...(z obawą) albo jest chora, albo planuje jakąś większą aferę.
KRÓLOWA I: (z westchnieniem) Zobaczymy... Ja też nie poznaję naszej córki.

Schodzą ze sceny.

SCENA X
Babcia, Kasia, Wojtek

BABCIA: Nikt nie wiedział o sekrecie Królewny, a ona z największym napięciem czekała na nadejście wieczoru. Ledwo zaszło słońce wymknęła się od gości i udała do swojego pokoju. Usiadła przy kwiecie i patrzyła w jego pąk. Nawet nie spostrzegła, jak zasnęła, była zmęczona całym dniem. Obudziła się w środku nocy, podniosła głowę i ujrzała, że stulone płatki kwiatu drgnęły. Ukazał się jej przepiękny kwiat, jakiego w życiu nie widziała i gdy tak patrzyła w niego zauroczona, usłyszała delikatną muzykę wypływającą z jego wnętrza (delikatna muzyka w tle). Królewnie zdawało się, że umrze ze szczęścia, serce waliło jej tak mocno, jakby miało rozerwać pierś. Była szczęśliwa jak nigdy w życiu. Poderwała się z krzesła i pobiegła, aby powiedzieć ogrodnikowi, że kwiat kwitnie, że kwiat jej się otworzył.

Królewna gra opisywaną scenę, biegnie do Ogrodnika i wyciąga do niego ręce. Trzymając się za ręce, idą do pokoju Królewny, ona pokazuje mu kwiat; Królewna zostaje na scenie i patrzy na kwiat; Królewicz odchodzi – idzie się przebrać.

BABCIA (po chwili; czyta wolno, by Królewicz się przebrał) – POINTA – każdy z nas ma taki kwiat w duszy i ty też – kwiat twojego sumienia. Jeżeli wieczorem w twej duszy jest ciemno i smutno, to znaczy, że twój dzień nie był dobry, a jeżeli wieczorem jesteś szczęśliwy, twoja dusza napełniona jest światłem i muzyką to znaczy, że twój dzień był dobry.
KASIA: A co się stało z Królewna i Królewiczem?
BABCIA: Jak to w każdej baśni bywa, wszyscy żyli długo i szczęśliwie!

Pojawiają się rodzice młodych; Królewna stoi przy swoich rodzicach; Królewicz przebrany w stój królewski klęka przed nią, zakłada jej pierścień na palec i całuje ją w dłoń.

Ukłon aktorów.

KURTYNA

Scenariusz w oparciu o opowiadanie Jest taki kwiat ks. M. Malińskiego
opracowała Anna Kontowicz

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.