X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

Numer: 47813
Przesłano:
Dział: Artykuły

Szkolna (de) presja

Szkolna ( de ) presja

Każdy uczeń z założenia powinien osiągnąć sukces w szkole. Sukces na miarę swoich możliwości i ambicji. Ale co w sytuacji, gdy tego sukcesu nie ma, piętrzą się kłopoty, zaległości, pojawia się niechęć do szkoły, która niekiedy potrafi przerodzić się w fobię szkolną. Czy możemy temu zapobiec ?
Badania pokazują, że dziecko do mniej więcej końca 3 klasy edukacji wczesnoszkolnej jest chłonne wiedzy, z radością przychodzi do szkoły i podejmuje codzienne wyzwania. Potem z każdym kolejnym rokiem następuje jakieś zblokowanie. Narasta niechęć, znudzenie i wieczne „ nie chce mi się”. Czy to wina szkoły? rodziców ? systemu?
Z punktu widzenia psychologicznego dzieci i młodzież zdecydowanie za długo siedzą w szkole. Podstawy programowe są przeładowane materiałem niekoniecznie adekwatnym do możliwości poznawczych uczniów. A co robią uczniowie, gdy nie rozumieją materiału z danego przedmiotu? Uczą się na pamięć – jak wiersza. Po czym zapominają a proszeni o wyjaśnienie tego czy innego zagadnienia, nie są w stanie tego zrobić. Pojawia się u nich frustracja, wieczne dopytywanie „ a po co mi to? Rzeczywiście, w niektórych sytuacjach mają wiele racji, bo niektóre treści powinny być realizowane co najmniej w szkole średniej.
Uczniowie, którzy nie radzą sobie z nauką, otrzymują pomoc, w postaci dodatkowych zajęć typu dydaktyczno- wyrównawczych, korekcyjno- kompensacyjnych, a to oznacza kolejne godziny spędzone w szkole. I siedzą w szkole 7-8 godzin.
Przychodzą do szkoły znudzeni, niewyspani, niechętni do współpracy, naładowani różnymi emocjami, najczęściej negatywnymi, a przy wnikliwszym poznaniu okazuje się, że również dom nie funkcjonuje prawidłowo.
Gdzie w tym wszystkim miejsce na realizowanie pasji, zainteresowań, spotkania po szkole z rówieśnikami?
Nie bardzo jest na to czas. I popadają nasi uczniowie w marazm.
W szkole wciąż słyszą od nauczycieli, co muszą przygotować na sprawdzian, kartkówkę, projekt, egzamin itd. W domu rodzice „ gonią” do nauki, bo tak trzeba. Czasami przemawia przez rodziców ambicja a czasami bezradność. Ileż to razy dla rodzica jedynym pretekstem do rozmowy z dzieckiem jest zdanie „ co było w szkole?”, albo „masz coś na zadanie?”.
Wszystko to sprawia, że dzisiejsi uczniowie są w tym wszystkim zagubieni. Zewsząd presja do bycia najlepszym, najpiękniejszym, najcudowniejszym, na topie. Nie ma czasu na to, by porozmawiać, zastanowić się, utworzyć plan na siebie, trzeba być „wszędzie”.
Dochodzi do tego, że młody człowiek w pewnym momencie czuje się jak na karuzeli, i już nie wie kim jest i czego chce. I jest w tym wszystkim samotny.
Rodzice nie mają czasu, by porozmawiać z dzieckiem w domu. W szkole nauczyciele też nie mają czasu, bo muszą przerobić materiał, dokumentację uzupełnić. Ponadto nie każdy nauczyciel chce i potrafi wysłuchać i pomóc uczniowi. Wśród rówieśników też nie można pokazać, że się ma jakiś kłopot, bo będą się śmiać, opiszą na jakiś portalu społecznościowym.
W konsekwencji zostaje ten młody człowiek sam ze swoim problemem. A to już mały krok do depresji, samookaleczania się czy myśli samobójczych, które dotykają coraz więcej dzieci i młodzieży.

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.