X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

Numer: 47682
Przesłano:

"Przez morza i dżungle" Janusza Mularczyka jako powieść łagodząca współczesne kryzysy egzystencjalne

W łagodzeniu współczesnych kryzysów egzystencjalnych, prowadzących często do depresji, nerwicy czy lęków, doniosłą rolę może odegrać książka. Uważam, że dzieło, które z pewnością przyczyni się do leczenia tego typu schorzeń, to powieść Janusza Makarczyka "Przez morza i dżungle".
Akcja powieści toczy się pod koniec lat 20tych XX w. Spokojny Jerzy Lubrański mieszka wraz z ciotką w Warszawie. Młodzieniec pracuje w jednym ze stołecznych banków. Jednocześnie kończy studia prawnicze. Powołany do rezerwy jako oficer, przez pewien czas żyje bez trosk. Po powrocie do Warszawy traci posadę. Pokonawszy rozgoryczenie, umyśla odszukać poznanego w wojsku Andrzeja Dihla. Dihl owładnięty jest ideą wyjazdu do Brazylii celem poznania życia polskich emigrantów. Andrzej podróżuje bez pieniędzy w kieszeni, służąc na statku jako marynarz. Jerzy decyduje się pójść w jego ślady. Przyjaciele przybywają do Gdańska.
Tutaj mogą zaciągnąć się jedynie na statek płynący do Hawru. Decydują się na ten półśrodek. Są inteligentni, mówią po francusku, więc zyskują sympatię dowódcy, pana Bodin. Jerzy pod kierunkiem Andrzeja uczy się sterować. W Hawrze mężczyźni dołączają do załogi statku pasażerskiego płynącego do Nowego Jorku. Na statku Jerzy poznaje bogatą amerykankę pannę Mary Davis, którą zjednuje sobie kulturą osobistą. W porcie przyjaciele rezygnują ze służby. Zwiedzają miasto, poznają kilku Polaków i, by przetrwać, pracują dorywczo z różnym skutkiem. Ponowne spotkanie Jerzego z panną Davis owocuje zaproszeniem przyjaciół na herbatę. Ojciec panny Mary to dyrektor towarzystwa dla importu kawy z Brazylii. Proponuje on mężczyznom pracę na swoim statku, który wypływa do Santos. Marynarze nie lubią bosmana Garowa, ponieważ ich poniża. Cieszą się, gdy kapitan go degraduje i zamyka w areszcie. Jego miejsce zajmuje popularny wśród nich – Andrzej. Garow poprzysięga Polakom zemstę. W Santos przyjaciele opuszczają okręt i przenoszą się do Kurytyby.
Konsul poleca ich panu Roemerowi, z którym wyruszają w góry Serra do Mar w charakterze mierniczych. W górach pan Roemer wysyła ich do Santa Teresa. Zatrzymują się w chacie bogatego murzyna Josoe. Mieszka on z córką – mulatką Mariettą. Przed laty Josoe został oszukany przez Carlly'ego. Carlly zabił także żonę murzyna. Andrzej zaprzyjaźnia się z Mariettą. W okolicy osiadło wielu Polaków. Liczni murzyni władają polskim. Andrzej i Jerzy uczą się portugalskiego oraz sposobów przetrwania w dżungli. W Santa Teresa istnieje parafia, gdzie proboszczem jest gościnny i serdeczny ksiądz Kwiatkowski, którego chętnie odwiedzają także Dihl oraz Lubrański.
Wkrótce Andrzej zostaje postrzelony przez Garowa. Jednocześnie murzynek Fernando przynosi list od panny Davis, z którego wynika, że została porwana wraz z ojcem. Wiadomość jest dziwna. Wszyscy myślą, że to zasadzka. Jerzy nie słucha dobrych rad. Wyrusza potajemnie na poszukiwanie i ginie po nim ślad. Andrzej organizuje grupę Polaków i Zaczyna szukać Lubrańskiego. Napotkany ponownie Fernando prowadzi ich do Garweya. Ten został jednak napadnięty i długo trwa, nim odzyska przytomność. Garwey naprowadza ich na trop porwanych Davisów. Ratownicy ocalają ich a wraz z nimi Jerzego. Porywaczem okazuje się Garow, który w tej okolicy znany był jako Carlly. Ginie on jednak podczas tej awantury.
Powiadomiony o zajściach, przybywa pan Roemer. W Marietcie rozpoznaje zaginioną przed laty swoją chrześniaczkę, której ojciec mieszka aktualnie w Paryżu. Josoe potwierdza, że uratował dziewczynkę z pożaru i przygarnął. Dihl oświadcza się Marietcie i zostaje przyjęty. Ślub ma się odbyć za rok, gdyż dziewczyna powinna wpierw poznać ojca. Jerzy kocha pannę Mary. Nie ma jednak odwagi wyznać jej miłości, gdyż jest biedny. Pan Davis docenia jednak walory Jerzego i wraz z córką ułatwiają mu oświadczyny. Ich ślub także ma się odbyć za rok w Paryżu. Mężczyźni postanawiają wrócić do Polski i założyć spółkę handlującą z Polakami w Brazylii. Wracają do Gdyni służąc na okręcie, jako marynarze. Podsumowaniem niech będą słowa Andrzeja Lubrańskiego: „Mamy trochę grosza i mamy tę świadomość, że nie zginiemy, że w każdej sytuacji, choćby była ona trudna, potrafimy zarobić, zapracować na utrzymanie, że nie ulękniemy się żadnych trudności” (s. 191).
Książka może się podobać. Nieoczekiwane zwroty akcji sprawiają, że do końca trzyma w napięciu. Jednocześnie posiada ona znaczenie terapeutyczne. Stanowi bowiem dobrą odpowiedź dla tych wszystkich, którzy w wyniku gwałtownych przemian, którym podlega świat, stają się: sfrustrowani, zrozpaczeni, niepewni nikogo i niczego. Omawiana publikacja jest dobrym przykładem dla tych, którzy nie lubią się angażować, boją się ryzyka, zwlekają z podjęciem decyzji. Powieść uczy, że nie należy oczekiwać nierealistycznego perfekcjonizmu ani od innych, ani też od siebie. Wypada raczej uznać zmiany za coś normalnego. W konsekwencji powinno się być elastycznym i przyjmować nowe idee. Ważną rolę w życiu człowieka odgrywają też uniwersalne, sprawdzone wartości, jak: wiara w Boga, przyjaźń, rodzina. Otwartość na rozwiązania alternatywne, budowanie twórczej postawy, odwaga, wytrwałość przyczynią się do wyjścia ze współczesnych chorób cywilizacyjnych, do jakich z pewnością należy depresja, nerwica czy lęki.

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.