Wyblakły na gorącym słońcu polnych kwiatów sukienki. Poprosiły barwną tęczę o podarunek niewielki.
Daj nam, tęczo, kolorów, bardzo cię prosimy. Dziś bal kwiatów i pięknie wyglądać musimy.
Polne maki, co rosną tuż przy naszej drodze, dostały od tęczy nowe sukienki czerwone.
Barwną tęczę jaskry o żółty kolor poprosiły, żeby ich nowe płatki złotem się mieniły.
A pachnące nasturcje w górę się wijące dzisiaj otrzymały kolor pomarańczy.
Co tak pięknie słychać? To dzwonki kampanulą zwane. Poprosiły dzisiaj tęczę o fioletowe ubranie.
Rosnące w zbożu chabry, rozczochrane nieboraczki, otrzymały od tęczy granatowe kubraczki.
Kto dostał trochę błękitu, koloru nieba i wody? Dostały go niezapominajki dla poprawy swojej urody.
Spojrzała z góry tęcza na lasy, pola i łąki. Dodała barwy zielonej liściom, trawie i pąkom.
Gdy już wieczór zapadał, białe stokroteczki, nieśmiałe kwiatuszki poprosiły panią tęczę o barwne fartuszki.
Tęcza się uśmiechnęła i rzekła im na uszko: płatki macie wprawdzie białe, lecz złote serduszka.
I niech tak pozostanie – dam wam taką radę: lepiej mieć dobre, złote serce niż piękne ubranie.