Pewien Bartek z I klasy
wybrał się do chorej babci.
Do koszyczka włożył placki,
sok i pęto kiełbasy.
Droga biegła poprzez lasek
wśród jagód, zieleni.
- Hej, motylku! Czy przypadkiem
wilk się gdzieś nie czai?
- Coś ty, Bartku! Nie bój się
złego wilka w lesie!
Matka Boża wiedzie cię,
spokój ci przyniesie.
- Jak to, ty owadzie mały?-
wilk wskoczył na drogę.
- Jestem zły i jeśli zechcę,
chłopca pożreć mogę!
- Matko Boska, co za stwór? –
Bartek krzyczy w trwodze.
- Wilk jak z bajki, taki sam!
Kto mi dopomoże?
Nagle wśród gałęzi drzew,
pośród traw i wonnych ziół
rozległ się ptaszęcy śpiew
i jakby aniołów chór.
- Nie lękaj się go, mój chłopczyku.
Obronię cię przed oprawcą.
Wszak co dzień mnie prosisz o pomoc
w modlitwie „Zdrowaś Mario...”
Wilk zdębiał i skrył się za sosnę.
Swe ostre zębiska też schował!
Ogon podkulił i pędem pognał
tam, gdzie najczęściej pieprz rośnie.
.....................
Pamiętajcie, drogie dziatki:
proście co dzień rano, wieczór,
po śniadaniu i kolacji,
w roku szkolnym i w wakacje
o opiekę Bożej Matki!