X Używamy plików cookie i zbieramy dane m.in. w celach statystycznych i personalizacji reklam. Jeśli nie wyrażasz na to zgody, więcej informacji i instrukcje znajdziesz » tutaj «.

Numer: 47391
Przesłano:
Dział: Artykuły

Dzieło wychowania w świetle nauczania Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Zagrożenia

Zagrożenia dla procesu wychowawczego? Tak, nie ma wątpliwości, że istnieją. Wręcz są dla niego istotnym problemem, od momentu zdefiniowania tego procesu. Truizm? Mam nadzieję odpowiedzieć na to pytanie w dzisiejszym artykule.
Osłabienie autorytetów, jako element programu demoralizacji polskiego społeczeństwa, to twarde i mocne słowa. Ale takich słów nie bał się Kardynał Tysiąclecia. Akcentowanie gorszących przykładów, zwłaszcza życia rodzinnego i społecznego prowadzą do tego, że dzieci przestają szanować ojca/matkę i nauczyciela. Z dużym prawdopodobieństwem mogę stwierdzić, że w przyszłości będą chciały układać życie „po swojemu”, bez poszanowania wszelkich norm moralnych. Zachowania takie, wspierane są przez środki przekazu, które promują obrazy i teksty pozbawione odniesień do postaw pozytywnych. W ten sposób nasi uczniowie „są usprawiedliwiani” do lekceważenia norm etycznych i pozytywnych postaw moralnych. Stąd wniosek, że nowoczesne społeczeństwo stanowi zagrożenie dla jednostki. Prowadzi do „uwolnienia” od historycznie ukształtowanych norm społecznych. Zagraża utratą tradycyjnych przekonań, tworząc nowy rodzaj więzi społecznych, często w danej chwili niedefiniowalnych, tym bardziej, że może odnosić się do obiektywnych sytuacji życiowych lub do subiektywnej świadomości konkretnej osoby.
Z drugiej strony zauważalna jest infantylizacja wychowania, polegająca na neutralizowaniu wszystkich niewłaściwych zachowań i błędów uczniów brakiem ich winy, niedoskonałością wychowawców i systemu. Praktyka braku winy może prowadzić do moralnej obojętności pedagogów, których jedynym obiektem zainteresowania jest osiągnięcie wyniku nauczania, bez odnoszenia się do rozwoju osobowości, problemów i zachowań pozalekcyjnych. Przyzwolenie na lekceważenie norm systemowych w wieku szkolnym, jak i w czasie studiów nie doprowadzi do wykształcenia społeczeństwa przestrzegającego obowiązujących norm prawnych. Istnieć musi bowiem granica akceptowalności zachowań wychowanków.
Następnym problemem jest ... i nie bójmy się tego powiedzieć alkoholizm. Ksiądz Prymas wzywał wielokrotnie do zdecydowanego oporu opinii publicznej wobec tego niebezpieczeństwa. Rozpijanie w szczególności młodzieży czyni społeczeństwo chorym. A przyzwolenie na to, tym właśnie jest. Przez to słabnie siła witalna rodzin i całego narodu, zanika kultura towarzyska, co prowadzi w konsekwencji do upadku obyczajów. Naszym zadaniem jest nauczyć młodzież umiejętności spędzania wolnego czasu! Czy to widzimy i rozumiemy. Jestem pewna, że większość nauczycieli TAK. Brońmy poziomu kultury obywatelskiej i moralnej. Pijaństwo to zagrożenie, które niszczy społeczną energię i wprost tragicznie ukazuje przyszłość.
Proces wychowawczy we współczesnym świecie zagrożony jest, także bezosobowością społeczeństwa, obojętnością wobec drugiego człowieka i w konsekwencji jego osamotnieniem, a często jedynym co zbliża do siebie młodych ludzi to rywalizacja, to wyścig po tak zwany sukces życiowy, gdzie jedyną wartością jest pieniądz. Zwłaszcza, że współczesny wychowawca musi być przygotowany na spotkanie z młodzieżą niemal całkowicie pozbawioną zakotwiczenia moralnego i społecznego w obowiązującym systemie wartości. Są to osoby wychowane na ulicy, „samowychowujące” się w blokowiskach, a ostatnio w galeriach handlowych. Są to osoby praktycznie stracone dla procesu wychowawczego, wymagające zapełnienia pustki w zakresie akceptowalnych norm społecznych. Wielu z nich nie zaznało życia godnego istoty ludzkiej. Co więcej większość z nich nie oczekuje takiego doświadczenia, programowo odrzucając uczucia wstydu, łagodności, poczucia winy. Ogólnie przyjętą normą zachowań w „grupie” jest przemoc, nienawiść, agresja. Tacy młodzi ludzie, choć jeszcze nie muszą być skazani, to już i to pilnie wymagają resocjalizacji, wyrwania z „grupy” – jedynego świata, który znają. Tu jest miejsce do działania wychowawców, zwłaszcza w zakresie diagnozowania zagrożenia i dla instytucji opracowujących i podejmujących odpowiednie programy w celu prowadzenia wychowanków drogą norm moralnych.
Kolejnym zagrożeniem definiowanym przez Księdza Prymasa są rozwijające się postawy konsumpcyjne. Prymat gromadzenia dóbr materialnych nad rozwojem wartości wyższych i poszanowaniem norm życia moralnego, zdaniem Kardynała pochodzi z egoistycznego podejścia do świata oraz osobistego wyrachowania. Towarzyszy temu lenistwo, lęk i wprost tchórzostwo deformujące człowieka. Z tym wiąże się, jak dobrze nam znany nawyk życiowej łatwizny, co wyraża się w pragnieniu, aby jak najmniejszym nakładem sił osiągnąć jak najwięcej dóbr. Chcemy korzystać z wielu przyjemności, unikając jednocześnie odpowiedzialności i obowiązków. To egoizm egzystencjalny, który wyraża się brakiem zainteresowania życiem społecznym i potrzebami innych ludzi. Tak izolujemy się od innych i ich nie widzimy.
A pragnienie posiadania i potrzeba wysokiego standardu życia prowadzą do obniżania wartości życia, przez co jest zagrożona polska racja stanu: „być albo nie być” naszego narodu. Zwiększająca się liczba rozbitych małżeństw i rodzin, opuszczonych dzieci jest dowodem braku poszanowania norm życia rodzinnego, w tym szczególnie zasad religijno-moralnych.
Następnym problemem we współczesnym wychowaniu jest agresja, używanie przemocy i to zarówno tej fizycznej, jak i psychicznej. Zjawisko to dotyczy wszystkich – dzieci, młodzieży, dorosłych. Wzrost agresji jest zjawiskiem, z którym wychowawcy muszą się zmierzyć. Tym bardziej, gdy uświadomimy sobie, że bycie wychowawcą niesie ze sobą ponoszenie odpowiedzialności w trzech obszarach: prawnym, pedagogicznym, etycznym. Odpowiedzialność prawna związana jest z naruszeniem określonego obowiązku prawnego, pedagogiczna jest konsekwencją nadzoru zawodowego nad prowadzącymi proces wychowawczy, etyczna polega na poczuciu odpowiedzialności wychowawcy za swoje postępowanie, i ewentualnej krytycznej ocenie jego pracy przez środowisko.
Jeszcze bardziej niż agresja niepokoi zjawisko relatywizmu moralnego młodzieży. Charakterystyczny jest brak skrupułów i poczucia winy. Rodzi to problemy z realną oceną rzeczywistości, bo jak może ktoś przepraszać za swój czyn, skoro nie wie, że zrobił źle. Tu jest prawdziwe pole do pracy wychowawców. Na poziomie szkolnictwa niższego możliwe to jest we współpracy z rodzicami, w szkolnictwie wyższym wykładowcy, profesorowie mogą realizować taki program we własnym zakresie. Przy czym należy pamiętać, że sytuacje, które wymykają się z ogólnie przyjętych schematów i zachowań nie zawsze muszą być groźne dla wychowania, zwłaszcza gdy mamy do czynienia z grupą.
Czasy szkoły, w której panuje niezakłócony porządek, odeszły chyba w zapomnienie. Teraz wychowawca musi reagować na sytuacje, które często go zaskakują i umieć rozeznać, które z nich są kryzysowymi wymagającymi bezpośredniej interwencji. Wychowawców-nauczycieli odpowiadających przecież moralnie i zawodowo za swój profesjonalizm, trudno jest jednak rozliczać jako jedynych odpowiedzialnych za wyniki jakie osiągają w swojej pracy pedagogicznej. Jest tak wiele źródeł oddziaływań na młodego człowieka, że ich praca może być tylko pomocniczą, choć czasami nauczyciel, wychowawca, promotor mogą być tymi dzięki, którym w życiu ich podopiecznych może nastąpić przełom.
Jednak co ma zrobić pedagog, by przezwyciężyć napotykane trudności wychowawcze?
Po pierwsze niezbędne jest uświadomienie sobie, jakiego rodzaju trudności napotkamy i jakie są ich przyczyny .
Po drugie nauczyciel musi korzystać w procesie nauczania-wychowywania z umiejętności psychopedagogicznych, szczególnie w przypadkach rozwiązywania problemów tzw. „uczniów trudnych”.
Niezbędna jest też umiejętność motywowania podopiecznych i aktywizowanie ich do udziału w życiu społecznym.
I oczywiście to o czym już wcześniej wspomniałam, czyli współpraca na linii nauczyciel-rodzic. Pamiętajmy jednak, że wychowawcy, instytucje wychowawcze nie są w stanie usunąć wszystkich spustoszeń jakie powstają czasami w środowiskach kształtujących osobowość młodego człowieka (rodzina, grupy rówieśnicze).

Powyższy tekst przygotowano na podstawie następujących publikacji:

U. Beck, Społeczeństwo ryzyka. W drodze do innej rzeczywistości, Warszawa 2002,
J. Homplewicz, Etyka pedagogiczna, Rzeszów 1996
M. Łobocki, Wybrane problemy wychowania, Lublin, 2004
O. Speck, Być nauczycielem, Gdańsk, 2005
S. Wyszyński, Miłość i sprawiedliwość społeczna, w: R. Iwan, Prawa, obowiązki i zagrożenia narodu polskiego, 1983
S. Wyszyński, List Wielkopostny do duchowieństwa i wiernych o zagrożeniu moralności Narodu..., w: J.J. Radziwoński, Odnowa moralna narodu polskiego, 1995
S. Wyszyński, List Wielkopostny do duchowieństwa i wiernych o zagrożeniu moralności Narodu..., w: Apel do duchowieństwa: Pracujmy wszyscy nad wprowadzeniem w życie Ślubów Jasnogórskich, w: Wielka Nowenna Tysiąclecia, Paryż 1962,
S. Wyszyński, Słowo pasterskie na XXIX Tydzień Miłosierdzia, w: W sercu Stolicy, Rzym 1972,
S. Wyszyński, Nie dać sobie wydrzeć ziemi, w: tenże, Kościół w służbie narodu, Rzym 1981,
S. Wyszyński, Idącym w przyszłość, Wezwanie pasterskie do pracy wielkopostnej nad zwalczaniem wad społecznych, w: J. Zabielski, Społeczno-moralne zagrożenia narodu polskiego w nauczaniu kardynała Stefana Wyszyńskiego, Studia Prymasowskie 2, 1984
S. Wyszyński, W obronie życia nienarodzonych, Warszawa 1990.

O nas | Reklama | Kontakt
Redakcja serwisu nie ponosi odpowiedzialności za treść publikacji, ogłoszeń oraz reklam.
Copyright © 2002-2024 Edux.pl
| Polityka prywatności | Wszystkie prawa zastrzeżone.
Prawa autorskie do publikacji posiadają autorzy tekstów.