„Wszystkie tęsknoty i ideały ludzkie, wszystkie programy i rewolucje zmierzają do jednego – aby zobaczyć nareszcie człowieka”. Słowa Ks. Kardynała Stefana Wyszyńskiego, które odnajdujemy w albumie „Droga życia”, będą stanowić sedno dzisiejszych naszych rozważań nad dziełem wychowania, nad sensem tego procesu, jego skutecznością i posłużą do odnalezienia, jego głównego celu.
W dziedzinie wychowania niezbędne jest zachowanie stanowiska uniwersalistycznego, obejmującego całościowo, ze wszystkimi aspektami i z zachowaniem ich hierarchii. Niebezpieczne są w tej dziedzinie wszelkie uproszczenia, jednostronnie próbujące, bez uwzględnienia wszystkich istotnych składników procesu wychowawczego dać odpowiedź na pytanie: jak prawidłowo wychować człowieka?
Cytowane wyżej słowa Księdza Kardynała wskazują, na fundament procesu wychowania, jakim są wartości, oraz na cele, jakim jest wolność. W dziele wychowania oprócz wychowawców, a jednak może precyzyjniej i bardziej prawidłowo się wyrażę: wychowawcy biorący udział obok i wspierający rodziców w dziele wychowania powinni (zresztą, tak i rodzice) wskazywać młodemu to, co jest wartościowe, a także przybliżać i uzasadniać istotę tych właśnie wartości. Ale i to, co jest bardzo istotne i o czym powinniśmy pamiętać, wychowanie polega na odwoływaniu się do i uświadamianiu rozumności i wolności wychowywanego. Wolność, jest prawem wyboru, tak, jak i wychowywanie jest drogą wskazywania wyborów autonomicznym uczestnikom procesu wychowawczego.
Już w roku 1950 Ksiądz Kardynał dostrzegał to, jakże wyraźnie widoczne dzisiaj zjawisko: „Głębokie przemiany, jakie zachodzą w świecie, wiążą się z gorączkowym poszukiwaniem nowych wzorów wychowania młodego pokolenia. Idą one tak daleko, że chcą gwałtownie zerwać z całą przeszłością".
Zmiany, rozwój są rzeczywistością życia społecznego, jednak nie mogą być utożsamiane z burzeniem, a raczej z doskonaleniem, z wykorzystaniem dotychczasowego dorobku i w oparciu o wartości. Stąd w dziedzinie wychowania niebezpieczne są wszelkie uproszczenia, jednostronnie próbujące, bez uwzględnienia wszystkich istotnych składników procesu wychowawczego dać odpowiedź na pytanie: jak prawidłowo wychować człowieka? Nie ma bowiem takiego systemu wychowawczego, w którym nie byłoby potrzeby sięgania do zdobyczy, pomysłów i rozwiązań innych systemów lub metod. Żaden system nie gwarantuje osiągnięcia założonego celu pedagogicznego w sposób pewny, bez żadnych zakłóceń i problemów. Każdy człowiek posiada bowiem swoje autonomiczne „Ja”, nie jest przy tym maszyną i dlatego często mogą się zdarzać zachowania wcześniej nie „zaprogramowane” przez wychowawcę. Musimy się z tym liczyć, lecz pamiętajmy, że to są wyzwania dzieła wychowania, którego głównym celem jest postulowanie przez Ks. Kardynała Stefana Wyszyńskiego zdobycie wewnętrznej wolności. Co możemy w takim razie zrobić, gdy staniemy przed opisanym problemem wychowawczym?
Na pewno nie jest skutecznym rozwiązaniem apelowanie. Obecnie przestały być skuteczne apele o zachowanie tradycyjnych wartości. Nie ma też już jednomyślności co do obowiązującego systemu zasad, choć doświadczający negatywnych skutków zachowań młodzieży (rodzice, pedagodzy i „poszkodowana” młodzież) co raz częściej apelują o wprowadzenie do procesu wychowania wspólnych norm i wartości. Chaos w wychowaniu wskazuje na globalną zmianę w sytuacji wychowawczej, której grozi poważny kryzys. Dlatego jedynym racjonalnym rozwiązaniem wydaje się przyjęcie systemu uwzględniającego różnorodność metod oddziaływania łączących indywidualizm z potrzebami wspólnoty, łączących „Ja" z „My", ostatecznie poprzez dokonywanie właściwych wyborów przez naszych uczniów. Wymaga to oczywiście udziału w dziele wychowania nauczycieli dysponujących nie tylko wysoką wiedzą merytoryczną, i dojrzałą osobowością, ale i cechujących się niepodważalnym autorytetem etycznym i moralnym. Jednym słowem... Wychowawców.