Scenariusz inscenizacji legendy świętokrzyskiej
„ Jak wiedźmy z czartami rozrabiały”
DATA: czerwiec 2021 r.
GRUPA: 5,6 – latki
OPRACOWAŁA: mgr Monika Jaskuła
CELE OGÓLNE:
• rozwijanie uzdolnień i zainteresowań dzieci,
• poznanie legend świętokrzyskich,
• rozbudzenie zainteresowania literaturą i teatrem,
• propagowanie treści historycznych rozwijających poczucie
przynależności do regionu świętokrzyskiego i kraju,
• rozwijanie umiejętności współpracy w grupy.
CELE SZCZEGÓŁOWE dziecko:
• odkrywa własne możliwości i uzdolnienia artystyczne,
• potrafi słuchać, patrzeć, tworzyć i wyrażać własne
przeżycia,
• rozwija własny potencjał pozytywnych wartości,
• potrafi współdziałać w zespole,
• odczuwa przynależność do regionu świętokrzyskiego i państwa
polskiego,
• odczuwa radość i satysfakcję z pozytywnych efektów działań,
• wyzwala w sobie motywację do pokonywania trudności
METODY PRACY Z DZIEĆMI
• werbalna
• pokazowa,
• praktycznego działania,
FORMY PRACY
• grupowa
• zbiorowa
• indywidualna
POMOCE: stroje bohaterów, dekoracja: góry, drzewa, klasztor, dzwon, głaz z papieru, papierowe kamienie.
Postaci: Narratorzy, chłopi, chłopki, leśniczy, wiedźmy, biesy, zakonnicy, dzwonnik.
PRZEBIEG
W tle dekoracja - szczyt Łysej Góry, drzewa
WPROWADZENIE
Dziewczynka
Przygodę naszą zacznijmy od świętokrzyskich wdzięków,
Wspaniałych gór, stojących tu od wieków.
Dziewczynka
Tu możemy posłuchać szemrzących strumyków,
Zwiedzić jaskiń kilka, nazbierać kamyków.
Dziewczynka
Piękną Puszczę Jodłową co królową jest lasów,
wiernym świadkiem praczasów.
Dziewczynka - Mówię Wam, gdy zamykam oczy to zaczynam marzyć,
Co też ciekawego mogło się tu zdarzyć.
SENA I – na scenie pojawia się dwóch narratorów
Narrator:
Wśród wielu szczytów gór był jeden szczególny, na którym pojawiła się mgła o zapachu siarki. Mgła schodząc w dolinę płoszyła okoliczne bydło, i domowe ptactwo. Krowy przestawały dawać mleko, kury znosić jajka, a żony były niedobre dla swych mężów.
(Na scenie pojawia się leśniczy)
Leśniczy Pafnucy:
Tak dalej być nie może, muszę rozwiązać tą zagadkę.
Narrator:
Ukryty w krzakach czekał, aż nastała noc. Nagle usłyszał dziwny świst ze wszystkich stron świata. Po chwili zobaczył lądujące na miotłach wiedźmy.
(Na scenę wlatują wiedźmy na miotłach. Krzyczą ucha, cha, cha. Siadają w kręgu na ziemi i zaczynają odprawiać czary)
Wiedźma 1- Łazi-bazi zimny guzik, poziomkowe źdźbło mam w buzi! Uha ha ha!
Wiedźma 2 -Midzi-rydzi dziki dzik, nudzi ludzi taki trik! Uha ha ha!
Wiedźma 3 – Tiki – piki pająk, moje czary wymiatają twoje jednak wygasają! Uha ha ha!
Wiedźma 4 -Hokus-pokus słodki sos, posmaruję wam nim nos! Uha cha cha!
Wiedźma 5 -Czary- mary czysta biel, zaraz wyczaruję czarną czerń! Uha ha ha!
Wiedźma 6 -Zulu-gulu zabobony, zaraz zwołam tu upiory! Uha ha ha!
(Pojawiają się biesy i wołają):
Biesy razem
My też się dołączamy by nasze harce was rozbawiały.
( Dokazują razem z wiedźmami, aż do piania pierwszego koguta)
Pianie koguta
(Biesy uciekają, a wiedźmy odlatują przybierając na powrót wygląd zwykłych chłopek
SCENA II - Leśniczy wychodzi z za krzaka, pojawiają się mieszkańcy wioski
Leśniczy Pafnucy:
Prędko, prędko chodźcie do mnie, chodźcie wszyscy. Straszne rzeczy się tam dzieją wiedźmy z czartami rozrabiają.
Chłopi razem: Cóż my rada sami począć panie leśniczy?
Leśniczy Pafnucy:
Tam gdzie pojawia się wielkie zło, trzeba, aby pojawiło się wielkie dobro! Wybudujemy klasztor i ściągniemy do niego braci zakonników.
Dekoracja - w tle pojawia się klasztor
(Obok klasztoru przechodzą zakonnicy)
Na scenę wchodzą narratorzy
W tym samym czasie –
Tak też uczyniono. A leśniczego Pafnucego ogłoszono wójtem. Ufundował on piękny dzwon o donośnym głosie.
Narrator:
Jego dźwięk znosił siłę wszelkich czarów – mylił wiedźmom kroki, biesom więdły ogony. Trudno było im wszystkim swawolić.
Narrator:
Co innego w dolinach! Krowy zaczęły dawać mleko, kury znosić jajka, a żony były dla mężów dobre.
(W tym samym czasie jedna gospodyni idzie z koszykiem jaj, a druga z mężem pod rękę)
Taniec diabłów i czarownic
SCENA III - Pojawiają się czarownice i biesy
Wiedźma 1 - Jestem wściekła uha, ha, ha
Wiedźma 2- Zniszczmy ten klasztor uha, ha, ha
Wiedźma 3 Polećmy pod Jaskinię Piekło uha, ha, ha
(Wszyscy podlatują pod jaskinię)
Mówi do biesów – Wiedźma 4 Wyrwijcie ten ogromny głaz!
(Biesy starają się podnieść głaz. Z wielkim trudem im się udaje. Wiedźmy widząc to zaczynają się z nich śmiać. Głaz upada)
Narrator:
Czarty nie dały rady, głaz spadł na Górę Klonówkę, gdzie tkwi do dziś. Ponoć jak się przyłoży do niego ucho, można usłyszeć śmiech czarownic.
( Straszydła uradzają)
Wiedźma 5- Zrzućmy na klasztor mnóstwo mniejszych kamieni. Uha, ha, ha!
Wiedźma 6- Nazbieramy je w spódnice i zrzucimy na klasztorną okolicę. Uha, ha, ha!
(Wiedźmy siadają na miotły, odlatują. Jednej z wiedźm wypadł kamień, zbudził on koguta)
Pianie koguta
(Dzwonnik myśląc, że to jutrznia, w dzwon uderzył)
Narrator:
Dźwięk dzwonu zabrał wiedźmom siły. Wypuściły cały ładunek, by rękami zatkać uszy. Głazy z trzaskiem spadły na góry porośnięte borem, zakrywając ją całkowicie. Zbocze stało się gołe od boru i miejscowi zaczęli je nazywać - Gołoborzem.
(W tym samym czasie jak mówi narrator - wiedźmy upuszczają kamienie, schodzą ze sceny. Pojawiają się smutne chłopki)
Narrator:
Czary przestały działać, a same wiedźmy pozostały w swojej kobiecej postaci. A jako, że coś z wiedźmowej urody im zostało, nie miały powodzenia. Trudne życie wiodły pokutując za swoją mroczną przeszłość.
(Wszyscy pojawiają się na scenie)
Piosenka – „Świętokrzyskie góry”
I. W każdych górach jest takie miejsce
gdzie chcesz zatrzymać się by zapamiętać więcej.
W puszczy jodłowej za każdym drzewem,
Kryje się magia i co jeszcze nie wiem.
Ref.: Świętokrzyskie buki stare oraz jodły
Śpiewają dla nich ptaki, a Emeryk czyni modły
Na wzgórzach, które tnie tylko leśna droga
Pokłony dla nich bo posadzone ręką Boga
2x
II. W każdych górach jest taka siła,
która góry te kiedyś przenosiła
W Puszczy Jodłowej gdzie Gołoborze
Słychać jak kiedyś szumiało tu morze
Ref.: Świętokrzyskie buki stare .....2x
Na na na na na na na na na na
III. W każdych górach jest taka wiara
Co może cofać wskazówki zegara
W Puszczy Jodłowej gdzie pradawny las
Czujesz jakby zatrzymał się czas
Ref.: Świętokrzyskie buki stare ...2x
(Dwaj zakonnicy wychodzą do przodu)
Zakonnik -
Jeszcze brakuje nam morału przedniego,
Co by z niego wynikało coś dobrego i mądrego
Zakonnik -
Morał jest bardzo prosty!
Razem
Cudze chwalimy, swego nie znamy
Teraz już wiemy co posiadamy!!!
Opracowano na podstawie:
D. Kamys - ”Jak wiedźmy z czartami rozrabiały” w „Bajduły Świętokrzyskie", Kielce 2011r.